Mroczne zakamarki

Ocena: 4.71 (7 głosów)

W Fayette, prowincjonalnym miasteczku w Pensylwanii, na każdym kroku czają się ponure tajemnice. Tessa, która wyjechała stąd w dzieciństwie, cały czas starała się nie myśleć o tym, co wydarzyło się tamtej letniej nocy. Tak mroczne przeżycia mogą zostawić w pamięci niezatarty ślad, jeśli tylko im się na to pozwoli.

Callie, jej przyjaciółka, została w Fayette. Przeprowadziła się do innego domu, więc nie musi codziennie patrzeć na te same ściany, ale Callie zawsze była tą silniejszą. Dlatego potrafi stawiać czoła demonom i ma nadzieję, że pewnego dnia znikną na dobre, jeśli będzie ostro imprezowała.

Jako dziewczynka Tessa nigdy nie rozmawiała ze swoją przyjaciółką o tym, co wtedy widziały. Nie przed procesem, w którym obie zeznawały. Ani tym bardziej potem. Po procesie Callie zamknęła się w sobie, a Tessa wyjechała, co tylko sprawiło, że przyjaciółki całkowicie straciły ze sobą kontakt.

Ale od wyjazdu Tessę nurtują pytania. Pewne rzeczy nieustannie budziły jej podejrzenia. A teraz musi wrócić do Fayette - tam, gdzie Wyatt Stokes czeka w celi śmierci na proces apelacyjny, gdzie przed laty zginęła Lori Cawley, kuzynka jej przyjaciółki, i gdzie ukrywa się ktoś, kto może znać prawdę.

Tylko że szukając rozwiązania zagadki, Tessa z każdym krokiem zbliża się do mordercy - a tym razem uciec nie będzie tak łatwo.

Informacje dodatkowe o Mroczne zakamarki:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-09-20
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788328706316
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Darkest Corners

więcej

Kup książkę Mroczne zakamarki

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mroczne zakamarki - opinie o książce

Mroczne zakamarki” to udany debiut amerykańskiej pisarki Kary Thomas, która specjalizuje się w powieściach grozy. Jej pierwsza książka została nominowana do kliku nagród w kategorii thriller.

Tessa Lowell po dziewięciu latach powraca do swojego rodzinnego Fayette w Pensylwanii, aby spotkać się z ciężko chorym ojcem, który przebywa w miejscowym zakładzie karnym. Powrót do miasta przywołuje wiele wspomnień i zmusza do stawienia czoła demonom przeszłości. Seria morderstw na młodych dziewczętach dokonana przez „Potwora znad rzeki Ohio” przed dziewięciu laty kładzie się cieniem i budzi strach wśród mieszkańców, kiedy ginie kolejna dziewczyna. Czyżby policja skazała wówczas na karę więzienia niewłaściwą osobę… 
Obok dochodzenia związanego z zamordowaniem kolejnej młodej kobiety – przyjaciółki z dzieciństwa, Tessa prowadzi swoje osobiste śledztwo dotyczące własnej rodziny. Z matką utraciła kontakt przed laty, jej starsza siostra zniknęła bez śladu, a przeprowadzka do babci na Florydę pozwoliła w jakimś stopniu odizolować się od przykrych wspomnień. Bohaterka próbuje teraz na nowo nawiązać kontakt z matką i odnaleźć siostrę, która była jej chyba najbliższa z całej rodziny. 
Czy Tessa pozna rodzinne tajemnice i rozwikła piętrzące się niewiadome? Jakie niespodzianki szykuje dla niej los?
Powieść Kary Thomas zaintrygowała mnie od pierwszej strony. Autorka stworzyła niebanalną, nieoczywistą historię, w której jest wiele znaków zapytania. Rozwiązanie zagadki może zmierzać w różnych kierunkach, a prawda to tylko jeden z możliwych scenariuszy. Szeroko zakrojony krąg podejrzanych sprawia, że trudno przewidzieć zakończenie i trafnie wytypować sprawcę. Wątki rodzinny i kryminalny płynnie się ze sobą przeplatają i uzupełniają tak, że poznawanie kolejnych wydarzeń to naprawdę duża przyjemność. Autorka potrafi umiejętnie poruszać się i sprytnie lawirować w sieci intryg i kłamstw. Ciekawa fabuła i interesujące wątki to duży atut tej powieści, ale niestety zabrakło mi nastroju grozy i niepokoju oraz wyścigu z czasem, jaki powinien towarzyszyć tego rodzaju historii. Nie potrafiłam wczuć się w klimat tego thrillera. Dlatego „Mroczne zakamarki” zakwalifikowałabym jako powieść obyczajową z rozbudowanym wątkiem kryminalnym. Muszę zaznaczyć, że właściwie dopiero w końcowej fazie temperatura wydarzeń zdecydowanie rośnie i pojawiają się emocje. Zakończenie naprawdę zaskakuje i jest prawdziwym ukoronowaniem całej opowieści. 
Bardzo chętnie przeczytam kolejne powieści autorki mając nadzieję na większą dawkę emocji i prawdziwy nastrój grozy. Jeśli będziecie mięli okazję sięgnijcie po „Mroczne zakamarki”, a wrażeń nie zabraknie.
Polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2017-11-09, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Egzemplarz recenzencki,

Mam ostatnio szczęście do thrillerów i do debiutujących pisarzy. A właśnie debiutem jest powieść Mroczne zakamarki młodej amerykanki. Kara Thomas jest również autorką scenariuszy m. in. dla Warner Brothers Television. Mieszka na Long Island z mężem i… kotem.

Prowincjonalne miasteczko Fayette w Pensylwanii staje się sceną dla wydarzeń opisanych w thrillerze amerykańskiej pisarki. Główna bohaterka, Tessa wraca po dziewięciu latach do miejscowości swojego dzieciństwa. Dziewczyna będzie musiała zmierzyć się z przeszłością, która kładzie się cieniem na teraźniejszości. Właśnie powrócił morderca, okrzyknięty „Potworem znad rzeki Ohio”. Jak to możliwe, skoro Wyatt Scotes odsiaduje wyrok? Czy Tessa i jej przyjaciółka Callie (wówczas ośmiolatki) pomyliły się wskazując Wyatta jako winnego brutalnych zabójstw na młodych dziewczynach?

Mroczne zakamarki to  niezły wielowątkowy thriller psychologiczny, jednak z żalem przyznaję, że książka mnie nie porwała, choć przeczytałam ją dosyć szybko. Ale gdy usiadłam by napisać o niej kilka słów pojawiła się bariera. Kompletna pustka w mojej chorej głowie. Ta powieść składa się z przeciwieństw – dobrze się czyta, ale wieje nudą. Wszystko jednak rekompensuje zakończenie.

Narrację Kara Thomas oddała głównej bohaterce. To dzięki niej i jej wspomnieniom poznajemy przeszłe wydarzenia. Szkoda tylko, że przez większość książki prawie nic się nie dzieje. I tu widać niedopracowanie opowieści przez debiutantkę. Historia miała niesamowity potencjał, ale nie został on wykorzystany. Nie można przecież bazować tylko na zakończeniu, w którym upchnięte zostało dosłownie wszystko.

Przez całą lekturę miałam nieoparte wrażenie, że czytam książkę dla młodzieży. Nie ma nic złego w takich pozycjach i często czytuję literaturę młodzieżową, ale nie na to się szykowałam – przyznacie, że okładka, tytuł i rekomendacja na okładce nie wskazują na młodych czytelników. Sądzę, że Mroczne zakamarkiprzemówią właśnie do nich.

Lubię wielowątkowość w fabule. Tutaj jednak brakowało mi zdecydowanego głównego wątku. Chyba, że z rozmysłem autorka postanowiła zastosować układ równoległy. Nie jestem pewna czy to wyszło książce na dobre, bo ciężko się skupić i wybrać, który wątek jest przewodni, najważniejszy: morderstwo; poszukiwania siostry i matki; przeszłość i teraźniejszość.

To co udało się osiągnąć młodej pisarce to mroczny klimat, gęsta atmosfera, tajemnice i zagadki. Powiodło się jej także prawie bezbłędnie nakreślić małą społeczność niewielkiej miejscowości.  Niestety coś za coś. Jak napisałam wcześniej brakuje tu tempa. Według mnie w czasie lektury wychodzi lichość charakterystyki bohaterów i ogólna mierność fabuły. Zemścił się niedopracowany pomysł.

Podsumowując. Jeśli szukacie książki, o której długo nie zapomnicie, a czytanie będzie prawdziwą przyjemnością, to chyba powinniście poszukać innego tytułu. Ale końcowy wybór pozostawiam wam.

Link do opinii

Mroczne zakamarki autorstwa Kary Thomas to całkiem przyjemny w odbiorze thriller utrzymany w konwencji Young Adult. Ze względu na wiek bohaterów, poruszaną w powieści tematykę oraz język, polecałabym ten tytuł przede wszystkim czytelnikom mającym od 18 do około 25 lat – myślę, że ta grupa wiekowa będzie czerpała największą przyjemność z lektury debiutu literackiego Kary Thomas, co jednak wcale nie wyklucza, że starszym odbiorcom tytuł również przypadnie do gustu.

Pisarka przenosi czytelników do Fayette w Pensylwanii. Dziesięć lat temu społecznością niewielkiego miasteczka wstrząsnęła seria brutalnych zabójstw, których ofiarami padały młode dziewczęta. Dzięki zeznaniom ośmioletnich dziewczynek - Callie i Tessy -  policji udało się zidentyfikować i schwytać zabójcę, którego nazywano „Potworem znad Rzeki Ohio”. Wydawałoby się, że sprawa została zamknięta a sprawiedliwość zatriumfowała - ale czy na pewno?

Tessa, która rok po tragicznych wydarzeniach wyjechała z miasta, po dziewięciu latach wraca do Fayette, by pożegnać się z umierającym ojcem. Osiemnastoletnia dziewczyna będzie musiała stawić czoła przeszłości i zweryfikować swoje wspomnienia sprzed dziesięciu lat. Czy przyjaciółki, które widziały „Potwora znad rzeki Ohio” na pewno powiedziały policji całą prawdę, a może przerażone dziewczynki popełniły błąd, który doprowadził do skazania niewłaściwego człowieka? 

Kara Thomas napisała wielowątkowy, wciągający thriller, w którym na pierwszy plan wysuwają się wątki psychologiczne - to zdecydowanie one grają pierwsze skrzypce w powieści. „Mroczne zakamarki” są przede wszystkim opowieścią o mrocznych sekretach i ciemnych zakamarkach ludzkich dusz. Pisarka skupiła się na ukazaniu emocji swoich bohaterek, wzajemnych pretensji, ich rozterek i problemów płynących z sytuacji, w której się znalazły. Wątek kryminalny został poprowadzony bez fajerwerków, muszę jednak przyznać, że rozwiązanie zagadki dotyczącej zbrodni, której świadkami były Tessa i Callie okazało się bardzo zaskakujące.

Młodzi miłośnicy thrillerów, którzy dopiero poznają ten gatunek powinni być usatysfakcjonowani lekturą Mrocznych zakamarków. Starsi odbiorcy również mogą znaleźć w tym tytule coś dla siebie, jednak fani mocnych dreszczowców powinni uważać, gdyż wątek sensacyjno-kryminalny został poprowadzony dość monotonnie - przebieg zaprezentowanego w powieści śledztwa raczej nie usatysfakcjonuje wyrobionych czytelników, którzy mają za sobą lekturę kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tytułów spod znaku literatury kryminalnej i sensacyjnej.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aivalar
Aivalar
Przeczytane:2017-10-25, Ocena: 4, Przeczytałam,

Tessa i Callie w dzieciństwie były najbliższymi przyjaciółkami; rozdzieliła je pewna tragiczna noc. Jako zaledwie kilkuletnie dziewczynki stanęły przed sądem, żeby zeznać przeciwko Wyattowi Stokesowi – podejrzewanemu o bycie seryjnym mordercą zwanym „Potworem znad rzeki Ohio”. Stokes trafił do więzienia w oczekiwaniu na karę śmierci, a w hrabstwie Fayette zapanował spokój. Jednak Tessa wciąż nie potrafi zapomnieć o rzeczach, które zataiła podczas zeznania. Nie może też wyrzucić z głowy myśli, że ona i Callie prawdopodobnie zniszczyły życie niewinnemu człowiekowi.

Ta książka to naprawdę ciekawa sprawa. Choć przeczytałam ją z niemałą przyjemnością, to jednak odnoszę wrażenie, że najbardziej mrocznym elementem jest tutaj... sam tytuł. No, może też okładka. W gruncie rzeczy powieść Kary Thomas to po prostu bardziej ponura młodzieżówka z zagadką kryminalną w tle i całkiem ciekawymi bohaterami. To nie jest do końca thriller, nie jest to też głupiutka opowieść dla małolatów (choć, nie da się ukryć, szczególnie usatysfakcjonowana będzie raczej nastoletnia część odbiorców).

Główna bohaterka i zarazem narratorka historii, Tessa, wraca do rodzinnego miasteczka po dziewięciu długich latach. Kiedy ostatni raz widziała miejsce, w którym się wychowała, była zaledwie dziewczynką – na dodatek dziewczynką, która przeżyła zdecydowanie za dużo jak na swój wiek. Poza tym, co najważniejsze, czyli próbą odpowiedzi na pytanie, czy Wyatt Stokes słusznie został skazany za zbrodnie „Potwora znad rzeki Ohio”, poznajemy panoramę dysfunkcyjnej rodziny Tessy. Choć sprzyja to szczegółowej i zarazem barwnej charakterystyce samej bohaterki, początkowo byłam nieco zirytowana, że akcja wydaje się bardziej skłaniać ku konfliktom w rodzinie Lowellów; halo, to będziemy szukać tego mordercy, czy jednak nie? Na szczęście szybko się okazało, że tak naprawdę każdy wątek jest ze sobą połączony, więc, co za tym idzie, absolutnie niezbędny.

Autorce udało się fajnie wybrnąć z zagadki i nie zaplątać w ilość ujawnianych szczegółów. Kolejne skrawki informacji są podawane raczej stopniowo, a dzięki relacji Tessy jesteśmy w stanie się utożsamić i tym samym dobrze bawić, próbując rozwikłać tajemnicę seryjnego mordercy z Fayette. Akcja nie jest jakaś niesamowicie dynamiczna przez większość książki, ale czyta się szybko i jakoś nie znalazłam miejsca na nudę. Dlatego tym bardziej nie potrafię zrozumieć absurdu zakończenia, czy raczej ostatnich 50 stron. Wówczas fabuła niesamowicie gna do przodu, wszystko dzieje się bardzo szybko (w złym tego słowa znaczeniu), jakby autorka w trakcie pisania stwierdziła „a, teraz sobie walnę finał”. Co już całkowicie wyprowadziło mnie z równowagi, wyjaśnienia wątków zostały pod koniec po prostu zrelacjonowane. Nie ma scen z nimi związanych, mało kto ze sobą rozmawia, dostajemy jedynie suchy opis faktów, jak gdyby ktoś streścił resztę fabuły. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało, bo gdyby książka była grubsza nawet o kilkadziesiąt stron, nie zrobiłoby to jej krzywdy, a wprost przeciwnie – porządnie zakończyłoby wątki, zwłaszcza tak istotne, jak te dotyczące poszukiwań siostry Tessy. Chciałabym wiedzieć, czemu tak rozsądne prowadzenie akcji nagle zostało zastąpione czymś, co przypominało film w przyspieszonym tempie.

Co z samym pomysłem na fabułę? Raczej nie mam powodów do narzekań. Może nie musiałam ani razu zbierać szczęki z podłogi, jednak nie da się ukryć, że wciągnęłam się od pierwszych stron. Wbrew pozorom przez powieść przewija się wiele motywów, m.in. przemoc w rodzinie czy alkoholizm. Kara Thomas w wyjątkowo prosty i zarazem do bólu szczery sposób pokazuje, jak wiele problemów może się skrywać we wnętrzu domów, które z zewnątrz wydają się ciepłe i przytulne. Całe szczęście nie pojawił się wątek miłosny, nijak niepasujący do reszty, a miałam pewne obawy, że się tutaj zalęgnie. Język nie należał do skomplikowanych, opisy nie były szalenie szczegółowe, ale to akurat plus, bo autorka nie traciła czasu na wygląd bohaterów czy przedstawienie poszczególnych miejsc, tylko koncentrowała się na wydarzeniach. Klimat chwilami bardziej silił się na mroczny, niż rzeczywiście taki był, choć nie da mu się odmówić pewnej ponurości.

Jeśli chodzi o bohaterów, mamy interesującą różnorodność. Sama Tessa to wyjątkowo ciekawy przypadek – niby nie brakuje jej cech typowych dla osiemnastoletniej dziewczyny, jednak czasem nie mogłam uwierzyć, że nie jest starsza. To swojego rodzaju dziwak i outsider, za co z miejsca ją polubiłam. Razem z Callie są niemalże jak ogień i woda, stanowią skrajnie inny, ale jednak zgrany duet. Reszta postaci znajduje się raczej na drugim planie, jednak z reguły autorka pozwala czytelnikowi ich poznać; mowa tu chociażby o matce Callie czy o Deckerze, znajomym dziewczyn. Miejscami zabrakło głębszego wejścia w psychikę bohatera (sam „Potwór znad rzeki Ohio” mógłby dostać tak długą i barwną charakterystykę, że starczyłoby na połowę z tych 400 stron), jednak bardziej pochłaniało mnie to, co może wydarzyć się dalej, niż dokładna analiza myśli danej postaci.

„Mroczne zakamarki” nie zbijają z pantałyku ani nie podnoszą adrenaliny. Jeśli ktoś oczekiwałby przyjemnego dreszczyku na chłodniejsze wieczory, to jest cała masa innych tytułów, które zdecydowanie lepiej sprostają temu zadaniu. Mimo to uważam, że Kara Thomas popełniła całkiem dobry debiut, który, miejmy nadzieję, zapowiada w przyszłości dużo bardziej emocjonujące historie, może nawet takie, które zmroziłyby krew w żyłach.

Link do opinii
Avatar użytkownika - StillChangeable
StillChangeable
Przeczytane:2019-03-10,

   Dawno nie sięgałam po żaden thriller, stąd też gdy tylko otrzymałam możliwość przeczytania książki "Mroczne zakamarki", którą to napisała Kara Thomas, nie wahałam się ani chwili. Muszę przyznać, że całość jest naprawdę wciągającą historią, od której nie mogłam się oderwać i która momentami mrozi krew w żyłach. Świetna, nieco mroczna, opowieść o tym, że każda rodzina ma swoje tajemnice. 

     Główna bohaterka, tudzież narratorka całej książki to nastoletnia Tessa, której życie wydaje się być usłane pasmem nieszczęść. Jej ojciec siedzi w więzieniu, siostra Joslin uciekła, a matka ją porzuciła i to babcia zajęła się opieką Tessy. Jednak co ważniejsze - niespełna osiem lat temu dziewczyna była jednym ze świadków, których zeznania doprowadziły do zamknięcia Wyatta Scotesa za serię morderstw, a w szczególności za zabójstwo Lori - przyjaciółki Tessy i jednocześnie kuzynki Callie, drugiej przyjaciółki głównej bohaterki. Kiedy więc dziewczyna wraca do rodzinnego Fayette, by odwiedzić umierającego ojca, nie zdaje sobie sprawy, że rodzinne sekrety powoli zaczną wychodzić na jaw, a co więcej - że "Potwór znad rzeki Ohio" którym miał być Wyatt Scotes, znowu zaczyna grasować... Jak zatem potoczą się losy Tessy? Czego dowie się o swojej rodzinie? Kim tak naprawdę jest morderca, przez którego skazany został niewinny człowiek? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie sięgając po książkę "Mroczne zakamarki". 

     Zacznę od stylu, jakim posługuje się autorka. Trzeba przyznać, że bardzo dobrze posługuje się słowem - nie nudzi zbyt rozbudowanymi opisami, a jednocześnie nie używa za banalnego języka. Co więcej, potrafi wplatać różnego rodzaju emocje - szczególnie jeżeli chodzi o poczucie niepokoju czy też strachu. Tak naprawdę przez całą tą historię człowiek odczuwa jakiś niewytłumaczony mrok, który z kolei budzi w czytelniku ciągły niepokój i sprawia, że chce się przekładać kolejne strony coraz szybciej i szybciej, by wreszcie móc poznać ostatecznie rozwiązanie. A jeżeli już o nie chodzi, to co jak co, a jednak takiego zakończenia to się nie spodziewałam, dlatego też w moim przypadku nie ma tutaj mowy o żadnej przewidywalności, dzięki czemu książka w moich oczach wypada jeszcze lepiej. 

     Tak naprawdę przeplatają się tutaj dwie sprawy. Jedna dotyczy "Potwora znad rzeki Ohio" - czyli mordercy, jaki przed laty dokonywał brutalnych zbrodni i chociaż wydawać by się mogło, że wówczas był nim Wyatt Scotes, nagle pojawia się nowa ofiara zamordowana w taki sam sposób jak poprzednie kobiety... Tym samym nasuwa się pytanie - kim tak naprawdę jest morderca i dlaczego wyrok odsiaduje niewinny człowiek, co sprawia, że czytelnik z ogromnym zaangażowaniem śledzi kolejne wydarzenia. Druga sprawa z kolei dotyka natomiast głównej bohaterki - Tessy - jaka to próbuje odnaleźć siostrę oraz matkę i ani się spostrzega, jak coraz bardziej zagłębia się w tych "mrocznych zakamarkach" jej rodziny. Stąd też autorka miała dobry pomysł na fabułę, który moim zdaniem świetnie wykorzystała. 

     Ten trzymający w napięciu thriller uświadamia czytelnikowi, że często to właśnie w rodzinie czają się najmroczniejsze sekrety. Kiedy jednak zaczniemy powoli je odkopywać, nie będziemy w stanie przestać, dopóki prawda nie wyjdzie na jaw. To również opowieść ukazująca, że czasami osoby najbardziej godne zaufania, okazują się być tymi, przed jakimi powinniśmy się strzec. Ta historia pokazuje także, jak to jest z przyjaźnią, bowiem Tessa po wielu latach ponownie chce odzyskać dobre relacje z Callie. Stąd też osobiście serdecznie Wam ją polecam - nie pożałujecie, bo to niezwykle udany debiut autorki. 

     Bohaterowie zostali wykreowani równie ciekawie. Wraz z kolejnymi stronami, czytelnik sam chce analizować ich zachowania i dociekać, kto mógł dopuścić się takich, a nie innych czynów i przede wszystkim - dlaczego. Polubiłam Tessę, chociaż początkowo wydawała się być taką zagubioną dziewczynką, to jednak wraz z kolejnymi wydarzeniami, pojawiała się w niej swego rodzaju siła. Callie z kolei najpierw nie przypadła mi do gustu i uważałam ją za nieco wredną osobę, to jednak z czasem zyskała w moich oczach. Oprócz tych bohaterek, przewija się też wiele innych postaci i każda z nich wnosi coś do całej historii. 

    Podsumowując, polecam Wam sięgnięcie po "Mroczne zakamarki", jeżeli macie ochotę na thriller, który trzyma w napięciu i odkrywa przed czytelnikiem różne, rodzinne sekrety. Osobiście nie żałuję, że sięgnęłam po tę książkę i czekam na kolejne historie stworzone przez autorkę. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Bialy_Notes
Bialy_Notes
Przeczytane:2017-10-25, Ocena: 5, Przeczytałam,

„Mroczne zakamarki” to jeden z lepszych thrillerów, jakie przeczytałam w ostatnim czasie. Książka pełna jest sekretów i niespodzianek, które silnie przyciągają i czynią opowieść bardzo nieoczywistą. Pomimo dość klasycznego jak na thrillery motywu przewodniego, czyli zbrodni popełnionej w prowincjonalnym miasteczku, powieść wyróżnia spośród innych tytułów świetnie połączonymi różnorodnymi wątkami, które na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego, a tak naprawdę są kluczem do rozwiązania zagadki.

 

Po „Mroczne zakamarki” sięgnąć może właściwie każdy. Dzięki przeżywanemu wspólnie z głównymi bohaterkami dojrzewaniu, historia zaciekawi i nastolatków i ludzi dorosłych. Dodatkowo lekkie i przyjazne pióro Kary Thomas przemienia dość ciężką tematykę w doskonale „czytającą się” opowieść, która sprawdzi się zarówno jako lektura na chłodne jesienne wieczory, jaki i wakacyjny relaks z dreszczykiem. Polecam.

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Alfabet polifoniczny
Tomasz Jastrun
Alfabet polifoniczny
Śpiew morzycy
Jagna Rolska
Śpiew morzycy
Nasze światy
Claudia Moonever
Nasze światy
Cienie dawnych grzechów
Mieczysław Gorzka ; Michał Śmielak
Cienie dawnych grzechów
Megamonstrum
David Walliams
Megamonstrum
Gra o serce
Katarzyna Białkowska
Gra o serce
Morderstwo z malinką na deser
Monika B. Janowska
Morderstwo z malinką na deser
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy