Główna bohaterka, Joanna Lisek, rozwodzi się z mężem i okazuje się, że nagle musi stanąć na własnych nogach i zacząć wszystko od nowa. Ciąg niespodziewanych wydarzeń prowadzi do tego, że poznaje Szramę, tajemniczego mężczyznę, który początkowo wzbudza w niej strach. Z czasem Joanna przekonuje się, że nic nie jest takie, na jakie wygląda, a przypadkowa znajomość może mieć nieoczekiwane konsekwencje...
Wydawnictwo: OFICYNA
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 235
Język oryginału: Polski
💚 RECENZJA 💚
💚 Tytuł: Na śniadanie tort szpinakowy
💚 Autor: Kamila Mitek
💚 Wydawnictwo: Dragon
Joanna była żoną i jest mamą 7letniego Filipa . Po rozwodzie myślała,że już jej nic dobrego nie spotka.Jej były mąż wyznaczał jej zadania, był skupiony na sobie.
Asia ma przyjaciółkę Olę, której życie rodzinne wydaje się idealne ..oraz przyjaciela fryzjera Saszę, który ratuje jej włosy na które w wyniku pomyłki pryska nie lakier tylko .........utwardzacz do kleju.....
Zmiana fryzury......pociąga za sobą zmiany w życiu Joanny... Pewnego dnia jej auto ford escort odmawia posłuszeństwa.....kobieta udaje się do najbliższego zakładu auto naprawy i tam spotyka..... przystojnego,dobrze zbudowanego, wytatuowanego ,z blizną na policzku mechanika Szramę.... mężczyzna wzbudza w niej strach... jej pierwsze skojarzenie to kryminalista......oj jak często mylimy się oceniając po wyglądzie.....
Wracając do jej byłego męża,to Joasia otrzymuje zaproszenie na ślub eks z koleżanką z pracy...po namowach przyjeciòłki postanawia pójść, a jej osobą towarzysząca będzie Dawid (Szrama) tak ten sam pan mechanik....
Jak potoczą się losy Joanny i Dawida?
Czy Asia pozna wreszcie prawdę kto jest jej ojcem?
Czy jej były mąż nie będzie jej mieszał?
Czy decyzja Asi o zmianie pracy będzie dobrą decyzją?
Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce.
Ta powieść wciągnęła mnie od pierwszych stron, miejscami śmiałam się,ale były też momenty wzruszenie.To ciepła opowieść o tym ,że każdy z nas na jakieś blizny,które u jednych są widoczne a u innych są wewnątrz.O poszukiwaniu szczęścia, miłości o tym ,że każdy z nas ma w sobie siłę . O tym,że nigdy też nie można się poddawać. I o tym ,że tort szpinakowy przyniesiony przez bliską osobę najlepiej smakuje na śniadanie ❤️💚
Na końcu książki jest przepis na taki tort 💚❤️
Książkę przeczytałam dzięki udziałowi w Book Tour zorganizowanym przez Andżelikę❤️ @czytam_dla_przyjemnosci.Wielkie 👏👏👏dla autorki @kamila.mitek.autorka ❤️.
Dla mnie 10/10
"Na śniadanie tortszpinakowy" to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Ale wiem, że na pewno nie ostatnie. Już po przeczytaniu pierwszego rozdziału wiedziałam, że to będzie dobrze spędzony czas.
Joanna, główna bohaterka powieści, musi stanąć na nogi po tym, jak zdradził ją mąż. Teraz ze wszystkim musi radzić sobie sama. Niespodziewanie los na jej drodze stawia mężczyznę. Szrama jednak swoim wyglądem wbudza w Joannie strach. Gdy za namową przyjaciółki, Joanna zaprasza mężczyznę na wesele swojego byłego męża, nie ma pojęcia, że to początek jej nowego, lepszego życia.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to moje pierwsze spotkanie z autorką. Jakże się cieszę, że zdecydowałam się przeczytać tę książkę. Tego mi było trzeba. Powieści, która podnosi na duchu, która pokazuje, że nigdy nie można się poddawać i zawsze iść do przodu.
Książka wciągnęła mnie od samego początku i chłonęłam każdą jej stronę z ogromnym zaciekawieniem. Wspaniały styl, język sprawia, że czytanie książek Kamili Mitek to czysta przyjemność. "Na śniadanie tort szpinakowy" to powieść idealna na jesienne wieczory przy gorącej herbacie, pod ciepłym kocykiem. Ta pełna humoru i zabwanych zdarzeń powieść niesie ze sobą przesłanie, skłania czytelnika do refleksji i przemyśleń. Takie powieści to ja lubię ♥️ Dajcie się porwać tej wspaniałej historii i bierzcie przykład z Joasi. Nie patrzcie na to co mówią inni, idzicie za głosem serca. Polecam.
Tort szpinakowy, smak którego nie sposób zapomnieć.
Nastała jesień czas zadumy, czas refleksji. Otuleni ciepłym kocykiem z gorące herbatką potrzebujemy książek, które skłaniają do przemyśleń i takich, które poprawiają humor. I oto Kamila Mitek funduje nam to wszystko w swoim debiucie.
Joanna, główna bohaterka książki "Na śniadanie tort szpinakowy" jest kobietą po przejściach, zdradził ją mąż i nagle musi ze wszystkim radzić sobie sama. Nieoczekiwane wydarzenia pozwalają poznać jej nowe, lepsze oblicze samej siebie. Poznaje nowe osoby, w tym także mężczyznę, który wyglądem wzbudza w niej strach. Jednak czy można oceniać książkę po okładce? Dość śmieszne wydarzenie obraca życie Joanny do góry nogami. Zapewniam, że polepszy wam nastrój.
"Na śniadanie tort szpinakowy" Kamili Mitek to książka o silnej, lecz trochę zagubionej kobiecie. To książka o odnajdywaniu siebie. O życiowych rewolucjach. O tym, że nie należy oceniać drugiego człowieka za szybko, gdyż nigdy nie wiemy jak wartościową jest osobą i należy dać mu szansę by poznać go od środka. Jest niezwykle życiowa.
Autorka założyła, że swoimi książkami chce bawić, skłaniać do refleksji i jeśli się uda - wzruszać. Udało się!
Dobrze bawiłam się przy historii Joanny i jej przyjaciół. Poprawiałam sobie nią humor, a mój mąż dziwnie na mnie zerkał kiedy śmiałam się do książki i to już na pierwszej stronie. Wzruszyłam się i nawet spłynęło kilka łez. Historia na pozór przewidywalna, dała mi element zaskoczenia, więc jest duży plus. A tytułowy tort szpinakowy pełni rolę rytuału, przekonajcie się jakiego.
Jeśli macie słabszy dzień.
Jeśli chcecie zmian i wiecie jak się do tego zabrać. A może chcecie zamknąć pewny rozdział w życiu lub po prostu zatopić się w świetnej lekturze, sięgnijcie po tę książkę.
Polecam z całego serduszka
Często sięgam po powieści napisane przez polskie autorki. Bardzo lubię, gdy akcja książki rozgrywa się w Polsce. Łatwiej mogę utożsamiać się z bohaterami, którzy mają polskie imiona.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to świetnie napisana historia, która mogłaby przydarzyć się każdej z nas. Joanna niedawno się rozwiodła z Grzegorzem. Teraz sama musi ogarnąć swoje życie i wychować dziecko. Nie jest to zadanie proste, bo do tej pory, większość decyzji podejmował za nią małżonek.
Joanna, jak co dnia, spieszy się do pracy. Nagle, psuje jej się auto. W warsztacie samochodowym poznaje przystojnego mechanika, Szramę. Za namową przyjaciółki Joanna zaprasza mężczyznę na ślub byłego męża.
Co wyniknie z tej znajomości? Czy życie bohaterki się zmieni?
Joanna ma normalne życie, dni lepsze i gorsze, jak my wszyscy. Jednak po rozwodzie, musi stać się silną i twardą "babką". Czasami codzienność ją pokonuje i przytłacza, ale ma wsparcie w przyjaciołach.
Autorka porusza ważny temat uprzedzeń. Zdarza się, że poznajemy kogoś i zbyt szybko go oceniamy. Tworzymy na jego temat historie, choć nic o nim nie wiemy.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to ciepła opowieść, która pokazuje, że zawsze można zmienić swoje życie. Nie warto bać się zmian, dobrze próbować nowych rzeczy. Warto wyjść z utartych schematów. Trzeba wierzyć w siebie i w lepszą przyszłość.
Książka Kamili Mitek jest pogodna i urocza. Świetnie poprawia nastrój i zaraża optymizmem. Autorce udało się wykreować interesujących bohaterów, z którymi można łatwo się utożsamić. Interesująca fabuła gwarantuje, że trudno będzie Wam się oderwać od lektury. Piękna okładka przyciąga wzrok i zachęca do czytania.
Sięgnijcie po powieść "Na śniadanie tort szpinakowy" i przekonajcie się, czy Wam zasmakuje 😉.
"...nie da się całkowicie kontrolować swojego własnego życia. Można jedynie dokonywać wyborów. Czasem dyktowanych przez rozum, czasem przez serce. Dobrych i złych. I z każdego wyciągać wnioski..."
Wybory czasami są trudne. Napisałabym, że nawet bardzo. Kiedy dokonamy tego złego-możemy się czegoś nauczyć, żeby w przyszłości nie popełnić kolejny raz tego samego błędu.
Uważam, że wszystko dzieje się po "coś" w naszym życiu i nawet jeśli nie będziemy umieli w danym momencie dostrzec "po co"... to kiedyś się to wyjaśni
Joanna główna bohaterka książki pt. "Na śniadanie tort szpinakowy" zdolnej autorki Kamili Mitek też musiała nauczyć dokonywać się wyborów... też zastanawiała się czy robiła "dobrze". Wątpliwości towarzyszą każdemu człowiekowi na każdym kroku. Kiedy po rozwodzie musi iść do przodu i stawić czoło temu co przygotowało dla niej życie - okazuje się, że wcale to nie jest dla niej takie łatwe. Nie potrafi zapomnieć o swoim byłym mężu... Kiedy przypadkowo w warsztacie poznaje Szramę przechodzą ją dreszcze. Mężczyzna wzbudza w niej różne emocje...aczkolwiek coś ją do niego przyciąga...
Bliżej poznają się podczas wesela jej byłego męża, kiedy Joanna postanawia zaprosić go jako osobę towarzyszącą...
No cóż mogę więcej napisać?
Kamilo piękna to była uczta z tortem szpinakowym! Szrama to złoty mężczyzna, miał dobre serce i bardzo go polubiłam! Zresztą uważam, że główna bohaterka także znakomicie poradziła sobie z poskładaniem swojego życia!
Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania Twojej powieści. Była przepełniona humorem, radością, szczęściem, smutkiem...A przede wszystkim była prawdziwa . Takich ludzi pewnie każdy z nas mija w swoim życiu codziennie... także brawa, bo książka była wspaniała! Spędziłam z nią miłe chwile i za to Ci dziękuję
Polecam Wam tę " smakowitą" powieść! Chyba, że macie ją już za sobą?
Ten moment kiedy bierzesz do ręki książkę, otwierasz, wąchasz i podświadomie wiesz, że to będzie dobrze spędzony czas.
Poznajemy Joannę, która zostaje sama z synkiem. Jej mąż znalazł sobie nowszy model i ten model na domiar złego pracuje z Joanną.
Po rozwodzie Joanna musi zmierzyć się z nową rolą samotnej matki i kobiety pracującej. Nie jest to łatwe ponieważ w małżeństwie była podporządkowana mężowi.
Kiedy przypadkiem poznaje tajemniczego Szramę i za sprawą przyjaciółki zabiera go na ślub byłego męża coś się zmienia.
Jednorazowa przysluga czy być może coś więcej?
Czy Joasia uwierzy w siebie? Czy los się do niej uśmiechnie? Czy tort szpinakowy na śniadanie to dobry pomysł?
Czy pozna tajemnicę jej matki?
Jest to moje drugie spotkanie z autorką i napewno nie ostatnie. Autorka dołącza do grona moich ulubionych pisarek.
Miarowo rozwijająca się akcja, wszystko jest wyważone. Zostajemy zainteresowani, autorka pobudza naszą wyobraźnię. Od pierwszych chwil polubiłam Joasię. Mogłybyśmy się zaprzyjaźnić. Tym bardziej, że podoba jej się Jareda Leto😉
Jest to świetna obyczajówka o sile kobiecej, o przyjaciołach, którzy stoją za nami murem. Książkę czyta się niemal na jednym "oddechu", a kiedy dochodzimy do zakończenia przeciągamy, aby ta przygoda się nie skończyła.
Brawa dla autorki za cudowny dar stworzenia pięknej, realnej historii. Za bohaterów, którzy są z krwi i kości, prawdziwi i wiarygodni.
Takich Joasi jest sporo i powinny brać z niej przykład. Nie bać się życia i spełniać, dążyć za swoim wewnętrznym "ja".
"W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane.
Wpadło mi w ręce drugie wydanie "Na śniadanie tort szpinakowy" Kamili Mitek, które wyszło spod skrzydeł Wydawnictwa Dragon. Po "Moje greckie lato" wiedziałam, że dostanę historię, w której bohaterowie rozprawiają się z trudami życia. Mimo iż są to sytuacje codzienne, które przytrafiają się niejednej osobie, są opisane w sposób prosty, łagodny, ale nie świadczy to o tym, że łatwiej jest się z tymi problemami uporać.
Kamila zaraża humorem i pozytywną energią, która bucha z kart książki prosto w twarz czytelnika, na której niejeden, a więcej razy wykwita uśmiech. Nie jesteśmy pozbawieni współczucia i troski wobec bohaterów, bo i tego wymagają sytuacje, w których aktualnie się znajdują.
Joanna jest rozwódką, i o zgrozo, pracuje z nową narzeczoną swojego eks męża. Może nie lubi swojej pracy, została zraniona przez ukochaną osobę, ale każdy dzień rozświetla jej jeden człowiek - syn Filipek. Jest to mądry mały chłopiec i w każdej sytuacji może znaleźć w nim zrozumienie i oparcie. Podczas jednego z pechowych poranków psuje jej się samochód i poznaje Szramę, mechanika samochodowego, który na pierwszy rzut oka wygląda na... cóż. Kryminalistę. Przyjaciółka Asi, Ola, wpada na genialny, według niej, pomysł, by Asia zaprosiła nowo poznanego mężczyznę na ślub eks męża. Od tego momentu wiele zmieni się w życiu kobiety, ale czy na lepsze? Sprawdźcie sami!
Zawsze się mówi, że kobiety wyróżniają się siłą ducha. I tak jest w tej powieści. Potrafią znieść wiele krzywd, przyjmować krytyczne opinie na swój temat, podporządkowywać się aroganckim mężom, partnerom. A czy coś robią dla siebie, by było lepiej? By czuły się szczęśliwe?
"Każdy z nas ma jakieś blizny. Twoja jest widoczna dla świata. Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć."
Kamila zwraca uwagę na to, że każdy moment jest dobry by się podnieść. By czerpać z życia przyjemności, nawet te najmniejsze, szukać pozytywów w małych rzeczach, sytuacjach, uczynkach, nie zważając na to, co powiedzą inni. Nieważne, czy ma się dwadzieścia lat, czy dochodzi się do pięćdziesiątki, menopauza za chwilę zapuka do twych drzwi, a ty uważasz, że nic ci się nie należy. Błędne myślenie.
"Na śniadanie tort szpinakowy" raczy czytelnika pozytywnym nastawieniem do życia. Wszystkim dobrze znane przysłowie "po burzy zawsze wychodzi słońce" jest tu idealnym określeniem sytuacji Joanny, ale także Szramy. Kamila swoją mądrością podniesie na duchu, mam nadzieję, wiele kobiet i poruszy w nich cząstkę kobiecości, by ruszyć naprzód, by spełniać się jako szczęśliwa kobieta i gnać po marzenia.
Oczywiście porównanie sylwetki Asi w nowej sukience "syrena zmutowana z gupikiem" rozwaliło mnie na łopatki, ale znajdziecie więcej sytuacji, w których uśmiech zagości na waszych ustach. Fani obyczajówek zaczytujcie się w tej prostej, ale jakże z ważnym przesłaniem książce. Może i u Was zagości, albo już dawno zagościł, tort szpinakowy w formie śniadania.
Jeżeli macie ochotę na książkę z humorem, która skrywa drugie dno skłaniające do refleksji, to przeczytajcie "Na śniadanie ... tort szpinakowy". Przekonacie się ile jest warta prawdziwa przyjaźń, wsparcie rodziny, walka o realizację własnych marzeń oraz miłość i szczęście. Poznacie siłę wybaczania oraz wiary, że każda sytuacja daje nam możliwość podjęcia zmian w swoim życiu. Jest to znakomita lektura na poprawę humoru.
Jestem pod ogromnym wrażeniem debiutu Kamili Mitek. Ani przez chwilę nie odniosłam wrażenia, że pani Kamila dopiero wkracza w świat autorów książek. W dodatku jest to drugie wydanie "Na śniadanie ... tort szpinakowy", które rozchodzi się jak świeże bułeczki.
Jestem przekonana, że każda kolejna książka, która wyjdzie z pod jej pióra będzie świetna, bo po tak udanym debiucie nie może być inaczej. Ja tymczasem będę szukać książki "Pożar w mojej głowie" Kamili Mitek, ponieważ chcę przekonać się czym tym razem pani Kamila zaskoczy czytelnika.
Książki Kamili Mitek odkryłam w zeszłym roku dzięki wydawnictwu Dragon i od razu ,,zakochałam się w piórze" tej autorki.
Ta książka należy do tych, które określam: lekka, łatwa i przyjemna chociaż kilka razy porządnie się przy niej wzruszyłam. Autorka pokazuje w niej, że nic nie dzieje się bez przyczyny i chociaż często poddaje się człowiek przypadkowi to właśnie to jest najlepsze wyjście nawet z bardzo patowej sytuacji. Kamila Mitek porusza w powieści wiele poważnych tematów z czego jednym wiodącym jest rozstanie po wielu latach z pozoru pięknego związku.
Z pewnością wiele kobiet nie radzi sobie, kiedy nagle okazuje się, że mąż czy partner postanawia ułożyć sobie resztę życia z inną, ale w pewnym momencie przychodzi opamiętanie i przynajmniej teoretyczne pogodzenie się z losem i wówczas życie znów nabiera kolorów.
W powieści poruszony został również wątek pracy zawodowej, która często dając większe pieniądze pozbawia ludzi satysfakcji i radości jej wykonywania. A wystarczy tylko zrobić jeden krok w stronę swoich zainteresowań czy pasji i można zyskać więcej niż gratyfikacja finansowa.
Ta książka to również pięknie pokazany romans (a nawet kilka), gdzie nie jest ważny wygląd drugiego człowieka, ale to co znajduje się w jego wnętrzu, w sercu, w osobowości i zachowaniu. Czasami wystarczy tylko odrzucić uprzedzenia a zajrzeć w głąb człowieka, a można tam znaleźć coś piękniejszego i bardziej wartościowego od piękna zewnętrznego, które często jest tylko ładną otoczką.
Myślę, że ważnym wątkiem poruszonym w powieści są traumy dzieciństwa, nawet jeżeli nie mają nic wspólnego z przemocą i okaleczeniem ciała jak u jednego z głównych bohaterów. Poznając postać Szramy zastanawiałam się, czy większą bliznę ma on na twarzy czy na duszy.
Moim zdaniem to piękna i bardzo wartościowa książka pokazująca nam, że chociaż zło czai się wszędzie, to często można je pokonać bez większego wysiłku, bo wystarczy jedynie odrobina chęci i odwagi, aby zauważyć że dobro i zło się równoważą.
Jeśli chodzi o mnie, to ja tej książki nie czytałam, ja ją chłonęłam emocjonalnie i chociaż główna bohaterka momentami lekko mnie irytowała, to kibicowałam jej całym sercem uśmiechając się i wierząc, że pokona wszelkie życiowe przeszkody.
Moimi ulubionymi postaciami tej powieści stali się Szrama, czyli mężczyzna przypadkowo poznany w warsztacie samochodowym oraz Filipek - syn głównej bohaterki.
Lubię narrację w pierwszej osobie i to również dla mnie było plusem w trakcie czytania. A wiadomo, że im więcej plusów, tym lepszy odbiór fabuły. Dodam jeszcze świetnie wykreowane osobowości postaci i bardzo ciekawa historia, taka z życia wzięta.
Jedynym minusem był chyba tylko ślinotok, który towarzyszył mojemu czytaniu zawsze, gdy bohaterowie konsumowali tort szpinakowy i chociaż przyznam się uczciwie, że nie zdobyłabym nagrody w żadnym konkursie cukierniczym, to postanowiłam upiec tort szpinakowy, którego przepis znajduje się na końcu książki. Czy mi wyjdzie? Nie jest ważne, jako wielki łasuch zjem go w każdej postaci, nawet jak wyjdzie z zakalcem ?
Polecam tę książkę nie tylko paniom, chociaż zdecydowanie jest to literatura kobieca. Myślę jednak, że książka zadowoli nawet najbardziej wyrafinowanego czytelnika.
To była moja pierwsza książka tej autorki. Zabawna historia, która niejednokrotnie wywoła uśmiech na twarzy. Niektórym może wydawać się przesłodzona, ale jak dla mnie autorka osiągnęła równowagę emocji. Pióro autorki idealnie wpasuje się , gdy zechcecie przeczytać coś lekkiego.
Powieść przeczytana w ramach Book Tour u dziewczyn z Czytam dla przyjemności.
Pod intrygującym tytułem kryje się ciepła i urocza opowieść, która mimo że optymistyczna i pozytywna, mogła się przytrafić każdemu. W dodatku czyta się sama, lekko i przyjemnie.
Sama historia może nie jest odkrywcza, a raczej troszkę przewidywalna, ale z przesłaniem. Autorka pokazuje na przykładzie Joanny, że nie warto oceniać nikogo po wyglądzie. Jej perypetie są takie realne i niewymuszone. Bohaterzy dają się łatwo lubić, bo po prostu są sympatyczni.
To książka idealna na wieczór, która wciągnie nas od pierwszej strony. Otulająca, przytulna, po prostu fajna.
Książka należy do serii lekkich, łatwych i przyjemnych. Akcja tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją w ciągu jednego sobotniego popołudnia. Powieść jest obyczajówką z nutką romansu, na szczęście pozbawioną infantylnych scen, których bardzo nie lubię. Lektura charakteryzowała się sporą dawką humoru, w wielu miejscach zostałam naprawdę rozśmieszona. Cieszę się, że Joanna postanowiła ogarnąć swoje życie, chociaż jej zachowanie było momentami denerwujące, ale wydarzenia z końca książki mnie usatysfakcjonowały. Do gustu przypadły mi postaci drugoplanowe jak np. Sasza czy Ola. Dzięki im działaniom, powieść nabrała wiele kolorów. Podobała mi się romantyczna okładka powieści. Super dodatkiem był też przepis na tort szpinakowy, chętnie go wykorzystam i upiekę taki zdrowy przysmak. Lektura w sam raz na poprawę nastroju podczas długich, ciemnych wieczorów. Moja ocena: 7/10.
Joanna rozpoczyna swoje życie od nowa. Mąż odszedł od niej do innej kobiety. Próbuje odnaleźć się w tej sytuacji, poukładać jakoś swoją codzienność, którą dzieli z kilkuletnim synem.
Weszłam w tę historię jak nóż w masło!!! Tyle w niej naszych własnych obaw i dylematów. Bohaterowie palce lizać, chce się ich poznawać, kibicuje się im.
Ta historia jest tak prawdziwa...
,, Każdy z nas ma jakieś blizny... Twoja jest widoczna dla świata. Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć."
Po raz kolejny przekonałam się, że Kamila Mitek to Autorka, która potrafi przeganiać chmury. Historie które pisze są pełne emocji i miłości, takiej do siebie i do innych. Zawsze pokazuje nam, że kluczem do zmian może być po prostu dobro. Czytając wchodzimy w świat, który staje się nam bliski, którego nie chcemy opuszczać.
Nic nie jest tylko białe lub czarne, tutaj poczujemy i słodycz i gorycz, dokładnie tak jak w życiu.
Myślę, że mam słabość do książek Kamili z kilku powodów. Po pierwsze tworzy cudowne historie, które intrygują, ciekawią... Po drugie posiada ogromną zdolność przelewania ich na papier, tym samym daje mi wielką przyjemność czytania. Jest płynnie, lekko... Słowa nie bolą a cieszą, a nie raz przekonałam się jak trudny dla niektórych bywa język polski. Po trzecie to zawsze są niebanalne historie, jednocześnie pełne ciepła i miłości, dające nadzieję.... rozganiające nawet największe chmury.
Jeśli nie czytaliście to ja bardzo polecam ? a jeśli lektura za Wami to wróćcie do niej w ponury dzień ?
Po raz kolejny gratuluję Autorce talentu i dziękuję, że dzięki Niej mój świat staje się lepszy
Dorota jest zawodową strażaczką. Kocha tę pracę, jednak czuje się dyskryminowana przez swojego dowódcę Ryśka. Mężczyzna pomija ją przy delegowaniu odpowiedzialnych...
Pełna emocji opowieść o miłości i gotowaniu pod słonecznym greckim niebem. Agata ma własną firmę cateringową i ucieka w pracę, by nie myśleć o swoim nieudanym...
Przeczytane:2022-02-13,
Z twórczością Kamili Mitek spotykam się pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Historia, którą miałam okazję przeczytać bardzo przypadła mi do gustu.
Joanna próbuje ogarnąć swoje życie po rozwodzie z mężem, który ją zdradził i zaręczył się z asystentką z pracy. Gdyby nie ich syn, z całą pewnością nie wybrałaby się na ślub swojego byłego męża. Kiedy pewnego dnia psuje jej się auto, los zsyła ją do mechanika nieopodal, gdzie poznaje Szramę, mężczyznę, który budzi lęk samym widokiem. Za sprawą jej przyjaciółki, to właśnie z nim wybiera się na owe wesele. Czy przypadkowy mężczyzna odmieni jej życie?
„W miłości dobrze jest umieć przyjmować od drugiego człowieka nie tylko to, co przykre i bolesne, ale także to, co dobre i piękne. I chyba właśnie w tym tkwi największa trudność dla nas, kobiet. Potrafimy dawać, ale trudno nam brać i cieszyć się tym, co zostaje nam ofiarowane.”
Joanna to bohaterka, która tak naprawdę nie pogodziła się ze zdradą byłego męża. Wciąż coś do niego czuje, a jego codzienny widok w pracy sprawia jej ból. Stara się wrócić do jako takiej równowagi, choć nie zawsze jej to wychodzi. Ma cudownego syna Filipka, który jest bardzo bystry. Ma też dwójkę cudownych przyjaciół – Olę i Saszę.
Asia to osoba, która zawsze była podporządkowana swojemu byłemu, dlatego czasem trudno jej samej podjąć jakąś decyzję.
Dawid (Szrama) to świetny mechanik samochodowy, a do tego mężczyzna o niezłej posturze i z ogromem tatuaży. Niejedna osoba patrząca na niego myśli sobie, że jest kryminalistą. Tak naprawdę to świetny facet o wielkim sercu, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka.
Kiedy Joanna poznaje w warsztacie Szramę czuje wobec niego lęk, niemniej również ją intryguje. Za sprawą swojej przyjaciółki zaprasza go na ślub swojego byłego męża. Zabawa była udana, a oboje dobrze czuli się w swoim towarzystwie. Jednak po tym wydarzeniu, ani jedno, ani drugie nie miało odwagi aby zadzwonić do tego drugiego. W końcu Joanna odwiedza go ponownie w warsztacie i umawia się z nim na spotkanie. Od tego czasu stają się sobie coraz bliżsi, a napięcie między nimi jest wyczuwalne na kilometr.
Kamila Mitek napisała ciekawą, momentami zabawną, a przede wszystkim pełną emocji historię, którą czyta się niezwykle przyjemnie. To taka słodko-gorzka historia o życiu i związanych z nim wyborach. Autorka stara się nam również uświadomić, że nie wolno oceniać ludzi po wyglądzie, bo żeby kogoś poznać, potrzeba czasu. Czasem patrzymy na kogoś pierwszy raz i od razu przypisujemy mu własne losy, które prawdopodobnie mijają się z prawdą. To nie wygląd świadczy o człowieku, tylko to, co ma skryte głęboko w sercu.
Historia zawarta na łamach tych kart pokazuje nam, że w życiu trzeba być czasem spontanicznym, i że czasem trzeba coś zmienić, a przede wszystkim warto walczyć o własne marzenia.
„- Każdy z nas ma jakieś blizny – powiedziałam z powagą. – Twoja jest widoczna dla świata. Te w naszych sercach pozostają ukryte, ale to nie znaczy, że ich nie ma i że nie musimy nauczyć się z nimi żyć.”
Mamy tutaj różnorodnych bohaterów, a moje serce niewątpliwie skradł nie kto inny jak Szrama. Przede wszystkim mam słabość do takich typów mężczyzn i nic na to nie poradzę. Zresztą od początku czułam, że to będzie wspaniały mężczyzna, który pod swoją dużą posturą, skrywa niezwykłe i pełne emocji serce. Oj, mogłabym z takim panem codziennie jeść na śniadanie tort szpinakowy. Kolejnym bohaterem, który również skradł moje serce jest Filipek, rezolutny i bardzo inteligentny chłopiec. Baczny z niego obserwator. Joannę oczywiście również polubiłam, chociaż czasem nie mogłam pojąć jej tęsknoty za swoim eks, bo on tak naprawdę niczym szczególnym się nie wyróżniał. Ja na jej miejscu już dawno zmieniłabym pracę i otworzyła się na świat.
Książka Kamili Mitek sprawiła, że niejednokrotnie uśmiechałam się od ucha to ucha. Najbardziej rozbawił mnie utwardzacz do kleju na głowie Joanny. Po prostu pękałam ze śmiechu. Ale jak to mówią, śmiech to zdrowie. Całość uważam za całkiem interesującą lekturę, którą warto poznać.
"Na śniadanie tort szpinakowy" to historia pokazująca nam, że w życiu trzeba czasami dać się ponieść i zawalczyć o własne pragnienia. Zachęcam do przeczytania.