Miłosny układ

Ocena: 4.56 (16 głosów)

Mistrzowska komedia romantyczna, iskrząca się złośliwym humorem, zabawna i prawdziwa.

Kiedy twój najgorszy wróg jest jednocześnie twoim narzeczonym...

Naomi i Nicholas są parą idealną. Wkrótce ma się odbyć ich wystawne, eleganckie wesele. Tymczasem... mają siebie serdecznie dość.

Niestety osoba, która wycofa się pierwsza, będzie musiała także pokryć niebotyczne koszty niedoszłego wesela. Kiedy Naomi orientuje się, że nie tylko ona udaje szczęście na myśl o wspólnej przyszłości, oboje rozpoczynają wojnę podjazdową: uciekają się do sztuczek, złośliwych kawałów i różnych podstępów, byle tylko dokuczyć drugiemu i zmusić go do zerwania. Wszystkie chwyty są dozwolone.

Okazuje się jednak, że gdy nie mają już nic do stracenia, nareszcie mogą być sobą. Co więcej, tak doskonale bawią się, dręcząc się nawzajem, że cała sytuacja zaczyna nabierać zupełnie innego charakteru...

,,Przekonujący obraz sytuacji, w której fałsz i udawanie doprowadzają do kryzysu między parą zakochanych. Inteligentna i dowcipna ilustracja zasady, że nad udanym związkiem należy pracować, a sednem każdej relacji uczuciowej jest szczerość wobec siebie i partnera".

Samantha Young

Informacje dodatkowe o Miłosny układ:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-01-26
Kategoria: Romans
ISBN: 9788328720251
Liczba stron: 384
Tytuł oryginału: You Deserve Each Other

Tagi: Romans współczesny bóg

więcej

Kup książkę Miłosny układ

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Miłosny układ - opinie o książce

Avatar użytkownika - zakochanawksiazk
zakochanawksiazk
Przeczytane:2022-03-04, Ocena: 3, Przeczytałem,

Naomi i Nicolas za trzy miesiące mają wziąć ślub, jednak oboje nie są tego pewni. Naomi rozważa nawet zerwanie zaręczyn, ale osoba, która się wycofa jako pierwsza będzie musiała pokryć koszty wesela. Między parą rozpoczyna się "wojna" - oboje chcą postępem zmusić to drugie do poddania się używając do tego niekonwencjonalnych metod. Czy dojdzie do ślubu? Jak potoczą się losy bohaterów?

Czytałam wiele świetnych opinii na temat tej książki i stwierdziłam, że bardzo chce ją przeczytać! Jak było z moimi odczuciami?
Autorka w zasadzie stworzyła ciekawą fabułę - dwójka bohaterów, którzy mimo uczucia, które ich połączyło kilka lat wcześniej oddalili się od siebie i nie czują już się ze sobą w swoim towarzystwie. Ja przez zdecydowaną większość książki nie mogłam się wkręcić w historię Naomi i Nicolasa. Dopiero w drugiej połowie powieści, gdzie zaczęły się przekomarzania, dowcipy, które często sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, zaczęłam czuć przyjemność z czytania tej historii i byłam ciekawa do czego są oni jeszcze zdolni by zniechęcić się wzajemnie. Moim zdaniem za dużo było tutaj opisów, wolałabym gdyby autorka bardziej skupiła się na dialogu między bohaterami.
Wiadomo, że to rozmowa jest głównym fundamentem związku o czym zdecydowanie zapomniały główne postaci tej książki. Na szczęście sam koniec "Miłosnego układu" trochę zrekompensował mi resztę, z pewnością nie będzie to moja ulubiona książka i jestem pewna, że nie zostanie w mojej pamięci na dłużej. Moja ocena to 5/10.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Girl-from-Stars
Girl-from-Stars
Przeczytane:2022-02-27,

 

Naomi i Nicholas są parą idealną. Wkrótce ma się odbyć ich wystawne, eleganckie wesele. Tymczasem... mają siebie serdecznie dość.

Niestety osoba, która wycofa się pierwsza, będzie musiała także pokryć niebotyczne koszty niedoszłego wesela. Kiedy Naomi orientuje się, że nie tylko ona udaje szczęście na myśl o wspólnej przyszłości, oboje rozpoczynają wojnę podjazdową: uciekają się do sztuczek, złośliwych kawałów i różnych podstępów, byle tylko dokuczyć drugiemu i zmusić go do zerwania. Wszystkie chwyty są dozwolone.

Okazuje się jednak, że gdy nie mają już nic do stracenia, nareszcie mogą być sobą. Co więcej, tak doskonale bawią się, dręcząc się nawzajem, że cała sytuacja zaczyna nabierać zupełnie innego charakteru…
***
Przyznaję otwarcie - rozpoczynając lekturę „Miłosnego układu” nawet przez myśl mi nie przeszło, że może być to tak wspaniała historia, która całkowicie skradnie moje czytelnicze serducho. Podobało mi się w niej dosłownie wszystko: kreacja bohaterów, poczucie humoru autorki, fabuła i płynący z tej historii przekaz.
Naomi i Nicholas to bardzo ciekawe postacie. Z uwagą obserwowałam ich przemianę i byłam pod wrażeniem tego, jak wiele ukrywali przed sobą wzajemnie. Początkowo miałam pewne obawy co do Naomi, która sprawiała wrażenie zadufanej w sobie panienki, utwierdzonej w przekonaniu, że tylko inni popełniają błędy. Z czasem jednak poznałam ją bliżej i zrozumiałam czym kierowała się, podejmując takie, a nie inne decyzje.
Historia zawiera w sobie to co uwielbiam – EMOCJE. Bywały momenty gdy śmiałam się z ich złośliwych podchodów, ale były również fragmenty, gdy autentycznie się wzruszałam. Byłam ogromnie ciekawa ich zdania dotyczącego ich związku i kierunku w jakim on zmierza i trzeba przyznać, że każde z nich miało swoje racje. Droga jaką wspólnie przeszli, przemiana jaka się w nich dokonała, była dla mnie emocjonalną ucztą.
„Miłosny układ” to świetna historia podkreślająca to, jak ważna w każdym związku jest szczerość i rozmowa. Jak ciężko czasem zrzucić swoją maskę i otwarcie pokazać co nas boli i dotyka. Z pewnością trafi do listy najlepszych książek tego roku. Przeczytajcie koniecznie!

Moja ocena: 9/10

Link do opinii

Jeśli chcecie poprawić sobie humor, koniecznie sięgnijcie po tę komedię romantyczną. To świetne antidotum na zły nastrój. Nigdy nie czytałam czegoś podobnego. Na pewno oglądałam. Perypetie bohaterów przywodziły mi na myśl te, które znam z jednego z filmów. Z taką fabułą w literaturze jednak jeszcze nie miałam do czynienia. Fajnie się ta powieść zaczyna, trochę od końca. Zazwyczaj obserwujemy początki relacji, które dopiero w dalszej perspektywie poprowadzą bohaterów przed ołtarz, tutaj mamy nieco odwrotną sytuację. Naomi i Nicholas, szczęśliwi i zakochani, szykują się do swojego wielkiego dnia. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że jedynie na zewnątrz wyglądają na parę idealną. Od środka ta relacja nie wygląda najlepiej. Oboje udają szczęście na myśl o wspólnej przyszłości i w końcu zdają sobie z tego sprawę. No i się zaczyna. Rozeszliby się szybko, gdyby nie fakt, że na niedoszłe wesele trzeba było wyłożyć sporą sumkę i ktoś ten koszt musi pokryć. I będzie to osoba, która pierwsza zerwie zaręczyny. Uśmiałam się do łez, obserwując, do jakich posunięć oboje są zdolni, aby tylko zmusić drugą stronę do zerwania. Z jednej strony te ich zachowania były dość dziecinne i nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak można zachowywać się w ten sposób, będą w związku i będąc osobą dorosłą. Z drugiej, bardzo dobrze ta sytuacja pokazała, jak popadając w rutynę, przestajemy się o tę drugą osobę starać. Stajemy się właśnie tacy jak bohaterowie powieści, zobojętniali lub wręcz złośliwi. Książka jest przewidywalna, bo łatwo domyślić się, jak się to wszystko skończy. Nie odbiera to jednak przyjemności z lektury, wręcz przeciwnie. Z ogromnym zaciekawieniem śledzi się poczynania tej dwójki, zastanawiając się, co jeszcze przyjdzie im do głowy.

Z jednej strony autorka w doskonały sposób zobrazowała, do czego prowadzi fałsz i udawanie w związku. Pokazała też, jak ważna w związku jest szczerość wobec siebie i partnera, rozmowa i wzajemne zrozumienie. Kiedy Naomi i Nicholas zrzucają maski i wreszcie mogą być sobą, okazuje się, że nie tylko potrafią się porozumieć, ale też doskonale się w swoim towarzystwie bawią. Widać w książce jak na dłoni, że przysłowie „kto się czubi, ten się lubi” znakomicie sprawdza się, jeśli chodzi o relacje. Nie ma związków bez konfliktów, nie ma par idealnych. Wcześniej, czy później w każdym związku do jakiegoś konfliktu dojdzie. Sztuka jednak polega na tym, aby z tych konfliktów wychodzić obronną ręką i aby nie przerodziły się one we wrogość. Autorka w inteligentny sposób przypomina czytelnikowi, że nad związkiem trzeba pracować nieustannie. Nie można się poddawać, a już na pewno nie wolno kierować się opinią i oczekiwaniami innych. No i trzeba być wyczulonym na potrzeby partnera.

Zarówno Naomi, jak i Nicholas to barwne, bardzo charakterystyczne postaci. Oboje inteligentni i dowcipni, ale też uparci. Mają dość spory arsenał pomysłów, jeśli chodzi o uprzykrzanie życia temu drugiemu. Nie od początku obdarzyłam ich sympatią. Nie potrafiłam zrozumieć ich postępowania i wiele w ich zachowaniu mi się nie podobało. Jednak z czasem przekonali mnie do siebie, szczególnie pod koniec, kiedy po tych wszystkich nieczystych zagrywkach poszli wreszcie po rozum do głowy.

Spędziłam z książką „Miłosny układ” bardzo przyjemne chwile i z czystym sumieniem mogę Wam tę pozycję polecić. Będzie idealna jako relaks i chwilowe oderwanie od „cięższych” powieści. Sprawdźcie, nie pożałujecie.

Link do opinii

Miłość potrafi zawrócić w głowie, czasami na tyle, że nawet nie wiemy, kiedy już jesteśmy narzeczeństwem i planujemy ślub, a dopiero po dłuższym czasie zaczynamy lepiej poznawać partnera i zauważać, że oprócz zalet ma też sporo wad.
Naomi kiedyś była bardzo zakochana w Nicholasie, ale teraz już sama nie wie dlaczego, właśnie zaczęła dostrzegać, że on bardziej kocha swoją mamę niż ją. Niestety nieuchronnie zbliża się data ich ślubu, a kobieta nie chce go odwołać, bo będzie musiała za wszystko zwrócić pieniądze, a to wpędzi ją w ogromne długi, dlatego też postanawia zrobić co w jej mocy, żeby to jej narzeczony z nią zerwał.
Ta książka to wspaniała komedia romantyczna, chociaż na początku jest trochę nudno, ponieważ są długie opisy tego, co dzieje się w myślach głównej bohaterki. Najlepsza zabawa zaczyna się, kiedy narzeczeństwo zaczyna sobie nawzajem dokuczać, sama chyba nie wpadłabym na lepsze pomysły, takie jak przyczepienie takerem majtek do sufitu lub spiłowanie delikatnie jednej nóżki od stolika, żeby się chwiał. Dialogi bohaterów są zabawne, nie raz bawiła mnie dedukcja Naomi co do planów jej narzeczonego, świetną postacią jest też przyszła teściowa i jej mąż, typowa mamusia, która kocha swojego synusia i każdą przyszłą synową traktuje jak zło konieczne.
Ta historia pokazuje co dzieje się z ludźmi, kiedy popadają w rutynę, kiedy tylko słyszą, co mówi druga osoba, ale nie słuchają, wtedy zaczyna dziać się dużo niedobrego. Na podstawie tej historii sami możemy podpatrzeć swój związek czy czasami wszystko jest dobrze, nie zawsze ta druga osoba potrafi powiedzieć, że czegoś jej brakuje, potrzebuje zmian czy wsparcia, a jest to w związku bardzo ważne.
Całość to przyjemna historia pełna żartów i wzajemnych uszczypliwości, pod którymi kryje się wołanie o pomoc, więc czasami warto spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa i naprawdę zainteresować się uczuciami partnera.

Link do opinii
Avatar użytkownika - anastasiyaadryan
anastasiyaadryan
Przeczytane:2022-01-29, Ocena: 5, Przeczytałam,

Dziś na tapecie książka, która miała swoją premierę trzy dni temu "Miłosny układ" autorstwa Sarah Hogle.

Ta książka nie powinna mieć różowej okładki. Nie! Nie! Nie! Jest to mylące. Sugeruje, że w środku znajdziemy słodki romans.
Ta książka nie jest słodka, nie jest cukierkowa, nie wzbudzi w czytelniku euforii pod czas czytania. (Ale zachwyt po zakończeniu z pewnością będzie 😊)
Jest zabawna, to fakt. I przy tym do bólu prawdziwa i mądra. Mało w niej romantyzmu. Za to w sposób dobitny i trochę prześmiewczo-gorzki ukazana została w niej prawda o relacjach damsko-męskich, rodzinnych, przyjacielskich.

Naomi i Nicholas to para specyficzna. Ich relacje cechuje problem z komunikacją, a raczej zupełny jej brak, a co za tym idzie, problemy w narzeczeństwie, ciągle udawanie i nieporozumienia. Są "idealną ilustracją tego, do czego prowadzi duszenie w sobie frustracji" - tak określa ich sama bohaterka. Do czego doprowadzi niemówienie sobie o swoich obawach i problemach oraz gdybanie i snucie domysłów? Jak wiadomo, do niczego dobrego. Tylko czy nasi bohaterowie zdają sobie z tego sprawę?
Śmiałam się do łez czytając tę książkę. Złośliwy humor autorki bardzo przypadł mi do gustu. Trafne teksty niczym szpileczki wbijały się w świadomość obnażając brutalną prawdę o życiu, o relacjach międzyludzkich. Autorka odważnie wytyka błędy, zaskakuje, nie boi się walić prosto z mostu i jest w tym naprawdę dobra.
Moją ulubioną postacią bez dwóch zdań jest Deborah, matka Nicholasa. Skupiła w sobie te wszystkie cechy klasycznej teściowej znane z anegdotek.
Główni bohaterowie niemiłosiernie mnie irytowali swoim zachowaniem, szczególnie na początku, ale jestem świadoma, że bez tego zabiegu nie byłoby takiego efektu końcowego, który zaserwowała nam autorka, udowadniając, że tylko grając do jednej bramki jest się drużyną.
Polecam wam tę książkę, szczególnie w taką paskudna pogodę, na rozluźnienie i poprawę humoru. Myślę, że w połączeniu z dobrym winem umili wam nie jeden wieczór.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kotoksiazka
kotoksiazka
Przeczytane:2022-01-11, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Bardzo lubię tego typu powieści, które wywołują u mnie uśmiech. Są idealne na poprawę nastroju i czyta się je z przyjemnością.

 

Naomi i Nicholas są parą od niespełna dwóch lat i szybko postanowili się pobrać. Niestety ich miłość nie jest taka kolorowa jak na początku związku. Dodając do tego apodyktyczną przyszłą teściową, która dyryguje synem i organizuje cały ślub, nie wróży to nic dobrego. Przez to, Naomi ma coraz większe wątpliwości do swojego związku. Nicholas również nie okazuje zrozumienia Naomi. Między narzeczeństwem dochodzi do walki i licytacji na uprzykrzanie sobie nawzajem życia. Kto szybciej odwoła ślub i poniesie koszty wpłaconych zaliczek?

MIŁOSNY UKŁAD to zwariowana komedia pełna humoru, ale też z morałem. Z przesłaniem, które mówi nam, jak ważna jest szczerość w związku i mówienie o swoich uczuciach.

Naomi i Nicholas to dobrze wykreowani bohaterowie, wzbudzający pełną gamę uczuć, od sympatii po niezrozumienie. A ich co rusz pomysłowe dokuczanie sobie nawzajem nieraz wywołała u mnie uśmiech.

Z początku nie podobała mi się postawa Nicholasa, był na każde skinienie matki i nie stawał w obronie narzeczonej. Dlatego nie dziwiłam się Naomi, że miała duże wątpliwości do poślubienia go. Całe szczęście, że bardzo szybko Nicholas nadrobić to z nawiązką.

Drugoplanowa postać matki Nicholasa pierworzędna! Despotyczna i wszystko wiedząca najlepiej. Ja osobiście oszalałabym z taką teściową.

Pomysł na fabułę autorka miała bardzo dobry, ale niekiedy treść mnie nużyła, co trochę jej ujmuje. Jednak całokształt powieści wyszedł pozytywnie.

Link do opinii

 Naomi i Nicolas pokochali się prawdziwą szczerą miłością. Zbliża się termin ich ślubu. Niestety im bliżej tej daty, tym bardziej Naomi zaczyna mieć wszystkiego dość. Zresztą nie tylko ona. Mogli by się rozejść gdyby nie fakt, że trzeba pokryć koszty przygotowań do ceremonii a te, zgodnie z wymogami matki pana młodego, są z najwyższej półki. I tak pojawia się niepisany układ, zwany doprowadzaniem siebie nawzajem do szewskiej pasji. Do ostateczności, kiedy jedno nie wytrzyma i powie dość. Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem, bo w tej wojnie muszą pokazać wszystko, swoją całkowitą prawdziwość a to zmienia przebieg gry.
   Czy narzeczeni dojdą do porozumienia? Czy uda im się uratować związek? 


    Po przeczytaniu opisu zacierałam rączki. Miałam szczerą nadzieję na romantyczną historię pełną złośliwości, podchodów nie do końca fair play, ogromu humoru na tle prawdziwości i realizmu.
   I powiem szczerze, że tak właśnie było. Coś na kształt filmu "Pan i Pani Smith", tyle że bez takiej pikanterii i bez latających kul. Jedno drugiemu robiło na złość? No cóż, drugie nie mogło być dłużne. Ubaw po pachy. Wyobraźnia bohaterów bawiła do łez. Co rusz wchodzili na wyższy poziom dokuczania. Wyrafinowane metody były skuteczne i tylko to się liczyło. Moje brwi nieustannie szybowały do góry na kolejne pomysły. Samozaparcie godne pochwały. Normalnie czad. 
   Jednocześnie zaczęła w pewnym momencie ogarniać mnie zgroza. Zamiast siąść i porozmawiać co ich dręczy, woleli się szarpać. Było zabawnie i humorystycznie, fakt, ale bolało mnie obserwowanie tego jak się męczą i zadręczają. Ale właśnie to pozwoliło im zobaczyć siebie prawdziwych. A byli świetni. Idealnie się uzupełniali. Niezwykle sympatyczni.
   Matka głównego bohatera natomiast tak mi podniosła ciśnienie swoim rządzeniem się, że miałam ochotę wpaść tam i nagrać jej do słuchu. 
  Autorka w swojej książce zwróciła uwagę na to co się dzieje, gdy uczucie przygasa. Gdy pojawia się znużenie, zmęczenie, rozdrażnienie. A gdzie oni sami? Ich potrzeby i marzenia? Ważna jest rozmowa i szczerość.
   Niezwykle humorystyczna komedia romantyczna, która bawiła do łez dostarczając rozrywki na najwyższym poziomie, a jednocześnie pokazała, że warto zawalczyć o szczęście. Ciepła, pełna wiary i nadziei. Zmusza do refleksji nad własnym związkiem.


Polecam.

 

 

 

 

 

 


Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - glinka_54_czyta
glinka_54_czyta
Przeczytane:2022-01-09,

💓💓💓Recenzja przedpremierowa 💓💓💓

Premiera 26.01.2022 r.

"Miłosny układ" - Sarah Hogle

Historia o miłości, która się wypaliła, a wręcz stała się powodem do dziwnej wojny. Ma ona doprowadzić do zrezygnowania ze ślubu tej drugiej osoby. Ta sama historia opowiada o naprawianiu relacji i ponownym zaprzyjaźnianiu, a może nawet pokochaniu się na nowo.

Naomi, bystra i artystyczna kobieta. Kocha swoją pracę, w niej się spełnia, ale jednocześnie nie jest ona wystarczająca dla bliskich. W pewnym momencie swojego życia zaczyna się dusić w związku, a głównym powodem jest jej przyszła teściowa. A na dodatek narzeczony nie dostrzega jej, w ogóle nie pomaga i nie patrzy na jej potrzeby dlatego stara się zmusić go do odwołania ślubu. Ma niecodzienne pomysły, które cały czas wywoływały wielki uśmiech i ból brzucha. Takich pozytywnych i zapartych bohaterek potrzeba. Dzięki niej możemy prawdziwe się pośmiać. A historia nabiera barw. Tymczasem ona pragnie także zwykłego zainteresowania i ciepła, którego jej mocno kiedyś brakowało

Nicholas, młody i ambitny facet. Ma bardzo dobrą pracę, może pozwolić sobie na utrzymanie ukochanej i siebie. Przystojny i zwyczajny, ale z pokręconą mamusią. Miejscami zachowywał się jak maminsynek. Robił wszystko o co poprosiła go mama, nawet kosztem Naomi. Nie potrafił zawalczyć, ale kiedy widzi, że coś się sypie, najpierw podejmuje rękawice, ale z czasem chce zawalczyć, bo miłość jest tego warta. Zmienia swoje zachowanie i nastawienie, zaczyna się starać i ukazuje swoje prawdziwe oblicze, które okaże się dużo lepsze od tamtego.

Ich miłość się wypaliła przez zwykłą codzienność i nadopiekuńczość matki Nicholasa, ale także przez ich brak zaangażowania. Oboje się nie starają, ale nawzajem się obwiniają. Każde widzi tyle błędy drugiego. Wojna, którą toczą jest mocna, ale może doprowadzi do nowego poznania i pokochania . Kto wie, może tych dwoje ma szansę na wspólną i szczęśliwą przyszłość.

Ta wojna między nimi, wspólne dogryzanie i niecodzienne akcje, wprawiały mnie w świetne poczucie humoru. Nie mogłam przestać się śmiać. Takiego dobrego i smacznego humoru już dawno nie miałam okazji czytać. To co oni wyprawiali było po prostu nie do ogarnięcia. Nigdy bym nie wpadła na takie pomysły jak Naomi. Ta dziewczyna ma w sobie coś magicznego.
Emocje to kolejny ważny element. Cały czas czułam co Naomi przeżywa, bo miałam wgląd w jej myśli. Wiedziałam jak coś odbiera i co w danej chwili czuje. Brakowało mi perspektywy Nicholasa. Chętnie zagłębiła bym się to co on przeżywał, ale z drugiej strony, miałam taką tajemnice, czego on chce i co w danej chwili chce zrobić.
Komedia romantyczna to idealne połączenie. Można się nieźle na niej ubawić, a przy okazji poznać smak miłości i wojny. W końcu w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone i tak samo jest w tym przypadku.
Historia pokazuje nam wiele ważnych rzeczy odnośnie miłości. To uczucie nie jest łatwe. Polega na wspólnym wspieraniu się, byciu szczerym i ufności, ale kłótnie to także jej nieoddzielny element. Czasami kłótnie pokazują nam ile jest warta druga osoba. Możemy poczuć to co ona czuje i wspólnie spróbować to naprawić. Nawet jeśli się myśli, że to nie ma już szans na przetrwanie, to dalej trzeba wierzyć i walczyć. Jeśli dwoje ludzi się kochało kiedyś, to znaczy, że wystarczy tylko trochę pracy, aby dawny ogień wrócił.
Pokazuje, że ślub to nie wielkie wesele, drogie suknie i ozdoby czy wykwintne jedzenie, ślub to przede wszystkim dzień w którym to para młoda jest najważniejsza i ich miłość, którą ofiarują sobie nawzajem. Dają siebie, swoje serce, uczucia i ufność. To czas w którym łączą się na dobre i na złe. Nic innego nie jest ważne prócz nich i ich szczęściu.
Pokazuje także, że słowo kocham, to nie tylko słowo, ale to przed wszystkim czyny wypowiadane w czynach i gestach. Trzeba tylko umieć to dostrzec i umieć je odwzajemnić.
Kochani to piękna i zabawna historia o miłości, która nie miała już szans, ale chwila cierpliwości i małej przemiany może spowodować, że to co kiedyś było może być i teraz, a może nawet dużo lepsze i piękniejsze. Kochani musicie ją przeczytać, bo pozwoli otworzyć oczy na miłość.
Zarwanie nocy ? - Warte każdej nieprzespanej sekundy.
Zabawne akcje ? - Oj tak, a uśmiech na twarzy towarzyszy za każdym razem kiedy tylko sobie o tym przypomnę.
Miłość która powróci ? - Może tak, może nie. Sami musicie się przekonać
11/10

Link do opinii
Avatar użytkownika - Anna1990
Anna1990
Przeczytane:2023-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2023,

Naomi i Nicolas wydają się parą idealną. Panują ślub, który ma być początkiem ich wspólnego, idealnego życia. Nikt nie zdaje sobie sprawy, że ich wspaniałe życie przedstawiane w mediach nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Tak naprawdę Naomi nieszczególnie lubi swojego narzeczonego i zrobi wiele żeby za rozpad ich związku obwinić właśnie jego. Przecież nie ma zamiaru zwracać kosztów wesela! Tymczasem okazuje się, że kiedy oboje nie mają już nic do stracenia zaczną poznawać się na nowo. Wtedy dopiero dowiedzą się jak wiele dla siebie znaczą.  
Tytuł, który moim zdaniem był nieadekwatny do treści sprawił, że nie paliłam się by sięgnąć po tę książkę. A szkoda, bo okazała się lekką i przezabawną lekturą, przy której nie dało się nudzić. Nie można było nie polubić Naomi i Nicolasa, chociaż muszę przyznać, że z początku zachowywałam względem nich lekki dystans. Wszystko zmieniło się, gdy w końcu zdecydowali się być sobą. Psikusy, które robili sobie nawzajem, sprawiały, że nie dało się książki czytać z powagą. Co chwilę parskałam śmiechem.
Miłosny układ to książka, której z początku  nie doceniałam. Tymczasem okazała się lekką i przezabawną historią z przesympatycznymi bohaterami. Ta dwójka pokazała jak ważna jest szczerość i zdrowa komunikacja w związku.
Zapewniam, że książka może stać się idealną odskocznią od trosk dnia codziennego. A może w pewnych sytuacjach stanie się inspiracją?

Link do opinii
Avatar użytkownika - Kantorek90
Kantorek90
Przeczytane:2022-10-25, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, Przeczytane w 2022,

,,Miłosny układ" to historia, które pokazuje, że od miłości od nienawiści dzieli tylko jeden mały krok.

Naomi i Nicolas są parą od prawie dwóch lat. Są zaręczeni i w zasadzie odliczają już czas dzielący ich od własnego ślubu. Jednak ich rzeczywistość nie jest wcale tak kolorowa, jak mogłoby się wydawać.

Głowni bohaterowie nie wydają się szczęśliwi w swoim związku, pełnym uszczypliwości i nadopiekuńczości Deborah - matki przyszłego pana młodego.

Oboje stoją na rozdrożach, kiedy Naomi podejmuje decyzję o tym, żeby wycofać się z ich relacji, jednak przerażona widmem zwrotu pieniędzy za organizacje ślubu dochodzi do wniosku, że musi za wszelką cenę uprzykrzyć życie swojemu partnerowi, by to on z zerwał zaręczyny.

Do czego doprowadzi wojna, która rozpoczęła się między nimi? Musicie przekonać się sami, ale zaręczam, że naprawdę warto!

Link do opinii
Avatar użytkownika - pp_atrycja
pp_atrycja
Przeczytane:2022-02-19, Ocena: 3, Przeczytałem, 12 książek 2022,

Autorka w dość zabawny i prosty sposób pokazuje, jak bardzo ważna w związku jest komunikacja i omawianie ze sobą, nie tylko dobrych ale i gorszych chwil. Brak rozmowy między przyszłymi małżonkami może prowadzić do wielu nieporozumień oraz kłótni, jak często bywało u naszych bohaterów, którzy wprost nie wyrażali swoich uczuć. Zamiast zapytać się, co faktycznie czuje druga osoba, tworzyli w głowie własne scenariusze często mijające się z rzeczywistością. Oboje robili sobie nawzajem kawały oraz w złośliwy sposób wytykali wady, próbując zmusić drugą stronę do zerwania związku. Mi osobiście takie działania bardzo wpływały na nerwy i dość nieprzyjemnie było mi o nich czytać. Główna bohaterka podejmowała wiele dziecinnych, nie odpowiedzialnych decyzji, które ( na szczęście) później zaczyna rozumieć i postanawia naprawiać swoje błędy.

 

Muszę przyznać, że pierwsze 200 stron było dla mnie wyzwaniem, bardzo ciężko mi się czytało tę książkę. Później jednak zrozumiałam, że ta historia kryje w sobie ukryty przekaz o którym, myślę, że każdy powinien się dowiedzieć.

Link do opinii
Avatar użytkownika - zaBOOkowana
zaBOOkowana
Przeczytane:2022-02-05, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,

Naomi i Nicholas są narzeczeństwem, które się... nienawidzi. Ich ślub zbliża się wielkimi krokami, jednak im bliżej, tym trudniej jest im się dogadać. Żadne z nich nie chce zerwać zaręczyn i przyznać się do winy. Dogryzają sobie jak tylko mogą, spiskują, chcąc doprowadzić drugą osobę do zakończenia tego związku. Czy dojdzie do ślubu?

 

Ach! Cóż to była za lektura! Bawiłam się przy niej wręcz wyśmienicie! Osobiście preferuję dialogi, jednak przemyślenia bohaterów tutaj miały kluczową rolę. Bardzo dużo działo się w głowach bohaterów. Przy tej książce każdy będzie się dobrze bawił. Czy jesteście w szczęśliwym związku, czy jesteście singlami... Myślę, że każdy odnajdzie w niej humor i dobrą zabawę. A może skłoni Was do refleksji nad własnym związkiem? Może coś w nim naprawi?

 

Miłosny układ to lekka, zabawna komedia romantyczna. Polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - bookaholic-in-me
bookaholic-in-me
Przeczytane:2022-01-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

"Miłosny układ" to fenomenalnie napisana komedia romantyczna. Pomysł na odwrócenie sytuacji głównych bohaterów,  a z drugiej strony pokazanie realiów końca niektórych związków w wersji z przymrużeniem oka, jest naprawę genialny. Ale nie byłoby moich zachwytów gdyby nie niesamowity talent Autorki, która pisze naprawdę niesamowicie i funduje nam niezwykłą podróż. Trudno uwierzyć w to, że jest to debiut! Bo to książka naprawdę porywająca ale i chwytająca za serce. Choć zabawna, choć romantyczna, to także z dużym przesłaniem gdzieś między wierszami, zmuszająca do przemyśleń, które warto wcielić w codzienne życie.Naomi na samą myśl o ślubie dostaje dreszczy. I to nie w pozytywnym słowa znaczeniu. Nie chcę się jednak wycofać z uwagi na pieniądze, które zostały już wydane na przygotowania. Nie może znieść swojego narzeczonego, który od dawna nie przypomina już mężczyzny, którego poznała. Skupiona na sobie, swoich niepewnościach, troskach i wewnętrznym cierpieniu, nie dostrzega nic więcej. Również szans na uratowanie związku.
Nicholas to człowiek oddany swojej pracy i rodzinie. Zawsze wspierający, uczynny, pragnący spełnić życzenia wszystkich wokół. Oprócz własnej narzeczonej. Nie dostrzega jej, jej potrzeb, jej udawanego szczęścia i codziennej walki. Nie ofiaruje jej wsparcia, nie stoi za nią murem. Ale czy na pewno? Czy ten medal ma tylko jedna stronę?

Książka ukazuje związek trochę w krzywym zwierciadle, z dystansem obrazując wszelkie utarczki między dwojgiem głównych bohaterów. A jednak przy każdej ich wymianie zdań, kończącej się uszczypliwością, niezrozumieniem, dopowiedzeniem sobie drugiego dna, łamie nam serca. Autorka świetnie pokazuje w tej szalonej powieści, że nie można udawać kogoś kim się nie jest, po to by zadowolić partnera. W dalszej perspektywie takie podejście nie ma racji bytu. Udowadnia jak wiele może zdziałać życzliwość, drobne gesty, dostrzeganie drugiej osoby. Każdy związek wymaga pracy, rozmowy, zaangażowania i przede wszystkim szczerych rozmów na każdy temat, nawet najbardziej błahy. Bo nawet najbardziej błahy temat może urosnąć do rangi największego problemu, jeśli sukcesywnie będzie powiększał stos żali chowanych do partnera.

Książka porusza jeszcze jedną istotną kwestię, mianowicie toksyczne relacje z rodzicami. Ich wpływ na dorosłe życie dzieci może być druzgocący i destrukcyjny, a unikanie tematu, bądź próby godzenia się na wszelkie ingerencje dla świętego spokoju, mogą być początkiem długiej drogi w dół człowieka, który stara się ułożyć swoje życie. Warto podkreślić, że to nie jest kolejna banalna i nic nie wnosząca opowieść romantyczna. To historia zwykłych ludzi, którzy zagubili się, stanęli na rozdrożu swojego związku i mają wybór- walczyć lub poddać się i odejść. Wiele osób w dzisiejszych czasach wybiera tę drugą opcję, gdyż jest znacznie łatwiejsza. A tu, choć zakończenie jest przecież przewidywalne, absolutnie niczego nie odbiera lekturze. Jestem całkowicie zakochana w tej powieści i ogromnie Wam ją polecam!

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy