Odważ się wejść do mrocznego świata mistrzów grozy
Niezapomniana antologia opowieści grozy najbardziej znanych i najbardziej
utalentowanych autorów tego gatunku
Książka Lśnienie w ciemności powstała dla uczczenia dwudziestolecia Lilja's Library - strony
internetowej poświęconej Stephenowi Kingowi. Ta kolekcja budzących przerażenie opowiadań to
idealna propozycja dla fanów horrorów. Część zawartych w niej tekstów nie została wcześniej
nigdzie opublikowana, niektóre powstały specjalne do tej antologii. Najstarszym utworem jest
Mowne serce Edgara Allana Poe z 1843 roku, najnowszym zaś Koniec wszystkich rzeczy Briana
Keene'a z 2016 roku. Nie mogło oczywiście zabraknąć tekstu samego Stephena Kinga - Niebieski
kompresor to historia, która nie ukazała się dotąd w żadnym innym zbiorze. Oprócz tego znalazły
się tu opowieści autorstwa między innymi Clive'a Barkera, Johna Ajvide Lindqvista czy Ramseya
Campbella.
Niektóre opowieści to horror w czystej postaci. Inne sprawią, że poczujecie się niepewnie.
Niektóre zmuszą was do myślenia. Część wzruszy, część rozbawi. Każde z pewnością was wciągnie
i przyprawi o szybsze bicie serca.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2022-10-25
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Shining in the Dark: Celebrating 20 Years of Lilja's Library
Bardzo lubię antologie. Można poznać każdego autora, styl, historie, fabułe. Wielokrotnie w ten sposób odkryłam autorów, których pokochałam od pierwszych słów!
👉Niezapomniana antologia opowieści grozy najbardziej znanych i najbardziej utalentowanych autorów tego gatunku. Ta kolekcja budzących przerażenie opowiadań to idealna propozycja dla fanów horrorów. Część zawartych w niej tekstów nie została wcześniej nigdzie opublikowana, niektóre powstały specjalne do tej antologii. Najstarszym utworem jest "Mowne serce" Edgara Allana Poe z 1843 r.
👉 Bardzo mi się podobała. Przepiękne wydanie, mnóstwo ciekawych historii, chociaż były również słabsze. Antologie są świetne i przy niektórych historiach miałam dreszcze na plecach...
❗ Ocena: 8/10
Jeśli szukacie książki, która was zszokuje i zainteresuje, przestraszy i przyciągnie, a także oczaruje i przerazi, to trafiliście idealnie! Dla fanów Stephana Kinga dodam tylko, że znajdzie się tu jego opowiadanie, które nigdzie dotąd nie było publikowane. Nie będzie smaczne, ale będzie dobre i nietuzinkowe. Autor pofatygował się o wyjątkową atmosferę że wszystkimi obrzydliwościami w jednej postaci. Czy jesteście jej ciekawi? Drugie opowiadanie niby zanosiło się na spokojne, lecz w miarę jak się rozwijało przeczuwaliśmy, że tu dobrego końca nie można się spodziewać. Ale czy tak było naprawdę? Trzecie, totalnie oderwane od rzeczywistości, wręcz z kosmosu, choć przedstawiało sytuację holokaustu. Kto to był, lub co to było, by w ten sposób się mogło wypowiadać? Czy faktycznie przeszło to, co mówiło, czy mówiło to, co inni chcieli usłyszeć? Aby zachęcić was do lektury, niczego więcej nie zdradzę z reszty opowiadań, tyle tylko, że były bardziej niż wyjątkowo niespotykane. Przerażały i rozbawiały. Niewinne i oskarżycielskie jednocześnie, które mocno zapadały w pamięci. Ciekawi mnie jaki rodzaj śmierci przeraża was najbardziej? Czy możliwe jest, by opowiadanie się skończyło, ale nie zakończyło? Dlaczego nawet ukończona treść nie dała się zapomnieć, choć bardzo tego pragnęłam? Na co muszę uważać, aby ciało moich dzieci wciąż było w całości i nie dało się oszukać w znany dla wszystkich sposób? Poznajcie opowieści grozy, które, warto przeczytać, by wiedzieć czego się ustrzec. Nasz mózg jest skonstruowany tak, by bać się tego co już wie, mimo tego, że są małe szanse na spełnienie tych tragicznych rzeczy. Ale czy to oznacza, że nigdy się nie spełnią? A może już się dzieją, tylko się do tego nie przyznajecie? Strzeżcie się, bo psychopatą może być każdy. Niekiedy na coś może być za późno. Przeczytajcie, bo nie na darmo historii starczy na cały rok w podziale miesięcznym. Oj po prostu przeczytajcie, bo naprawdę warto!!!
Dwudziesta rocznica powstania Lilja's Library to niezły pretekst do stworzenia kolejnej antologii grozy. Tak oto narodziło się "Lśnienie w ciemności". Już wyjaśniam: Lilja's Library to anglojęzyczna strona poświęcona Stephenowi Kingowi.
Z początku miałam obawy, bo zazwyczaj zbiory opowiadań tego typu są nierówne. Tutaj zostałam jednak mile zaskoczona, ani jedno opowiadanie nie było złe. Historie tu przedstawione są na naprawdę wysokim poziomie.
Dałam się wciągnąć w mroczne światy wykreowane przez wyobraźnię autorów, a wędrówki oczami ich narratorów były bardzo emocjonujące.
Tym, co wyróżnia tę antologię spośród wielu jest nietuzinkowość. Opowiadania wzbudzają całe spektrum emocji, od przerażenia po zachwyt.
Zatem co zrobiło na mnie największe wrażenie?
- "Sieć" duetu Ketchum i Cacek.
Panowie złapali mnie w tytułową sieć, a na koniec dali mi po głowie. Zobaczycie do czego może doprowadzić niewinny internetowy czat. Intensywne i nieprzewidywalne.
- "Aeliana" Vincent.
Bardzo smutna wizja przyszłości, w której zmiennokształtna istota walczy o przetrwanie w świecie pełnym wrogim jej ludzi.
- "Pidgin i Theresa" Barker.
Zachwycające, nietuzinkowe, dziwne i wręcz groteskowe. Niezłe ćwiczenie dla wyobraźni, a autor udowadnia, że potrafi porwać czytelnika.
- "Koniec wszystkich rzeczy" Keene.
Jedna z najbardziej depresyjnych rzeczy jakie dane mi było przeczytać w ostatnim czasie.
- "Mowne serce" Poe.
Klasyka broni się sama w sobie. Rzecz o sumieniu, które nie pozwoli zapomnieć o grzechu. Opowiadanie, które przeczytałam już kilka razy i zawsze tak samo zachwyca.
- "Miłość matki" Freeman.
Opowiadanie pozostawiło mnie z wypisanym niedowierzaniem na twarzy. Autor tak prowadził historię, że zaskoczenie dosłownie złapało mnie w swoje szpony. Nieziemskie zaskoczenie.
- "Księga Strażnika" Lindqvist.
To historia o grze w klimatach Lovecrafta. Przewrotne, zadaje pytanie, czy na pewno wiesz, kto z kim gra.
Na koniec, zostawiłam sobie opowiadanie, głównego pisarza, bez którego nie byłoby tej antologii.
King z magnetyzmem snuje makabryczną historię, z tytułowym niebieskim kompresorem w tle. Cięty język i ciekawy pomysł sprawił mi sporo frajdy.
Wszystkich nie wymieniłam, ale uwierzcie mi, pozostałe nie odstają poziomem względem powyższych. Uważam, że to antologia warta uwagi przy, której nie sposób się nudzić. Tytuł jak najbardziej trafny, bo rzeczywiście lśni w ciemności.
Czuję się usatysfakcjonowana, poproszę więcej takich fajnych antologii!
Książka ukazała się 25 października nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka
,,LŚNIENIE W CIEMNOŚCI" to zbiór dwunastu opowiadań grozy trzynastu autorów (jeden z utworów napisany został w duecie).
Mamy tu teksty z różnych lat, począwszy od dziewiętnastowiecznego ,,Mownego serca" Edgara Allana Poe aż po współczesne opowieści takich sław jak Stephen King, Jack Ketchum, Kevin Quigley, John Ajvide Lindqvist, Clive Barker...
Tak jak w przypadku antologii często bywa, jedne opowiadania są lepsze, inne słabsze, jedne ciekawsze, drugie mniej frapujące. To, oczywiście, także kwestia indywidualnego odbioru, tym bardziej, że
nie każdego czytelnika przeraża i ekscytuje to samo.
Utwory są tak różnorodne pod względem treści, nastroju i formy, że każdy ma szansę znaleźć tu coś dla siebie.
Nie jestem fanką horrorów, ale cenię literaturę grozy, zwłaszcza jeśli nawiązuje do klasyki gatunku. Czasem też lubię podnieść sobie czytelniczą adrenalinę, sięgając po teksty uznanych pisarzy. Nie jest to, rzecz jasna, zawsze gwarantem satysfakcji, ale tym razem był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę - przeczytałam od deski do deski, z niesłabnącym zainteresowaniem.
Bardzo ciekawi i intrygujący są bohaterowie opowiadań. To m.in.: pisarze, mali chłopcy zwabieni do tajemniczego domu, ojciec opłakujący syna, mordercy, maniacy, zombi, wilkołaki, zwierzęta zamienione w ludzi, a nawet ...święci i anioły, czyli motywy rzadko spotykane w tego typu literaturze. Jest też bardzo osobliwy bohater nazywający się Opowieścią o Holokauście.
Akcja rozgrywa się w różnych miejscach. Nieraz to zupełnie zwyczajna przestrzeń, innym razem cmentarz, domostwo na pustkowiu, piwnice, ciemne ulice miasta... Bywa i tak, że pozornie bezpieczny obszar zamienia się w niebezpieczny, a nawet upiorny.
Niektóre opowiadania są pełnie niedopowiedzeń, aluzji, mają otwarte zakończenia, co daje czytelnikowi pole do popisu. Wyobraźnia odbiorcy jest zresztą pobudzana na każdym kroku - bywa groźnie, ale też groteskowo.
Niektóre opisy są tak sugestywne, że niemal fizycznie odczuwa się zimno, zapachy, niepewność, niepokój, strach... Dzięki tej synestezji przeżycia bohaterów udzielają się czytelnikowi.
Na uwagę na pewno zasługują konteksty. W części utworów odnajdujemy nawiązania np. do prozy S. Kinga (chociażby w samym tytule i w drugim utworze, gdzie mowa o Cujo) oraz do E.A. Poego. Jest też polski motyw związany z ...Wrocławiem.
Interesująca jest forma opowiadań. Jedno z nich to w większości treść maili, jakie wymieniają bohaterowie; może je zatem uznać za prozę epistolarną.
Narracyjną zabawę z czytelnikiem prowadzi w swojej opowieści S. King, który kolejny raz wykorzystuje motyw pisarza, tym razem będącego jednocześnie bohaterem, narratorem, komentatorem (na ile również autorem?).
Czy opowiadania zawarte w zbiorze straszą? Czasem tak, czasem tylko trochę, z czasem wcale (przynajmniej na mnie tak działały).
Warto wspomnieć na koniec, że nie są to jedynie teksty podnoszące adrenalinę. Część z nich daje wiele do myślenia, a ja po przeczytaniu ich utwierdziłam się w przekonaniu, że to nie duchów i innych postaci ze świata nadprzyrodzonego należy bać się najbardziej, lecz żywych LUDZI.
Polecam z czystym sumieniem, tym bardziej, że część opowiadań nigdy wcześniej nie ukazała się drukiem. Beata Igielska
W HOŁDZIE LILJA'S LIBRARY
Zaczęło się od strony - strony poświęconej Stephenowi Kingowi - skończyło na zbiorze opowiadań. Zbiorze z okazji jubileuszu strony. Nie mogło więc zabraknąć jakiegoś z tekstów Kinga - i padło na taki, który zbierany w żadnych antologiach jak dotąd jeszcze nie był. A obok niego znalazło się sporo świetnych prac znakomitych autorów. I w konsekwencji mamy antologię, która do gustu przypadnie każdemu miłośnikowi mrocznych i mocnych wrażeń.
Różni twórcy. Różne opowieści. Jeden wspólny cel - straszyć. Pokazać nam grozę kryjącą się wszędzie. Wszystko w hołdzie Lilja's Library.
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/10/lsnienie-w-ciemnosci-clive-barker-p-d.html
Wyjątkowa książka z wykrojnika z ergonomiczną rączką do trzymania. W środku wiele labiryntów, które pomogą doskonalić spostrzegawczość i rozwiną wyobraźnię...
Album "Polska. Skarby wieków", dzieło wybitnych historyków sztuki, profesorów Tadeusza Chrzanowskiego i Zdzisława Żygulskiego jun., to próba...
Ocena: 3, Przeczytałam,
Każda okazja jest dobra, żeby wydać antologię opowiadań. Zbiór tekstów grozy pt. „Lśnienie w ciemności” powstał z okazji dwudziestolecia działalności strony internetowej poświęconej Stephenowi Kingowi „Lilja's Library”. Kiedyś zaczytywałam się powieściami tego słynnego pisarza (przestałam bo te nowsze niezbyt mi się podobają i się zraziłam), a ostatnio do czytania horrorów mnie ciągnie, więc postanowiłam sprawdzić, co ta antologia oferuje.
W „Lśnieniu w ciemności” znajdziemy 12 opowiadań, a ich tematyka jest przeróżna. Teksty otwierające antologię „Niebieski kompresor” (Stephen King) oraz „Sieć” (Jack Ketchum), P.D. Cacek) mają charakter thrillerów psychologicznych. W pierwszym mamy stracie opętanego narratora zafascynowanego swoją (nieco) demoniczną ofiarą. Okraszone jest ono wstawkami (strasznie dziwnymi) samego Kinga. Opowiadanie numer dwa rozpoczyna się od wymiany maili między kobietą, a mężczyzną. Jak skończy się internetowa znajomość? W „Opowieści o Holocauście” (Stewart O'Nan) poznajemy pisarza, który nie może oddzielić twórczości od własnych doświadczeń, które – jak tytuł wskazuje – nawiązują do II wojny światowej. „Aeliana” (Bev Vincent) to (w końcu) opowiadanie grozy. Występują w nim „stwory nocy”, albo raczej mokre, pachnące sierścią „dzieci księżyca”. „Pidgin i Theresa” (Clive Barker) jest dla mnie najdziwniejszym opowiadaniem z zebranych w „Lśnieniu w ciemności”. Anioły, nieświęty święty oraz tytułowe papuga i żółwica. „Koniec wszystkich rzeczy” (Brian Keene) to rozdzierająca serce historia. Opowiada o ogromnej tragedii i pustce, jaką wywołała. Bardzo dobry tekst, jednak ja w ten sposób nie pojmuję literatury grozy. „Cmentarny taniec” (Richard Chizmar) obywa się na cmentarzu właśnie. Jest to tekst, krótki, smutny. Tekst ładny, jednak tak jak w poprzednim przypadku, nie tego oczekuję sięgając po opowiadania grozy. W dwóch opowiadaniach pojawia się motyw lunaparku (moim zdaniem fantastyczne tło, dla literatury grozy) - „Wciągnięty w ogień” (Kevin Quigley) i „Towarzysz” (Ramsey Campbell). Edgar Allan Poe to klasyka gatunku. Do tej antologii wybrano tekst „Mowne serce”. Jeśli ktoś go nie zna to napiszę tylko, że to brutalne opowiadanie o tym, że wyrzuty sumienia nas dopadną. „Miłość matki” (Brian James Freeman) skojarzyła mi się z jednym z filmów Hitchcocka. Pozwolę sobie zostawić niedopowiedzenie, z którym. W „Księdze strażnika” (John Ajvide Lindqvist) mamy powiew młodzieńczości. Bohaterami jest grupa chłopaczków grających w gry fabularne, a autor nawiązuje w nim do mitologii Cthulhu.
Przyszła pora na oceny. Największy problem z „Lśnieniem w ciemności” to to, że mało horroru w antologii horroru. 5/12 tekstów mogę na spokojnie zaliczyć do kanonu grozy z pozostałymi polemizowałabym. Pewnie jeden czy dwa udałoby się podciągnąć, ale w dalszym ciągu pozostaje nam połowa nie na temat. No właśnie temat. Jest różnorodnie i to aż za bardzo. Czuć, że zebrane opowiadania są przypadkowe. Co one mają wspólnego ze Stephenem Kingiem? Nie wiem. Twórca publikacji rzucił się na nazwiska, albo wykorzystał znajomości lub tych pisarzy, którzy byli łaskawi odpisać i zostało wydane to co „skapło”. Tak ja to czuję. Czy nie ciekawiej byłoby rozpisać konkurs na tekst z „kingowskimi” motywami, albo po prostu z miejscem akcji w Maine? Byłyby to jakieś smaczki dla miłośników twórczości tzw. „króla horroru”.
Ja wyróżnię opowiadanie inspirowane innym pisarzem – H.P. Lovecraftem, czyli „Księgę strażnika”. Tekst stosunkowo długi, ale napięcie jest w nim fajnie stopniowane, więc objętość mi nie przeszkadza. Jest niewinnie, a przy tym demonicznie. Piwnica, dzieciaki zahipnotyzowane zabawą i... Domyślacie się?
Każda okazja jest dobra, żeby wydać antologię, ale swoje działania trzeba dobrze przemyśleć. W „Lśnieniu w ciemności” zabrakło motywu przewodniego. Czytelnik jest rzucany z tematu na temat. Szamoce się, jak ten liść targany na wietrze i nie może sobie miejsca znaleźć. Nie podoba mi się również kompozycja. Kiedy zaczyna się od najsłabszego tekstu, a kończy najlepszym coś jest nie tak. Nie ma wabika, który każe wracać do książki i odkrywać, co ona oferuje. Klimat większości opowiadań mnie nie porwał – mało tu spokojnej, przeszywającej grozy z wątkami nadprzyrodzonymi, jaką lubię czytać – ale to już kwestia gustu.