Czy jesteśmy świadkami końca starej i początku nowej ery? Zakazane ewangelie - jaką zawierały wiedzę, że na setki lat je ukryto? Kto i dlaczego to zrobił, kogo lub czego się obawiał? Czy tajemnicze źródło Q stanowi zagrożenie dla Kościoła i dogmatów, które znamy? Dlaczego w chrześcijaństwie nie ma kapłanek, kiedy i jak doszło do tego, że w Kościele odsunięto je od sprawowania ważnych funkcji? Czy opowieść o Marii Magdalenie, jej aktualność i rosnąca popularność pokazują, że w religii chrześcijańskiej brakuje energii kobiet?
Kim naprawdę była? Ukochaną Jezusa, apostołką apostołów, nierządnicą odnajdującą drogę do Jasności? A może kapłanką Izydy lub Strażniczką Bramy Światła? Jaka była jej prawdziwa misja i dlaczego w naszych czasach jej głos znów brzmi tak wyraźnie?
Od momentu, gdy jako pierwsza zobaczyła Jezusa po zmartwychwstaniu i ogłosiła to światu, na temat jej dalszych losów Biblia milczy. Jednak ślady jej obecności i podróży do Rzymu, Efezu, Egiptu czy Francji można znaleźć m.in. w niekanonicznych ewangeliach i apokryfach. Aby je poznać, autorka odbyła długą drogę. Wiedzy i natchnienia szukała np. w bogatych archiwach Watykanu, docierając do najstarszych manuskryptów i zapomnianych ksiąg.
To opowieść o wędrówce i poszukiwaniu siebie, duchowości, miłości i walce dobra ze złem. Jest jak lustro - każdy może zobaczyć w niej swoje odbicie, swoją Marię Magdalenę i... dowiedzieć się, co kryją ewangelie zakazane przez wieki.
Z serii o silnych kobietach czasów Biblii przed Państwem druga część opowieści Ewy Kassali o Marii Magdalenie.
Wydawnictwo: Videograf
Data wydania: 2026-10-26
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 440
Opowieść o najpotężniejszej władczyni starożytnego świata i historia jednego z największych i najtragiczniej zakończonych romansów w dziejach. ...
Nieustraszona wojowniczka czy wrażliwa twórczyni wiszących ogrodów? Znajda czy córka bogini? Uduchowiona czarodziejka czy wyrachowana...
Przeczytane:2024-08-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Górujące nad starożytnymi Egiptem, Galileą czy Grecją słońce widziało wiele i niosło wiele. W piaskach pustyni można było zaznaczać oczyszczającego, ale i zabójczego ognia. Było jednak, tak jak i dziś także dawcą ciepła, nadziei, czymś co otula spokojem i każe wstawać kolejnego dnia wypełniać misję swego życia.
Słońce to było świadkiem dziejów Marii Magdaleny, ukochanej uczennicy Jezusa, Kapłanki Bramy Światła.
Nie od razu zorientowałam się, że istnieje kontynuacja powieści Ewy Kassali. Kiedy jednak dotarło to do moich uszu, niezwłocznie po nią sięgnęłam. Nie zawiodłam się.
Książka ta jest bardzo nierówna, bo korzysta z wielu źródeł, bazuje zarówno na prawdzie historycznej jak i legendach, co autorka wyjaśnia w swoim posłowiu. Momentami mamy do czynienia z fascynującą opowieścią dziejów jednej z najbardziej interesujących kobiet chrześcijaństwa, z drugiej - możemy chwilami pobłądzić między osobliwymi przeskokami czasu i przestrzeni w powieści. Czy to minus? Nie wiem. Na pewno w pewnym momencie zastanawiałam się, czy książka nie zawędrowała w dziwne rejony - jak chociażby podczas opisywania legendy o smoku, a zaznaczam, że jestem miłośniczką fantastyki. Koncepcja całości jednak w moim odczuciu miała bazować na dużej dozie mistycyzmu, więc... przyjmuję wszystko tak jak jest jako zasadny zabieg.
W tej części Maria Magdalena jest już osobą odmienioną, co często podkreślane - nie należącą już do tego świata, oddaną Absolutowi i nauce o miłości. Poruszyły mnie wielokrotnie prowadzone w powieści rozważania nad duchowością, sensem życia czy momentem przejścia do zaświatów, podczas którego człowiek wcale nie pozostawał samotny, jak głosi pewne stwierdzenie.
Po raz kolejny Ewa Kassala opowiada przede wszystkim o kobietach, ale nie jest to żaden pseudo-feministyczny manifest, a próba wskazania ich roli w społeczeństwie, mimo marginalizacji zasług, wynikających z kultury danych ludów. Dużą wagę przykłada opisom ich problemów, nie szczędząc też pokazywania ludzkich, zwyczajnych słabości. Mimo, że w książce znajduje się wiele treści religijnych, jednocześnie są one przedstawiane jako wtórne wobec uniwersalnej potrzeby poszukiwania oraz niesienia dobra i miłości.
To tylko powieść, literatura piękna i mam tego świadomość, ale i ten tom pozostanie na długo w mojej pamięci. Z pewnością długo będę rozmyślać o mojej patronce, o tym jaką kobietą mogła być i jakie kobiety mogą być. O tym dokąd zmierza świat i czy mamy jako ludzkość szansę na zbudowanie królestwa pokoju na tym świecie.
Nie musimy być sami, a światło nie musi do nas docierać wyłącznie z zewnątrz.