Czy odważysz się przejrzeć w lustrze własnego
strachu?
To miała być wyjątkowa impreza sylwestrowa
– w gronie znajomych sprzed lat i otoczeniu
niesamowitych górskich pejzaży. Jednak od
momentu, gdy Anna przyjmuje zaproszenie na
wyjazd, ma same złe przeczucia. I rzeczywiście,
intuicja jej nie zawodzi – dziewczyna zostaje
uwięziona z grupą dawnych przyjaciół w górskiej
chacie, bez prądu i zapasów jedzenia. Jak na złość
brak też zasięgu komórkowego, więc nie ma co liczyć
na pomoc z zewnątrz. Z godziny na godzinę napięcie
narasta, a strach, złość i frustracja przyćmiewają
zdrowy rozsądek. Niespodziewanie wśród
uczestników wyjazdu pojawia się tajemniczy
wędrowiec, który zdaje się nie mieć przyjaznych
zamiarów. Wkrótce wszyscy będą musieli wybierać:
albo bierne czekanie na pomoc, albo ryzykowna
podróż przez zasypane śniegiem górskie szlaki. Jedno
jest pewne – te kilka dni zmieni ich na zawsze...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2021-07-31
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 282
Język oryginału: polski
W życiu wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Chociaż często wydaje nam się, że to my sami nim kierujemy i mamy ogromny wpływ na to, co się w nim dzieje, to na pewne sytuacje i zdarzenia nie jesteśmy zupełnie przygotowani.
Bohaterowie „Lustra w śniegu” mogli się przekonać, że czasami nie pozostaje nam w życiu nic innego, jak czekać, a wtedy wszystko się poukłada i trafi na swoje miejsce. Znajomi sprzed lat mieli świetnie bawić się na niezapomnianej zabawie sylwestrowej w górach, którą zorganizował jeden z nich. Niestety zaskakująca i ogromna śnieżyca zmusiła ich do schronienia w pewnej chatce. To tam odnajdują ciekawe listy pisane do przyjaciela. Dzięki nim i czasie spędzonym razem zaczynają doceniać więzi, które ich kiedyś łączyły i pragną na nowo odbudować swoje relacje. Dla każdego z osobna zaś listy te mają inne znaczenie i pozwalają na przemyślenie swojego dotychczasowego postępowania. Zamiast denerwować się z powodu przymusowego, dłuższego pobytu, odbierają to jako szansę, aby spojrzeć w lustra swoich serc.
Jest to bardzo ciekawie napisana powieść obyczajowa. Góry jako miejsce zdarzeń dodają jej uroku i klimatu, w który czytelnik może się bardzo łatwo wczuć. Zmusza do myślenia i analizowania nie tylko działań bohaterów, ale również ich wewnętrznych rozterek. Okazuje się bowiem, że każdy z nich nie jest tak krystalicznie czysty, jakby sobie tego życzył.
Bardzo spodobało mi się wplecenie przez autora postaci, która nie była związana z grupą znajomych, a która to zainspirowała ich do wspólnych rozmów i przemyśleń. Pojawiła się nagle okłamując wszystkich, skąd tak naprawdę się wzięła. Postać ta spowodowała dodatkowe zainteresowanie i zaintrygowanie czytelnika. Nie zabrakło również wątku budzącego niepokój i drżenie o życie jednej z bohaterek.
Powieść jednak zakończyła się szczęśliwie, co mnie bardzo ucieszyło. Autor nie zostawił nas z niewiadomymi i dokończył wszystkie rozpoczęte wątki. Przedstawił nam również kilka faktów z życia bohaterów już w dalszym czasie.
Dla mnie była to przyjemna lektura, choć momentami powtarzające się sytuacje i opisy trochę mnie nudziły. Niemniej ze względu na poruszoną tematykę polecam i zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania na jej temat.
"Lustro w śniegu" to książka, która pokazuje swoje prawdziwe oblicze w momencie największego kryzysu. Własne "ja" można zobaczyć w chwili w której czujemy się zagrożeni i wtedy wychodzi prawdziwe oblicze człowieka.
IG: Czytomanka
👉Grupa przyjaciół wyjeżdża w góry spędzić razem Sylwestra. Wyjazd zamiesza się w koszmar, ponieważ gubią się w lesie, a przez śnieg nie mogą odnaleźć drogi do domu. Znajdują opuszczoną chatkę w której się kryją, jednak nie ma tam dostępu do sieci, ani nie mają zapasów jedzenia. Zostają skazani na siebie i tu każdy z uczestników zaczyna pokazywać swoje prawdziwe "ja".
👉Dobra książka, która daje wiele do myślenia. W zależności od sytuacji człowiek zachowuje się inaczej i dopasowuje się niczym kameleon. Tu jest pokazane ile człowiek jest w stanie zrobić, żeby przetrwać i wychodzą najciemniejsze demony z człowieka. Warto przeczytać, emocje spore i tak się zastanawiam jak ja bym się zachowała w takiej sytuacji... Polecam!
❗Ocena: 7/10
Dziękuje @wydawnictwo_novaeres za egzemplarz!
W GŁĘBI LASU, W GŁĘBI DUSZY
Dziś chcę się z Wami podzielić wrażeniami na temat pewnej bardzo niepozornej, ale bardzo dobrej moim zdaniem książki, którą otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu na kanapie.pl. Tak naprawdę do sięgnięcia po tę powieść zachęcił mnie opis wydawcy, a zaraz potem... okładka. Zimowa obwoluta kontrastująca z ciepłą letnią pogodą za oknem wydała mi się wprost idealna na końcówkę wakacji. A blurb zapowiadający wyjątkową imprezę sylwestrową w gronie znajomych sprzed lat i w otoczeniu niesamowitych górskich pejzaży sprawił, że dłużej już się nie zastanawiałam. Tym bardziej, że owa grupa zostaje uwięziona w górskiej chacie bez prądu, zapasów jedzenia i zasięgu komórkowego, w otoczeniu kilkumetrowych zasp śniegu. To dopiero musiał być Sylwester!
Anna, Daria, Grażyna, Cezary, Andrzej, Łukasz oraz Borys - pomysłodawca całej imprezy spotykają się w górskim domu, by tam spędzić ostatni dzień starego roku. Około południa wyruszają na krótką wycieczkę, właściwie spacer po okolicy. Na skutek załamania pogody, obfitych opadów śniegu i wzmagającego się wiatru gubią drogę i nie potrafią zlokalizować swojego miejsca pobytu. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna tym bardziej, że szybko zapada zmrok, a oni nie mają schronienia. Łukaszowi udaje się wypatrzeć drewnianą górską chatkę w części zasypaną śniegiem, która musi im wystarczyć do momentu aż pogoda się poprawi lub nadejdzie pomoc. Po krótkim czasie do chatki dociera kolejny zbłąkany wędrowiec - Paweł, który także liczy na schronienie. W tak ekstremalnych warunkach, bez prądu, zasięgu komórkowego i jedzenia każdy z bohaterów wystawiony zostaje na trudną próbę. Między dawnymi przyjaciółmi pojawiają się zgrzyty, każdy pokazuje swoją prawdziwą naturę. Osobliwe, bardzo osobiste, a nawet natchnione listy do przyjaciela znalezione w domku i czytane dla rozrywki, a może bardziej dla zabicia czasu, zmuszają każdego z nich do zastanowienia się nad sobą, swoim życiem i tym co osiągnęli. Zapiski te są swego rodzaju drogowskazem, głosem rozsądku, dobrym słowem. To one skłaniają każdego z bohaterów do wewnętrznej przemiany, do walki z ułomnościami, dają nadzieję i są początkiem nowego.
"Lustro w śniegu" to debiut autorski Moniki Sawki, który zachwycił mnie pod kilkoma względami. Po pierwsze bardzo ciekawa fabuła, idealnie dopasowana do tego, aby dokładnie prześledzić portrety psychologiczne postaci, pokazać ich ewolucję, przemianę. Po drugie wprowadzenie natchnionych listów, które w oparciu o wiarę dają motywację do działania, mają pomóc zajrzeć w głąb samego siebie i nakłonić do wyciągnięcia określonych wniosków oraz zwrócenia naszej uwagi na to, co w życiu jest naprawdę ważne. Wreszcie po trzecie bardzo dobry przekaz emocji - smutek niemal wyciska łzy, złość rzeczywiście rodzi agresję, a nawet rękoczyny, choroba wzbudza strach, a patowa sytuacja rodzi niepewność.
Bohaterowie to prawdziwi ludzie z krwi i kości. Mają określone charaktery, prezentują konkretne zachowania, możemy ich lubić, bądź nie, ale żaden nie pozostaje nam obojętny. Ich sylwetki są bardzo wyraziste, a portrety psychologiczne dobrze nakreślone.
Autorka sporo miejsca poświęca Bogu, wierze i religii stosując liczne nawiązania do Bibli. Momentami jest to bardzo trafne i na miejscu, ale czasem staje się wyniosłe i trąci patosem. Być może sprawdziłaby się tu zasada "co za dużo, to nie zdrowo".
Muszę przyznać jednak, że nie wszystko w tej powieści mi się podobało. Przede wszystkim dopracowałabym trochę fabułę. Przyznaję, że zaciekawiła mnie od pierwszych stron. Miałam wrażenie, że jestem wraz z bohaterami w górskiej chacie, sytuacja robi się coraz trudniejsza, ratunek nie nadchodzi, więc należy podejmować określone decyzje. I tutaj zupełnie niespodziewanie następuje przeskok do teraźniejszości, a wcześniejsze zdarzenia okazują się wspomnieniem. Zaczęłam się więc zastanawiać, czy coś mi umknęło, czy też płaszczyzny czasowe nie wiadomo czemu przestały ze sobą współgrać i końcówka się posypała. Poświęciłabym też więcej uwagi Pawłowi i Borysowi, przybliżyłabym motywy ich działania, postępowania tak, aby czytelnik nie musiał się wszystkiego domyślać. Zwróciłabym też większą uwagę na spójność wszystkich zdarzeń.
"Lustro na śniegu" to udany debiut, choć nie doskonały. Powieść bardzo dobrze się czyta, autorka pisze ciekawie, obrazowo, potrafi oddać emocje, jej opowieść zmusza do refleksji, jednak sam warsztat wymaga jeszcze trochę pracy i doszlifowania.
Jeśli intryguje Was jedyny w swoim rodzaju Sylwester pośród śnieżnych zasp i wśród górskich krajobrazów w towarzystwie paczki przyjaciół, a może raczej znajomych, to myślę, że lektura tej powieści sprawi Wam sporo radości. Nie czekajcie do zimy. Tę opowieść czyta się miło o każdej porze roku!
Przeczytane:2021-12-16, Ocena: 5, Przeczytałem,
Jest to książka inna niż wszystkie. Niby obyczajowa a dla mnie zwraca uwagę na takie wartości jak przyjaźń, poświęcenie i pomoc. Akcja powieści rozgrywa się w sylwestra i kilka dni później. Jeśli szukacie książki mroźnej, zimowej z ogromną ilością śniegu to jest coś dla Was. Jednak nie krajobrazy są tutaj najważniejsze. Grupa dawnych przyjaciół spotyka się w górach na sylwestra. Jednak ich popołudniowy spacer w góry kończy się uwięzieniem przez ogromne opady śniegu w górskiej chacie bez ogrzewania i prądu. O wszystko obwiniają organizatora imprezy, którego podejrzewają o specjalne wyprowadzenie w góry. Pomimo mrozu i ciężkich warunków przyjaciele znajdują opał i jakoś sobie radzą. W pewnym momencie do w chacie znajwia się nieznajomy wędrowiec. Czy on ma coś wspólnego z ich pobytem? Dawni przyjaciele nie są zadowoleni z takiego sylwestra, są głodni, zmęczeni i spragnieni. Mają jednak czas na rozmowy. Te rozmowy przyniosą im wiele dobrego. Wyjaśnią pewne sprawy i docenią to co mają.
Czy dadzą radę przetrwać bez światła, kontaktu ze światem w górskiej chacie?
Ja oceniam tą książkę pozytywnie, ciekawie się czytało. Zwraca uwagę na takie wartości jak przyjaźń.