Finałowy tom uwodzicielskiej serii, która łamie wszelkie schematy w miłości
Diana myślała, że zdoła oddzielić uczucia od zasad małżeńskiej gry, które narzucił jej mąż. Teraz już wie, że są rzeczy, których nie można przewidzieć.
Nie mogła przypuszczać, że odkryje w sobie zupełnie nową naturę, która nie spodoba się Adamowi. Mężczyzna nie potrafi pogodzić się ze zmianą, jaka zaszła w Dianie.
Obydwoje będą walczyć. Diana spróbuje odzyskać męża, który otworzył przed nią ekscytujący świat. Adam zechce odepchnąć żonę, choć nadal coś do niej czuje. Czy uda się im ocalić małżeństwo, które już nigdy nie będzie takie samo?
__
"Cudowne zakończenie historii Diany i Adama. Pełna pasji, intensywna, seksowna, niegrzeczna historia, dokładnie taka, na jaką liczyłam."
- PinkLady Reviews, GoodReads.com
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2018-11-30
Kategoria: Inne
ISBN:
Liczba stron: 360
Tytuł oryginału: Separation Games
Gorący romans bestsellerowej CD Reiss! Nigdy jej nie zapomniałem. Ani przez minutę. Widzę ją czasami, ale nigdy z nią nie rozmawiam. Przepaść między...
Przeczytane:2018-11-25, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, recenzenckie, ulubione,
„Nie będę brać jeńców, poza samą sobą. Nie pokonam żadnego wroga, poza moim strachem.
To jest tego warte. On jest tego wart.
Wstrzymaj oddech.
Trzymaj go przez jedną, dwieście dziewięć, sześćset sekund.
A potem…
Odetchnij.
On będzie twój.”
Zakończenie pierwszej części cyklu Marriage Games zostawiło mnie w ogromnym niedosycie i szoku, że właśnie w taki sposób autorka skończyła „Małżeńską grę”. Od momentu, w którym skończyłam czytać pierwszą część minęło siedem miesięcy, a ja przez ten cały czas powracałam do książki myślami, próbowałam zgadnąć, jak potoczy się akcja, wprost nie mogłam się doczekać „Skończonej gry”. Miałam bardzo duże oczekiwania i mogę od razu Wam napisać, że warto było czekać.
Adam i Diana dali sobie trzydzieści dni i mieli zdecydować co dalej z ich małżeństwem. Ona twierdziła, że już go nie kocha. On zaś kochał ją bardzo mocno. Po 16 dniach okazało się, że Diana zakochała się w swoim mężu Dominatorze. Adam zaś nagle stwierdził, że już nie kocha kobiety i nie chce kontynuować ich związku. Czy to oznacza prawdziwy koniec ich małżeństwa? Dianie zaczęła się podobać erotyczna przygoda, odkryła swoją prawdziwą naturę i upodobania seksualne. To, co odkryła nie spodobało się jednak Adamowi, który uważa, że nie będzie mógł nigdy pokochać suba. Obydwoje będą walczyć, ale czy obydwoje naprawdę pragną tego samego?
Diana jest zrozpaczona, nie tego się spodziewała. Cierpi, bo mężczyzna, którego zaczęła kochać, tak po prostu ją zostawił. Ale czy kocha starego Adama, mężczyznę, który jest czuły i opiekuńczy, czy żądnego władzy Pana i Dominatora? Adam odtrąca Dianę, udaje przed samym sobą, że nic już do kobiety nie czuje, nie może się pogodzić ze zmianą, jaka zaszła w żonie. Jedno i drugie nie chce ustąpić, czy mimo wszystko spotka ich szczęśliwe zakończenie? Bardzo podobało mi się, że książka rozpoczyna się narracją Diany, nie ukrywam, że to jej kibicowałam i byłam bardzo ciekawa, czy uda jej się zrealizować plan odzyskania męża. Śledzimy jej poczynania i jak na dłoni wyraźnie widzimy jej wszystkie uczucia. Wydawać by się mogło, że jest zdecydowana i bardzo szczegółowo przemyślała swój plan ratowania małżeństwa. Jednak dwa razy jej zachowanie mnie zaskoczyło i to było tak niespodziewane, że musiałam przerwać lekturę i ochłonąć. Wtedy właśnie pojawia się narracja Adama, zakończenie książki coraz bliżej a przewidzieć zakończenia nie można. Wskutek wydarzeń zmieniłam strony i całym sercem kibicowałam Adamowi. Emocje, emocje i jeszcze raz emocje!
„Skończona gra” jest równie subtelna, jak „Małżeńska gra”. Pojawia się tutaj wiele opisów erotycznych, ale autorka wciąż pamięta o uczuciach bohaterów. To nie jest tylko nic nieznaczący brutalny sex. Diana odkryła, co tak naprawdę jej się podoba i jaka jest jej seksualna natura. Dlaczego więc Adam nie może tego zaakceptować? Bohaterowie nie będą już przebywać w domku w Montauk, jednak wraz z Dianą odbędziemy kilka wycieczek do Lochu. Czy znajdzie tam to, czego szukała?
Bardzo czekałam na „Skończoną grę” i tak jak napisałam na samym początku – było warto czekać. Choć bałam się bardzo zacząć czytać, bo może fabuła pójdzie w złą stronę, bo może nie znajdę już tego, co mnie ujęło w pierwszej części? Autorka stanęła na wysokości zadania i książka ponownie sprawiła, że nie mogłam się od niej oderwać, dopóki nie zobaczę słowa „Koniec”. Jestem bardzo usatysfakcjonowana tą książką, napięciem, jakie mnie trzymało, emocjami, które przygotowała mi autorka. Nie zdradzę zakończenia, żałuję tylko tego, że tak szybko się skończyła. Polecam.