Nigdy nie wiadomo, co los przygotował za życiowym zakrętem. Warto się jednak odważyć, by to sprawdzić - zwłaszcza jeśli ma się wsparcie najlepszej przyjaciółki.
Zwariowana, słodko-gorzka opowieść o miłości, sile przyjaźni i poszukiwaniu szczęścia.
Bohaterki to trzydziestoparolatki, które po latach oddalenia przypadkowo wpadają na siebie w sklepie z odzieżą używaną.
Oto Magda - redaktorka w piśmie katolickim, której małżeństwo właśnie się z hukiem i wstydem rozpadło, poznaje Wiktora. Targana dylematami moralnymi, bezradnie się zakochuje i wdaje w romans, który jest rozbujaną huśtawką emocji. Wiktor długo nie potrafi się zdecydować, czy chce stworzyć z Magdą związek, czy wieść życie lekkoducha i bawidamka.
Oto Jagoda - która na łamach prasy kobiecej radzi czytelniczkom w sprawach sercowych. Modelowa matka i żona skrzętnie skrywa przed światem, a także samą sobą, że jej małżeństwo to farsa.
Do czasu. Pewnego dnia niewinny czuły gest dawnego znajomego obudzi w niej pragnienia, o które się nawet nie podejrzewała. Wtedy mąż ,,postanawia poprawę" i proponuje jej wspólną terapię dla dobra ich związku i rodziny.
Ale jak zapomnieć o Jerzym?
Rusza lawina zdarzeń. Przez niemal rok kobiety przeżywają swe miłości i rozterki, którymi dzielą się w mailowych relacjach.
Paulina Płatkowska - absolwentka Katedry Teorii Literatury, Teatru i Filmu na Uniwersytecie Łódzkim; pracuje w branży wydawniczej od czwartego roku studiów. Prywatnie mama Zosi i Tereski, partnerka Waldka.
Agnieszka Jeż-Kaflik - absolwentka filologii polskiej i bałtyckiej na Uniwersytecie Warszawskim, od lat związana z branżą wydawniczą. Prywatnie mama Kaliny, Jeremiego i Jagody, żona Andrzeja.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2016-04-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 464
Napisanie książki to poważne i pracochłonne przedsięwzięcie, nigdy nie można też przewidzieć wyniku swojej pracy. Spodoba się i zdobędzie szersze grono odbiorców, czy raczej zniknie wśród wielu podobnych nieciekawych historii? Przedsięwzięciem podwójnie nieprzewidywalnym jest napisanie książki w parze. Rzadko tego typu lektury trafiają do moich rąk, efekty jak do tej pory również bywały różnie, byłam więc ciekawa jak poradziły sobie autorki ze swoją debiutancką książką "Nie oddam szczęścia walkowerem". Dwie kobiety po trzydziestce, żonate i dzieciate, pokazują, że życie nie jest proste, wybory i ich konsekwencje potrafią wiele zmienić, a uczuć nie da się racjonalnie wytłumaczyć. Magda vel Malina i Jagoda trafiają na siebie przypadkiem po latach i zaczynają wymianę korespondencji. Pod postacią maili poznajemy ich sytuacje życiową, nowe znajomości, trudne wybory moralne, ale i codzienne, zwykłe życie. Bohaterki pokazują, że romanse i nowe związki nie są tak jednowymiarowe, jak można się spodziewać. Czytając te książkę miałam wrażenie, jakbym przypadkowo zajrzała w historię mailingu dwóch przyjaciółek, które wspierają się w codziennych wyborach, radzą w trudnych sprawach i zwierzają z wielu trosk. Tak właśnie napisana jest ta książka, a że obie panie są w bardzo burzliwych chwilach swego życia, dzieje się dużo i różnie. Magda jest rozwódką samotnie wychowującą kilkuletnią córkę, kiedy na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna, wywołujący w sercu burzę uczuć. Kobieta staje przed trudnym wyborem, bo Witold jest żonaty, a Malina to osoba mocno związana z Kościołem i jego przykazaniami. Jagoda z każdym kolejnym rokiem czuje, że jej związek z mężem jest rutyną, nie ma między nimi uczuć, nie ma chemii. Dopiero nietypowe spotkanie z Jerzym pokazuje, jak prawdziwe uczucia mogą postwać między mężczyzną a kobietą. Związki obu Pań, choć tak różne, są niezwykle burzliwe, a jednocześnie jakieś takie swojskie. Maile pisane przez obie przyjaciółki pokazują zwykłe problemy, codzienne rozterki, niecodzienne wydarzenia i bardzo dużą dozę wzajemnego wsparcia. Jest ono bardzo potrzebne, gdyż związki które się rodzą, nie należą do łatwych, a późniejsze pogróżki i próby zmuszenia do rozstania, dokonywane przez prawowite partnerki jeszcze bardziej komplikują sytuację. Magda i Jagoda są bardzo różnymi osobami, o innym podejściu do życia, innej sytuacji, a jednak nowe uczucia, które się pojawiają, pokazują, że nikt nie jest wolny od wyborów, smutku, radości, miłości, pożądania i nadziei. Początkowo miałam problem, żeby wciągnąć się w czytaną historię, wydawała mi się trochę nijaka, jednak z czasem życie obu kobiet stawało się ciekawsze, choć jednocześnie takie prawdziwe, jak nasze. Pięknie jest też to, gdy czyta się o swoich rejonach, choć Polska duża i szeroka. I nie chodzi mi o Warszawę, ale o konkretne jej rejony: Anin i Falenicę, a także Otwock i tereny nadświderskie. Może wiele się w tych miejscach nie dzieje, ale przy każdym akapicie tego rodzaju oczy mi się iskrzyły, a na usta wkradał mimowolny uśmiech. Historia napisana wspólnie przez Agnieszkę Jeż i Paulinę Płatkowską jest wciągająca, życiowa i bardzo barwna. Sposób jej przedstawienia, mailowa forma kontaktu zdecydowanie ułatwia wspólne pisanie a jednocześnie daje szerokie pole do wyobraźni. Jestem bardzo zadowolona, że sięgnęłam po ten tytuł, mam nadzieję, że panie podejmą dalszą współpracę i powstaną kolejne książki. Ten tytuł wyróżnia się bardzo pozytywnie na tle wspólnie napisanych tytułów, które miałam okazję czytać. Historia jest wciągająca, a jednocześnie prawdziwa. Z pewnością będę obserwować dalsze poczynania pisarek, a Was zachęcam do sięgnięcia po "Nie oddam szczęścia walkowerem", myślę, że warto poznać tę historię.
„A Ty? Co Ci serce podpowiada, ciało sugeruje i rozum każe? Którego posłuchasz?”. Str. 27
Czasami zmuszeni jesteśmy, aby dokonywać trudnych wyborów, przez co krzywdzimy innych, chociaż nie mamy takich zamiarów. Każda istota ludzka pragnie być szczęśliwa, aczkolwiek łatwo jest pomylić szczęście z wygodą, wskutek czego ponosimy konsekwencje naszych wcześniej podjętych decyzji. Z drugiej strony, każdy zasługuje na bycie w pełni szczęśliwym, czy w takiej sytuacji można być egoistą?
„Gdy pokochasz tak mocno jak ja, tak tkliwie, żarliwie, tak wiesz – do ostatka, do szału, do dna, to zdradzaj mnie wtedy i grzesz”. Str. 401
W książce poznajemy losy dwóch kobiet. Jagoda i Magda to najlepsze przyjaciółki ze szkolnej ławki, po ukończeniu szkoły ich drogi się rozeszły i kontakt się urwał. Po 4 latach spotykają się przypadkiem na zakupach. Od tej pory zaczynają się wymieniać e-mailami, w których zwierzają się sobie nawzajem, opisują wydarzenia sprzed dnia kiedy się ponownie spotkały oraz te, które toczą się obecnie, wymieniają spostrzeżenia, wrażenia i pikantne szczegóły ich życia. Obie stoją u progu czegoś nowego, fascynującego i nieznanego. Jak potoczą się dalsze losy obu bohaterek?
Magda myślała, że posiada szczęśliwą rodzinę do czasu, kiedy dowiedziawszy się o zdradzie męża postanawia się rozwieźć. Jako trzydziestoletnia rozwodów z małą córeczką u boku poznaje Wiktora, z którym nawiązuje romans, ale jest jeden problem, Wiktor ma żonę. Czy Magda będzie umiała żyć ze świadomością, że robi żonie Wiktora dokładnie to samo, przez co ona cierpiała?
Jagoda, dla pobocznego obserwatora prowadzi ustabilizowane życie, jednak przy bliższym poznaniu wychodzi na jaw, że tkwi w małżeństwie z Piotrem, którego nie interesują potrzeby żony. Jest nieczuły, nie okazuje jej miłości, nie przytula, jakby tego było mało sprawy łóżkowe również go nie interesują. Brak intymności, namiętności i zaangażowania ze strony Piotra, kieruje Jagodę wprost w ramiona Jerzego, który wcześniej był jej szefem.
Powieść epistolarna opowiedziana jest w formie wiadomości wymienianych między głównymi bohaterami. Przyznam, że czytałam książki w których, to bohaterowie wymieniają się spostrzeżeniami w listach, ale były one raczej wplatane w fabułę, tutaj całą książkę tworzą e-maile głównych bohaterek. Ciekawe doświadczenie.
Autorki na przykładzie wykreowanych postaci udowodniły do czego może prowadzić podejmowanie zbyt pochopnych decyzji. Pokazują, że obecność przyjaciół w życiu drugiego człowieka jest bardzo istotną sprawą, bo to właśnie przyjacielowi można powierzyć swoje troski, obdarzyć go zaufaniem i polegać na nim. Tłumaczą czym jest prawdziwa przyjaźń oraz jak duże znaczenie ma możliwość zwierzenia się, ale również wysłuchania tego, co ma do powiedzenia druga strona. Mówią by nie mylić poczucia stabilizacji, wsparcia i troskliwości z miłością, co za tym idzie również szczęściem.
„Przecież seks to tylko pochodna, chodzi o bliskość, namiętność, dotyk – to podstawowe, ograniczone pragnienia!”. Str. 46
Nie oddam szczęścia walkowerem poprzez charakter epistolarny jest specyficzna i mogę rzec, że wyjątkowa, dlatego, że tłem fabularnym jest wymiana e-maili między głównymi bohaterkami. Przyznam, że początkowo ciężko było mi się wdrożyć w opisaną historię, i o ile początek był średni to z każdą kolejną stroną z trudem mogłam się oderwać od lektury. Język jest barwny i adekwatny do opisanej problematyki, przy czym nie sprawia większej trudności w odbiorze. Całość czyta się dobrze (w moim przypadku pomijając początek) i nawet szybko. Narracja jest pierwszoosobowa. Bohaterki mimo, że są postaciami fikcyjnymi sprawiają wrażenie jakby żyły gdzieś wśród nas. Powieść wyzwoliła całą paletę różnorodnych emocji od współczucia przez irytacje, dobry humor aż po złość. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że każdy ma prawo do szczęścia, ale czy jest w porządku dążyć do niego za wszelką cenę łamiąc przy tym własne zasady oraz raniąc innych?
Reasumując. Początkowo sądziłam, że Nie oddam szczęścia walkowerem będzie kolejną lekką i przyjemna powieścią kierowana do wszystkich kobiet. Myliłam się, ponieważ mimo tego, że książka posiada wszystkie cechy dobrej literatury kobiecej, to jest ona niebanalna i bardzo oryginalna. Przemyślana pod każdym względem, mądra, logiczna, dająca do myślenia, można z niej wyciągnąć wnioski. Wypełniona ludzkimi emocjami. Obok, której nikt nie powinien przejść obojętnie, a w szczególności kobiety. Polecam.
Na szczęście nigdy nie jest za późno.
Każdy z nas pragnie szczęścia. Dla bliskich, dla dzieci, dla przyjaciół, ale przede wszystkim dla siebie. Szczęście to pojęcie o bardzo wielkim zasięgu - dla każdego znaczy coś innego. Jednak w bardzo wielu przypadkach sprowadza się ono do jednego mianownika. Miłość. Agnieszka Jeż-Kaflik i Paulina Płatkowska pokazują, jak ważne jest szczęście w miłości, miłość szczęśliwa. ,,Nie oddam szczęścia walkowerem" to fascynująca współczesna opowieść o odnajdywaniu szczęścia, poznawaniu siebie, sile przyjaźni i podejmowaniu często bardzo trudnych decyzji.
,,Przyjaźń to relacja najwyższej próby. Nie łączy Cię z drugą osobą kod genetyczny, wspólny kredyt, powołane na świat potomstwo, poczucie obowiązku lub winy. To uczucie i cnoty z nim związane w najczystszej postaci."
Magda i Jagoda to przyjaciółki ze szkolnej ławy. Po latach dość okrojonego kontaktu znowu się spotykają i nawiązują ponowną relację. Teraz już jako trzydziestoparolatki muszą zmagać się ze swoimi problemami, ale na szczęścia mają siebie. Magda - po rozwodzie, z małym dzieckiem szuka swojego szczęścia. Jagoda - w związku małżeńskim, z dwójką dzieci, nie czuje się szczęśliwa, spełniona. I tak oto poznajemy dwie historie dwóch przyjaciółek, które próbują odnaleźć szczęście, podejmują kontrowersyjne i trudne decyzje. Poznajemy ich wzloty i upadki, a to wszystko poprzez korespondencję mailową jaką prowadzą.
,,Ludzka psychika ma to do siebie, że nawet najpodlejsza teraźniejszość wydaje się jej lepsza od nieznanej przyszłości."
,,Nie oddam szczęścia walkowerem" to nietuzinkowa powieść o trudzie miłości, o odnajdywaniu szczęścia, o poznawaniu siebie, o sile przyjaźni. Nie mamy do czynienia z klasycznym schematem powieści - tutaj autorki wprowadziły coś innego, dzięki czemu czytanie staje się jeszcze bardziej ciekawsze. ,,Agnieszka Jeż-Kalfik i Paulina Płatkowska zdecydowały się na korespondencję elektroniczną, czyli potocznie e-maile. I tak też jest napisana powieść - to rozmowa mailowa z dwiema przyjaciółkami. To naprawdę miła odmiana od popularnego schematu powieści.
Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Magda i Jagoda odzwierciedlają dość powszechne ostatnio losy kobiet, w których życie wkrada się rutyna, powszechność i przywiązanie. Brak natomiast jest prawdziwej miłości, porywu i namiętności. Autorki idealnie ukazały portrety psychologiczne głównych bohaterek. Magda to osoba zdradzana przez byłego męża, inaczej mówiąc dziewczyna po przejściach. Jest osobą bardzo religijną, jednak wplątuje się w romans z żonatym mężczyzną. Bardzo powszechna wizja wielu dzisiejszych małżeństw - zdradzają, są zdradzani i nic ich nie powstrzymuje przed zdradzeniem. Jagoda również zdradza męża, szukając swojego szczęścia, swojego sacrum. W małżeństwo często wkrada się przeklęte przyzwyczajenie, miłość się ulatnia i pozostaje tylko szacunek, choć do końca nawet i on wyparowuje. No ale niestety - tak było, jest i będzie. A z każdym pokoleniem pojęcie małżeństwa i wierności jest coraz bardziej przyjmowane na luzie.
,,Trzeba się starać. Zarówno wtedy, kiedy dostajemy coś bez wysiłku, jak i wtedy, gdy spełnia się nasze największe marzenie."
Mały minusik dla języka powieści. Zdarzały się trudniejsze słowa, co dziwnie wyglądało, bo to w końcu korespondencja mailowa. Nie każdy przeciętny człowiek ma tak rozbudowane słownictwo, a już tym bardziej w mailach, w których występuje raczej język bardziej potoczny niż naukowy. Niemniej jednak książkę czyta się miło, przyjemnie i szybko.
Często w powieściach współczesnych występuje pewna schematyczność. Autorzy poruszają ważne tematy, lecz powieści w niczym się nie odróżniają od innych tego gatunku. ,,Nie oddam szczęścia walkowerem" odbiega od nudnego, prostego schematu powieści współczesnych. Już samą formą się wyróżnia i zaskakuje. Czytając książkę czuć miłość i pasję autorek, ale przede wszystkim radość pisania. Niewątpliwie obie panie miały niezwykle dobrą zabawę pisząc, kreując i wymyślając nowe akcje. Rozglądając się dokoła możemy dostrzec podobne problemy, które zostały poruszone w książce. Jestem pewna, że autorki również inspirowało otoczenia, bo książka jest wręcz przesiąknięta realizmem.
,,Życie cię okłada pięściami, ty się bronisz, padasz na deski, a potem odzyskujesz przytomność i mozolnie wracasz do stanu używalności. Niczego się nie da odwrócić ani przyspieszyć."
Szczerze polecam książkę wszystkim czytelnikom. Idealna dla czytelników, którzy zgubili po zawiłej ścieżce życia swoje szczęście. To powieść, która zaskakuje i wywołuje pozytywne emocje. Czytając korespondencję mailową mamy wrażenie, że kogoś podglądamy, okradamy z jego prywatności. Czy zatem jesteście odważni na taki grzeszek?
Przeczytane:2016-04-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam, Przeczytane,
Powieść "Nie oddam szczęścia walkowerem" Agnieszki Jeż i Pauliny Płatkowskiej to słodko-gorzka historia dwóch zagubionych kobiet, które poszukują szczęścia i w dążeniu do celu obierają własną, nie zawsze właściwą, drogę.
Chyba każdy z nas choć raz stanął przez dylematem, czy posłuchać serca czy rozumu. Pierwsze mówi, zaryzykuj i daj się porwać uczuciu, bo będziesz żałować, drugie mówi nie idź tą drogą, bo się sparzysz, to się nie może udać. Co wybrać? Właśnie takie rozterki mają bohaterki powieści Agnieszki Jeż i Pauliny Płatkowskiej.
Głównymi bohaterkami są Magda i Jagoda, dawne przyjaciółki ze szkolnej ławy, które utraciły kontakt na kilka lat. Ich przypadkowe spotkanie w sklepie z używaną odzieżą sprawia, że odnawiają łączące je niegdyś więzi. Zaczynają pisać do siebie maile, w których zwierzają się ze swoich problemów, wzlotów i upadków. Okazuje się, że te trzydziestoletnie już kobiety mają podobne losy - obie są o krok od romansu i mają w związku z tym podobne wątpliwości.
Magda jest rozwódką, porzuconą przez męża dla innej kobiety. Ma córkę Irenkę, która jest jej całym światem. Została wychowana w wierze chrześcijańskiej, wzięła ślub kościelny, który trudno unieważnić. W dodatku pracuje w katolickiej gazecie "On Żyje", dlatego boi się przyznać do życiowej porażki. Sytuacja komplikuje się, gdy poznaje Wiktora, żonatego mężczyznę z dwójką dzieci. Jest nim tak zauroczona, że nie przejmuje się, że ewentualny romans może zniszczyć życie wielu osób.
Jagoda jest nieszczęśliwą mężatką, której brakuje czułości i większego zainteresowania ze strony Piotra. Mają dwójkę dzieci - Matyldę i Jeremiasza. Niestety spędzają ze sobą mało czasu z powodu pracy. Brak bliskości na co dzień odbija się na ich relacjach, które stają się coraz bardziej chłodne. Do tego stopnia, że pożegnalny pocałunek z szefem przyprawia Jagodę o szybsze bicie serca, którego już dawno nie zaznała. O pokolenie od niej straszy Jerzy chce utrzymywać z nią bliższe kontakty, mimo że sam nie jest wolny. Jagoda musi zdecydować, czy wdać się w romans, czy ratować małżeństwo.
"Nie oddam szczęścia walkowerem" to powieść obyczajowa napisana w formie maili. To słodko-gorzka opowieść o dwóch zagubionych kobietach, które poszukują szczęścia i w dążeniu do celu obierają własną, nie zawsze właściwą, drogę.
Książka skłania do refleksji na temat skomplikowanych związków damsko-męskich i sile przyjaźni. Trudno oceniać zachowanie bohaterek, gdyż życie nie jest czarno-białe. Oczywiście romans nie jest niczym dobrym, gdyż nie można zbudować szczęścia na nieszczęściu innych. Jednak rozum mówi co innego, a serce co innego. I często wybieramy to drugie, wbrew zdrowemu rozsądkowi.
Powieść czyta się szybko, dzięki lekkiemu językowi i ciekawej historii. Dużym walorem jest to, że książka napisana została przez dwie autorki. Dwa odmienne style sprawiają, że czytelnik odnosi wrażenie, jakby rzeczywiście czytał korespondencję Magdy i Jagody. Może wniknąć do ich umysłów, poznać ich myśli i plany oraz towarzyszyć im w przełomowych momentach ich życia. Magda i Jagoda to postacie z krwi i kości, które mają zarówno zalety, jak i wady. Czytelniczki mogą się z nimi identyfikować, wyciągnąć wnioski z ich historii i być może nie popełniać tych samych błędów. Polecam tę książkę miłośnikom powieści obyczajowych z przesłaniem.