Pierwszy tom sagi o kobietach, które nie bały się zawalczyć o swoje szczęście.
Anglia, rok 1648. W kraju toczy się wojna domowa, jej echa docierają nawet na odludne mokradła południowego wybrzeża. Trwają polowania na czarownice. To niebezpieczne czasy dla kobiet, które chcą być niezależne. Taka jest Alinor - żyje bez męża, zna się na ziołach, budzi lęk i zawiść zabobonnych wieśniaków.
W noc letniego przesilenia zielarka wyczekuje na cmentarzu znaku, że jej brutalny mąż rozstał się ze światem. Tymczasem pod kościołem pojawia się James, młody emisariusz, który prosi Alinor o pomoc. Kobieta przeprowadza go tajemną ścieżką przez zdradliwe bagna. Nie wie jeszcze, jak wiele przyjdzie jej zapłacić za tę znajomość…
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2020 (data przybliżona)
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: Tidelands
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Grabska-Ryńska Maria
Widząc okładkę miałam, wrażenie, że przenoszę się w czasie potem przyszedł czas na poznanie treści i wiecie, co? Prawie miałam racje. Anglia czasy, w których wierzono, że istnieją wiedzmy, które były palone itp. Trzymajcie się, bo to pierwszy tom sagi rodzinnej i walka kobiet, które nie mają lekko. Muszę przyznać się, że to było moje pierwsze spotkanie z autorką, ale nie ostatnie.
Cała akcja rozgrywa się w hrabstwie Sussex, czyli mniej więcej gdzie obecnie przebywa moja siostra wraz z rodziną, co jeszcze bardziej spotęgowało chęć poznania treści. Raz na jakiś czas udaje mi się znaleźć książkę, która momentami przyprawia o ciarki tutaj akurat chodzi bardziej o klimat niż strach. Teren to rozległe mokradła, które sprawiają, że poza nimi nie ma nic więcej w najbliższej jak i w najdalszej części miejscowości.
Najbardziej ujął mnie obraz kobiet i to nie tych z klasy szlacheckich, ale te, które pochodzą z najniższej klasy społecznej i które muszą się zmagać z trudami życia codziennego. Moją ulubienicą jest Alinor, która pewnego dnia spotyka Jamesa młodego emisariusza, który prosi naszą bohaterkę o pomoc. Ta za chwilowym własnym oporem postanawia mu pomóc i tutaj pozostawię nutę niedopowiedzenia, ponieważ życie dziewczyny zaczyna się zmieniać. Trzeba też napomknąć, że Alinor miała męża, który pewnego dnia wypłynął w morze i już nie wrócił jest również mamą dwójki dzieci, która walczy o przetrwanie każdego dnia. Leczy ludzi ziołami, ale dla społeczeństwa jest dziwna uważana także za Wiedźmę to już mieszanka wybuchowa jak na tamte czasy. Nie martwcie się to nie spojler, bo tego dowiecie się na samym początku książki potem to już wszystko nabiera tępa.
Losy ludzi z nizin zaczynają się przeplatać z wyższą sferą, a co za tym idzie? No tego już nie powiem. Najbardziej urzekła mnie determinacja i walka wspomnianych kobiet w książce. To ile są gotowe wycierpieć dla dobra swojego tym bardziej dla dobra własnych dzieci. Ile upokorzeń słyszą pod własnym adresem? Czy dzieci ponoszą odpowiedzialność za błędy rodziców? Autorka naprawdę idealnie przedstawiła obraz cierpienia, poniżenia naszej Alinor,, ale i nie tylko. W tle przeplatane są historie związane z XVII wiecznej Anglii oraz uwięzienie Króla Artura I.
Intymny portret ostatniej żony Henryka VIII, która w niebezpiecznym otoczeniu starzejącego się króla walczyła o własne życie i niezależność. Zaledwie...
"Pewna siebie, barwna, przekonująca, pełna wewnętrznych konfliktów, zdradziecka i rozumiejąca świat polityki… zupełnie jak Małgorzata Beaufort...
Przeczytane:2024-02-25, Ocena: 5, Przeczytałem, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, 52 książki 2024, Przeczytane,
Wciągająca historia biednej kobiety, którą mąż zostawił z dziećmi, w trudnych czasach. Allinor klepie biedę i robi wszystko, aby jej dzieci nie cierpiały głodu, aby przeżyć. Niespodziewanie, pewnego dnia, spotyka na swojej drodze tajemniczego mężczyznę.