Zmowa milczenia, niewygodne fakty. Zbrodnie, o których mieliśmy nie usłyszeć.
Sprawy kryminalne po 1989 roku, w których ofiarami byli księża. Typowe tylko z pozoru. Morderstwa z zemsty, powiązane z działalnością przestępczą, niektóre z wątkiem seksualnym w tle. Krzywda ofiary miesza się w nich z winą - autorytet duchownego zostaje zderzony z bezlitosnymi faktami.
Monika Całkiewicz, była prokuratorka, i Małgorzata Błaszczuk, dziennikarka, docierają do akt tych spraw. Rozmawiają z osobami, które były w nie zaangażowane - znajomymi ofiar, prowadzącymi śledztwo - oraz ekspertami, wyjaśniają zawiłości prawne, ale nie wydają wyroków.
Co było głównym motywem?
Jakie tajemnice ukrywali zamordowani księża?
Kim są sprawcy tych morderstw?
Nie każda zbrodnia popełniona na księdzu to sprawa polityczna. Nie każda ofiara jest bez winy. Wstrząsające i niezwykle wnikliwe reporterskie śledztwo.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2022-08-24
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 272
Język oryginału: polski
Ostatnio w Wydawnictwie Znak rozwiązał się worek z reportażami. Jest w czym wybierać. Tym razem miałam okazję sięgnąć po dokument Moniki Całkiewicz i Małgorzaty Błaszczuk. Pierwsza z nich jest byłą prokuratorką, a druga wnikliwą dziennikarką, mieszkającą za granicą. Autorki prezentują nam pięć przypadków zbrodni na księżach. Zbrodni, które miały miejsce w bliskich nam czasach, już po roku 1989, czyli nie miały tła i charakteru politycznego.
„(...) bo zło trzeba piętnować bez względu na to, kto się go dopuścił. Bo jeśli dobrzy ludzie milczą, to zło triumfuje”.
Opisane morderstwa z pozoru wydają się typowe, niczym się nie wyróżniające. A jednak łączy je jedno: ofiara. Ofiarami tych zbrodni byli księża. Morderstwa te są powiązane z działalnością przestępczą księży, niektóre mają podłoże seksualne, a inne wynikały z motywu zemsty. Nam się wydaje, że ksiądz to osoba zaufania publicznego, czysta i nieskazitelna. Wydaje się niemożliwe, aby ksiądz mógł być zamieszany w jakiekolwiek niejasne i nieczyste interesy, aby pozostawał w związku z mężczyzną, wykorzystywał seksualnie nieletnich. A jednak, takie sytuacje miały rzeczywiście miejsce w naszym kraju, nie są one wymyślone przez autorki na potrzeby intrygującego opracowania. Zapewne hierarchowie kościelni chcieliby, aby te upokarzające i niewygodne informacje nigdy nie ujrzały światła dziennego. Na pewno wśród nich panuje zmowa milczenia, mur nie do przebicia. W zasadzie to nie ma czym się chwalić. Ale warto byłoby otwarcie potępić takie zachowania wśród kleru, przestrzec innych księży przed takim postępowaniem i piętnować takie postępki. Aby nie miały więcej miejsca, aby ludzie wiedzieli, kto u nich odprawia msze święte czy udziela sakramenty. Często księża wypominają ludziom określone niewłaściwe zachowania, piętnują za występki, a sami pod przykrywką sutanny zabawiają się w najlepsze, grzeszą i jeszcze nie ponoszą konsekwencji swoich zachowań.
Autorki dotarły do akt prokuratorskich i sądowych, na ich podstawie opisały te pięć przypadków zbrodni na osobach duchownych. Istotne, ciekawe i wiele wnoszące do sprawy są rozmowy z osobami, które prowadziły te śledztwa, brały udział w czynnościach śledczych, stawiały zarzuty, znały ofiary, a także z ekspertami z zakresu prawa, psychologii czy psychiatrii. Ale mamy też wywiady z dziennikarzami, którzy się tą tematyką zajmują. Warty uwagi jest fragment rozmowy z Tomaszem Sekielskim, autorem reportaży o ofiarach księży – pedofilów. Każdy rozdział kończy się dużą dozą wiedzy z zakresu prawa, autorki wyjaśniają zawiłości prawne w sposób bardzo jasny i czytelny zwłaszcza dla osób, które są laikami w tej dziedzinie. W tym reportażu nikt nie osądza, nie ocenia, nie stawia diagnozy. Autorki starają się pokazać, że takie przypadki miały miejsce, pozwalają je przeanalizować i spróbować odpowiedzieć nam na pytanie, czy do nich musiało dojść, czy można było ich uniknąć.
Ta lektura zostawia trochę rysę na wizerunku księży, nie wynosi ich na piedestał i nie stawia ponad nami. Widać gołym okiem, że księży również dotykają słabości i pokusy, nie zawsze potrafią zapanować nad swoimi popędami i emocjami. I z tego zdarzają się przykre i nieprzewidywalne sytuacje, jak choćby te opisane w tej pozycji.
Książka bardzo ciekawa, przeprowadza nas dokładnie i wnikliwe przez etapy śledztwa. Nie jest to lektura, którą można szybko przeczytać i odłożyć. Wymaga chwili refleksji i przemyślenia opisanych sytuacji, wyciągnięcia z nich stosownych wniosków. Ale uważam, że każdy powinien po nią sięgnąć i sam ocenić te przedstawione fakty, sam na swój sposób je zinterpretować.
Polecam, godna uwagi, prawdziwa i odważna.
Jednym Kościół i księża kojarzą się tylko z tym, co dobre- wsparciem, Bogiem, wiarą, że po śmierci połączymy się z naszymi bliskimi zmarłymi w Niebie. Ta grupa ma same pozytywne wspomnienia, ochoczo uczęszczając na msze i rozmawiając z duchownymi, zwierzając im się z najgłębszych tajemnic, a przy tym czekając na dobrą radę prosto z serca. Druga grupa z kolei na myśl o Kościele widzi tylko wyzysk, zacietrzewienie w starych poglądach i obraz Boga karzącego. A do tego nikogo nie zdziwi fakt, iż wielu duchownych kojarzonych jest raczej z pedofilią czy homoseksualizmem. Ci, którzy mieli złe wspomnienia z dzieciństwa związane z księżmi, już na zawsze pozostaną ofiarami.
A jednak teraz mamy odwrotną sytuację- historie z życia wzięte o duchownych, którzy z jakiegoś powodu stali się ofiarami.
Otrzymując tę książkę, byłam jej ogromnie ciekawa. Sama nie wiedziałam, czego mogę spodziewać się w środku i chyba to najbardziej mnie do niej przyciągało. Będąc już po lekturze mogę śmiało orzec, iż była ona bardzo dobra.
Mordercy nie sięgają tylko po ofiary świeckie; jak się okazuje, na ich drodze stają również duchowni, choć prawdopodobnie wszyscy myśleliśmy, że sutanna chroni przed doczesnymi niebezpieczeństwami tego świata. Nic bardziej mylnego. A skoro tak, czy dany ksiądz po prostu zmarł z ręki tego, kogo w dzieciństwie w jakiś sposób prześladował? Oczywiście, pierwsze na myśl nasuwa się molestowanie- choć Kościół skrzętnie zamiata sprawę pod dywan, wysyłając oskarżonego księdza od wioski do wioski, ta kwestia nigdy nie ucichnie. Dopóki ma kto walczyć.
W tej pozycji znajdujemy kilka opisów spraw morderstw popełnionych na księżach. Co ciekawe, nie wszyscy stali się ofiarami przez własne zapędy -czy to pedofilskie, czy homoseksualne- chociaż znaczna większość, niestety, tak. Nasze dwie autorki, pani Monika Całkiewicz i Małgorzata Błaszczuk postarały się o to, by czytelnicy dzierżyli w dłoni najważniejszy atut: wiedzę. Dostajemy dosyć dokładny opis zarówno sprawy, jak i osądzonego sprawcy. A do tego, niczym wisienka na torcie, także rozległy komentarz w formie rozmowy przeprowadzonej z różnymi osobami: dziennikarzem, który ma własne doświadczenia w temacie prawie- molestowania, oficerami policji, etc. Co ciekawe, te rozmowy nie skupiają się wyłącznie na samym zabójstwie. Mamy tutaj kilka historii ludzkich, do tego kompendium wiedzy o prowadzonej sprawie, jak również "luźne" rozmowy dotyczące pedofilii, homoseksualizmu w Kościele i wszelkich tematów z tym związanych. Naprawdę nie możemy narzekać, gdyż widać, że autorki poświęciły wiele uwagi tworzeniu tej książki- reportażu.
Dla mnie ta książka była bardzo interesująca, a jedyną jej wadą jest to, że jest za krótka. Porusza niezwykle istotne tematy i myślę, że takich lektur powinno być o wiele, wiele więcej, by otwierać oczy społeczeństwa na liczne problemy, także te ukryte, znajdujące się w strukturach Kościoła.
Zdecydowanie polecam każdemu!
Gdy zapoznałam się na samym początku we wstępie, o czym będą, pisały, autorki to stwierdziłam bez zastanowienia się, że warto będzie poznać opowieści o losach księży, życiu, które można interpretować na wiele sposobów, ale nic i nikt nie jest w stanie wytłumaczyć, dlaczego tak nagle się zmieniło, czy bycie księdzem traci tak bardzo na wartości, ideałach, autorytecie, bo jednak ulega się nieprzypuszczalnym działaniem niekontrolowanych zachowań dających tak wiele do przemyśleń i zadawaniu pytań:
Dlaczego tak jest?, Co jest przyczyną tego, że życie mocno zatraca się w negatywną stronę, gdy obserwujemy, patrząc na kościelne realia wyrażane w poglądach oraz oczekiwaniach od nas?, Czy istnieją szanse na to, że będzie kiedyś inaczej i można na nowo zaufać księdzu, który łatwo upadł, a następnie, czy pozwoli sobie pomóc z otaczającymi go bliskimi współpracownikami, parafianami, aby wybaczyli mu to, co uczynił kiedyś?
Autorki w zrelacjonowanej książce formie reportażu pt. ''Ofiary w sutannach'' Panie Małgorzata Błaszczuk, Monika Całkiewicz starały się przedstawić wybrane przez nie wydarzenia te, które miały miejsce po 1989 roku i nie było im łatwo je opisywać, bo powroty do przeszłości są z reguły trudne.
Warto wspomnieć na zamieszczoną po autorskim wstępie przeprowadzoną rozmowę współautorki książki Pani Małgorzaty Błaszczuk z Profesorem Tadeuszem Bartosiem na temat jego poglądów dotyczących z życia kościoła, kleryków.
Należy zwrócić również uwagę na to, że pomimo tego opisane zostały pięć sytuacji, których ofiarami są, księża książki nie czyta, się szybko tak jakbyśmy tego chcieli, gdyż wymaga troszkę czasu na zaznajomienie się z tymi niełatwymi historiami w odbiorze.
Wcale nie jest tak łatwo opisać i zebrać cenne i wartościowe informacje to, co się wydarzyło kiedyś przypomnieć sobie przebieg, dotrzeć do osób, które pamiętają, specjaliści od prowadzenia spraw kryminalnych, policjantów, adwokatów, psychoteraputka, sędziego, oskarżyciel publiczny współautor scenariusza do filmu, dziennikarzami, którzy byli poniekąd świadkami tychże wydarzeń, które zostawiły ślady, ale z czasem pozostawiły cienie, że znajdzie, się właściwe rozwiązanie kto był prawdziwym sprawcą.
Autorki zadbały o to, aby pod koniec rozdziałów znajdowały się analizy bądź też zamieszczone są interpretacje dokumentów mających związek z prawem. Uważam, że jest to potrzebne, bo nie każdy może je znać na pamięć, gdyż nie jest z wykształcenia prawnikiem czy adwokatem.
Bardzo podobała mi się ta książka i autorki zadbały o to, aby zaprezentować, jak najlepiej potrafią i czują się w tym nieobcym temacie dla nich.
Polecam przeczytać ten reportaż.
W zeszłym roku w moje ręce trafiła interesująca lektura dotycząca wstrząsających zbrodni, które miały miejsce w Polsce. Jej autorka we wnikliwy sposób zabrała nas za kulisy tych spraw. Dziś Monika Całkiewicz powraca z nowym tytułem, również w klimatach kryminalnych. Ofiary w sutannach dotykają jednak kwestii nieco drażliwych, gdyż bohaterami jej książki są księża.
Morderstwa, choć nie tylko
Autorka we współpracy z dziennikarką Małgorzatą Błaszczuk zaprasza nas do poznania historii, w których ofiarami są duchowni. Mają one miejsce w różnych okresach czasu, zarówno współcześnie jak i w PRL-u. Spraw nie jest jednak tak wiele jak w poprzednim opracowaniu Całkiewicz zatytułowanym Kroniki zbrodni.
Ofiary w sutannach koncentrują się nie tylko na wyżej wspomnianych morderstwach. Poszczególne rozdziały zostały tu wzbogacone o komentarz zaangażowanych w sprawy osób, choć nie tylko. Na wstępie mamy wywiad z filozofem, teologiem, byłym dominikaninem, profesorem nadzwyczajnym Akademii Humanistycznej w Pułtusku Tadeuszem Bartosiem. Znalazło się też miejsce na rozmowę z Tomaszem Sekielskim, dziennikarzem i twórcą głośnych filmów dokumentalnych poruszających kwestie pedofilii w polskim kościele.
Ofiary w sutannach – zarys obrazu polskiego kościoła
Książka nie tylko zaciekawia czytelnika kryminalnymi śledztwami i tytułowymi ofiarami. Autorka postarała się tu zarysować pewien obraz polskiego kleru wraz z różnymi dotykającymi go problemami. Stąd powyższe rozmowy i wywiady, które stanowią sporą część lektury. Dają one nam jednak sporo do myślenia na temat współczesnego kościoła.
Co więcej, na zakończenie każdego z rozdziałów znalazła się również prawnicza analiza spraw. Nie jest ona bardzo szczegółowa, gdyż Ofiary w sutannach nie są książką prawniczą. Uświadamia nam jednak jak kształtuje się prawo karne w Polsce. Autorka prześwietla bowiem dla czytelnika paragrafy dotyczące konkretnych przestępstw opisanych w książce. Nawet szerzej, pokazuje nam chociażby jak działa prawo w przypadku gdy przepisy łamie ksiądz, jak postępować w takiej sytuacji.
Podsumowanie
Na kartach książki wydawnictwa Znak znalazły się wciągające scenariusze. Choć w każdej sprawie ofiarami są księża, to nierzadko sami mają coś na sumieniu. Te zbrodnie nie biorą się znikąd, są naprawdę zaskakujące, a momentami wręcz wstrząsające. Ofiary w sutannach czyta się szybko. Napisane zrozumiałym językiem opracowanie wciąga i zaciekawia czytelnika. Musicie ten tytuł przeczytać.
Przeczytane:2022-09-18,
Jakiś czas temu miałam już przyjemność przeczytać książkę Moniki Całkiewicz. Wówczas jednak autorka stworzyła tytuł we współpracy z Robertem Ziębińskim. Niedawno w moje ręce trafiła jej najnowsza książka, napisana tym razem wraz z Małgorzatą Błaszczuk. Nie ukrywam, że na jej widok bardzo się ucieszyłam, a w moich myślach rozkwitła ogromna nadzieja na to, że będzie to pozycja świetna i bardzo ciekawa. Czy historie kryminalne ze świata księży rzeczywiście się takie okazały? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.
Od kilku lat księża i cała instytucja Kościoła stoją niemalże pod ścianą, jeśli chodzi o reakcje ludzi. W sumie nie ma co się temu dziwić, choć z drugiej strony trzeba też pamiętać o tym, że i w tym rejonie zdarzały się prawdziwie makabryczne zbrodnie – dokonane właśnie na księżach. Ofiary w sutannach to właśnie książka, która przedstawia te zdarzenia i próbuje odkryć, co takiego mogło doprowadzić do ich popełnienia. Prawda jest brutalniejsza, niż się na początku wszystkim wydawało...
Zasiadając do lektury tej pozycji, nastawiłam się na coś, co mnie zaciekawi, choć w pewnym sensie nie zaskoczy. W końcu nie od dzisiaj wiadomo, że historia zna przypadki zabójstw księży, a powody tych występków są... różne. Tak po prostu. Dlatego też z otwartą głową rozpoczęłam lekturę i poznawanie kolejnych historii.
No i cóż, przyznać muszę, że każda z przybliżonych tutaj historii okazała się na swój sposób szokująca, choć patrząc na powody podejmowania takich działań - nie były one zaskakujące. Szokowały mnie bardziej sposobem, w jaki były dokonywane. Uważam, że najciekawszym rozdziałem okazał się ten zatytułowany Śmierć na szlaku bursztynowym. Nie dość, że sama historia była ciekawa i bardzo wciągająca (choć to sama prawda, nie powieść), to jeszcze rozmówcy, którzy odpowiedzieli autorkom na kilka pytań, poruszyli wiele interesujących i trudnych tematów. Ta część książki zapadła mi w pamięci najmocniej, pozostałe przeczytałam z ciekawością, jednak już bez takich fajerwerków.
Szczerze mówiąc, nie do końca wiem, co jeszcze mogłabym napisać na temat tej pozycji. Zdecydowanie należy ona do grona ciekawych tytułów z gatunki literatury faktu i “true crime”, jednak pozostawiła mnie w niedosycie i takim... rozczarowaniu? Choć to za duże słowo na odczucie mi towarzyszące. No cóż, czasem zdarza się i tak, więc nie mam zamiaru się na to złościć. Nie chciałabym również skreślać tej pozycji w oczach innych, ponieważ patrząc na nią w stu procentach obiektywnym spojrzeniem, można dojrzeć w niej niesamowity potencjał. Z tego też powodu nie mam zamiaru jej odradzać, a wręcz zachęcać do jej poznania i wyrobienia sobie własnego zdania.
Dla mnie Ofiary w sutannach to tytuł bardzo ciekawy i zwracający uwagę na kolejny istotny fakt w kontekście kryminalnej historii Polski. Wolałabym jednak, by książka ta była bardziej rozbudowana, nawet kosztem dodatkowych kilkudziesięciu stron. Z chęcią będę sięgać po pozostałe książki Moniki Całkiewicz i mam nadzieję, że zachwycą mnie one po prostu bardziej.