Mów do niej

Ocena: 3 (1 głosów)

Ona jest piękna, młoda i piekielnie utalentowana. Ma na imię Aura. On jest starszym od niej wybitnym pisarzem. Nazywa się Francisco. Ich miłość wybucha w Nowym Jorku, jej kulminacją jest ślub w romantycznej meksykańskiej hacjendzie, a kresem śmierć Aury niecałe dwa lata później. Francisco obwinia się o śmierć żony, chce umrzeć, ale zamiast popełnić samobójstwo, próbuje ożywić ukochaną. Zbiera każdy szczegół

z jej życia i pisze powieść, w której chwilę po chwili rekonstruuje swoje życie z Aurą. Rodzi się wspaniała literatura, choć nie ma w tej książce ani jednego zmyślenia. Aura Estrada była naprawdę utalentowaną meksykańską pisarką. Francisco Goldman jest jednym z najwybitniejszych współczesnych pisarzy i reporterów, m.in. finalistą Nagrody Kapuścińskiego. ,,Mów do niej" to ich prawdziwe love story.

Informacje dodatkowe o Mów do niej:

Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2015-06-10
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788326822599
Liczba stron: 400

więcej

Kup książkę Mów do niej

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Mów do niej - opinie o książce

Avatar użytkownika -

Przeczytane:2015-07-13, 52 książki w 2015 roku, Mam,
Francisco Goldman - pisarz, dziennikarz, wykładowca. W swej najnowszej książce pt. ,,Mów do niej" pokazuje nam siebie. I to w bardzo dosłowny sposób. Otwiera przed czytelnikami swoje ciało, duszę, pokazuje nam dokładnie to co widzi, czego jest świadkiem, opisuje co słyszy, co czuje, zdradza swoje najskrytsze myśli. A wszystko przez śmierć swojej ukochanej i brak możliwości poradzenia sobie z żałobą. Już na pierwszych stronach książki dowiadujemy się, że Aura, po dwóch latach małżeństwa, umiera. Francisco cierpi, miota się, nie jest w stanie żyć bez ukochanej. Obwinia się za jej śmierć. Chce odebrać sobie życie, gdyż nie widzi już sensu istnienia bez kobiety swego życia. Kim była Aura? Piękną, młodą, meksykańską pisarką. Bardzo emocjonalnie związaną z matką. Młodsza od Francisco o całe pokolenie. Gdy więc się pierwszy raz zobaczyli, nic nie zapowiadało tak wielkiej miłości. A jednak los chciał inaczej. Połączył tych dwoje. Wymalował przed nimi piękną przyszłość, która trwała aż do śmierci, niestety zbyt wczesnej. Francisco nie jest w stanie poradzić sobie ze śmiercią Aury. Jest to dla niego coś niemożliwego, co się nigdy nie stało. W domu robi z sukienki Aury swego rodzaju ołtarzyk. Ma nadzieję na jej ,,ożywienie". I dzięki tej determinacji, miłości i ogromnej rozpaczy powstaje doskonała powieść. Mężczyzna cofa się do lat wcześniejszych, opowiada nam życie swoje i Aury zanim jeszcze zrodziło się między nimi uczucie. Poznajemy ich z każdej strony, znamy ich gesty, sposób zachowania w poszczególnych sytuacjach. Wraz z Francisco przeżywamy ich wspólne życie jeszcze raz. Tak, jakby tragedia nigdy się nie stała. Czy jest to dobry sposób na przeżycie żałoby? Według mnie nie, gdyż w ten sposób nigdy nie oderwiemy się od przeszłości, nigdy nie pozbędziemy się bólu i wciąż będziemy ogromnie tęsknić. Ale to moje zdanie. Nie jestem w stanie ocenić tej sytuacji ze strony pięćdziesięcioletniego mężczyzny. Mężczyzny, który być może już nigdy nie będzie nikogo tak kochał i pożądał. On nie ma dzieci, nie ma nikogo tak bliskiego, jak bliska była mu utracona na zawsze żona. Stracił ją, a wraz z nią całe swe szczęśliwe życie. Całą wiarę w lepsze jutro. Francisco Goldman zatracił się w swej żałobie. Ale jednocześnie stworzył powieść mądrą, ciekawą i być może dla innych będącą wskazówką. Fakty, którymi nas raczy, są często wyrwane z kontekstu, nie ma w tym żadnej chronologii, czasem zaczyna jeden temat, żeby skończyć go po kilkudziesięciu stronach, poprzedzając zupełnie innymi informacjami. W całość akcji wpisane są również fragmenty opowiadań czy listów, które pisała Aura, co jest niezmiernie interesujące i daje nam dokładniejszy obraz zmarłej Aury. Przed nami lato, wakacje. Niestety nie polecam tej powieści do czytania na gorącej plaży, czy w ogrodzie pod gruszą. To nie ten rodzaj literatury, który nas odpręży. Książka nie jest łatwa. I to nie tylko ze względu na tematy, jakie podejmuje. Dość ciężko szło mi jej czytanie, gdyż, tak jak już pisałam, to nie ten czas. Myślę, że zdecydowanie lepiej by mi się czytało ją w zimne jesienne wieczory. Wtedy by klimat zdecydowanie bardziej temu sprzyjał. Co jednak nie umniejsza jej wartości. Podczas czytania widać, że nie powstała ona ot tak, od niechcenia. Autor włożył w nią dużo pracy i za to chapeau bas.
Link do opinii
Avatar użytkownika - moniapili
moniapili
Przeczytane:2015-08-19, Ocena: 3, Przeczytałam,
Inne książki autora
Sztuka politycznego morderstwa, czyli kto zabił biskupa
Francisco Goldman0
Okładka ksiązki - Sztuka politycznego morderstwa, czyli kto zabił biskupa

Pewnej niedzielnej nocy 1998 roku biskup Juan Gerardi, założyciel i dyrektor Gwatemalskiego Archidiecezjalnego Biura Praw Człowieka, jeden z najważniejszych...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy