Pierwszy krok w otchłań
Breslau, 1905. Życie Eberharda Mocka - syna ubogiego szewca z Wałbrzycha - toczy się w murach uniwersytetu i w brudnych, wilgotnych zaułkach wielkiego miasta. Trawiony niedostatkiem i wzgardzony przez innych studentów, ukojenia szuka w studiowaniu dźwięcznych łacińskich kadencji, a rozrywki - w kuflu taniego piwa i w ramionach sprzedajnych dziewcząt.
Kiedy wydziałem filozoficznym wstrząsną kolejne samobójstwa wykładowców, a w jego życiu pojawi się tajemnicza rosyjska studentka, Mock przekona się, że zło może kryć się wszędzie - i pod podbitymi gronostajem togami profesorów, i w brudnych wychodkach plugawych dzielnic. Jeszcze nie wie, że wkracza na drogę, z której nie ma powrotu.
Marek Krajewski - autor szesnastu bestsellerowych powieści kryminalnych, filolog klasyczny. Laureat prestiżowych nagród literackich i kulturalnych. Miłośnik filozofii stoickiej, pilny czytelnik Marka Aureliusza.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2018-08-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tym razem Pan Krajewski odsłania przed Czytelnikiem historię z lat młodości Mocka. "Pojedynek" odpowiada na pytanie jak Mock trafił do policji. Książka trzyma świetny poziom, nie odstaje od serii. Ciekawe zwroty akcji, mrok, stary Wrocław, wątki, co do których nie wiadomo przez dłuższy czas po co w ogóle zostały wprowadzone oraz szkatułkowa budowa to przepis na świetną lekturę. Oby więcej takich polskich pisarzy!
Wrocław 1914. Maria - ,,narzeczona" Eberharda Mocka - co noc w swoim mieszkaniu słyszy potępieńcze jęki i płacz dzieci. Ebi myśli, że kobieta traci rozum...
Wrocław 2079. Kim jest ciemna inteligencja? Zaskakujący cyberkryminał. Pod koniec dwudziestego pierwszego wieku zbrodnia ma się doskonale. Do starego...
Przeczytane:2018-10-29, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2018,
W 1905 roku Mock jest synem biednego szewca, studentem na uniwersytecie. Indywidualista, samotnik, zdystansowany, żyje w zaułku brudu i przemocy. Na uczelni wpada mu w oku piękna studentka z Rosji o imieniu Natasha. Zaś na pewnej debacie profesorów podejmuje głos, na co dostanie pewną propozycję pracy.
Jak dla mnie ten tytuł trudno zaliczyć do gatunku kryminału. Długo nie ma zbrodni (nie licząc mordobić), potem uniwersytetem wprawdzie wstrząsają domniemane samobójstwa profesorów- ale wielkiej zagadki tu nie ma. Pisarz bardziej kładzie nacisk na przedstawienie tła obyczajowo-społecznego; ukazuje przebiegi pojedynków traktowanych jako sprawy honoru, obyczaje i relacje na uniwersytecie zarówno animozje jak i sympatie, układy profesorskie itp.
„Nadszedł pański czas, Mock. Czas zemsty.”
Mock ma prowadzić pewne tajne śledztwo, zdobyć pewne informacje. Jego perspektywy nie są zbyt ciekawe, więc rad nie rad zgadza się na pewną propozycję czy ultimatum. Uczy się nowych rzeczy, zdobywa serce (albo tak myśli) kobiety- ale życie zaskakuje go nie raz. Wstępuje na pewną drogę, z której nie ma odwrotu. Zakończenie oraz epilog zaskakuje na pewno czytelnika i ukazuje, że od pewnych spraw i decyzji nie ma ucieczki. I wszystko znajdzie swój koniec.
„Mock. Pojedynek” to historia młodego człowieka, który wkracza na ciemną stronę życia. Nawet interesująca powieść sensacyjno-obyczajowa, ukazująca świat akademicki i honorowe pojedynki.