Pierwszy tom romantycznej serii górskiej pełnej miłości.
Julka ma trzydzieści dwa lata i słabo płatną pracę dziennikarki w czasopiśmie dla kobiet. Kiedy redaktorka naczelna sugeruje, by napisała artykuł na chwytliwy temat (z przystojnym szejkiem, celebrytą, milionerem lub alpinistą w roli główniej) Julka zaczyna zbierać materiały na temat polskich himalaistów.
Niebawem natrafia na informację o ekscentrycznym Jeremim Jansonie (zwanym JJ), który wydaje się być idealnym tematem na artykuł. Planuje on bowiem jako pierwszy człowiek w historii zdobyć zimą szczyt K2, i to solo, co jest istnym szaleństwem.
Wydawnictwo podchwytuje temat i proponuje dziennikarce duży budżet na napisanie reportażu. Jest jednak jeden warunek – Julka musi wziąć udział w wyprawie organizowanej przez JJ-a i dojść do bazy pod K2. Ona – która nie ma pojęcia o alpinizmie, nie znosi zimna i jest w słabej kondycji fizycznej. Jednak największy problem tkwi w tym, że Janson jest outsiderem i wcale nie chce zostać bohaterem książki.
Czy uda jej się przekonać nieustępliwego himalaistę do wspólnej wyprawy?
To wyzwanie okaże się ciężką próbą sił, i to nie tylko fizycznych. Julka nie zdaje sobie sprawy, że najtrudniej jednak będzie opanować silne przyciąganie, które narasta między nią a intrygującym Jansonem.
Link do zwiastuna powieści.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2019-12-11
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 290
Kiedyś już wspominałam, że czasem zdarzają się książki, które już po kilku pierwszych stronach zwiastują niesamowitą lekturę. I tak właśnie jest w przypadku tej książki. Pochłonęła mnie już od pierwszych stron i nie pozwoliła nawet na chwilę odłożyć się na półkę. Powiem Wam, że uwielbiam takie historie.
Julka to 32-letnia kobieta, dziennikarka. Ma szansę się wybić, ale musi napisać chwytliwy artykuł, który dobrze się sprzeda. Zaczyna zbierać informacje o polskich himalaistach wartych uwagi. I tak natrafia na Jeremiego Jansona, himalaistę, który zawsze na swoje wyprawy wybiera się sam. Planuje on zdobyć sam w dodatku zimą szczyt K2, co wydaje jej się idealnym tematem. Z czasem pomysł z artykułem przeradza się w napisanie książki, jest jednak pewien warunek. Ona sama musi wziąć udział w tej wyprawie u boku Jansona. Czy zatem kobiecie, która kompletnie nie ma pojęcia o alpinizmie uda się nakłonić outsidera Jeremiego na ten szalony pomysł?
Muszę przyznać, że jestem oczarowaną tą powieścią. I jak osobiście nie jestem zwolenniczką gór, tak tę historię pokochałam całym sercem. Widać ogromny wkład autorki w napisanie tej powieści i doskonałe przygotowanie do tematu. Nienawidzę, kiedy osoby, które kompletnie nie mają pojęcia o danym temacie podejmują się napisania powieści bez odpowiedniego researchu i obeznania w temacie. Tutaj czegoś takiego nie ma. Wręcz przeciwnie, wszystko jest doskonale poprowadzone, są zagadnienia związane z alpinizmem i czytelnik bez problemu odnajduje się w temacie.
Świetna kreacja bohaterów, którzy nie są jakimiś przesłodzonymi postaciami, wręcz przeciwnie, ewidentnie bije od nich życie. To ludzie z krwi i kości, którzy wiedzą czego chcą od życia. Julka to kobieta, która dąży do postawionego sobie celu, jednak nie kosztem wszelkich trupów. Ona działa zgodnie z własnym sumieniem, nie dopuszcza się haniebnych czynów, tylko i wyłącznie dlatego by zdobyć to czego pragnie. Wie, kiedy trzeba się wycofać.
Jeremi to mężczyzna o którym mogłaby pomarzyć każda z nas. Przystojny, wysportowany, opiekuńczy, a jednak to typ outsidera. Ciężko trenuje i pracuje by móc zdobywać ukochane szczyty gór. Niczego się nie boi, a przede wszystkim to mężczyzna, który jest odporny na ból.
Ona próbuje go nakłonić na ten reportaż i wspólną wyprawę, on na początku nie chce się zgodzić. W końcu jednak zmienia zdanie. Julka ogromnie się cieszy, jednak tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy jak ciężka i intensywna praca ją czeka przed wspólną wyprawą. Godziny ciężkiego treningu u boku samego Jeremiego wcale nie będą należały do najprzyjemniejszych. Do tego jego urok osobisty, który daje jej znać w każdej wspólnej spędzonej chwili. Czy zdoła się temu oprzeć i wytrwać w postanowionym sobie celu?
„W jego oczach jest tak dużo bólu, który chciałabym złagodzić, że z wielkim trudem powstrzymuję się przed tym, by mocno go przytulić i złożyć kojący pocałunek na jego ustach. I choć miałam ochotę pocałować go już kilka razy wcześniej, to po raz pierwszy nie chodzi o to, że JJ pociąga mnie fizycznie, tylko o to, że Jeremi Janson posiada serce równie wielkie jak góra, którą zamierza zdobyć.”
Czytałam tę powieść z zapartym tchem i przyrzekam wam, że ciężko było mi ją odłożyć choć na moment. Melissa Darwood prowadzi nas intensywnie przez życie tej dwójki. Wspólnie z nimi śledzimy przygotowania do wyprawy, które wcale nie są łatwe, wręcz przeciwnie, wymagają ogromnego wysiłku i poświęcenia. Pomimo tego, że ta dwójka ma między sobą umowę, uczuć nie da się oszukać. Na kilometr widać, że jedno ciągnie do drugiego, choć nie chcą się przed tym przyznać. Jeremi jest tajemniczy, nie chce za wiele zdradzać o swojej przeszłości, a Julka bardzo chce poznać go z każdej strony.
Ludzie na świecie często nie rozumieją, dlaczego himalaiści tak bardzo kochają zdobywać szczyty i często ryzykować własne życie. Ale czy można dyskutować z naszymi pasjami? Albo się rodzimy z miłością do czegoś, albo nabywamy ją w ciągu naszego życia. To coś trzeba mieć w sobie. I nie ważne, że w oczach innych jesteśmy postrzegani jako szaleni, czy kompletnie pozbawieni rozumu. Ważne jest to, że robimy to co kochamy. Wszak, że alpiniści żyją z większą świadomością czyhającej na nich śmierci, ale robią to z własnego wyboru, robią to, bo to kochają, nawet za taką cenę jaką jest ich życie.
„[…] Nie chodzę w góry dla ludzi, tylko dla siebie. Zdobywam szczyty, żeby nabrać dystansu, zobaczyć wszystko z najwyższego miejsca, jakie jestem w stanie zdobyć sam, o własnych siłach. Wspinanie się po górach sprawia, że mogę się sprawdzić. […] Odkąd pamiętam, dążyłem do niezależności, a góry mi ją dają. One nie tworzą zasad, reguł, prawa, nie oceniają, są bezinteresowne. Niczego ci nie nakazują. Dają realną niepodległość. W górach czuję się naprawdę wolnym człowiekiem.”
Autorka w swojej powieści zwiera ogrom emocji, które przelewają się na czytelnika i towarzyszą mu przez całą powieść. Podoba mi się ta historia, to jak jest poprowadzona, jakie wzbudza we mnie odczucia. Podoba mi się to, że nie jest to jakaś błaha historia jakich w świecie literatury wiele. Całość jest niezwykle realna, bohaterowie, których nie sposób nie polubić. Już mnie zżera ciekawość, co wydarzy się dalej, tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
"(Nie)zdobyta" to historia, która pochłonie nas bez reszty, a gdy już otworzymy pierwszą stronę nie będziemy mogli jej zamknąć dopóki nie dobrniemy do ostatniej. Ta historia zabierze nas w niezwykły świat, który będziemy chcieli odkrywać wspólnie z bohaterami. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Super książka, polecam.
Temat na czasie:) wspinaczka na K2:)
Polecam!
Czekam z niecierpliwością na tom 2:)
Melissę Darwood znam już w kilku wydaniach. Trochę w fantastyczny, trochę w erotycznym, czy romansowym, jednak każda z książek ma w sobie coś wyróżniającego. Drugie dno, puentę czy temat jakiego jeszcze "nie grali". I za to je lubię. Jednak najnowsza "Nie(Zdobyta)" zdetronizowała wszystkie.
Historia Julki to w zamyśle to komedia romantyczna. I to bardzo dobra (na szczęście nie ma tam Karolaka), taka powiedziałabym - amerykańska. Zabawna, z błyskotliwymi dialogami, świetną bohaterką, przystojnym bohaterem. A w dodatku fabuła jest oryginalna i unikatowa. Bo czytaliście kiedyś książkę o himalaistach, nie będącą biografią? Bo ja nie.
Autorka mnie kupiła postacią Julki. Ewidentnie to człowiek taki jak ja - ze sportów to tylko szachy, a już samo myślenie o sporcie sprawia, że czuje się zmęczona. Świetnie było czytać o jej poświęceniu, zaangażowaniu i wysiłku przedstawionym w tak żartobliwy sposób. Ale żeby nie było, że książka to same śmiechy - autorka przemyciła wiedzę o wspinaczce, problemie ekologicznym czy pewnej przypadłości, która wbrew pozorom może być bardzo groźna dla życia.
Książka jest niesamowicie lekko napisana, w dobrym stylu, treściwie i konkretnie. Czyta się sama, w dodatku błyskawicznie (czy to plus, to już sprawa sporna), ale niestety szybko się kończy. Mam nadzieję, że Melissa nie pozwoli niecierpliwić się nam zbyt długo, bo ja już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Polecam gorąco.
"W stały związek angażuję się z każdą niezdobytą górą, i kończę go wraz z jej zdobyciem".
Zdobywanie gór to jedna z najbardziej niebezpiecznych pasji, jakie wymyślił człowiek. Zdobycie czyjegoś serca jest równie trudne. Dwa zupełnie różne szczyty, dwie zupełnie różne drogi, a na końcu czeka jedno i ta samo uczucie, czyli spełnienie. Polska mistrzyni young adult powraca w zupełnie nowej odsłonie, która zdobyła mnie całą.
Melissa Darwood to ukrywająca się pod pseudonimem polska pisarka, pochodząca z małego, ale jakże urokliwego miasteczka w środkowej Polsce. Romantyczna dusza, kochająca przyrodę, zwierzęta i książki. Swoją twórczość kieruje do czytelniczek młodych duchem, spragnionych romantyzmu i intensywnych emocji.
Trzydziestodwuletnia Julka pracuje jako dziennikarka w czasopiśmie dla kobiet. Przed bohaterką zostaje postawione zawodowe wyzwanie pod postacią napisania artykułu z chwytliwym tematem. Obiektem jej zainteresowania staje się ekscentryczny himalaista Jeremi Janson, który planuje zdobyć zimą szczyt K2 jako pierwszy człowiek w historii. Aby napisać artykuł, Julka musi wziąć udział w wyprawie zorganizowanej przez Jansona oraz obronić się przed narastającym pomiędzy nimi, wzajemnym przyciąganiem.
"(Nie)zdobyta" to nowa seria skierowana do czytelniczek mających romantyczną duszę. Uczucie, jakie bowiem powoli rodzi się pomiędzy głównymi bohaterami nosi znamiona prawdziwej miłości, która początkowo przybiera formę wzajemnej fascynacji. Autorka w znakomity sposób oddała wzajemne, zarówno fizyczne, jak i psychiczne przyciąganie pomiędzy Julką a Jeremim, które wzrasta wraz z każdą, wspólnie spędzoną chwilą. Przyznam, że potęgowanie napięcia wyszło autorce po mistrzowsku, dzięki czemu tak szybko przewracałam kolejne strony tej powieści.
Melissa Darwood nie byłaby sobą, gdyby nawet w lekkiej i typowo rozrywkowej książce, nie zawarła ważnych treści, które skłaniają do szeroko zakrojonych refleksji. Mamy bowiem w fabule dotknięty temat rywalizacji w alpinizmie, która robi się coraz bardziej niebezpieczna. Autorka nakreśla także mało znany problem ogromu śmieci w górach. Wspomina również o tym, że Himalaje to góry usiane zwłokami, co jest niezwykle makabryczne. Uwielbiam takie smaczki wplecione w tego typu lekturę. Warto także dodać, że cała płaszczyzna alpinizmu stanowi równorzędny wątek do wątku miłosnego, dzięki czemu powstała ciekawa, wybuchowa mieszanka.
Uwiodła mnie kreacja Julki, z którą mogłabym się zaprzyjaźnić. To bowiem zwykła dziewczyna, która radzi sobie jak może, a jej determinacja w dążeniu do napisania artykułu życia jest godna podziwu. Poza tym, nieco humorystyczny wydźwięk jej niektórych poczynań, jak chociażby treningi z Jeremim, wywoływały we mnie wiele uśmiechu. Autorce udało się także skroić dowcipne dialogi pomiędzy dwójką głównych bohaterów, które stanowią niezaprzeczalny atut tej powieści.
Nowa, górska seria Melissy Darwood to rewelacyjnie ukazana historia miłosna, w której nie brakuje prawdziwej pasji do pisania i do zdobywania gór, namiętności, napięcia oraz burzliwych uczuć. Jej pierwszy tom pozostawia czytelnika z wielkim niedosytem, więc autorka musi jak najszybciej wydać kontynuację losów Julki i Jeremiego. To świetna powieść na jeden, zimowy wieczór.
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl
Jak masz na imię? – słyszymy setki razy w życiu. Imię towarzyszy nam od narodzin aż po kres naszych dni. Czy jednak mamy świadomość, że imię może...
Cięte riposty, skrywane pożądanie, namiętny seks.Romans biurowy, który rozpali Twoje zmysły, rozmiękczy serce i rozbawi do łez. Mówi się...
Przeczytane:2020-10-13, Ocena: 4, Przeczytałam,
Nie byłam do końca przekonana, czy "(Nie)zdobyta" jest lekturą, która może mi się spodobać. Sceptycznie podchodziłam do pierwszych rozdziałów, bo niby coś się działo, ale nic takiego co byłoby zaskakujące. Nie zniechęcałam się, ponieważ bardzo zaintrygowała mnie fabuła i polecenia innych czytelników, którzy gwarantowali mi, że będę się świetnie bawić podczas lektury.
„(Nie)zdobyta” i „(Nie)zdobyta)” tom 2 opowiada historie Julki i Jeremiego. Ona jest dziennikarką, on himalaistą. Poznają się w chwili, gdy Julka dostaje zlecenie, aby napisać reportaż o Jeremim i jego zimowej wyprawie na szczyt K2. Najśmieszniejsze jest to, że Julka nie ma pojęcia o alpinizmie, nie cierpi zimna, a jej słaba kondycja pozostawia wiele do życzenia, lecz jednak za sprawą Jeremiego będzie musiała wyjść ze swojej strefy komfortu i wyruszyć z nim na szlak, by jak najlepiej zrozumieć jego potrzebę wspinania się i zdobywania szczytów.
Ta duologia koniec końców bardzo przypadła mi do gustu. Spędziłam z tymi książkami naprawdę miłe chwile, a bohaterowie znaleźli szczególne miejsce w moim sercu. Ten duet, pełen sprzeczności i nieporozumień rozpala zmysły i bawi do łez. Gwarantuje wam, że będzie się świetnie bawić podczas czytania tych książek, a sami bohaterowie jak już wspominałam, rozbawią was do łez.