Ludzie bezdomni

Ocena: 3.88 (33 głosów)

Ludzie bezdomni to opowieść o losach lekarza – Tomasza Judyma – wywodzącego się z nizin społecznych, który dzięki ciężkiej pracy i uporowi zdobył wykształcenie i zaangażował się w pomoc ubogim. Droga, którą obrał okazała się niezwykle trudna, gdyż jego bezinteresowna pomoc ludziom ubogim prowadziła do konfliktów z kolegami po fachu. Czy uda mu się zrealizować obrany cel i osiągnąć szczęście?

Na drodze Judyma pojawia się Joasia Podborska – uboga szlachcianka, która ze względu na trudną sytuację materialną zostaje zmuszona do tułaczki po domach zamożnych ludzi i pracy w charakterze nauczycielki. Kobieta pragnie jednak czegoś więcej niż pomagać ludziom – marzy o założeniu z Tomaszem rodziny i stworzeniu własnego domu. Czy lekarz pochłonięty pracą na rzecz ubogich znajdzie czas na miłość i życie u boku Joasi?

Informacje dodatkowe o Ludzie bezdomni:

Wydawnictwo: Greg
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 8373272364
Liczba stron: 255
Język oryginału: Polski

więcej

Kup książkę Ludzie bezdomni

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Dawniej myślałam, że złą jest nienawiść. Gniewać się, mieć urazę – to inna rzecz, ale nienawiść. Przecie to jest pragnienie krzywdy.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Ludzie bezdomni - opinie o książce

Bieda temu dokuczy, kto się za młodu nie uczy? Nonsens

Utwór o doktorze, który, mimo iż wywodził się z niskiej klasy społecznej, potrafił wyjść z tego nędznego świata. Zdobył wykształcenie, ale podjął ciężki do realizacji cel -idea walki z otaczającym złem pochłonęło go całkowicie i była główną intencją w życiu.
Ta postać nie jest, jakby się mogło wydawać całkowicie pozytywną, gdyż za jego działaniami pro społecznymi stoją bardzo osobiste pobudki. Sam doświadczył nędzy i z nią chce walczyć. Chce wyeliminować najgroźniejsze problemy społeczne i tym samym zamknąć za sobą te drzwi, za którymi zostałaby jego podła przeszłość i kompleksy. .
W wielu sytuacjach towarzyskich, w których pojawiają się inni koledzy po fachu, Judym się... kompromituje. Myślę, że to nie przesadzone słowo. Rozmowy jego z innymi lekarzami są na tak różnym poziomie. Jego argumentacja pewnych kwestii jest czasem, jeśli nie zawsze, mało rzeczowa i zbyt osobista. To pewnie dlatego, że kierują nim emocje. Jest zwyczajnie słabym człowiekiem, nie potrafiącym zawalczyć o swoje, o realizację swoich celów, jakie by one nie były. Jedyną zaletą, jaką można mu przypisać to niezwykły, może zbytni idealizm i dobro innych, którym stara się kierować. Jest też wykształcony i w jakiś tam sposób dzielny, ale szlachetność idei przegrywa z zakompleksieniem i okolicznościami.

Czym jest tytułowa bezdomność? Odnosi się ona m.in. do tej rzeczywistej, jak i ideowej. Przykładem tej drugiej jest Tomasz, główna postać utworu. Inne postaci prezentują również to zjawisko i tak na przykład, Joasia, która straciła rodziców i odeszła z domu wujostwa to bezdomność społeczna.

Największa wartość utworu kryje się w tym, że pokazany został świat zwykłych ludzi, choć kilku warstw społecznych poczynając od biedoty, bezrobotnych, wynędzniałych, a kończąc na bogaczach, inteligentach, wśród nich lekarzach. Przypomnę datę ukazania się powieści -1899 rok -imponujące.

Paryż, Warszawa, Cisy i Zagłębie to miejsca wydarzeń powieści.

Opinia powstaje na niespełna miesiąc po lekturze i jest pewien problem. O czym to było? Niby przypominam sobie ważniejsze wydarzenia, ale ze szczegółami już jest mały problem. Dziwne, ujemne odczucie, świadczące o tym, że powieść mnie nie porwała, choć z tego, co sobie przypominam podczas czytania, nawet całkiem dobrze się bawiłam. Po prostu nie zostawiła głębszego śladu po sobie. Choć nie czytałam jej w szkle lat temu kilka, jako lekturę, to uzupełniłam ten deficyt kilka lat później, z czego niezmiernie się cieszę bo nie znać tego to słaba sytuacja. Wniosek zatem jest następujący: podczas czytania cię zaciekawi, nie będzie to przyjemna lektura, bo problematyka jest taka, a nie inna, ale nie wykluczone, że wiele wątków ci potem umknie z pamięci i pozostanie jedynie mglisty obraz mozolnej walki doktora Tomasza Judyma z biedą, nędzą, kiepską przeszłością. A jeśli to za mało to wypożycz lub kup „Ludzi bezdomnych” i poznaj choćby historię nieszczęśliwej, niespełnionej i smutnej miłości, której może nie aż tak wiele, ale zawsze to jakaś motywacja.

Dlaczego to nonsens? Bo Judym był wykształcony, a chyba njbiedniejszy z wszystkich wokół. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - hanka04
hanka04
Przeczytane:2016-03-05, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,
No cóż, wiem iż to nasze polskie dzieło wyrazu artystycznego, ale naprawdę nie wiem jaki ma przekaz ani o czym tak na prawdę jest. Męczyłam ją cały tydzień. Momentami wydawało mi się iż osiągam jakieś stadium zrozumienia, ale kolejne rozdziały dawały mi w pysk. Może za 20 lat spróbuję jeszcze raz...
Link do opinii
Avatar użytkownika - rama83
rama83
Przeczytane:2014-06-13, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2014,
Doktor Tomasz Judym idealista i lekarz z powołania. Pokazuje, jak powinna wyglądać służba choremu bliźniemu. Chce zmieniać świat i ludzi. Dla pacjentów rezygnuje z miłości. Postawa szlachetna, brak takich ludzi w dzisiejszych czasach, niestety także w służbie zdrowia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karrun
karrun
Przeczytane:2014-05-04, Ocena: 3, Przeczytałam, 26 książek 2014,
Po przeczytaniu kilka pytań nadal zostaje bez odpowiedzi (np. jakie były dalsze losy brata Tomasza Judyma, Wiktora i jego rodziny). Tomasz Judym był silny ideałami, którymi żył, ale idea stała się dla niego ważniejsza niż własne szczęście- nie potrafił pogodzić misji pomocy biednym, pracy u podstaw z dążeniem do osiągnięcia swojego szczęścia. Przy tym chyba krzywdził tych, którzy byli najbliżej, którzy go kochali i mu dobrze życzyli. Brakowało mu umiejętności "dyplomatycznych", czyli walczenia o swoje ideały, przekonywania decydentów do swoich pomysłów bez robienia z nich swoich wrogów. Dla niego często walka o ideały wykluczała się ze skutecznym działaniem, aby te ideały wprowadzić w czyn. Wiele aspektów rozwarstwienia społecznego, wyzysku czy biedy są bardzo aktualne i dzisiaj.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kami00000
kami00000
Przeczytane:2013-11-13, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Sama nie wiem co powiedzieć. Nudne nudne nudne. Genialne do nauki do szkoły, zero zaskoczenia, zero skomplikowanych motywów. Lekka przyjemna lekturka na łatwą piątkę z polskiego, ale żeby samemu z siebie to czytać : NIE DZIĘKUJĘ !!!!
Link do opinii
Tydzień czytania w moim przypadku. Jak na lekturę szkolną nawet może być, jak na lekturę dla przyjemności - niekoniecznie. Na pewno przesłanie było szczytne: młody doktor rezygnuje ze sławy i pieniędzy, skupiając się na pomocy najuboższym (sweet story chciałoby się powiedzieć). Zabrakło mi jednak rozbudowanych, ciekawszych postaci (wyrzuciłabym nierozgarniętą Judymową, denerwującego Wiktora Judyma, usunęłabym wątek Judyma-męczennika, bo było to trochę męczące), na pewno też nie podobało mi się zakończenie (jak on mógł pomyśleć że młoda, ładna, zaradna żona, wpatrzona w niego jak w obraz i skora do pomocy, wyznająca jego idee, na nic mu się nie przyda, to ja nie wiem). Ogólnie nie było źle.
Link do opinii
Avatar użytkownika - aggi
aggi
Przeczytane:2013-06-26, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Lektura fajna, nie dość ,że książka wartościowa to jeszcze dobrze się czyta.
Link do opinii
Avatar użytkownika - asza
asza
Przeczytane:2013-08-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Najlepsza polonistka, z jaką miałam do czynienia, uwielbia Żeromskiego. Nietrudno się więc domyślić, że ja go nie znosiłam. Pierwszy raz "Ludzi bezdomnych" przeczytałam jako piętnastolatka (17 IX 2010) wiedząca, że wszystko, co wyszło spod pióra tego autora, jest skrajnie nie do przyjęcia. Nic dziwnego, że i to dzieło odebrałam fatalnie, twierdząc: "Żeromski jest naprawdę zdolny, trzeba mieć nieprzeciętny talent, żeby tak zniszczyć fabułę". Powieść znajduje się w kanonie lektur licealnych. Na szczęście. Choć miałam jej nie czytać ponownie (wszak nawet arcydzieło "Lalkę" przeczytałam tylko raz), przemogłam się i oto zakończyłam lekturę wczoraj, prawie tydzień po zakończeniu jej omawiania. Pierwszy raz nie przeczytałam lektury szkolnej na czas. Pierwszy raz zainteresowała mnie interpretacja utworu. Pierwszy raz w lekturze zaznaczałam najbardziej urokliwe fragmenty. Pierwszy raz chciałam więcej. Tomasz Judym jest synem szewca alkoholika. Miał trudne dzieciństwo, pomiatano nim, bito, ośmieszano, traktowano jak rzecz. Dzięki swojemu uporowi zdołał jednak wyzwolić się z toksycznego mieszkania ciotki prostytutki, ukończyć szkołę i zostać lekarzem. Na stypendium w Paryżu poznaje trzy kobiety, z którymi los nieoczekiwanie później go połączy. Tomasz marzy o pracy wśród najbiedniejszych. U wpływowego doktora wygłasza swój odczyt traktujący o powierzchowności pracy lekarzy i ich materializmie. Jak się łatwo domyślić, nie wzbudza tym sympatii odbiorców, którzy poczuwszy się urażeni, niedługo później zatroszczyli się, by gabinet doktora Judyma świecił pustkami. Pacjenci nie przychodzili, a jeść coś trzeba. Dodatkowo na głowę zwala mu się bratowa, która prosi o wsparcie finansowe. Niespodziewanie na jego drodze pojawiła się propozycja doktora Węglichowskiego. Cóż, wyjazd na prowincję nie jest szczytem marzeń młodego zdolnego lekarza, ale Tomasz przyjmuje ofertę. Wyjeżdża do Cisów, gdzie poznaje wielu ludzi, realizuje się w pracy, walczy o dobro pacjentów i zakochuje się w pięknej Joannie. Czy kobieta ma jakąś szansę przy tłumie biedaków, zapomnianych przez Boga i ludzi? Czy wielką winą jest poświęcić szlachetnie ideały w imię szczęścia osobistego? Najpiękniejszy w książce jest język. Nie ma sobie równych. Tylko u Żeromskiego kanapa się nudzi, stolik się tuli do ściany, a liście spadają, szukając sobie grobu. Takim właśnie językiem napisana jest ta książka. Nie ma doskonalszego. Fabuła - nienudna przecież - wzbogacona takim arcystylem naprawdę interesuje. Wyjątkiem jest rozdział ,,Zwierzenia", w którym panna Joanna raczy czytelnika swoimi przemyśleniami pamiętnikowymi. To akurat się Żeromskiemu nie udało. Jeśli inspirował się ,,Lalką" i jej ,,Pamiętnikiem starego subiekta", wypada przy tym bardzo mizernie. Mniej więcej co stronę w pamiętniku Podborskiej miałam ochotę rzucić książkę w kąt. Na szczęście jestem wytrwała. Książka jest warta przeczytania. Pełno w niej humoru, ciekawych postaci, a nawet niewyjaśnionych zdarzeń kończących się tragedią. Uważam, że takie lektury powinny znajdować się w kanonie szkolnym. Amen.
Link do opinii
Avatar użytkownika - mesenger
mesenger
Przeczytane:2010-05-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Z książką miałam do czynienia, gdyż była obowiązkową lekturą w szkole średniej. A jak to bywa z reguły z lekturami, niechętnie się po nie sięga. W tym wypadku jednak nastąpił wyjątek od reguły - bardzo mi się podobała! Mimo, że czasem opisy mogą być dla czytelnika nudne - są bardzo obszerne, to książkę warto przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - karcia03
karcia03
Przeczytane:2021-02-12, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2021,

Książka może niesie jakiś głębszy przekaz, ale trudno go zrozumieć. Porusza wiele wątków i mam wrażenie, że była trochę o wszystkim i o niczym. Niewyjaśnione zostały losy Wiktora i jego rodziny, Joanny ani biednych ludzi, o których zdrowie chciał walczyć Judym. Spodziewałam się czegoś innego.

Link do opinii

„Ludzie bezdomni" to chyba najtrudniejsza lektura, z jaką miałam do czynienia. 

To historia Tomasza Judyma, który wbrew wszystkim chce pomagać ludziom biednym. To historia miasta, które jest pogrążone w smutku, biedzie i brudzie. To historia ludzi bezdomnych — dosłownie i w przenośni. 

 

„Co krok można spotkać osoby zadowolone (z siebie), ale nigdzie nie widać wesołych.”

 

Muszę przyznać, że początkowo nie mogłam sobie poradzić ze stylem pisania Żeromskiego. Co chwilę „odlatywałam” gdzieś myślami i nie mogłam się skupić. Przeszkadzały mi opisy, a nawet akcja nie przyciągała do siebie. Męczyłam się okropnie — mam wrażenie, że dopiero przy tej książce poczułam, jak to jest, gdy książka fizycznie i psychicznie wykańcza.

I kiedy już miałam rzucić tę książkę i dać sobie święty spokój pojawiła się postać, która niezwykle mnie zainteresowała. Mianowicie Korzecki. Być może jego skłonność do melancholii, jego wypowiedzi i styl bycia, sprawiły, że niezwykle polubiłam tego inżyniera i chciałam dowiedzieć się, jak potoczą się jego losy. 

 

Bardzo się cieszę, że to zrobiłam.

Siedemdziesiąt około ostatnich stron Ludzi Bezdomnych wynagradza wcześniejszą całość. To właśnie ostatnie strony są najbardziej wzruszające i przemawiające. Gdyby nie one, bezwątpienia nazwałabym tę książkę, jedną z najgorszych, jaką czytałam. Jednak nie mogę tak powiedzieć. 

 

Niestety boli mnie to, że jest to, tak nie równa powieść. Nie jestem w stanie jej ocenić i powiedzieć czy jako całokształt mi się podobała. Niestety.

Link do opinii

Ksiazka jak na lekturę przystało, nie ciekawa. Piękna historia, szczytnie cele, niestety w trakcie czytanie uwagę skupialam na wszystkim dookoła. Niestety nie wciągnęła mnie.

Link do opinii
Inne książki autora
Doktor Piotr
Stefan Żeromski0
Okładka ksiązki - Doktor Piotr

Opowiadanie poświęcone jest fatalnym warunkom wsi po reformie uwłaszczeniowej: biedzie, braku porozumienia i możliwości wyjścia z tej kryzysowej sytuacji...

Uciekła mi przepióreczka
Stefan Żeromski0
Okładka ksiązki - Uciekła mi przepióreczka

W dramacie ,,Uciekła mi przepióreczka" (1924) przypomniał Żeromski swe ulubione wątki ideowe i fabularne: entuzjazm dla pracy społeczno-oświatowej, motyw...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy