Teodor Okrutny po piętnastu latach wraca do znienawidzonego Skraju. Musi się zmierzyć z trudną przeszłością i zbrodniami, które nie powinny ujrzeć światła dziennego. Okazuje się, że ktoś odnalazł ciała dawno zapomnianych osób, a świadkowie giną w niewyjaśnionych okolicznościach. Skraj jest miejscowością, do której się nie wraca. Albo tutaj się rodzisz i tutaj umierasz, albo w przebłysku samoświadomości uciekasz, a rodzina i znajomi z dnia na dzień o tobie zapominają. Aspirant Teodor Okrutny miał nadzieję, że już zawsze będzie należeć do tej drugiej grupy. Okazuje się jednak, że musi wrócić, chociaż nie podoba się to nie tylko jemu, ale też nienawidzącej go społeczności.
Do kogo należy odnaleziony w lesie fragment ciała? Dlaczego po zabezpieczeniu go komendant posterunku zaginął, a pod lasem została zamordowana przypadkowa osoba?
Teodor Okrutny obawia się, że ktoś poznał jego sekret sprzed lat. Tym bardziej, że mogą się z nimi łączyć sprawy, przez które ucierpią kolejne osoby.
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2025-03-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 384
Teodor Okrutny to człowiek, który musiał uciekać. Chciał skończyć z dotychczasowym życiem, musiał zniknąć aby chronić innych. Nazwisko, które nosił ni jak się miało do tego kim był w swoim dawnym życiu. Popychadło, chłopieć do bicia, pośmiewisko. Można go było określać wieloma epitetami.
Skraj – miejscowość, z której pochodzi o nim zapomniała. On, choćby bardzo się starał, nie może zapomnieć. Dziwnym zrządzeniem losu wraca aby rozwiązać problem, z jakim zmagają się miejscowe służby. Komendant posterunku znika. Wcześniej, wydawać się może, wpada na trop, który najprawdopodobniej doprowadził go do zguby.
Okrutny, jako już dojrzały mężczyzna wraca i zajmuje chwilowo miejsce szefa lokalnej policji. Jest zdeterminowany aby rozwiązać sprawę odnalezienia zwłok i zaginięcia komendanta. Szybko uświadamia sobie, że dawne kłopoty wracają ze zdwojoną siłą, a Skraj to nie ta sama mieścina jaką opuścił w pośpiechu piętnaście lat temu.
Niewyjaśnione zaginięcia, zwłoki znajdywane na terenie wsi i układ, który jak się wydaje trzyma w szachu wszystkich wokół. W samym centrum Teodor i jego podopieczni, którzy będą musieli zastosować niestandardowe metody aby dojść do prawdy, która może okazać się mroczniejsza niż im się wydawało.
Zacznę od tego, że „Okrutny” to najlepsza książka autora jaką miałem przyjemność czytać. Teodor Okrutny to świetny bohater z trudna przeszłością, a jego metody pracy powodują, że przez fabułę książki można przebrnąć bez jej odłożenia.
Świetnie napisana intryga i niesamowicie zaskakujące zakończenie powoduje, że ta książka to idealna pozycja dla fanów dobrych kryminałów.
Można o fabule napisać jeszcze więcej, ale nie chcę Wam psuć zabawy z czytania. Mam nadzieję, że moja recenzja zachęci Was do sięgnięcia po ten tytuł.
Gwarantuję! Naprawdę warto.
„Strachy miały to do siebie, że zrodzone w ludzkich umysłach, usilnie starały się zmaterializować w ciemnych zaułkach”
Zaginięcie miejscowego komisarza policja zmusza aspiranta Teodora Okrutnego do powrotu do miejsca, w którym się urodził i wychował. Skraj nie wita go entuzjastycznie. Mieszkańcy traktują go jak wroga i utrudniają śledztwo. Fragmenty ciał znalezione w okolicznym lesie budzą demony. Kto stoi za mordami, człowiek czy zjawa?
Leniwy początek tej powieści nie wskazywał na mroczny, szokujący i przerażający finał. Przyznam szczerze, że miałam nawet moment gdy chciałam odłożyć tą książkę zmęczona początkowymi „pustymi” według mnie dialogami i nieprzekonującą mnie postacią Teodora. Im dalej jednak w las tym zrobiło się bardziej intrygująco i znaczenie bardziej niepokojąco. Narastające napięcie zaczęło kołatać w mojej głowie, skradający się strach polizał mnie zimny jęzorem po szyi, rodzące się podejrzenia zagęściły moją krew do konsystencji zamarzającej wody.
Autor wyciągnął na światło dzienne bezwzględnego potwora ukrytego w ciele człowieka, uwolnił skrajne, niepojmowalne i całkowicie wynaturzone zachowania. Zatarł granicę pomiędzy tym co ludzkie a tym co kłębi się w mroku i zwane jest zmorami.
Wygląda na to, że szykuje nam się mocna, krwawa i igrająca z ludzkimi emocjami seria. To co nieco mnie zniechęciło na początku powieści szybko zniknęło gdzieś w gęstwinach leśnych Skraju. Będę z wielką ciekawością wyglądać kolejnego tomu.
Mieszkacie w swojej rodzinnej miejscowości, tam gdzie się wychowaliście? Czy może ruszyliście dalej w świat?
Trzymam się w pobliżu miejsca, w którym się wychowałam ale nie wyobrażam sobie wrócić do rodzinnego domu, wsi. Teodor Okrutny też nie miał tego w planie ale …różnie w życiu bywa.
“Ludzie często zajmują się cudzymi problemami, żeby móc udawać, że sami ich nie mają. A przez to krzywdzą innych. I samych siebie jeszcze bardziej.”
Tak dużo w tym prawdy. Dziś za pośrednictwem internetu, sami pozwalamy wtykać nos w nasze życie nawet obcym osobom. A w małych miejscowościach, gdzie każdy zna każdego, bardzo łatwo jedną plotką, zniszczyć komuś życie. Teodor został skreślony przez społeczność Skraju, bo się stamtąd wyrwał, uciekł, odważył się żyć gdzieś indziej. Ale jako policjant, musiał wypełnić polecenie i wrócić by zastąpić zaginionego komendanta oraz postarać się go odnaleźć. Liczył na to, że łatwo pójdzie, szybko znów zniknie. Jednak sprawa okazała się dość skomplikowana i powiązana z wydarzeniami sprzed lat. Czy Okrutny da radę ją rozwiązać ?
Zanim zniknął Myśliwski, jeden z mieszkańców coś odnalazł. Zamiast komendanta, Okrutny na posterunku zastał znaleziony fragment ciała. Do kogo należał ? Gdzie reszta ? To pierwsze z wielu, mnożących się pytań, na które odpowiedź musi znaleźć bohater tej nowej serii Macieja Kaźmierczaka. Musi też stawić czoła miejscowemu …gangowi ? Czy jakby to nazwać. A także przeszłości. Czuć od początku, że Teo nie uciekł ze Skraju bez powodu, że skrywa jakąś tajemnicę ale tej bomby jaką autor zrzucił na mnie na ostatnich stronach totalnie się nie spodziewałam.
Pierwsze spotkanie z twórczością autora, na którego już czaiłam się od dłuższego czasu, uważam za udane. Stworzył bohatera, który nie jest bez skazy, ma za sobą przeszłość, która zostawiła na nim piętno. Ale przez lata poza Skrajem nabrał sił i zaskoczył nimi mieszkańców, którzy pamiętali go jako słabego, dającego sobą pomiatać chłopca, z nazwiskiem które uznali za świetny powód do drwin.
“- Nazwisko stało się dla ciebie wyznacznikiem tego, jak postępować? (...) Naprawdę tak bardzo chciałeś stać się okrutny?
Nie. (...) To wy mnie takim uczyniliście.”
Spotkałam się z opinią, w której Okrutny wychodzi na negatywnego wręcz bohatera. Ale wg mnie autor pokazał nam po prostu człowieka. Bo czy to policjant czy nie, nadal człowiekiem pozostaje, popełnia błędy i nie jest bez skazy, nie jest idealny. Księża chodzą do spowiedzi, bo nie są święci, grzeszą. Dlaczego więc oczekujemy od policji, że nie będą łamać prawa ? Nie powinni… Ale my też wielu rzeczy robić nie powinniśmy…
Polubiłam Okrutnego, autor wykreował go bardzo realistycznie. A sprawa sprzed lat, która była powodem jego ucieczki, nie spowodowała, że stał się w moim przekonaniu tym złym - wręcz przeciwnie. Zyskał w moich oczach. Ale nie będę wyjaśniać dlaczego, bo nie chcę Wam za wiele zdradzać.
Ważne jest, że macie możliwość sięgnąć po świetny kryminał, zawiły, zaskakujący, nie raz Was przerazi to do czego dopuścili się bohaterowie i co nimi kierowało. Mamy tu wątki niezbyt często spotykane i tym bardziej szokujące, bo zupełnie się nie spodziewałam tego jaki będzie finał śledztwa. I jestem pewna, że na wiele sposobów i Was ta książka zaskoczy. Polecam i czekam już na kolejny tom. Z pewnością sięgnę też po inne książki autora.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Skraj, to mała miejscowość w zasadzie niewyróżniająca się niczym szczególnym. Tajemnicze zaginięcie miejscowego komendanta powoduje, że do miejscowości zostaje oddelegowany Teodor Okrutny, który Skraj zna jak własną kieszeń. Dawny mieszkaniec, który swą wieź terytorialną przerwał w dość niechlubny sposób co za źle mają mu miejscowi mieszkańcy. Po ponad piętnastu latach Aspirant Teodor Okrutny będzie musiał zmierzyć się nie tylko z kryminalną zagadką ale również z własnymi demonami przeszłości, które do tej pory udawało mu się trzymać w ryzach.
"Okrutny" to pozycja, która otwiera nową serię kryminalną. Mamy do czynienia z pierwszym tomem, w którym autor przybliża nam charakterystykę postaci, z którą wiąże dłuższą przyszłość. Wnikliwie poznajemy schemat myślenia Aspiranta Okrutnego, którego nazwisko ma już samo w sobie fonetyczny wydźwięk, poruszający czytelniczą wyobraźnię. Sama postać Teodora jest dość ciekawa. Autor w ciekawy sposób zbudował mistyczną aurę dookoła głównej postaci, czego następstwem jest czytelnicza analiza. Pojawia się pytanie czy Okrutny, to bohater pozytywny czy może "czarny charakter". Skrywana tajemnica przez bohatera dodaje tej postaci charakteru, a zarazem wzbudza ogromną ciekawość- co kryje się pod obecną maską, którą przyjął.
Następnie odrobinę zawodu- mierzymy się z dość powszechnie wykorzystywanym zjawiskiem "zmowy milczenia". Motyw małej społeczności, w której "wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich" lecz swą wiedzę zachowują dla siebie, oraz lokalni "dżentelmeni" prowadzący nie do końca legalne interesy. Są to elementy, które bardzo często spotykamy w kryminałach i thrillerach. Kolejną rzeczą, do której umownie nazwijmy to "przyczepię się" to próba grania na legendach, folklorze, wierzeniach. Również bardzo często kojarzony motyw, który wielokrotnie jest wałkowany, a mnie osobiście jednoznacznie kojarzy się z twórczością Michała Śmielaka.
Odnajdziemy jednak wiele pozytywnych stron. Może również nie jest to nic odkrywczego, ale przedstawiony w smaczny sposób- brak perspektyw dla ludności w małej mieścinie w szczególności młodych osób, których łączy jedno wspólne marzenie- wyrwać się z przysłowiowej "dziury". Za czym stoją najczęściej szybkie, nieprzemyślane decyzje, za które później przyjdzie zapłacić odpowiednik rachunek. Autor również przedstawia w ciekawych sposób oraz przypomina o zawodzie starym jak świat- Prostytutka, która doczekała się wielu synonimów, ale również można śmiało rzecz, że w pewien sposób ten nieformalny zawód, ewoluował.
I oczywiście wisienka na torcie "zakazana miłość", którą ciężko jest zrozumieć, ta jednak wielokrotnie pojawiała się w głośnych sprawach, wielokrotnie poruszana. Obecnie jednak ta tematyka gdzieś ucichła i stała się po prostu nie wygodna. Duży plus autora, że nie boi się poruszać kontrowersyjnej tematyki.
Zakończenie, w którym odrobinę brakowało mi czegoś spektakularnego, efektu "Wow".
I trochę żałuję, że autor nie podtrzymał czytelników dłużej w niepewności.
Całość oceniam pozytywnie, mając świadomość, że to wstęp do cyklu. Z pewnością sięgnę po kolejny tom, by przekonać się czy "Okrutny" będzie bardziej okrutny niż pierwotnie zakładałem. I oczywiście jestem ciekaw dalszych jego perypetii
Przed sięgnięciem po książkę ,,Okrutny" Macieja Kaźmierczaka poczytałam trochę o jego książkach i spotkałam się z wieloma pozytywnymi opiniami, dlatego też z przyjemnością i bez obaw przed rozczarowaniem zabrałam się za lekturę ,,Okrutnego". Opis tej książki bardzo mocno mnie zaintrygował i byłam bardzo ciekawa, czy i w moje czytelnicze gusta autor się wpasuje.
Teodor Okrutny wie, że Skraj to miejsce z którego się ucieka i już nie wraca, albo zostaje się tam na zawsze. Jednak mężczyzna pomimo tego po latach wraca w rodzinne strony. W Skraju bowiem zaginął komendant, a Okrutny ma przejąć jego obowiązki i zająć się szukaniem. Szybko okazuje się, że sprawa nie będzie łatwa do rozwiązania. W lesie zostają odkryte części ciała, a przeszłość zaczyna o sobie przypominać...
,,Okrutny" to bardzo mroczny thriller od którego nie można się oderwać! Duszna atmosfera, tajemnice, zmowa milczenia i zaskakujące zakończenie to wszystko sprawiło, że książkę przeczytałam w jeden dzień! Zasiadając do lektury spodziewałam się dobrej powieści, jednak nie zarwanej nocki. Ale nie mogłam postąpić inaczej, po prostu bez względu na wszystko musiałam poznać zakończenie, a to oznacza, że była ona świetna!
Głównym miejscem wydarzeń jest miejscowość Skraj. Miejsce, które można uznać za zapomniane przez Boga. Miejsce, w którym na pierwszym miejscu jest strach i nienawiść. Miejsce w którym zmowa milczenia jest ogromna, a społeczeństwo żyje pod presją. Autor genialnie kreuje atmosferę duszną i pełną mroku. Okrutny wracając do tego miejsca nie budzi sympatii, a wręcz przeciwnie. Ludzie są do niego nastawieni negatywnie, a wręcz wrogo. To sprawia, że nasz bohater ma bardzo utrudnione zadanie.
Sam główny bohater, czyli Teodor Okrutny to postać pełna sprzeczności i skomplikowana. Z pozoru to bohater, który ma nieskalane niczym sumienie, taki typowy detektyw. Jednak poznając jego przeszłość szybko dochodzimy do wniosku, że wewnątrz niego kryją się demony, a przeszłość jest spowita mrokiem. Teodor musi walczyć nie tylko z rozwiązaniem zagadki zaginięcia i tajemniczych zwłok, ale także musi stawić czoła wewnętrznym demonom.
,,Okrutny" to powieść, w której nie brakuje napięcia! Z zapartym tchem śledzimy losy naszego bohatera. Każdy rozdział przynosi nam nieoczekiwane zwroty akcji, a samo zakończenie wbija nas w fotel! Spodziewałam się wiele po tej książce, ale nie tego co dostałam! Podczas czytania tej książki nie ma szans na nudę! Narracja jest bardzo dynamiczna. Autor prowadzi grę z czytelnikiem podsuwając nam fałszywe tropy, co sprawia, że na każdym kroku jesteśmy zaskakiwani!
Reasumując, ,,Okrutny" to powieść, którą z czystym sumieniem mogę polecić fanom ciekawych, wciągających thrillerów, gdzie duszna atmosfera jest na pierwszym miejscu! Świetnie wykreowani bohaterowie, genialna i zaskakująca fabuła, a także ciekawe zakończenie sprawiają, że książka nie pozwoli nam zasnąć dopóki nie przeczyta ostatniej strony. Jeśli szukacie ciekawej lektury na deszczowe dni to z całą pewnością ,,Okrutny" będzie świetnym wyborem!
IG: libresunn
Okładka tej powieści zapowiada mrok, niepokój, samotnego bohatera... i morderstwo. I rzeczywiście, atmosfera wprowadzona przez szatę graficzną, sprawdza się stuprocentowo.
Teodor Okrutny to trzydziestopięcioletni aspirant, który wraca do rodzinnego miasteczka. Nie z własnej woli, zmuszają go do tego sprawy zawodowe - jego zadaniem jest odnalezienie zaginionego komendanta policji. Piętnaście lat w Lublinie nie zabiło w nim niechęci do tej specyficznej, przygnębiającej, pełnej złych wspomnień miejscowości.
Prawie nikt go nie wita z radością, on sam również marzy o szybkim załatwieniu sprawy i powrocie do dotychczasowego życia. Nie może zapomnieć gnębienia, wyśmiewania i innych przykrych incydentów. Cały czas odnosimy wrażenie, że ukrywa jakąś tajemnicę, że jest coś, co go gnębi i o czym nie może zapomnieć.
Sympatię okazuje mu jedynie Lili - właścicielka baru i dawna koleżanka. Długo nie wiemy z jakiej przyczyny traktowany jest z taką niechęcią, wręcz nienawiścią przez dawnych znajomych. Nie są również jasne motywacje Teodora, dzięki czemu z zaciekawieniem śledzimy jego kolejne posunięcia, próbując wraz z nim rozwikłać śledztwo. A sytuacja staje się coraz bardziej zawikłana, pojawiają się kolejne ofiary, mnożą intrygi i szantaże, rośnie napięcie. Kilka fabularnych rozwiązań naprawdę mnie zaskoczyło, do końca nie zdołałam rozszyfrować komu naraził się komendant Myśliwski.
Tytułowy bohater to bardzo ciekawa postać. Z jednej strony często podkreśla, że z niepewnego nastolatka szybko zmienił się w twardego, bezwzględnego funkcjonariusza, z drugiej - potrafi być empatyczny, wrażliwy, nie godzi się z krzywdzeniem innych, z oddaniem traktuje psa. Niekiedy do głosu dochodzi ogromna gorycz, nie może opanować wściekłości. Dręczące go moralne dylematy sprawiają, że myślimy o jego wyborach, próbujemy postawić się w podobnej sytuacji. Rozumiemy jego potrzebę stawienia czoła traumatycznym wydarzeniom sprzed lat.
Powieść czyta się szybko, akcja nieustannie przyśpiesza, kolejne wątki są coraz bardziej intrygujące. Mroczna historia z przeszłości to pomysł, który sprawdził się kolejny raz...
Główna postać historii, to Teodor Okrutny postać o równie burzliwej co trudnej przeszłości. Bohater wraca do Skraju, który niemal sam w sobie tworzy klimat opowieści poprzez to jak kreowany jest w narracji. Cały powrót Teodora ma znacznie szerszy wymiar niż fizyczny powrót, to bardziej psychiczna konfrontacja z przeszłością i tajemnicami, które zdefiniowały niejako jego życie.
Autor bardzo dobrze budował napięcie, to jak pojawiały się kolejne ślady i poszlaki, tylko całą atmosferę podkręcały, a że zdarzeń było sporo to i akcja dość szybko gnała coraz bardziej, wciągając mnie do swojego świata. Z każdym kolejnym wątkiem historia wydawała się jeszcze bardziej komplikować. W zasadzie chyba każdy element fabuły i każda kwestia niemal mówi o tym, że prawda jest zdecydowanie bardziej złożona i skomplikowana, niż jawi się na pierwszy rzut oka i przyznaje, że mi taki rozwój fabuły zawsze imponuje.
Spodobało mi się, jak pisarz tworzył ten wewnętrzny przepełniony emocjami chaos Okrutnego, który idealnie wpasował się w mroczny klimat miasteczka. Przyznaje, że te kreacje w połączniku z zarysowaniem detali historii i dynamicznymi opisami sporo dobrego tej książce dodały.
Mnie ta powieść usatysfakcjonowała, dostarczyła mi tego czego od kryminałów oczekuje i ukazała także nieco wrażliwsze strony człowieka i to jak przeszłość można na niego oddziaływać, a wręcz definiować. Historia ukazuje, jak przeszłość jest bezwzględna i jak z całą brutalnością może zweryfikować ludzkie plany czy pragnienia.
Po tej lekturze kolejny raz można zadać sobie pytanie ,,czy od przeszłości można uciec?".
W tej powieści wszystko ma dosłowne znaczenie...
Maciej Kaźmierczak stworzył historię mroczną, pełną tajemnic i specyficznego klimatu, w której nawet nazwiska bohaterów zdają się mówić więcej, niż mogłoby się wydawać. Już samo nazwisko głównego bohatera nie jest przypadkowe - charakter policjanta doskonale się z nim komponuje. To człowiek o trudnym usposobieniu, skomplikowany, niełatwy w obyciu, a jednak magnetyczny w swojej nieustępliwości. Wraca do rodzinnego miasteczka Skraj, by zająć się sprawą zaginięcia komendanta. Szybko jednak okazuje się, że to tylko wierzchołek góry lodowej, a lokalne układy i zależności zmuszają go do lawirowania między półświatkiem, ludźmi o niejasnych motywach oraz własnymi demonami przeszłości.
A skoro już o Skraju mowa - to miejsce, które samo w sobie stanowi osobnego bohatera powieści. Małe, odizolowane miasteczko gdzieś na obrzeżach Polski, w którym czas zdaje się płynąć inaczej. Tu wciąż żywe są zabobony, a wiara w biesy i leśne demony nie jest jedynie reliktem przeszłości, lecz codziennością, w którą mieszkańcy wierzą niemal tak samo mocno jak w zasady rządzące tą hermetyczną społecznością. W Skraju każdy zna każdego, a sekrety, choć pozornie skrywane, nie mogą zostać zapomniane. Nawet jeśli ktoś bardzo by tego chciał.
Wśród mroku, napięcia i nieufności pojawia się też nieco jaśniejszy element - pies. Wydaje się, że motyw czworonoga to ostatnio częsty zabieg w literaturze, ale wciąż działa. Wyżlica Clarice to towarzyszka Teodora i, jak można się domyślić, jej imię nie jest przypadkowe. Trudno nie skojarzyć go z Clarice Starling, bohaterką ,,Milczenia owiec". Czy to nawiązanie jest jedynie smaczkiem dla czytelnika, czy może kryje się za nim coś więcej? O tym być może dowiemy się w kolejnych odsłonach cyklu...
Choć klimat powieści jest gęsty i angażujący, to jednak zabrakło mi tu nieco większego tempa akcji. Momentami fabuła rozwijała się zbyt powoli, niektóre sceny wydawały się przeciągnięte, co mogło osłabić napięcie. Zakończenie również nie było w pełni satysfakcjonujące - liczyłam na mocniejszy finał, który domknąłby wszystkie wątki z większym impetem.
Podsumowując, to lektura dla tych, którzy cenią sobie powolne odkrywanie tajemnic i nie boją się zanurzyć w mrok prowincjonalnych sekretów. Warto sprawdzić jakie mroczne sekrety kryje mglisty Skraj...
Lubisz thrillery, które bardziej przypominają koszmar niż układankę? ?
Tak? W takim razie mam dla Ciebie idealną propozycję!
Teodor Okrutny po piętnastu latach wraca do Skraju - miasteczka, którego nienawidzi, i które nienawidzi jego. Kiedyś uciekł stąd, chcąc zostawić wszystko za sobą. Teraz ktoś odkrywa ciała, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego. Świadkowie znikają, a mroczna atmosfera Skraju zaciska pętlę wokół szyi Teodora. Co tak naprawdę wydarzyło się tu przed laty? I dlaczego teraz przeszłość zaczyna upominać się o prawdę?
,,Okrutny" to thriller, który wciąga od pierwszych stron. Duszny, niepokojący klimat odizolowanego miasteczka, którego mieszkańcy milczą bardziej niż groby, buduje napięcie z każdą stroną. Skraj nie jest tylko tłem - to żywa, mroczna przestrzeń, która przytłacza swoją tajemniczością. Tutaj rządzą inne zasady, a legenda o Biesie wydaje się bardziej realna, niż ktokolwiek chciałby przyznać.
Maciej Kaźmierczak stworzył intrygującą postać głównego bohatera. Teodor Okrutny to człowiek rozdarty między przeszłością a teraźniejszością, pełen tajemnic, a jednocześnie... niesamowicie ludzki. To nie typowy gliniarz z kryminałów - nie szuka sprawiedliwości, raczej próbuje przetrwać w świecie, który zdaje się go odrzucać.
Nie znajdziesz tu klasycznego śledztwa, gdzie tropy układają się w logiczną całość. W ,,Okrutnym" nic nie jest oczywiste. Autor umiejętnie dawkuje informacje, zostawiając czytelnika w ciągłej niepewności. To historia o winie, karze i strachu przed tym, co skrywają ludzie... i las.
Jeśli lubisz thrillery duszne jak mgła nad Skrajem, z bohaterem, który nie jest ani jednoznacznie dobry, ani zły - sięgnij po ,,Okrutnego". Ja już czekam na kolejne części!
Zło ma wiele imion, jedno z nich to NIKT Mroczna i brudna historia przesiąknięta tym, co w człowieku najniebezpieczniejsze - poczuciem bezkarności. W...
Larwy zjedzą każde ciało. Nawet jeśli wciąż się rusza. W podwarszawskiej miejscowości zostają znalezione nietypowe zwłoki. Ukryte na dachu opuszczonego...
Przeczytane:2025-04-08, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
(czytaj dalej)