Czy w sercu pełnym nienawiści jest jeszcze miejsce na miłość?
Poukładane życie Zuzy diametralnie się zmienia, kiedy po śmierci ojca wraca w rodzinne strony, by podczas sezonu poprowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Kobieta próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, w czym nie pomaga on – Marcin – jej dawny wróg.
Mężczyzna, który w przeszłości ją prześladował, teraz nieoczekiwanie staje się jej współpracownikiem. Stare nieporozumienia ponownie nabierają intensywności, a atmosfera między bohaterami jest bardzo napięta. Zuza z trudem znosi towarzystwo Marcina i od początku trzyma go na dystans. Do czasu…
„Na nowych fundamentach” to wciągająca i pełna niespodzianek powieść z motywem enemies to lovers.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2024-07-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 246
Tytuł : Na Nowych Fundamentach.
Autor : Monika Malita - Bekier
Wydawnictwo Nie Powiem.
Data premiery : 24.07.2024r.
#współpracareklamowa
#współpracabarterowa
#współpracarecenzencka
Opis książki :
Czy w sercu pełnym nienawiści jest jeszcze miejsce na miłość?
Poukładane życie Zuzy diametralnie się zmienia, kiedy po śmierci ojca wraca w rodzinne strony, by podczas sezonu poprowadzić gospodarstwo agroturystyczne. Kobieta próbuje odnaleźć się w nowej sytuacji, w czym nie pomaga on – Marcin – jej dawny wróg.
Mężczyzna, który w przeszłości ją prześladował, teraz nieoczekiwanie staje się jej współpracownikiem. Stare nieporozumienia ponownie nabierają intensywności, a atmosfera między bohaterami jest bardzo napięta. Zuza z trudem znosi towarzystwo Marcina i od początku trzyma go na dystans. Do czasu…
„Na nowych fundamentach” to wciągająca i pełna niespodzianek powieść z motywem enemies to lovers.
"Słownikowa definicja mówi, że przyjaźń to bliskie stosunki z kimś oparte na wzajemnej życzliwości i zaufaniu. Czasem jednak rzeczywistość płata różne figle i podrzuca patyki pod nogi, a one nieraz stają się wielkimi kłodami i okazuje się, że nawet w - mogłoby się wydawać - najbliższej przyjacielskiej relacji brakuje zaufania."
Wspaniała historia, która wciąga czytelnika, zatem idealna na jeden wieczór.
Wierzcie mi, że jak zaczniecie ją czytać to nie przestaniecie dopóki nie skończycie jej czytać.
Historia Zuzy, która wraca w rodzinne strony, gdzie musi zmierzyć się z demonami przeszłości. Okazuje się, że te demony przyjdą do niej szybciej niż się spodziewała.
Marcin, który prześladował ją w szkole, teraz staje się jej współpracownikiem na gospodarstwie. Mężczyzna zmienił się, a przede wszystkim przeprosił kobietę za swoje zachowanie z przeszłości.
Ale czy to wystarczy, aby mu wybaczyła?
Zuza i Marcin spędzają ze sobą coraz więcej czasu, zaczynają ze sobą rozmawiać, ufać sobie, a napięcie między nimi aż iskrzy w powietrzu.
Jednak skrywane tajemnice wychodzą na jaw, a błędy przeszłości powracają kiedy wszystko zaczyna się układać.
Autorka swoim lekkim piórem, przekazuje nam tak trudne tematy jak trudne dzieciństwo, próba samobójcza, bulimia, tajemnice a w tym wszystkim znajdzie się miejsce na romantyzm.
Historia, która pokazuje jak prześladowanie innej osoby wpływa na nas i jakie niesie za sobą konsekwencje.
Historia o wybaczaniu i o odbudowywaniu zaufania.
Czasem warto dać drugą szansę, pytanie tylko czy ta osoba dobrze wykorzysta tę szansę.
Gorąco polecam Wam tę książkę.
Dziękuję autorce za zaufanie i egzemplarz recenzencki.
#książkoweimpresje #ewelabook #polskiebookstagramy #bookstagrampl
Zuza to młoda dziewczyna, która od razu po ukończeniu szkoły udała się na studia i nie planowała szybko wracać do rodzinnego domu. To co doświadczyła będąc nastolatką spowodowało u niej bardzo dużą traumę, z którą nie potrafi sobie poradzić aż do dzisiaj. Jednak na skutek śmierci ojca, który nagle zmarł na zawał decyduje się powrócić do rodzinnego miasteczka i pomóc matce w prowadzeniu gospodarstwa agroturystycznego. Lada chwila rozpocznie się sezon i będzie bardzo dużo pracy, a wie, że jej matka sama nie da sobie rady.
Śmierć ojca, zmiana planów, rezygnacja z pracy i rozstanie z chłopakiem oraz powrót do miejsca, do którego nie chce powrócić - wszystko to spada na nią w jednym momencie. Przez wspomnienia, które są związane z jej dawnym miejscem zamieszkania nie jest szczęśliwa, że musi tu wrócić. Czuje się źle i ma wrażenie, że przez to staje się całkiem kimś innym.
"Z pewnej siebie, przebojowej, mieszkającej w dużym mieście kobiety stawała się małą, nieporadną i zamkniętą w sobie Zuzą. Nienawidziła tego uczucia. Widziała jednak, że musi wreszcie stoczyć bitwę z demonami z przeszłości, które nadal często nawiedzały ją w snach..."
Mimo, że cała okolica wywołuje w niej złe wspomnienia to jednak dom jest miejscem, w którym zawsze czuje się dobrze. Dlatego Zuza ma nadzieję, że jej pobyt będzie przyjemny. Niestety, ale chyba nie będzie jej to dane. Okazuje się, że do rodzinnego miasta również wrócił jej dawny wróg. A przez to złe wspomnienia wracają.
Marcin to chłopak, w którym dziewczyna była kiedyś bardzo zakochana. Tak zakochana, że nie protestowała kiedy chłopak ją prześladował, wyśmiewał i jej dokuczał. Aż w końcu dopuścił się względem niej takiego okrucieństwa, że Zuza się odkochała. A powód dla którego to zrobił?
Na nieszczęście dla Zuzy są zmuszeni razem pracować. Okazuje się, że chłopak już od dłuższego czasu pomaga jej matce. Ma w planach go unikać i nie nawiązywać z nim żadnego kontaktu, jednak w pewnym momencie jest to już niemożliwe. Jej matka złamała rękę, a tym samym Zuza potrzebuje pomocy, którą oferuje nikt inny jak Marcin. W ten sposób chcąc czy nie chcąc dziewczyna zostaje skazana na jego towarzystwo.
"Bezpieczna przystań, którą do tej pory stanowiły dom i całe gospodarstwo, zostało właśnie zagrożona. Zuza czuła, że traci grunt pod nogami"
Zuza nie ma zamiaru mu wybaczyć,tym bardziej, że wiele przeszła, a sam mężczyzna do końca nie wie jakie były konsekwencje jego zachowania. Myślał, że zwykłe przepraszam rozwiąże sprawę. Wystarczy że powie, że mu przykro za swoje zachowanie i ona mu wybaczy oraz o wszystkim zapomni. Powiem szczerze, że dopóki nie poznałam skutków jego zachowanie to uważałam, że mogłaby faktycznie to zrobić, tym bardziej, że widać było, że mężczyzna bardzo żałuje. Jednak to przez to przeszła w pełni uzasadnia jej zachowanie i rozumiem dlaczego nie potrafi mu tego zapomnieć. Marcin jednak tego nie rozumie i zwraca na to uwagę w dosyć niemiły sposób.
"Zuza no, było, minęło. Przeprosiłem cię, Jesteśmy już dorośli chyba możemy iść dalej"
Im częściej ze sobą przebywają tym Zuza jednak coraz bardziej przekonuje się do chłopaka. Mężczyzna na każdym kroku chce pokazać, że się zmienił i nie jest tym samym chłopakiem, którym kiedyś był. Dziewczyna zaczyna mu ufać, a nawet informuje go o tym, do czego jego czyny ją doprowadziły. Dopiero wówczas mężczyzną uświadamia sobie jak wielką krzywdę jej wyrządził. Zuza zaczyna coraz bardziej poznawać Marcina i uświadamia sobie, że mężczyzna faktycznie się zmienił. Ponadto Marcin zwierza się jej ze swojego życia. Zuza poznaje przyczyny jego postępowania i odkrywa, że jego życie nie było idealne. Ojciec pijak, wojskowy, odreagowujący swoją pracę przemocą. A to nie wszystko. Jeszcze wiele się ich ojciec dopuścił złego. Obecnie Marcin jest samotny, ma tylko siostrę, bo matka nie żyje.
Relacja bohaterów rozwija się powoli. Zuza przestaje nienawidzić Marcina. Zaczyna go lubić, a z czasem pojawia się nawet coś więcej. Pojawia się pomiędzy nimi uczucie i podobało mi się, że rozwijało się w swoim własnym powolnym tempie.
"Dystans, na jaki trzymała Marcina od początku budowania ich nowej, dorosłej relacje, znacznie się skrócił. Czasami zastanawiała się, czy nie zanikł całkowicie"
Wydaje się, że wszystko się w końcu układa, jednak w ich relacji nie brakuje przeszkód. Dziewczyna uświadamia sobie, że ma problem z zaufaniem i musi nad tym pracować. Co więcej, swój związek przed wszystkimi ukrywa, a zwłaszcza przed swoją przyjaciółką, bo obawia się jej reakcji. Jednak czasami wszystkie tajemnice wychodzą na jaw, prawda?
"Wydaje mi się, że ciężko jest ci komuś zaufać – zauważył spokojnie. – myślałem, że chodzi o mnie, ale teraz widzę, że nie do końca. Skoro nie przyznałaś się przyjaciółce, co jest między nami, to chyba jej też do końca nie ufasz... I mam wrażenie, że przede wszystkim nie ufasz sobie, Zuza"
Czasami przeszkadzało mi zachowanie Zuzy. Była za bardzo płaczliwa. Coś nie wyszło i płacz, za chwilę znowu. Nie przepadam za tego typu bohaterkami.
"Za każdym razem, gdy wydawało się, że już jest dobrze, coś przeszkadzało jej w byciu szczęśliwą. Szybko stwierdziła, że to ona sama ciągle wszystko chrzani. Znów chciało jej się po prostu wyć w poduszkę, wiedziała jednak, że musi jak najszybciej wyjaśnić całą tą sytuację"
Z pobocznych postaci bardzo polubiłam Karolinę. Jest to wspaniała przyjaciółka, która wiele zrobiła dla Zuzy. Zawsze służyła jej wsparciem i pomagała jej wtedy kiedy najbardziej tego potrzebowała. Nie ukrywa, że relacja Zuzy i Marcina średnio jej się podoba, ale dopóki mężczyzna nie zrobi jej krzywdy to jest w stanie to zaakceptować.
"Jeśli znowu ją skrzywdzisz, to obiecuję, że cię zabiję"
"Na nowych fundamentach" jest to krótka historia, w której jednak nie brakuje emocji, bólu i cierpienia. Autorka porusza tutaj wiele problemów. Mamy tutaj motyw enemies to lovers, choć nie do końca bym powiedziała, że ten motyw tu występuje. Zuza nienawidzi chłopaka, ale on od początku zawraca się do niej z pewną sympatią.
Zakończenie? Zachowanie bohatera po prostu było dla mnie niezrozumiałe i bez sensu. Nigdy nie zrozumiem takiego postępowania, bo koniec końców powoduje tylko ból dla dwóch stron.
Książka naprawdę cudownie wygląda. Ta okładka, kolorystyka – jest śliczna. Dodatkowo, powiem szczerze, że pierwszy raz zwróciłam uwagę na dedykację. Piękne i prawdziwe słowa.
"I wszystkim tym, którzy kiedykolwiek padli ofiarą prześladowań. Pamiętajcie o dwóch rzeczach. Po pierwsze to nie była Wasza wina. A po drugie... za każdym oprawcą stoi inny oprawca. Nikt z natury nie rodzi się zły"
Zuza powraca do swojej rodzinnej miejscowości, z której uciekała do miasta, gdzie zbudowała siebie na nowo. Niestety śmierć ojca i chęć pomocy matce stawia przed nią trudne zadanie- zmierzyć się z przeszłością, która niczym drzazga tkwi w jej ciele. Każde spojrzenie czy słowa skierowane w stronę Marcina, niegdyś jej szkolnego prześladowcę, a dzisiaj niechcianego współpracownika.
Autorka stworzyła historię, która swym rzeczywistym odzwierciedleniem może zachwycić wielu czytelników. Poruszono tutaj wątki trudnego dzieciństwa i prześladowań w szkole, które pomimo lat mają wpływ na człowieka, ale też miały wpływ na życie jakie wybrała Zuza.
Czy poznanie przyczyn zachowania młodego Marcina spowodują, że dziewczyna mu wybaczy? Czy słowo przepraszam może zamazać przeszłość?
Marcin poznaje skrywaną tajemnicę do czego mogło doprowadzić jego szczeniackie zachowanie i próby zaszpanowania w szkole. Bo każde prześladowanie, wyśmiewanie czy hejt ma ogromny wpływ na ofiarę, a sprawca i otoczenie, które na to nie reaguje nie ma wiedzy jak zostanie to odebrane przez ofiarę i jakie może to mieć konsekwencje, że czasem warto zastanowić się głęboko nad swoim zachowaniem i słowami, które kierujemy w gniewie czy próbie zaimponowania towarzystwu
Czy na tak bolesnych fundamentach da się zbudować nową relację i zaufanie? A może trzeba będzie odciąć to wszystko i postawić nowe?
Cóż tego wam nie zdradzę, ale zachęcam do przeczytania i poznania tej pięknej historii z przesłaniem. Poruszono tutaj kilka trudnych tematów, ale styl Autorki sprawia, że trudno oderwać się od niej i poznania zakończenia.
Tym razem przypadło mi poznać debiut Moniki Mality-Bekier, który okazał się nadzwyczaj udany. Ku mojemu zaskoczeniu nie był to typowy romans z wątkiem enemies to lovers. Znalazły się w nim trudne tematy, które tak bardzo lubię spotykać w książkach.
Motywem, który wysuwa się na pierwszy plan jest zaufanie. Chyba każdy z nas wie, jak trudno odzyskać raz nadszarpnięte zaufanie. Mało tego! W tej historii chodzi o coś znacznie poważniejszego, bo o zrujnowanie życia drugiej osobie.
"Teraz to on pomyślał o tym, co kiedyś jej zrobił. Bardzo tego żałował. Jednocześnie zdawał sobie też sprawę, że wszystko to ukształtowało z niej tę kobietę, którą właśnie teraz była."
Marcin bardzo skrzywdził w przeszłości Zuzę. Ja po czymś takim nie dałabym mu drugiej szansy. I tak też myślała dziewczyna. Przecież bolesne wspomnienia i trauma zrobiły swoje. Jednak mężczyzna robi wszystko, by przeprosić i wyjaśnić swoje zachowanie. Ostatecznie udało się mu przekonać mnie tym do siebie i Zuzę też. Bo czyż za oprawcą nie stoi inny oprawca? Dodajmy do tego brak odpowiednich wzorców rodzicielskich i tym samym kształtuje się obraz, który dość często można spotkać wśród nastolatków. Warto się nad tym zastanowić. Gdy wydaje się, że wszystko między Zuzą a Marcinem zmierza ku dobremu, nagle sprawy jeszcze bardziej komplikują. Żebyście widzieli, jakie było moje zdziwienie, kiedy to zadziało się na ostatnich stronach książki! I już nic było pewne... Podczas lektury towarzyszyły mi duże emocje.
"Istnieje teoria, która mówi, że miłość to nie uczucie, lecz decyzja. Poznając kogoś i akceptując zarówno jego zalety, jak i wady, decydujemy, czy jesteśmy gotowi na wspólne dzielenie się życiem - nie tylko szczęściem, ale także troskami. Ani Zuza, ani Marcin nie myśleli jeszcze o sobie w tych kategoriach, jednak prawda była taka, że w tej chwili oboje właśnie takiej przyszłości chcieli."
Trudne dzieciństwo, przemoc, bulimia, próba samobójcza, tajemnice, humor (wątek z młotkiem rewelacyjny!), a pomiędzy tym rodzące się uczucie... Autorka dobrze wyważyła poszczególne elementy fabuły.
"Na nowych fundamentach" to historia miłosna o tym jak wielka siła drzemie w człowieku i co nas kształtuje. To powieść o hejcie i jego konsekwencjach, demonach przeszłości, odrodzeniu, przebaczeniu, zaufaniu. Będziecie się śmiać, wzruszać, złościć. Czy Zuza wybaczy Marcinowi i ponownie mu zaufa? Po prostu czytajcie!
Przeczytane:2024-10-30, Ocena: 6, Przeczytałem, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
Książka "Na nowych fundamentach" jest debiutancką powieścią autorki, a jak już wiecie jak bardzo lubię poznawać nowych pisarzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok tego tytułu. Jest to powieść new adult z wyraźnie zarysowanym motywem enemies to lovers, a także motywem spotkania po latach oraz drugiej szansy, które ja osobiście uwielbiam. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i chociaż czytałam ją już dłuższy czas temu, to nadal pamiętam wszystkie emocje towarzyszące mi podczas lektury. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w bardzo prawdziwy sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, zdarza się im także popełniać błędy, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Razem z bohaterami przeniosłam się w malownicze góry. Autorka w plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób oddała ten cudowny górski oraz sielski klimat. Momentami miałam wrażenie jakbym towarzyszyła bohaterom we wszystkich poczynaniach i chłonęła otaczajacy ich krajobraz i jego piękno. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Zuzę - jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmaga, jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jej obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Bohaterka w zasadzie od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię i byłam szalenie ciekawa co autorka dla niej przyszykowała. Muszę również wspomnieć, że bardzo polubiłam mamę głównej bohaterki. Marcin natomiast początkowo był dla mnie jedną wielką zagadką, miałam co do niego mieszane uczucia, jednak z czasem kiedy zagłębiłam się w jego historię zrozumiałam dlaczego mężczyzna zachowywał się w przeszłości w taki, a nie inny sposób. Relacja bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana. Autorka zadbała, żeby enemies to lovers było tutaj naprawdę wyraźnie zarysowane. Niemniej jednak wszystko między Zuzą i Marcinem toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom. Najbardziej podobały mi się momenty, kiedy bohaterowie stopniowo otwierali się przed sobą, zaczynali powoli darzyć się zaufaniem oraz dzielili się swoimi obawami i problemami. Były takie chwile gdy chciałam wejść do tej książki żeby przytulić oraz wesprzeć bohaterów, w szczelności młodszą wersję Zuzy, a później gdy na jaw wyszły pobudki i trudna przeszłość Marcina także i jego. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o hejcie, psychicznym i fizycznym znęcaniu się, trudnym dzieciństwie oraz trudnych relacjach rodzinnych, co dostarczyło mi naprawdę wielu skrajnych emocji. Nie ukrywam, że czytając tą historię zdarzyło mi się również uronić niejedną łzę. Niezaprzeczalnie poruszyła mnie ta książka! "Na nowych fundamentach" to bardzo udany debiut! Świetnie spędziłam czas z tą książką i czekam na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam!