Intrygująca książka jednego z najbardziej znanych ekonomistów na świecie, która podważa nasze przekonania na temat ryzyka i korzyści, polityki i religii, finansów i osobistej odpowiedzialności
W swojej najbardziej jak dotąd prowokacyjnej książce jeden z czołowych myślicieli naszych czasów definiuje na nowo, co to znaczy zrozumieć świat, odnieść sukces w zawodzie, współtworzyć rzetelne i sprawiedliwe społeczeństwo, umieć wykrywać nonsensy i wpływać na innych. Powołując się na przykłady od Hammurabiego do Seneki, od giganta Anteusza po Donalda Trumpa, Nassim Nicholas Taleb pokazuje, jak gotowość do zaakceptowania ryzyka własnego stanowi niezbędny atrybut bohaterów, świętych i ludzi odnoszących sukcesy we wszystkich dziedzinach życia. Autor, w sposób jak zawsze jednocześnie przystępny i obrazoburczy, rzuca wyzwanie wielowiekowym przekonaniom na temat cnót tych, którzy stoją na czele wojskowych interwencji, dokonują inwestycji finansowych oraz promują religijne wyznania.
,,Głos najbardziej proroczy ze wszystkich. . . Taleb jest prawdziwie wybitnym filozofem. . . kimś, kto jest w stanie zmienić nasz sposób postrzegania struktury świata - dzięki sile, oryginalności i prawdziwości swoich idei".
John Gray, GQ
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-06-04
Kategoria: Socjologia, filozofia
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Skin in The Game
Wow poprostu wow dla takiej wiedzy i dla takiego myślenia ta książka porywa myśli i nie daje spokoju
NAJBARDZIEJ PROROCZA KSIĄŻKA XXI WIEKU! Co łączy wynalazek wynalazek koła, zagładę Pompejów, krach na Wall Street, Harry'ego Pottera i Internet...
przezabawnych i niezwykle trafnych aforyzmów autora bestsellera Czarny łabędź, w którym autor w zaskakujący sposób demaskuje nasze społeczne iluzje. ...
Przeczytane:2020-08-02,
"Głębokim przesłaniem książki jest wskazanie na niebezpieczeństwo, że uniwersalizm posunął się o dwa lub trzy kroki za daleko w mylnym łączeniu mikro z makro."
Pierwsze spotkanie z twórczością Nassima Nicholasa Taleba uznaję na tyle ciekawe i frapujące, że chętnie sięgnę po jego poprzednie książki. Co więcej, powinnam to zrobić, aby jeszcze lepiej zrozumieć "Na własne ryzyko", gdyż w publikacji dużo odwołań do wcześniej spisanych myśli autora. Oczywiście, książkę można potraktować jako samodzielny tytuł, ale już od pierwszych stron mamy wrażenie, że nie zawsze jesteśmy wystarczająco w temacie. Trzeba dołożyć znacznie większych starań, aby nadążać za treścią, wychwytywać odpowiedni kontekst, czy zrozumieć właściwe nawiązania, jednak czego się nie robi dla zajmującej rozrywki intelektualnej. A spotkanie z perspektywą świata widzianą oczami Taleba należy do atrakcyjnych i dających do myślenia.
Poruszamy się w obszarach ekonomii, socjologii, polityki, biznesu, filozofii, etyki i religii, w ramach licznych, krótkich, ale treściwych, mini szkiców. Spoiwem łączącym są zagadnienia podejmowania osobistego ryzyka, odpowiedzialności za decyzje i asymetria w życiu. Wiele zaprezentowanych spostrzeżeń wydawało mi się oczywistymi, niejako w naturalny sposób uchwyconymi podczas zgromadzonych życiowych doświadczeń czy pobranego wykształcenia, jednak zostały zgrabnie i przemyślanie pogrupowane. Nie zawierały przełomowych odkryć, nie zdradzały wielkich tajemnic, lecz zwracały uwagę wyrazistym wyjaśnieniem i przenikliwą umotywowaniem. Ekscytujący efekt wydobywania na powierzchnię prawdy, która była tuż na wyciągnięcie ręki, ukryta w podświadomości, wkradająca się w intuicyjne decyzje i wnioski. Kilka zapatrywań okazało się dla mnie nowymi i zastanawiającymi, chętnie będę powracać do nich podczas indywidualnych rozważań, jak i zamierzonego ponownego spotkania z książką.
Większość wniosków wyciągniętych z obserwacji nie brzmi budująco, a wręcz przeciwnie, kasandrycznie, ale taka właśnie jest natura człowieka, rzutująca na cechy kształtowanej cywilizacji, tworzonego wewnętrznego i zewnętrznego otoczenia, ujmowanego w skali mikro i makro. Autor wykazuje smykałkę do przyciągania uwagi do zjawisk, w których czytelnik albo obraca się w ramach codzienności, i wówczas rzuca zaczepne kontrowersyjne myśli, albo bezpośrednio naprowadza na sfery dotąd niepenetrowane przez odbiorcę. Droga pod prąd, w zaprzeczeniu do oficjalnych interpretacji, szerokie pole do popisu wyobraźni, ale też lekcja samodzielnego myślenia. Nie ze wszystkim zgadzałam się z autorem, ale wpisuję to po stronie korzyści w bilansie przygody czytelniczej, gdyż obalanie zasłyszanych koncepcji wymaga otwartości umysłu, elastyczności i kreatywności, a to niewątpliwie czynniki samorozwoju.
bookendorfina.pl