Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2012-01-18
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 220
Ależ chciałabym zobaczyć starcie Poirota z Sherlockiem :) Poirot to świetny umysł, wodzi za nos zarówno czytelników, oponentów, jak i swojego przyjaciela, by dowieść prawdy. Do ostatniej chwili mamy wątpliwości, co do tożsamości mordercy. Miałam pewne przypuszczenia, ale później zostałam omamiona dotychczasowymi wydarzeniami i porzuciłam swój instynkt, a niepotrzebnie! Bo jednak okazało się, że moje przypuszczenia były słuszne. Lubię styl Christie. Wciągający, lekki, a do tego zabawny i wymagający ruszenia głową.
"Morderstwo na polu golfowym" to drugi w kolejności chronologicznej kryminał, dotyczący sławnej postaci Herkulesa Poirota. Z tego powodu zdecydowałam się właśnie na ten tytuł, aby mieć wyraźny podgląd zarówno na samą postać detektywa, jak i warsztat autorki. Ale przede wszystkim chciałam sprawdzić, czy tym razem uda mi się nadążyć za tokiem rozumowania Herkulesa, czy może trafię na odpowiednią poszlakę, która skieruje mnie ku rozwiązaniu śledztwa. Cóż mogę powiedzieć, Poirot pokonał mnie po raz kolejny...
Agatha Christie to urodzona w 1890 roku, w Torqway, angielska pisarka powieści kryminalnych. W swoim dorobku literackim zanotowała ponad 90 powieści i sztuk teatralnych. Twórczyni słynnych postaci literackich m.in. Belga - Herkulesa Poirota, cz też panny Marple. W świecie kryminałów jest postacią rozpoznawalną na całym świecie. Zmarła w 1976 roku, w Wallinford.
Akcja rozpoczyna się od podróży pociągiem Hastingsa - przyjaciela Herkulesa. Nie byłoby w tym nadzwyczajnego, gdyby nie pewna, atrakcyjna kobieta, która zwraca uwagę swoim zachowaniem. Hastings został oczarowany przez niezwykłą nieznajomą, która nie chciała zdradzić swojego imienia. Jednak nie ma czasu na amory, gdyż wraz z Poirotem, po otrzymaniu listu z prośbą o pomoc detektywa, wyrusza do Francji. Jakie było ich zaskoczenie, gdy po przybyciu okazuje się, że nadawca listu nie żyje. Tradycyjnie poszlak jest wiele, jak i podejrzanych, a dowodów brak. Poirot powoli zaczyna wszystko analizować, łączyć fakty, gdy zupełnie niespodziewanie dochodzi do drugiego morderstwa. Detektyw zatem musi dokonać nowej analizy. Poirotowi zależy na rozwiązaniu zagadki, gdyż tym razem rywalizuje z francuskim detektywem Giraudem. Podejrzanych jest wiele, poszlak także, zatem czy Herkules i jego mozolne, analityczne metody sprawdzą się i w tym wypadku? A może tym razem ulegnie francuskiemu pyszałkowi, który wszystko bierze pod lupę? Sprawdźcie sami!
"Morderstwo na polu golfowym" to klasyczny, stary kryminał w rewelacyjnym wydaniu. Przede wszystkim autorka skupia się na sprawie morderstw, śledztwie i postaci detektywa, natomiast unika zbędnych opisów czy wątków obyczajowych, które są nadużywane przez współczesnych autorów. Wprawdzie prowadzone tempo akcji nie osiąga zawrotnego , ale przecież kto zna detektywa ten wie, że jest on powolny, skrupulatny i wszystkie jego przypuszczenia muszą się potwierdzić, zanim zdemaskuje sprawcę. Autorka po raz kolejny potwierdziła swój kunszt literacki zarówno zagmatwaną fabułą (co jest tylko i wyłącznie zaletą), specyficznym dla niej stylem, jak i archaicznym językiem, który uwielbiam w jej wykonaniu. Tym razem Agatha Christie również pokazuje że można pisać oszczędnie, a zarazem konkretnie i z klasą.
Jak wspomniałam wcześniej to jest już drugi tom przygód o sławnym Herkulesie. Pierwszy miałam okazję przeczytać i jak wypadł na tle powyższego? W moim odczuciu nieco lepszy okazał się opisywany tom, miałam wrażenie, że więcej się działo i akcja była nieco szybsza. Detektyw wyprowadził mnie w maliny po raz kolejny. Jak to w przypadku tej autorki wraz z rozwijającą się akcją, typy podejrzanych się zmieniały.
Postać Poirota pozostała niezmieniona, dalej zadziwiał swą dokładnością, precyzją, a także nietypowymi okrzykami, gdy sprawy szły po jego myśli.
"Morderstwo na polu golfowym" wciąga czytelnika jak w wir, w opisywane wydarzenia, ale przede wszystkim angażuje czytelnika intelektualnie. Zatem szare komóreczki pobudzane są do pracy przez całą fabułę. Lektura jest przyjemna w odbiorze, chociaż chodzi o dwa popełnione morderstwa. Jestem zawiedziona jednym, małym faktem, mianowicie nie nadążyłam za Herkulesem, choć należy do flegmatycznych, jak to jest w ogóle możliwe? Nie powiedziałam ostatniego słowa, następnym razem nie dam się wymanewrować. Klasyka sama w sobie, dlatego polecam przeczytać.
Zawsze mam problem z spisaniem opinii po lekturze kryminału Christie, z nielicznymi bowiem wyjątkami są to powieści najwyższej próby, może zaiste nie są to książki dynamiczne, z spektakularnymi ucieczkami, pościgami i masą efektów specjalnych, ale po prostu klasyczne, angielskie powieści w specyficznym stylu. W przeciwieństwie do kryminałów współczesnych, Christie nie musi nas nęcić rozmachem, ona używając skromnych środków, przykuwa nas do książki i zmusza do zaangażowania się w powieść wszystkimi szarymi komórkami. Nie wiem jak Wy, ja wolę aby to treść górowała nad formą, a nie odwrotnie, a z wymieszaniem proporcji mamy najczęściej do czynienia współcześnie. Ciężko mi sobie wyobrazić, aby wielbiciel powieści kryminalnych nie docenił talentu, kunsztu Agaty Christie i dla wszystkich prawdziwych miłośników kryminałów książki Christie są pewnym kanonem, który trzeba znać. Dlatego tak mi ciężko pisać o tych powieściach, bo ciężko znaleźć złoty środek, tak aby nie rozpisać się przesadnie, ale i aby napisać coś więcej niż „jak zwykle(no prawie) genialne”. Ale polecam ten kryminał, udało mi się odgadnąć mordercę, ale nie zmniejszyło to radości z czytania, wręcz przeciwnie, gdy okazało się, że moje domysły były słuszne czułam dziką euforię. No i do końca nie byłam jednak na sto procent pewna czy myślę słusznie. Bo zwykle bywało inaczej.
CYKL: "HERCUKES POIROT" (TOM 2)
Tym razem sięgnęłam po "Morderstwo na polu golfowym", czyli kryminał słynnej Agathy Christie, z nie mniej słynnym bohaterem - Herculesem Poirot. To, co zaobserwowałam już na samym początku lektury, to narrator. W tej historii wydarzenia opowiada przyjaciel Poirota - Hastings. Niezbyt często spotykałam się z podobnym zabiegiem w tym cyklu (o ile w ogóle), a już trochę przeczytałam kryminałów z Poirotem.
O co mniej więcej (bez zdradzania treści) chodzi w tej powieści detektywistycznej? Nie dajmy się zwieźć tytułowi i nie wyobrażajmy sobie akcji pośród zaliczania kolejnych "dołków" przez bohaterów, czy szukania narzędzi zbrodni w postaci kijów golfowych. Nic bardziej mylnego. Tu mamy więcej niż jedną zbrodnię, tajemnicę sprzed lat, długie śledztwo i zawiłe wątki romantyczne. I to w zasadzie najlepiej określa fabułę tego tomu.
Co mi się podobało w tej książce? No właśnie nie za wiele. Jak na moją ulubioną Agathę Christie i ulubiony cykl z Poirotem: wyszło bardzo przeciętnie. Jestem w stanie wskazać bardziej to, co mi przeszkadzało. A był to z pewnością jeden zupełnie niepotrzebny, naiwny wątek romantyczny między pewnym targanym namiętnościami bohaterem, a tajemniczą osobą. Gdyby okroić książkę o ten wątek, historia raczej niewiele by straciła. Może nawet byłaby mniej chaotyczna.
Następnie, mamy nagromadzenie w fabule zawiłych wątków miłosnych, które w połowie lektury mogą wprawić czytelnika w konsternację, i zaczyna się on zastanawiać kto z kim, kiedy, po co, na co i dlaczego? Przyznam, że się pogubiłam w tych romansach. I nic dziwnego, bo wcale o to nie trudno.
Kolejnym minusem jest sam Poirot. Nie jest tajemnicą, że jest to osoba z wielkim mniemaniem o sobie, wszak Autorka często to podkreśla w swoich powieściach, ale tutaj do akcji wkraczają dodatkowe postaci i to one w głównej mierze prowadzą śledztwo. A co na to nasz Poirot? Czuje się odstawiony na boczny tor, i mam wrażenie, że źle to skutkuje na jego manię wyższości. Tak często przechwala siebie i swoje słynne szare komórki, że chwilami ma się dość Poirota. Prawdopodobnie tak miało być, aczkolwiek nagromadzenie tego zjawiska jest irytujące. Dawno mój ulubiony detektyw tak mnie nie zdenerwował, jak tutaj.
Trzeba oddać Autorce, iż jest to dopiero drugi tom cyklu. Zrzucam więc te wady charakterologiczne Poirota na karb tego faktu. Tym bardziej, że do tej pory czytałam późniejsze tomy, gdzie Poirot ma w sobie wiele więcej taktu, umie trzymać na wodzy swoje przechwałki oraz ma większe poważanie otoczenia dla jego detektywistycznych umiejętności.
A Hastings? Cóż... Może zrzućmy na jego wątek zasłonę milczenia...
Można było się tego spodziewać, iż głównym tematem przewodnim tego kryminału będzie namiętność, miłość. Wszak sama Autorka w pewnym momencie stwierdza: "Tam gdzie jest nienawiść, jest też miłość". A miłość, wiadomo: gwałtowną bywa, nieraz naiwną, nerwową, porywczą, chaotyczną... I taka też trochę jest ta opowieść.
Książkę uważam za taką, która spokojnie ujdzie w tłumie innych tytułów Autorki. Nie jest długa, zapewne można ją przeczytać w jeden wieczór lub dwa - i może tak należało zrobić, gdyż przy "rozłożeniu lektury" na parę dni można pogubić się w zawiłych relacjach damsko-męskich. Sama zagadka kryminalna nie jest zła, a samo jej zakończenie można wręcz uznać za dobre. Jeśli jednak, miałabym zaczynać przygodę z książkami Christie, to raczej nie od tej książki, dlatego nie polecam "Morderstwa na polu golfowym" tym, którzy chcą dopiero poznawać jej twórczość. Jest to jednak moje subiektywne zdanie i nie każdy musi się z nim zgodzić, tym bardziej, że ja nie przepadam za takimi wątkami romantycznymi w kryminałach czy też thrillerach. Dlatego najlepiej wyrobić sobie własne zdanie.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2024/09/morderstwo-na-polu-golfowym.html
Chociaż swoją przygodę z książkami Agathy Christie rozpoczęłam, będąc jeszcze nastolatką, do tej pory nie udało mi się przeczytać wszystkich książek jej autorstwa wydanych w Polsce. Jednak jak na prawdziwą okładkową srokę przystało, kiedy tylko na rynku wydawniczym zaczęło pojawiać się jubileuszowe wydania jej publikacji, stwierdziłam, że będzie to idealna okazja, by uzbierać całą kolekcję, a przy okazji odświeżyć sobie nieco znajomość jej dzieł literackich oraz poznanie tych, których nie miałam wcześniej okazji czytać.
Jedną z takich wcześniej nieznanych mi książek jest właśnie "Morderstwo na polu golfowym". Czy tym razem królowej kryminałów udało się mnie wywieźć w pole rozwiązaniem zagadki tajemniczego morderstwa? Już spiesze z wyjaśnieniem.
Tym razem Herkules Poirot otrzymuje wiadomość z prośbą o pomoc od znanego południowoamerykańskiego milionera Renaulda. Kiedy detektyw decyduje się pojawić w jego posiadłości -- willi Gen?vieve, okazuje się, że jej właściciel został w nocy zamordowany. Czy i tym razem belgowi uda się rozwiązać zagadkę morderstwa? Tego dowiecie się, sięgając po "Morderstwo na polu golfowym"!
Muszę przyznać, że była to jedna ze słabszych książek Agathy Christie. Chociaż jest bardzo krótka i dzięki stylowi autorki czytało się ją błyskawicznie, miałam wrażenie, że sama otoczka zbrodni została zbyt rozwleczona, przez co w zakończeniu zabrakło mi elementu zaskoczenia. Oczywiście jak na królową kryminałów przystało, Christie kręci i co chwile rzuca podejrzenie na kogoś innego, jednak tym razem, nie zrobiło to na mnie takiego wrażenia, jak w poprzednich książkach jej autorstwa.
Była to też kolejna historia, w której niesamowicie irytowała mnie postać Hastingsa. Nie wiem, czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, czy znajdą się też inni, którzy podzielają moje zdanie, ale uważam, że jest zwyczajnie zbyt mało inteligentny, by pracować z Herkulesem, który bije go na głowę.
Na minus oceniam również wątek romantyczny, który pojawił się w tej publikacji. W mojej ocenie został wpleciony w historię trochę na siłę, przez co od razu dało się zauważyć, że autorka nie czuje się dobrze w tej dziedzinie literatury. Uważam, że nie każdy pisarz potrafi odnaleźć się w każdym gatunku i tutaj niestety doskonale było widać, że pani Christie do pisania romansów się po prostu nie nadaje.
Opinia ukaże się wkrótce.
Książka czytana dla przyjemności.
Mój ulubiony bohater Królowej Kryminału - Mały Belg z troszkę przerośniętym ego, ale z genialnym umysłem.
Herkules Poirot znowu w akcji
Gdybym miała wybrać ulubieńców z serii wydawniczych, to w ścisłej czołówce na pewno znalazłby się Herkules Poirot. Choć w przypadku tej serii nie jestem najsumienniejszym czytelnikiem - czytam losowe części zaburzając chronologię, a na dodatek niemalże od razu zapominam, kto jest zabójcą - to jednak czytanie Agathy Christie ciągle sprawia mi ogromną frajdę.
"Morderstwo na polu golfowym" pod względem konstrukcji niewiele różni się od pozostałych pozycji Christie - jest to klasycznie napisany kryminał, w którym czytelnik typuje sprawcę spośród bardzo ograniczonego grona bohaterów. Tym co wyróżnia powieść na tle innych części przygód Herkulesa, jest na pewno prywatny wątek Arthura Hastingsa, bliskiego przyjaciela detektywa. Dzięki niemu czytelnicy mają lepszą okazję, by poznać Poirota z bliższej, bardziej ludzkiej strony.
Pochłanianie jednej książki Christie za drugą może doprowadzić do pewnego znużenia, zmęczenia powielaną konstrukcją. Jednak sięganie po przygody Herkulesa Poirota od czasu do czasu jest niezwykle przyjemnym czytelniczym przerywnikiem i całkiem niezłą stymulacją szarych komórek.
"Morderstwo na polu golfowym" to krótka, treściwa pozycja o przygodach nieco ekscentrycznego detektywa ścigającego kolejnego niecnego zbrodniarza. Jeżeli ktoś nie lubi klasycznych kryminałów, i ta pozycja Christie raczej go nie przekona, ponieważ jest w niej wszystko to, co znajdziemy w pozostałych powieściach tej autorki. Ja sama na pewno zrobię sobie krótką przerwę i za jakiś czas znów wyruszę na spotkanie z Herkulesem Poirotem.
Tym razem Poirot wyrusza na pomoc przyjacielowi. Niesty spóźnia się, i kiedy przybywa na miejsce, rodzina przekazuje mu smutne wieści, doszło do mordestwa. Szok, jaki wydaje się przeżywa w pierwszej chwili Belg, jest duży, i sprawia, że śledzctwo, które zamierza prowadzić, jest pełene zagadek, niedomówień oraz wątpliwości. Sam Poriot zdaje się dostrzegać, że umyka mu coś niezwykle ważnego. Dopiero kiedy postanawia zaprzągnąć do pracy szare komórki udaje mu się odkryć prawdę, która w pierwszej chwili wydaje mu się zbyt oczywista, oraz mało realna. Jednak im dłużej o tym myśli, tym jest bardziej przekonany, że odkrył mordercę. I po raz kolejny przekonuje się o tym, że czasem najprostsze rozwiązania są tymi najlepszymi, a motywy morderstwa nie muszą być wcale wyszukane.
Morderstwo na polu golfowym pokazuje, jak niekiedy łatwo jest zmylić tropy, i z jaką łatwością można wprowadzić w błąd nawet najlepszych śledczych. Jednak należy uważać z przedstawioną wersją wydarzeń, ponieważ zbyt duża ilość nieścisłości, powoduje, że zaczynają się rodzić podejrzenia, które w końcu doprowadzą do odkrycia prawdy.
"Na górze pani Honeycoutt otworzyła pierwsze drzwi. Tommy i Tuppence szli tuż za nią. Naraz gospodyni cofnęła się, gwałtownie chwytając powietrze. Na sofie...
Agata Christie to autorka niezwykła. Pisała nieustannie przez ponad pół wieku. Jej powieści kryminalne, przetłumaczone na ponad sto języków, pozostają...
Przeczytane:2019-03-10,
"Morderstwo na polu golfowym" jest drugim w kolejności chronologicznej kryminałem z udziałem Herculesa Poirota. Narratorem jest Arthur Hastings, który pełni tę samą rolę co Dr Watson u boku Holmesa.
Poirot otrzymuje list od pana Renauld z francuskiej miejscowości Merlinville-Sur-Mer, która znajduje się blisko Cailais, z prośba o jak najszybsze przybycie i pomoc w poprowadzeniu pewnych spraw. Pan Renauld twierdzi, że grozi mu niebezpieczeństwo, zapewnia także pokrycie wszelkich kosztów. Poirot zostawia swoje sprawy i natychmiast wraz z Hastingsem udają się do Francji. Na miejscu znajduje już policję i pana Renauld... z nożem w plecach na polu golfowym.
Gdy Poirot jest bliski rozwiązania zagadki, popełnione zostaje kolejne morderstwo, która wprawia w osłupienie jego samego. Poirot jednak nie daje się zwieść i krok po kroku rozwiązuje tajemnicę morderstw.
Charakteru powieści dodaje rywalizacja Poirota z detektywem Giraudem, który preferuje stare metody. Na kolanach bada każdy skrawek ziemi, niedopałek papierosa, a nawet malutką zapałkę.
"Morderstwo na polu golfowym" jest złożoną powieścią z doskonale uknutą intrygą. Herkules Poirot rozwiązanie zagadki zostawia sobie na sam koniec - jest to już tradycja w kryminałach Christie. Czytelnicy również będą starać się wytypować mordercę - jednak zaręczam, że nie będzie to takie proste.