Czasem to nasi najbliżsi sprawiają, że życie staje się koszmarem.
Jorgen – ośmioletni, rozbrykany chłopiec – wiedzie razem ze swoją babcią sielankowe życie na wsi. Staruszka robi wszystko, by jego dzieciństwo było wolne od wszelkich trosk i problemów. Wkrótce jednak okaże się, że to niemożliwe – kolega Jorgena umiera w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a on sam wraz z babcią przeprowadza się do miasta, gdzie życie szykuje dla nich kolejne nieprzyjemne niespodzianki... W końcu przychodzi taki dzień, w którym Jorgen zostaje sam i musi zatroszczyć się o to, by przetrwać w nieznanym sobie otoczeniu, wśród ludzi, którzy uważają go za dziwaka.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2019-11-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 330
Język oryginału: polski
"O chłopcu, który zwariował" to książka z rzędu tych, które zachęcają do sięgnięcia samym opisem.
W powieści tej, mamy do czynienia z nadgorliwie wierzącą babcią Franciszką oraz jej małym, kilkuletnim wnukiem Jorgenem. Chłopak, jak każdy 8-latek, wymyśla przeróżne zabawy w celu urozmaicenia czasu. Tak też dzieje się podczas spotkań z rówieśnikiem, Michałem. Niestety, w trakcie jednej z nich dochodzi do nieszczęśliwego wypadku i Michał umiera. Co się stanie z Jorgenem? Jak umarł Michał?
Autor, Wiesław Jankowski stworzył historię, która idealnie pokazuje konsekwencje popełnionych czynów. W nietuzinkowy sposób ukazuje kwestię wiary babci Franciszki, przedstawiającą Boga jako oprawcę. Jej wiara jest na tyle wielka, że obawia się skutków pewnych zachowań. Pragnie uchronić Jorgena od złego, sama wplątując się w kłopoty, działając nieracjonalnie.
Moim zdaniem debiutancka powieść Wiesława Jankowskiego zasługuje na ocenę 4/10.
Mimo ciekawego pomysłu i początkowo dobrej realizacji tematu, z każdą kolejną stroną czułam się coraz bardziej zawiedziona. Normalna historia zaczyna zmieniać się w paradoksalną, wręcz odpychającą opowieść. Styl pisania autora również nie przypadł mi do gustu. Zdania są bardzo rozbudowane, wręcz przesadzone. Dodatkowo, ogromnym minusem jest wplątanie wiary do całej książki. Temat ten nie jest interesujący, lecz nużący. Wolno postępująca akcja nie zachęca, historia strasznie się dłuży, przez co niestety bardzo często jest odkładana.
Przeczytane:2019-12-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2019, 26 książek 2019, 12 książek 2019, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku - 100 sztuk,
Ośmioletni chłopiec, Jorgen, na co dzień mieszka na wsi, z babcią Franciszką. Babcia stara się zapewnić, by jego życie było pełne szczęścia i miłości. Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy w trakcie przypadkowej zabawy ginie kolega chłopca. Babcia stara się zatuszować jego śmierć, dokonując okropnych rzeczy z jego ciałem. Sami dowiedziecie się z lektury, jak postąpiła z ciałem i sami dokonacie oceny jej zachowania. Czy jest ono wytłumaczalne biorąc pod uwagę określone powody jej zachowania? Ale czy można długo śmierć utrzymać w tajemnicy? Nie jest to łatwe. Wkrótce jednak mają miejsce kolejne przykre wydarzenia w życiu chłopca. Nie do końca jest on w stanie zrozumieć ich znaczenie, babcia stara się też go chronić przed złymi informacjami. Czyli tak naprawdę Jorgen żyje w nieświadomości rozgrywających się wokół niego wydarzeń. Łatwowierność wynikająca z młodego wieku nie pozwala mu również zrozumieć znaczenia złych czynów. Przed młodym chłopcem trudne chwile, życiowe zawirowania i niebezpieczeństwo czyhające z różnych stron. Ile psychika młodego człowieka jest w stanie znieść i przeżyć? Nawet dorośli czasami mieliby problem z ogarnięciem dziwnych wydarzeń, a co dopiero kilkuletnie dziecko.
O chłopcu, który zwariował to zdecydowanie trudna lektura, którą trzeba czytać powoli i ze zrozumieniem. Jej nie da się przełknąć jednym kęsem. Porusza tak istotne i ważne kwestie, że trzeba się na chwilę zatrzymać. Otóż mamy tragiczną śmierć, i to nie jedną, niezwykłe zbiegi okoliczności złych wydarzeń. Ale jest i ślepa wiara w to, co mówią starsi, istnieje przekonanie, że oni zawsze mają rację. Dotyka nas obłuda i zakłamanie, przekonanie, że ludzie są źli i należy się ich wystrzegać. Bohaterka sama sobie wymierzyła karę za złe zachowanie, liczyła na odkupienie swoich win u Stwórcy. Codzienne piesze wędrówki do kościoła, w jej ocenie, były przepustką do ominięcia piekła.
Autor w tej trudnej i niezwykle symbolicznej fabule przekazuje nam swoje emocje. Nie są to łatwe do ogarnięcia przeżycia, momentami potworne i straszne. W tej powieści nic nie jest oczywiste. Stwierdziłabym nawet, że świat jest odwrócony do góry nogami. Nawet zmarli mają głos i potrafią przekazywać swoje emocje. A z drugiej strony można się przekonać, jak to jest będąc po drugiej stronie życia. Ciekawe doświadczenie i niecodzienne.
Przyznam, że ta powieść boli przez dłuższy czas po jej skończeniu. Mnie ona wprawiła w bardzo smutny i melancholijny nastrój. Już sama się trochę pogubiłam, straciłam wiarę w dobroć ludzi i miałam wrażenie, że niektórzy w tej lekturze mieli problemy z psychiką, oceną właściwego postępowania i odróżnieniem zła od dobra. Przekraczali tę cienką i czasami niewidoczną granicę całkiem świadomie.
Na koniec można sobie postawić pytanie, jak wiele tragicznych przeżyć jest w stanie utrzymać na swoich barkach człowiek? Czy jest w stanie żyć spokojnie, mając świadomość, że wyrządził innym krzywdę? Czy sumienie pozwoli człowiekowi normalnie zasypiać, czy jednak zgryzoty uwierające od środka, w końcu się ujawnią i wstrząsną uśpionym i pozornym spokojem? Warto czasami popaść w zadumę i głęboko się zastanowić nad właściwym kierunkiem w swoim życiu i odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wolimy żyć zgodnie z własnym sumieniem, czasem wiodąc trudne życie, czy wolimy spokojne życie, ale z rysą na naszym postępowaniu?
Polecam, warto poświęcić chwilę na czas zadumy z tą książką, satysfakcja po jej skończeniu pewna.