Depresja, zaburzenia lękowe, chroniczny ból czy obsesje nie zawsze muszą być efektem wydarzeń, których doświadczyliśmy osobiście. Ich korzenie czasem sięgają czasu naszych rodziców, dziadków, a nawet pradziadków. Badania dowodzą, że traumatyczne doświadczenia mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Niniejsza książka czerpie z wniosków czołowych ekspertów zajmujących się zagadnieniem zespołu stresu pourazowego, m.in. Rachel Yehudy i Bessera van der Kolka. Nawet jeśli osoba, która doświadczyła traumy, od dawna nie żyje, albo historia tego doświadczenia została zapomniana lub przemilczana - ślady emocjonalne tego zdarzenia mogą wciąż pozostać żywe. Często są głęboko ukryte, zakodowane w genach i języku i mogą odgrywać znacznie większą rolę, niż do tej pory przypuszczano.
Mark Wolynn - terapeuta z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem. Jest pionierem w badaniach nad dziedziczoną traumą. Prowadził zajęcia na wielu prestiżowych uczelniach, m.in. na Uniwersytecie w Pittsburgu, The New York Open Center i The California Institute of Integral Studies, a także w wielu klinikach, szpitalach i ośrodkach szkoleniowych. Jego artykuły publikowane były m.in. w ,,Psych Central", a wiersze w ,,New Yorkerze".
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2022-11-23
Kategoria: Medycyna i zdrowie
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: It didn't start with you
Depresja, zaburzenia lękowe, chroniczny ból, obsesje mogą mieć zupełnie inne podłoże, niż sądziliśmy do tej pory. Ich korzenie mogą sięgać do czasów...
Depresja, zaburzenia lękowe, chroniczny ból czy obsesje nie zawsze muszą być efektem wydarzeń, których doświadczyliśmy osobiście. Ich korzenie czasem...
Przeczytane:2024-03-24, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2024,
Po tę książkę sięgnęłam z polecenia kilku osób, które wyrażały się o niej entuzjastycznie, jako o swoistym poradniku jak poradzić sobie ze stanami depresyjnymi, napadami lękowymi, czy nieustannie powracającącymi chorobami, niepozwalającymi spokojnie żyć, których przyczyn nie potrafił rozpoznać żaden lekarz, a które - jak się okazuje - mogą mieć źródło w rodzinnej, wielopokoleniowej traumie, która nigdy nie została przepracowana, a ból z nią związany nie znalazł nigdy swojego ujścia.
Autor na podstawie doświadczeń swoich i innych pisze o tym, że naukowcy dowiedli, że milczenie na temat traumatycznych zdarzeń wcale nie oznacza, że nie przekazujemy mechanizmów swojej traumy dalej. Każdemu zdarzeniu towarzyszą emocje na tyle silne, iż przekazujemy je w genach - nawet do trzeciego pokolenia. W ten sposób nawet współcześnie żyjąca osoba, która nigdy nie doznała traumatycznego doświadczenia, może zmagać się z objawami zespołu stresu pourazowego przekazanymi przez swoich przodków. Nie jestem przekonana, czy tak jest, być może, ale autorowi nie do końca udało się mnie przekonać, a historie opisane w książce wydają mi się zjawiskami wręcz magicznymi.
Książka Marka Wolynna może być dobrym materiałem dla specjalisty prowadzącego badania nad traumą lub pracującego na co dzień z pacjentami lub dla osób usilnie poszukujących odpowiedzi na pytania ,,Dlaczego ja?", ,,Co jest ze mną nie tak?", ,,Jak sobie poradzić z cierpieniem?" oraz ,,Jak przestać się bać?" Jednak lektura tej książki nie powinna zastępować wizyty u dobrego specjalisty!
Pomimo tych słów zachwytu nad książką stwierdziłam, że nie jest to książka dla mnie. Przeczytałam jej część i zaprzestałam, bo nużyła mnie i irytowała. Może dlatego, że uważam się za osobę silną psychicznie, która nie ufa psychologom i uważa, że potrafi sobie sama poradzić ze swoimi traumami - co jak dotąd się udaje w moim dość długim już życiu.