Nie zwalaj winy na blond

Ocena: 4 (5 głosów)

Bianka nienawidzi Seta. Set jest jej bratem.

Kilka lat temu ich ojciec został potrącony przez samochód, o co Bianka obwinia swojego młodszego brata. Wykorzystuje każdą okazję do tego, żeby upokorzyć go publicznie. Set - namówiony przez swojego najlepszego przyjaciela Harry'ego - postanawia się za to zemścić... I tak powstaje hasztag #niezwalawinynablond

Set i Harry rozpoczynają w internecie, na różnych serwisach społecznościowych, nowy trend: zamieszczają filmiki - sfilmowane zemsty na oprawcach.

Do czego posunie się Set?

"Nie zwalaj winy na blond" to powieściowy debiut dziewiętnastoletniej Agi Pawlikowskiej z Poznania. To książka napisana przez nastolatkę - dla nastolatków. Ale nie tylko! Humor miesza się tu z brutalizmem, tragizm z komizmem. Co wynika z tej wybuchowej mieszaniny?

Przenikliwy obraz współczesnego pokolenia młodych dorosłych.

#niezwalajwinynablond to sprawiedliwość

#niezwalajwinynablond to wyrwanie z marazmu, w którym tkwi się jako ofiara

#niezwalajwinynablond to ZEMSTA w najczystszej postaci

Uwaga! Produkt zawiera szopa pracza żrącego wszystko, co popadnie oraz wisielczy humor.

Informacje dodatkowe o Nie zwalaj winy na blond:

Wydawnictwo: Szelest
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN: 9788365381156
Liczba stron: 524

Tagi: dla młodzieży

więcej

Kup książkę Nie zwalaj winy na blond

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie zwalaj winy na blond - opinie o książce

Avatar użytkownika - inthefuturelondo
inthefuturelondo
Przeczytane:2022-08-14,

O tym, że lubię sobie od czasu do czasu przeczytać dobrą powieść młodzieżową, nie muszę chyba pisać w obszerny sposób. Myślę, że wystarczająco widać to po moich recenzjach i innych postach. Jakiś czas temu otrzymałam propozycję przeczytania i zrecenzowania właśnie powieści Agi Pawlikowskiej, czyli Nie zwalaj winy na blond. No, trzeba przyznać, że tytuł przyciąga wzrok. Czy sama treść okazała się równie ciekawa? Na to pytanie odpowiadam w tej recenzji.


Set ma siostrę. Siostrę z piekła rodem, która z całego serca go nienawidzi. Dlaczego? Kilka lat wcześniej ich ojciec został potrącony przez samochód, o co Bianka wini młodszego brata. Nastolatka nie traci czasu i skutecznie uprzykrza życie Setowi, najczęściej robiąc z niego pośmiewisko. Pewnego dnia Set stwierdza, że ma dość i w końcu przyszedł czas na zbuntowanie się przeciwko tyrance. Tak oto powstaje ruch #niezwalajwinynablond, gdzie przy pomocy najlepszego przyjaciela, nastolatek zamierza wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i dokonać zemsty na siostrze. Jednak czy można to nazwać dobrym pomysłem? Do czego będzie w stanie posunąć się skrzywdzony nastolatek?


Zacznę może od tego, że rozpoczynając lekturę tej książki, nastawiłam się (dość błędnie, przyznaję) na lekką powieść o nastolatkach, którzy pod przykrywką humoru będą próbować zemsty na swoich oprawcach. Wszystko to oczywiście w atmosferze milszej niż tej, którą w rzeczywistości otrzymałam. Po lekturze pierwszego rozdziału wiedziałam już, że Set jest gotów zrobić naprawdę wiele, by utrzeć nosa Biance. Rozdział drugi tylko utwierdził mnie w tym przekonaniu i pokazał prawdziwą atmosferę powieści - pulsującą pod skórą nienawiść i strach przed tym, co może się jeszcze wydarzyć.


Głównym bohaterem jest Set, którego niestety nie potrafiłam polubić. Choć rozumiem jego zachowanie i uważam, że odwet na prześladowcach może być skuteczny, to jednak jego podejście do życia - niby ma wszystko gdzieś, a jednak przejmuje się wszystkim, a ponadto brak jakiejkolwiek stanowczości w stosunku do najlepszego przyjaciela, po prostu działały mi na nerwy. Co do jego przyjaciela, to Harry irytował mnie zdecydowanie bardziej i w moich oczach zapisał się tylko i wyłącznie jako rozpieszczony nastolatek, którego rodzice miesięcznie zarabiają masę forsy i nie muszą przejmować się przyziemnymi sprawami. Bianka ostatecznie wysunęła się ciut na prowadzenie, choć nadal nie potrafię zrozumieć, jak wiele nienawiści w niej mieszka, by po cichu zaczęła niszczyć życie Setowi (choć z wzajemnością). Najlepszą bohaterką książki okazała się Ela, dziewczyna o anielskiej cierpliwości, stanowcza i pełniąca funkcję jedynego głosu rozsądku w tym wszystkim.


Aga Pawlikowska ma bardzo przyjemne pióro, dzięki któremu lektura książki nie sprawiła mi większy momentów. Momentami miałam wrażenie, że jest ciut przegadana, ale z drugiej strony – autorka zahacza o dość niełatwą tematykę cyberprzemocy (i nie tylko), a tego przecież nie da się streścić na stu stronach. Dlatego też czapki z głów i szczerze gratuluję autorce podjęcia się takiego tematu.


Nie zwalaj winy na blond to książka, która z pozoru może wydawać się kolejną młodzieżówką, nie wnoszącą nic a nic do prawdziwego świata. Nic bardziej mylnego, ponieważ powieść ta pokazuje, jak wzajemna nienawiść może powolutku wyniszczać nas samych, a ponadto: nikt nie jest anonimowy w Internecie i każdy większy rozgłos bardzo szybko może skończyć się wręcz tragicznie. W pogoni za “fejmem” i rzeszą fanów niektórzy są w stanie zrobić wiele. Jak jednak poradzić sobie z tym wszystkim później? Doskonałe pytanie. Polecam Wam tę książkę, zwłaszcza jeśli jesteście fanami powieści młodzieżowych poruszających ważne tematy.

Link do opinii

Blanka i Set są rodzeństwem. Jakiś czas temu ich ojciec miał wypadek, którego następstwem jest śpiączka. Dziewczyna oskarża o wszystko brata i wyżywa się na nim, upokarzając go publicznie. Kiedy na imprezie w ich domu dochodzi do kolejnego incydentu, w którym Set staje się pośmiewiskiem, chłopak wraz z przyjacielem wychodzą. Niedługo później zakładają ruch celem, którego jest odgrywanie się na swoich oprawcach. Czy to był dobry pomysł? Do czego posuną się młodzi ludzie? Jak skończy się historia Seta?

Książka niebanalna, poruszająca trudne tematy. Znajdziemy w niej przemoc, poniżanie, znęcanie się nad innymi, a jednocześnie również momenty, kiedy wielki uśmiech wpływa na usta. Jest to literatura młodzieżowa, napisana przez młodą osobę, co mnie osobiście się podobało. Czyta się ją szybko, a podczas czytania towarzyszy wile emocji.

Bohaterów mamy kilku, według mnie każdy jest na swój sposób ciekawy, dobrze wykreowany.

„Nie zwalaj winy na blond” to naprawdę udana książka dla młodzieży, którą polecam i to nie tylko młodym czytelnikom.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA

Link do opinii

Byłam zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że książkę napisała nastolatka. I to na telefonie. Chociaż tak naprawdę można poznać, że została napisana przez młodą osobę. Język, jakim posługują się młodzi bohaterowie powieści jest naturalny i młodzieżowy (chociaż zaskakuje ilość obecnych w nim przekleństw), a oni sami zostali dobrze sportretowani. Widać, że autorka dobrze zna realia, w jakich żyją, sprawy, które ich zajmują i ich sposób myślenia. Bohaterowie są wyraziści i zapadają w pamięć. Niejeden nastolatek odnajdzie w nich siebie i swoje problemy. Jeśli chodzi o język, muszę się jednak do czegoś przyczepić, chociaż nie planowałam i początkowo ten aspekt pominęłam. Ale ta sprawa nie daje mi spokoju. Fajnie, że język powieści jest młodzieżowy i na luzie, bo trafi do większości nastolatków. Nie czepiam się już nawet wulgarnego słownictwa, którego jest tu za dużo i do tego wrzucone jest kompletnie bez jakiegokolwiek kontekstu. Przekleństwa są, bo są. Ale ok. Na moje oko jednak miejscami jest trochę zbyt luzacko. Niektóre sformułowania używane przez młodych bohaterów powieści na pewno nie będą zrozumiałe dla dorosłego czytelnika, a za kilka lat, kiedy pokolenie autorki już nie będzie nastolatkami, mogą przestać je rozumieć współczesne nastolatki. Język jest trochę zbyt potoczny i za kilka lat będzie po prostu nieaktualny i przez to powieść nie jest zbyt uniwersalna. Jeśli chodzi o bohaterów, o ile nastolatki sportretowała autorka dobrze, chyba dlatego, że sama jest w podobnym wieku, trochę gorzej wyszła w powieści kreacja dorosłych, którzy powinni być odpowiedzialni i przede wszystkim interesować się tym, co wyprawiają ich dzieci. Tu nie do końca działało to prawidłowo.

Powieść porusza naprawdę ważne, nie tylko dla młodych, problemy. Za to plus. Mowa jest w niej o przemocy, prześladowaniu, znęcaniu się i o tym, że zemsta nigdy nie jest dobrą odpowiedzią. Dobrze pokazane zostało, co dzieje się z ofiarą nękania i do czego może się ona posunąć, aby odegrać się na prześladowcy. Dodatkowo powieść mówi wiele o relacjach rodzinnych i przyjacielskich i o tym, jak niewiele wiemy o osobach, z którymi żyjemy. To powieść o zemście, ale też o chęci zaistnienia w świecie. Obecne są tu media społecznościowe i w ogóle Internet. Fajne są odwołania do pop kultury, które nie tylko dodają tej powieści uroku, ale też odkrywane na kolejnych jej kartach stanowią dodatkowy smaczek. Powieść, mimo dość sporej objętości, czyta się sprawnie, a mimo licznych przekleństw w miarę przyjemnie. Ma na to wpływ na pewno humor, który towarzyszy perypetiom bohaterów na każdym kroku. Jednak tu również muszę się do czegoś przyczepić, niektóre żarty są zwyczajnie nie na miejscu i mogą spowodować więcej szkody niż pożytku. Czasami są wręcz żenujące. Ta powieść to z jednej strony wielowątkowa mieszanka, w której każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie. Z drugiej, jest niedopracowana. Sporo w niej niejasności, pojawiają się też błędy logiczne. Mimo to, jeśli chodzi o podjętą problematykę, autorka wie, o czym pisze. Zna problemy swojego pokolenia i potrafi opisać je w sposób przekonujący. Nie ocenia, nie moralizuje, nie poucza. Zachęca do myślenia i wyciągania własnych wniosków. Ale nad warsztatem musi jeszcze popracować.

Jak na debiut jest dobrze. Powieść nie jest pozbawiona wad, ale ma swoje plusy i nawet dobrze się ją czyta. Porusza szereg problemów, które dotyczą przede wszystkim młodych ludzi, co jest jej ogromną zaletą, bo może akurat dla kogoś okaże się pomocna. Myślę, że warto tę pozycję sprawdzić samodzielnie i ocenić, czy jest to coś dla nas.

Link do opinii

"Zemsty można dokonywać na niezliczone sposoby".

 

 

Jestem przekonana, że filozofia wywalenizmu ukazana na łamach tej książki to świetny przedmiot badań do nietuzinkowej pracy naukowej z pogranicza socjologii i psychologii. Wywalenizm polegający na utrzymywaniu dystansu wobec wszystkiego. Dystansu, którego nie da się zachować wobec poczynań bohaterów tej opowieści, bo ukazany w niej obraz współczesnego pokolenia młodych ludzi, budzi sporo ambiwalentnych uczuć.

 

Aga Pawlikowska to urodzona w 2002 roku w Poznaniu, filmo-/serialomaniaczka. Jest uzależniona od dobrej herbaty, nadużywa słowa "tej". Wielbicielka salsy i szopów praczy, fanka filozofii umiarkowanego wywalenizmu. Autorka w wolnych chwilach wypiera rzeczywistość, kreując własną poprzez pisanie. "Nie zwalaj winy na blond" to jej debiut literacki.

Set ma siostrę Biankę, która go nienawidzi i publicznie upokarza przy każdej nadarzającej się okazji. Jej zachowanie wynika z tego, że kilka lat temu ich ojciec został potrącony przez samochód i do tej pory wegetuje będąc w śpiączce. Set za namową swojego przyjaciela Harry'ego postanawia się w końcu zemścić, w wyniku czego powstaje w sieci popularny hasztag #niezwalajwinynablond. Zemsta wywołuje szereg zupełnie nieprzewidywalnych wydarzeń.

"Nie zwalaj winy na blond" to historia, po której poznaniu, w głowie czytelnika z pewnością pojawi się kilka istotnych refleksji, z których najważniejsza będzie ta o nakręcającej się spirali nienawiści, którą w dzisiejszych czasach podsycają wszelkiego rodzaju social media. Książka ta bowiem to niezwykle aktualny obraz rzeczywistości, w jakiej żyją współcześni młodzi, ale jeszcze nie dorośli ludzie. Książka, która jeszcze dziesięć lat temu nie miałaby swojego umocowania w realnym życiu, a dzisiaj pokazuje w pełnej krasie mechanizmy, dzięki którym niezwykle łatwo jest zniszczyć i upokorzyć drugą osobę. Z tego też względu, historię Seta i Bianki powinni poznać nie tylko docelowi odbiorcy tej powieści, ale również dorośli, którzy zbyt często nie nadążają za internetowymi trendami i wynikającymi z nich, patologiami.

Warto podkreślić, że książka Agi Pawlikowskiej to ubrana w czarny humor, opowieść o dramacie młodego człowieka. Dramacie, w którym komizm słowny i sytuacyjny przeplata się z wyniszczającą emocjonalnie sytuacją rodzinną głównych bohaterów. A gdy dochodzi do tego wszystkiego jeszcze jeden element pod postacią zemsty, jaka urasta do gigantycznych rozmiarów, cała fabuła nabiera zupełnie nowej jakości. Czytelnik bowiem wie, że wszystkie poczynania bohaterów zmierzają do punktu kulminacyjnego, po którym już nic nie będzie takie samo. To oczekiwanie wywołuje zarówno dreszcz ekscytacji, jak i przerażenia. I słusznie, bo koszmarne jest to, co hasztag #nzwnb potrafi wywołać, niczym wielka fala tsunami.

Jacy ludzie takie czasy, czy jakie czasy tacy ludzie? Nie wiem, co bardziej do mnie przemawia, ale wiem na pewno, że Aga Pawlikowska jako przedstawicielka młodych dorosłych, napisała książkę na czasie. W historii Seta, Bianki, Harry’ego i Eli, pokazała bowiem jaką siłę niesie w sobie internet, jak powszechna jest depresja wśród dzieci i młodzieży oraz jak łatwo jest za pomocą social mediów zniszczyć komuś życie. Autorka zrobiła to w niezwykle przystępnej formie, oddając kwintesencję skomplikowanej psychiki młodych ludzi, którą atakuje tak dużo bodźców z zewnątrz.

Set tworzy swoje scenariusze, które czytelnik ma możliwość poznać podczas zgłębiania jego historii. Scenariusze, które w każdej chwili można zmodyfikować, w opozycji do prawdziwego życia, na które nie można nanieść poprawek. I o tym właśnie jest ta książka, która powinna być czytana, bo niesie ze sobą ważne przesłanie mówiące o tym, że jesteśmy, bo sami dostrzegamy siebie, a nie dlatego, że ktoś nas widzi. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - karolinaosewska
karolinaosewska
Przeczytane:2022-05-30, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2022,

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

 

Z rodziną najlepiej na zdjęciach

 

" Rzekł Kain do Abla, brata swego: <<chodźmy na="" pole="">>. A gdy byli na polu, Kain rzucił się na swego brata Abla i zabił go." (Księga Rodzaju, 4,8)</chodźmy>

 

Książka Agi Pawlikowskiej jest straszna. Nie w sensie, że zła, ale po prostu straszna. Już w Biblii odnajdziemy fragmenty w których rodzeństwo nie pała do siebie miłością, mało tego posuwa się do takich czynów, że dreszcz po plecach przechodzi. I z podobną sytuacją spotykamy się w powieści, debiucie pani Agi. 

 

Set ma starszą siostrę Biankę, mamę i tatę, który od siedmiu lat leży w śpiączce. Sytuacja nie jest łatwa, Bianka za wypadek i stan ojca obwinia brata. Relacja między nimi łagodnie rzecz ujmując jest zła. Siostra upokarza brata, a Set mając dość jej zachowania, postanawia odpłacić jej pięknym za nadobne. Wraz z kolegą Harrym zakłada w internecie akcję #niezwalajwinynablond i zamierza publikować w siecie filmiki z zemst przeprowadzanych na siostrze. Namawia też swoich obserwujących by przyłączyli się do tej akcji i mścili się na tych, którzy im dokuczali czy dokuczają. Splot wydarzeń, mówiąc dokładniej, tych zemst doprowadza do tragedii. Czy rodzeństwo się dogada, czy po burzy wyjdzie jeszcze słońce ? Tego dowiesz się z książki. 

 

Nie zwalaj winy na blond porusza wiele ważnych i współczesnych, na topie tematów. Mianowicie prześladowanie w internecie, nękanie, bullying, w ogóle wpływ jaki social media, internet ma na dzieci, młodzież, radzenie sobie z trudną sytuacją rodzinną, depresja czy też przemoc wśród młodych ludzi, a także używki w życiu młodzieży. Szczerze, czytając o bohaterach tej książki byłam przerażona. Naprawdę młodzież aż tak się zmieniła, że alkohol, papierosy, seks w wieku 15 lat to sprawy na porządku dziennym? Może jestem stara bądź naiwna, ale jeśli mam czytać o młodzieży to wolę powieści Rafała Kosika bądź Artura Pacuły. 

 

Autorka zastosowała ciekawy zabieg w powieści dzieląc ją na pięć części odpowiadających etapom wychodzenia z żałoby, w przypadku Seta i Bianki, i ich matki, chodzi o pogodzenie się ze stanem ojca i tym, że być może nigdy nie wybudzi się ze śpiączki. Ciekawym dodatkiem są mini scenariusze przed każdym rozdziałem nawiązujące do znanych filmów czy seriali jak i do obecnej sytuacji bohaterów książki.

 

Co do bohaterów najwięcej dowiadujemy się o Secie, który jest narratorem i którego było mi momentami żal, a czasami wkurzał mnie swoim postępowaniem. Powinien być mądrzejszy od siostry, wiedzieć, że zemsta to żadne rozwiązanie, i że mszcząc się najbardziej ranimy siebie samych, o czym ostatecznie Set i Bianka przekonują się na własnej skórze. Pozytywną i zakręconą postacią jest tu na pewno Harry, a osobą, która tonuje szaleństwa Seta i Harry'ego jest Ela. O Biance dowiadujemy się niewiele, fajnie jakby w drugim tomie może ona byłaby narratorem, wtedy by ta wiedza o rodzeństwie się wyrównała. O psychopatycznych znajomych Bianki nie chcę nawet wspominać, bo ten wątek zahacza o kryminał i to taki z dreszczykiem. 

 

Nie zwalaj winy na blond to powieść skierowana do osób młodych, ale myślę tak 15 +, bo dużo tu przekleństw, przemocy i agresji. Ja mam 29, a ta książka mnie przeraziła. Skusiłam się na nią przez okładkę i opis, myślałam, że to będzie miła, sympatyczna młodzieżówka w tonacji komedii, a dostałam zupełnie coś innego. Nie powiem, że jestem zawiedziona, ale ładunek emocjonalny jaki niesie ta książka po prostu przytłacza i teraz naprawdę potrzebuje komedii, bo tyle złych emocji, energii rozwala emocjonalnie czytelnika. 

 

Czy polecam? Sama nie wiem, może młodzi ludzie bardziej odnajdą się w tej powieści, bo i styl jakim napisana jest książka jak dla mnie był za bardzo młodzieżowy, a może współczesnej młodzieży przypadnie do gustu i polubią debiut autorki. Ja nie jestem ani na tak, ani przeciw. Cieszę się, że dałam szansę kolejnemu debiutowi i myślę, że z samej ciekawości sięgnę po tom drugi, jeśli taki pojawi się w niedalekiej przyszłości, autorka bowiem zostawiła dużo otwartych wątków i jestem ciekawa jak je tam poprowadzi dalej. 

 

Ps. Autorka ma ode mnie wielkie serce za nawiązania do JD ? Tej, jak Set uwielbiam tego aktora ? ?

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję nakanapie.pl i wydawnictwu Szelest. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-05-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Bycie nastolatkiem przypomina znalezienie się w samym środku potężnego cyklonu. Wpływ rówieśników, burza hormonów, nieustanny brak zgody na to, czego wymagają nauczyciele i rodzice, wszechogarniający bunt na wydarzenia wokół. To sprawia, że często trudno młodym ludziom być zrozumianym przez otoczenie, zwłaszcza dorosłe. Często zapominamy jak to było, gdy sami byliśmy w tym wieku i jakie szalały w nas emocje. A przecież nastolatek to też człowiek- młody, niedoświadczony, który często nie radzi sobie ze sobą i rzeczywistością. Pozostawieni sami sobie, dusząc w sobie ból, mogą wpakować się w nie lada kłopoty. I właśnie o nastolatkach jest książka "Nie zwalaj winy na blond". Choć napisana w humorystyczny sposób, to pod przykrywką żartów stara się przemycić trochę wiedzy o nastoletniej duszy i ukazać, jak ważne miejsce zajmują w tym świecie rodzice i z jak wielką odpowiedzialnością muszą się zmierzyć, mając pod dachem zbuntowaną przeciwko światu młodzież.
Set to główny bohater powieści. Choć ma dopiero 15 lat mierzy się z dużymi wyrzutami sumienia w związku z wypadkiem sprzed lat. Mieszka z matką, która ze względu na pracę nie jest w domu tak często jak powinna oraz starszą siostrą, z którą kompletnie nie może się dogadać. W szkole też nie idzie mu najlepiej, a z uwagi na mutyzm wybiórczy często zdarza mu się paraliż i brak możliwości wyartykułowania słowa. Zauroczony w Eli, choć nigdy by się do tego nie przyznał, natomiast zrozumienie znajduje u specyficznego ale też jedynego przyjaciela Harry`ego. Uwielbia pisać scenariusze i ma do tego talent. Ciężko radzi sobie z publicznym poniżeniem, a gwoździem do trumny jest stosunek Bianki do niego. Nie chce być pośmiewiskiem, stąd decyduje się na zemstę.
Bianka niebawem skończy liceum. Ma swoją paczkę znajomych, chłopaka i własny świat, bardzo odległy od brata. Nie znajdują wspólnego języka na żadnej płaszczyźnie, a wzajemne złośliwości już dawno przekroczyły wszelkie granice. Bianka ma żal do Seta o sytuację ich rodziny, a dodatkowo sama mierzy się ze swoimi kłopotami. Dopóki była górą w ich potyczkach wszystko było w porządku, teraz jednak powinna czuć się zagrożona.

Harry to bezsprzecznie mój ulubieniec. Ma bardzo niecodzienne podejście do rzeczywistości oraz szalone pomysły. Nie dla niego wierność jednej dziewczynie, życie bez imprez i sprawiania kłopotów czy nicnierobienie. Uwielbia napoje energetyzujące, Finlandię i ewidentnie jest nadpobudliwy. Jego teksty są tak samo niesamowite jak kolejne koncepcje na które wpada. Nie przejmuje się opinią czy uczuciami innych, mówi co mu ślina na język przyniesie, a konsekwencje są mu obce. Wychowuje się praktycznie sam z uwagi na wiecznie nieobecnych rodziców, a jego domowym towarzyszem jest niezawodny szop, którego traktuję jak maskotkę.

Ela to spokojna i wyważona dziewczyna. Potrafi wyrazić swoje zdanie i nie zgadza się ze wszystkimi decyzjami Harry`ego i Seta. W domu ma opiekuńczych rodziców, którzy zapewniają jej zwyczajne życie. To właśnie do Eli można się zgłaszać w razie jakichkolwiek kłopotów, jest jakby kotwicą w tym szalonym, nastoletnim świecie. Trudno jednak odczytać jej uczucia co do chłopaków, ale pewne jest, że stanowi nieodłączny element tej specyficznej paczki przyjaciół.
"Nie zwalaj winy na blond" to ciekawe przedstawienie nastoletniego świata. Młodych ludzi, którzy zawieszeni gdzieś między dzieciństwem a dorosłością próbują uporać się z własnymi problemmai, które przyćmiewają im cały świata i poznać samego siebie. Znajdziemy tu multum odniesień do subkultury- zarówno w świecie filmu czy muzyki, a media społecznościowe i Internet pełnią tu pierwszorzędną rolę. Razi nieobecność i nieświadomość rodziców, ale może to tylko moje odczucie, bo bliżej mi do nich niż do głównych bohaterów. Autorka pisze ciekawie, a pomysł na jakim oparta jest fabuła mi się spodobał. Dzięki lekkiej i trochę slangowej narracji książka z pewnością znajdzie drogę do młodych czytelników. Ale także dorośli mogą z niej wysnuć ciekawe wnioski, przede wszystkim dotyczące rodzicielstwa. Polecam zapoznanie się z tą niecodzienną propozycją, w której wszystko może się wydarzyć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - mspodgorska
mspodgorska
Przeczytane:2022-05-03, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,

Set - zemsta, chaos i kreatowyność.
Harry - wywalenizm, ekscentryzm, maniana.
Bianka - gorycz, teatralność, duma.
I Ela - delikatność, empatia i upór.
Gdy te cztery charaktery spotkają się w tym samym miejscu o tej samej porze, powstanie mieszanka iście wybuchowa i gwarantuję, że bez ofiar się nie obejdzie.

 

Daj się wkręcić w świat Seta, Harrego, Bianki i Eli, a zrozumiesz, co tak naprawdę kryje się za hashtagiem  #niezwalajwinynablond #nzwnb.

 

"Nie zwalaj winy na blond" to błyskotliwy obraz współczesnego pokolenia młodych dorosłych. 
Autorka ukazała jakie skutki niosą za sobą prześladowanie, dręczenie i ośmieszanie (szczególnie jeszcze niedojrzałego emocjonalnie) człowieka, a także do czego jest zdolny i jak daleko potrafi się posunąć nastolatek ogarnięty nieodpartą chęcią zemsty, a także do czego może to doprowadzić.
Pod, z pozoru lekką, przyprawioną czarnym humorem powieścią dla młodzieży, Aga Pawlikowska w bardzo inteligentny sposób poruszyła wiele ważnych i trudnych wątków.
Pokazała, że choć nam dorosłym problemy młodych ludzi mogą wydawać się błahe, gdy trafią na podatny, wpływowy i niedojrzały emocjonalnie grunt, mogą okazać się dramatyczne w skutkach.
Choć mogłoby się wydawać, że historia ta została napisana stricte dla młodzieży, uważam że również dorośli powinni ją poznać, by uświadomić sobie, z jakimi zagrożeniami mierzy się współczesna młodzież i być może w porę zareagować i uchronić przed tragedią.

 

Największym niebezpieczeństwem wydaje się być internet, a właściwie portale społecznościowe i streamingowe, gdyż często zapomina się, że większość z tego, co zostaje opublikowane, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Niestety bardzo łatwo jest ulec złudzeniom i uzależnić się od lajków, wyświetleń i subskrybentów, po trupach dążąc do ciągłego powiększania ich liczby, zatracając siebie i własną autonomię.
Choć, podobnie jak Set, każdy twórca ma w głowie swoje scenariusze, na które w dowolnej chwili może nanieść poprawki, to życie pisze własne, które nijak nie chcą dać się korygować, z czym wyjątkowo trudno się pogodzić.

 

Ogromnym plusem powieści Agi Pawlikowskiej jest jej ciekawa konstrukcja, liczne nawiązania serialowo filmowe oraz dowcipny, lekki, typowy dla nastolatków język.
Ponadto dobrze nakreślone, zupełnie różne charaktery głównych bohaterów, sprawiają, że każdy czytelnik znajdzie bohatera, z którym będzie sympatyzował, a może nawet z którym będzie się utożsamiał.


Książka na pewno pozostawia czytelnika z pewnymi refleksjami, ale, w moim odbiorze, również z poczuciem niedosytu. Brakowało mi bowiem większego napięcia i zróżnicowania tempa fabuły.
Myślę, że szczypta przyspieszenia i nuta nieoczekiwanych zwrotów akcji, dodałyby całości potrzebnej pikanterii, tworząc przepis idealny. Wybaczcie te kulinarne porównania, ale nie bądźmy jak szopy i nie żryjmy wszystkiego co popadnie ;-P

 

 

Nie mogłabym nie wspomnieć o fantastycznej okładce, która zdecydowanie przyciąga wzrok i sprawia, że chcesz mieć tę książkę na półce.
Wydawnictwo szelest zdecydowanie wie jak to się robi! 

Z całego serca dziękuję wydawnictwu Szelest za współpracę, egzemplarz recenzencki i możliwość podzielenia się wami moją opinią o debiucie Agi Pawlikowskiej. Trzymam kciuki za kolejne pozycje spod pióra autorki "Nie zwalaj winy na blond".

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy