Lokatorka

Ocena: 4.55 (49 głosów)

Idealne mieszkanie. Wymarzona lokatorka. Doskonała zbrodnia. Emma już nie mieszka przy Folger Street 1, na jej miejsce wprowadza się Jane. Obie lokatorki, obecna i była, są do siebie bardzo podobne: kolor włosów, rysy twarzy, pragnienie rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ultranowoczesne mieszkanie wymaga dostosowania się do surowych reguł narzuconych przez właściciela, ale wydaje się idealne do porządkowania życiowego chaosu. Kobiety łączy coś jeszcze – enigmatyczna więź z właścicielem apartamentu. Jednak po pewnym czasie obok pożądania pojawia się niepewność i niepokój. Co różni Emmę i Jane? Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak. Doskonały thriller psychologiczny, który podbił listy bestsellerów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. "Olśniewająca. Idealny thriller psychologiczny". Lee Child "Delaney stawia nas przed moralnymi dylematami prawie na każdej stronie książki. Najlepsze jest to, że żadna z głównych bohaterek nie jest w stanie tych dylematów rozstrzygnąć". "New York Times" "JP Delaney wie, jak budować napięcie". "Vanity Fair" "To hit! Nie będziesz mógł odłożyć tej książki! Jest dużo bardziej ekscytująca niż »Zaginiona dziewczyna« i »Dziewczyna z pociągu«". American Booksellers Association "Niesamowicie wciągający thriller. To będzie najgorętszy tegoroczny tytuł". "Daily Express" "Spokojnie budowane napięcie i druzgocąca kulminacja. Bardzo inteligentny thriller". "Daily Mail"

Informacje dodatkowe o Lokatorka:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2017-06-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN: 9788375150780
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The Gril Befere
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Mariusz Gądek

więcej

Kup książkę Lokatorka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Ludzkie relacje, podobnie jak całe ludzkie życie, zwykle obrastają mnóstwem niepotrzebnych rzeczy (...) Krtki walentynkowe, romantyczne gesty, ważne rocznice, drobne czułostki... To wszystko składa się na nudę i inercję zwykłych, konwencjonalnych związków, wyznacza ich bieg, zanim jeszcze tak naprawdę się rozpoczną.


Więcej

(...) większość ludzi wkłada całą swoją energię w próby odmienienia innych ludzi, podczas gdy tak naprawdę możemy odmienić tylko siebie, a nawet to jest niesłychani trudne.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Lokatorka - opinie o książce

Avatar użytkownika - klaudiahanczuk
klaudiahanczuk
Przeczytane:2023-05-23, Ocena: 2, Przeczytałem,

"Lokatorka" to historia opowiedziana dwutorowo przez dwie kobiety, jedna z nich dotyczy przeszłości Emmy, druga z kolei teraźniejsza - Jane. Obie łączy podobny typ urody, problemy, z którymi się borykają i ciągłe poszukiwanie azylu, bezpiecznego miejsca do zamieszkania i rozpoczęcia życia od nowa. Pomaga im w tym wynajęcie bardzo minimalistycznego domu w bezpiecznej dzielnicy, co wiąże się jedynie z wypełnieniem ankiety i zaakceptowaniem bardzo specyficznego regulaminu.
.
Jakiś czas temu czytałam najnowszą książkę autora "Utracona" , podobał mi się pomysł na nią, styl, jakim została napisana, ogólnie to był dobry thriller. Wiele osób pisało, że "Lokatorka" jest jeszcze lepsza, ale mi ona jakoś nie do końca podeszła. Za dużo tutaj było scen erotycznych, jeśli chodzi o thriller, trochę mi tutaj zajeżdżało wręcz "50 twarzami Gray'a". Bogaty właściciel apartamentu i architekt, który swoim urokiem rzuca współlokatorki na kolana i uwodzi. Wystarczy jedne jego słowo, aby poddały mu się i były tylko na jego wyłączność, ma totalną kontrolę nad nimi, jest zaborczy i władczy. Jeden jego telefon, a kobieta musi czekać na niego naga i gotowa. Bogate kolacyjki, kameralne imprezy, świat przepychu i pieniędzy, czy nie kojarzy się Wam to już z czymś?
.
Przerażające mieszkanie, tajemnicza śmierć jednej z kobiet, śledztwo prowadzone przez obecną lokatorkę, która na własną rękę chcę poznać prawdę o wypadku poprzedniej dziewczyny. Wątków wiele, ale sama akcja jest powolna, a od połowy już zaczęła mnie nudzić. Nie odczułam tutaj żadnych emocji w trakcie jej czytania, jedynie może tylko irytację związaną z głównymi bohaterkami, które swoimi zachowaniem i wyborami pokazały, że są bardzo naiwne i ślepe, a poprzednie wydarzenia z ich życia, nic je nie nauczyły.

Link do opinii

" Lokatorka " to ciekawy thiller psychologiczny. Książka napisana jest prostym, przystępnym językiem, a rozdziały są krótkie co sprawia, że bardzo dobrze się ją czyta. Narracja prowadzona jest naprzemiennie przez dwie bohaterki, lokatorki pewnego inteligentnego domu. Jeden rozdział wprowadza nas w historię Emmy, a kolejny w historię Jane i tak na zmianę.Obie kobiety w pewnym momencie postanowiły zamieszkać  w luksusowym, nowoczesnym, inteligentnym domu przy Folgate Street 1. Samo zamieszkanie tam było dla nich swego rodzaju wyróżnieniem, ponieważ właściciel stawiał potencjalnym lokatorom całą masę bardzo rygorystycznych, wymagających , trudnych do spełnienia, a przede wszystkim niesamowicie dziwnych warunków. Emma, pierwsza lokatorka, zamieszkała w tym domu ze swoim chłopakiem, ponieważ w ich poprzednim mieszkaniu doszło do włamania i kobieta nie czuła już się tam bezpiecznie. Jane natomiast chciała uporządkować swoje życie i wrócić do równowagi, po tym jak na skutek błędu lekarskiego urodziła martwe dziecko. Obie kobiety są do siebie bardzo podobne z wyglądu i obie w pewnym momencie nawiązują romans z właścicielem domu, ekscentrycznym architektem, Edwardem. Historia ich znajomości z Edwardem jest bardzo podobna, różni je tylko to, że Emma już nie żyje,a Jane jeszcze tak. Jane zaczyna interesować się Emmą i jej śmiercią. Zaczyna się zastanawiać czy był to naprawdę nieszczęśliwy wypadek, czy może jednak morderstwo. Kobieta przeprowadza swoje śledztwo na temat Emmy, zbiera informacje o niej, rozmawia z ludzmi, którzy ją znali. Z czasem odkrywa,że Emma miała swoje sekrety. Podejrzanych, którzy mogli mieć motyw, aby pozbyć się kobiety było nawet kilku. Czytając odkrywamy kolejne tajemnice i kłamstwa bohaterów. Atmosfera zaczyna robić się gęsta. Czytelnik zaczyna mieć wątpliwości co do prawdomówności i intencji poszczególnych bohaterów. Momentami wydaje nam się, że juz wiemy kto zamordował Emmę, a już za chwilę następuje zwrot akcji i nasze przypuszczenia słabną, a podejrzenia padają na kogoś innego. I tak do finału gdzie dowiadujemy się , co przytrafiło się Emmie i kto za tym stoi. Książka jest pełna tajemnic, kłamstw i zwrotów akcji. Postacie są ciekawie nakreślone, każdy ma swoją historię, którą poznajemy w kolejnych rozdziałach. Czytając raczej nie odczujemy lęku, strachu, ale napięcie powodujące ciekawość juz jak najbardziej tak, to z kolei powoduje, że z łatwością i przyjemnie pochłaniamy kolejne rozdziały. Po przeczytaniu " Lokatorki " z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki.

Link do opinii

"Lokatorka" J.P. Delaney to niepokojący i złowieszczy w swoim klimacie thriller psychologiczny, który ze strony na stronę coraz mocniej intryguje, zastanawia i podsyca zainteresowanie.
Nowoczesny, wysoce skomputeryzowany i zaplanowany pod każdym względem dom w Londynie, będący własnością pewnego cenionego architekta czeka na nowych mieszkańców. Edward Monkford – obsesyjny pedant i minimalista wynajmuje tę ultranowoczesną nieruchomość jedynie wybranym osobom, a umowa najmu wymaga zaakceptowania wielu restrykcyjnych ograniczeń. Wcześniej mieszkała tu Emma, która wynajęła to lokum wraz ze swoim chłopakiem Simonem. Przyczyny jej niewyjaśnionej śmierci nie zostały do końca poznane, a wydarzenia z tamtego tragicznego dnia budzą wiele wątpliwości. Po dłuższej przerwie do londyńskiego domu na Folgate Street 1 wprowadza się nowa lokatorka. Jane Cavendish straciła dziecko i potrzebuje zmiany w swoim życiu. Wydaje się, że nowoczesny, harmonijny dom o nieco chłodnej aurze jest właśnie tym, czego potrzebuje nowa lokatorka – niezwykle ambitna i dociekliwa młoda kobieta.
Szybko okazuje się jednak, że ten perfekcyjny dom to swego rodzaju mauzoleum, a obsesyjny i pedantyczny właściciel nie znosi sprzeciwu, nie akceptuje jakiejkolwiek dysharmonii i wymaga całkowitego podporządkowania. Z czasem Edward Monkford staje się też częstym gościem w swoim domu…
Dwie kobiety o tym samym typie urody, jedno osobliwe mieszkanie, którego aura wpływa na psychikę mieszkańców oraz wzięty architekt stawiający na związki bez zobowiązań – to ich historie splatają się ze sobą, zapętlają i tworzą sieć misternie utkaną z intryg, kłamstw, niedopowiedzeń i obsesji.
Autor stworzył inteligentną i dobrze skonstruowaną historię przepełnioną oczekiwaniem na kolejne zwroty wydarzeń i zaskakujące rozwiązania. W miarę rozwoju akcji napięcie systematycznie rośnie i w pewnym momencie nic już nie jest takie, jakie się wydaje. Kulminacyjny moment zaskakuje, a nieoczekiwane zakończenie dodatkowo podkreśla wartość tej opowieści.
„Lokatorka” to powieść, która mocno wnika w psychikę i kilkakrotnie wyprowadza czytelnika „w pole”, aby w rezultacie zakończyć tę nieustanną huśtawkę na najwyższym poziomie. Historia jest wiarygodna, a postacie realistyczne i nieprzerysowane. Książkę bardzo dobrze się czyta. Napisana prostym językiem i zwięzłym stylem nie wymaga dużego zaangażowania. Mała grupa bohaterów skutkuje wąskim kręgiem osób podejrzanych, co w połączeniu z rozbudowaną siecią intryg zapisuję na duży plus. Osobiście tak mocno wniknęłam w te wszystkie kłamstwa, matactwa i niedopowiedzenia, że w konsekwencji rozwiązanie zagadki zeszło u mnie jakby na drugi plan.
Tym niemniej pozostaję pod dużym wrażeniem tej powieści. Duża dbałość o szczegóły, stworzenie odpowiedniego klimatu pełnego niepokoju i wiszącej gdzieś w powietrzu niepewności oraz niespodziewane zwroty akcji sprawiają, że po „Lokatorkę” naprawdę warto sięgnąć i zapewnić sobie prawdziwy dreszczyk emocji.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wrotka
wrotka
Przeczytane:2017-10-19, Ocena: 5, Przeczytałam,

wrotkaczyta.blogspot.com

"... wiara w to, że akurat nam uda się odmienić naturę drugiego człowieka, jest dość narcystyczna. Jedyną osobą, którą możesz tak naprawdę zmienić, jesteś ty sam"   Do sięgnięcia po tę książkę zachęcił mnie opis i rekomendacja samego Lee Childa, który opisał powieść krótkim stwierdzeniem - OLŚNIEWAJĄCA. JP Delaney to pseudonim artystyczny urodzonego w Ugandzie dziennikarza Antoniego Stronga. Jest on także znanym smakoszem i krytykiem kulinarnym, który swoją pasją dzieli się z czytelnikami obdarzając głównego bohatera  Edwarda Monkforda doskonałym smakiem i gustem kulinarnym. Ale po kolei.... Fabułę powieści można określić jednym zdaniem - Dwie kobiety, Emma i Jane, jeden dom, tajemniczy właściciel i zbrodnia doskonała. Emma już nie żyje. Zginęła trzy lata temu w tym właśnie domu. Popełniła samobójstwo? Została zamordowana? Kim była Emma i dlaczego zginęła?  Obie bohaterki wprowadziły się do tego minimalistycznego, ultranowoczesnego domu przy Folgate Street 1 chcąc uciec od przeszłości. Sterowany komputerowo zdaje się wiedzieć wszystko o swoich mieszkańcach. Śledzi, kontroluje, zmusza do perfekcji.  I kim tak naprawdę jest tajemniczy architekt, właściciel tego domu, który  nie toleruje nawet minimalnego odstępstwa od wyznaczonych przez siebie zasad? Powieść jest bardzo ciekawie skonstruowana. Naprzemienna narracja pozwala nam śledzić losy obu kobiet niemal jednocześnie, mimo iż dzieją się w zupełnie innym czasie. Jane obserwujemy teraz, Emmę przedtem. Tak naprawdę ich życie od momentu wprowadzenia się do nowego domu przebiega bardzo podobnie. Scenariusz zdarzeń nie raz nakłada się na siebie. Bohaterki są bardzo do siebie podobne fizycznie, co też jest nie bez znaczenia, i obie pozytywnie przechodzą bardzo skomplikowany test psychologiczny, test na lokatora. Nawiązują romans z właścicielem i całkowicie zmieniają swoje dotychczasowe życie. Czy ostatecznie los Jane będzie podobny do losu Emmy?  "Lokatorka" to naprawdę dobry thriller psychologiczny. Świetnie skonstruowane postaci i nagłe zwroty akcji sprawiają, że powieść czyta się z zainteresowaniem. Nie wszystko okazuje się takie, jak początkowo mogłoby się wydawać, a tajemnica goni tajemnicę. Te książkę naprawdę dobrze się czyta!   "Ludzie lubią mówić o rozpoczynaniu czegoś z czystym kontem. Jedyne prawdziwe czyste konto to zupełnie nowe konto. Na starym zawsze pozostają ślady przeszłości"  
Link do opinii

Po wielu traumatycznych przeżyciach Jane postanawia odseparować się od bezwzględnej przeszłości i zacząć wszystko od początku. Jednakże szybko odkrywa, że rozpoczęcie nowego etapu w życiu wcale nie jest takie proste, jak wcześniej zakładała. A wszystko zaczyna się w chwili, gdy próbuje znaleźć mieszkanie do wynajęcia. Niestety każde proponowane przez wynajętą do tego celu agencję posiada jedną istotną wadę – wysokość opłat. I kiedy już myśli, iż jej poszukiwania spełzną na niczym i zostanie zmuszona odejść z kwitkiem, los się do niej uśmiecha. Wreszcie natrafia na Folgate Street 1, które bezapelacyjnie podbija serce kobiety. Przyćmiona ultranowoczesnymi warunkami Jane zgadza się nawet żyć według surowych reguł, jakie narzuca na swoich lokatorów właściciel mieszkania, byle tylko jej plany stały się rzeczywistością. Kobieta nie spodziewa się jednak, że wraz z podpisaniem umowy ściągnie na siebie znacznie więcej problemów...
Jane wdaje się w romans z pedantycznym właścicielem apartamentu, Edwardem Monkfordem. Chociaż ich związek opiera się jedynie na wzajemnej fascynacji i pożądaniu, kobieta pragnie, aby ta enigmatyczna więź przerodziła się w coś znacznie głębszego. Nawet postanawia poznać nieco lepiej swojego ukochanego, ale z każdym kolejnym faktem o Edwardzie robi się coraz gorzej. Dzięki zabawie w detektywa odkrywa, że ówczesna lokatorka Folgate Street 1, niejaka Emma Matthews, również nie była obojętna Monkfordowi. A to jeszcze nie koniec niespodzianek. Otóż kobiety łączyło o wiele więcej, niżby się spodziewały. Co więcej, Emma w znacznym stopniu przypominała istną kopię samej Jane, co również brzmi niepokojąco. Najbardziej przerażające jest to, że dawna ukochana właściciela apartamentu umarła z powodu przykrego wypadku.
Kto przyczynił się do śmierci Emmy Matthews? Czy Jane powinna obawiać się chłodnego i zdystansowanego Edwarda? A może niebezpieczeństwo czyha na nią z zupełnie innej strony?

Każdy, kto kiedykolwiek musiał zmierzyć się z misją „wynajęcie mieszkania”, doskonale zdaje sobie sprawę, że osoby z niskimi dochodami nie zawsze mogą liczyć na łut szczęścia. Zazwyczaj te tanie mieszkania miewają wiele elementów zaskoczenia (gdzie strasznie trudno określić to zjawisko pozytywnym) lub z automatu uznajemy je za istną ruderę. Przez ten koszmar przechodziła sama Jane, jedna z głównych bohaterek [Lokatorki]. Z powodu marnej pensji wiele ciekawych ofert wynajmu przechodziło jej koło nosa, aż – w końcu – trafiła na istną perełkę, a mianowicie apartament mieszczący się na Folgate Street 1. Jane, urzeczona minimalizmem oraz ultranowoczesnymi warunkami życia, postanowiła zaryzykować i powalczyć o możliwość zamieszkania tam. Nawet nie odstraszały ją wszelkie zakazy i nakazy, jakich musi wystrzegać się potencjalny lokator! Trudno się dziwić – wielu dałoby się pokroić za takie wygody, ale mnie samą to miejsce przerażało i wszelkie jego opisy wywoływały gęsią skórkę. Również sam właściciel, niejaki Edward Monkford wprowadzał wiele zamętu, chociaż tak naprawdę niewiele czynił. Wystarczyło jedynie, że Jane zaczęła węszyć (tak, wiem – brzydkie określenie, ale doskonale odzwierciedla jej śledztwo), przy czym co rusz czułam się atakowana przeróżnymi zaskakującymi faktami napędzającymi lawinę powoli nabierającą ogromnych kształtów. Autor umiejętnie przeplatał je między sobą, tworząc solidny łańcuch, którym oplatał mój umysł i nie pozwalał na uwolnienie się od tej historii, nim poznam całą prawdę. Niejednokrotnie prawie że przeczuwałam, kto stoi za tajemniczą śmiercią Emmy, kiedy ponownie odbierano mi wygraną kartę. Ale muszę przyznać, że na początku wcale nie odczuwałam aż takiej dawki adrenaliny, jak w późniejszych rozdziałach [Lokatorki]. Było to spowodowane wątkami miłosnymi, gdzie sceny erotyczne wymagały wiele do życzenia. Przy jednej nawet tak się skrzywiłam, jakbym wypiła szklankę świeżo wyciśniętego soku z cytryny. Za to ostatnie kilkadziesiąt stron książki... Naprawdę nie spodziewałam się aż tak ogromnych niespodzianek! Z szeroko otwartymi oczami obserwowałam toczącą się akcję, nie dowierzając temu, co się właśnie odprawia. „Czy to jakiś żart?” – szeptałam sama do siebie aż do ostatniej strony. Również rozwiązanie największej zagadki postawionej przez autora spowodowało u mnie ogromne zaskoczenie! Jak widać, JP Delaney nieźle manipuluje swoimi czytelnikami, nie ma co. Gdyby startował w wyborach na prezydenta Polski, na pewno omamiłby mnie swoimi obietnicami. Słowo daję!

„Czy »przymus powtarzania« i »odtwarzanie« nie są tylko wydumanymi określeniami tego, że ludzie są z natury niewolnikami przyzwyczajeń?”

Chociaż Emma i Jane nie są ze sobą w żaden sposób spokrewnione, to podobieństwo zewnętrzne wywołuje u wielu otaczających je ludzi pewien dyskomfort. Na szczęście każda z nich może pochwalić się indywidualnym charakterem, dzięki czemu śmiało wytypowałam swoją ulubienicę, którą została druga z kobiet. Emma wielokrotnie mi podpadała swoimi manipulacjami, przez co w pewnym momencie przestałam jej współczuć trudnego położenia. Cień kłamstw, jaki rzucała, powodował, że nie tylko ja miałam jej serdecznie dość. Sama również wpadła we własną pułapkę, czym popadała ze skrajności w skrajność. Owszem, jej gry aktorskiej mogłoby pozazdrościć wiele sławnych kobiet z filmowej branży, ale odczuwałam ogromną ulgę, kiedy powracałam do zrównoważonej i pełnej ciepła Jane. Ogromnie kibicowałam jej, by życie kobiety ponownie zyskało jasne barwy mogące rozwiać ciemne chmury dawnej tragedii. I już, kiedy prawie do tego doszło, dała się ponieść chwili, co spowodowało wmanewrowanie w pokrętny związek ze słynnym Monkfordem. Nie potrafiłam zrozumieć, co ona takiego w nim widzi. Ona, ta mądra kobieta, która przyrzekała samej sobie, że ponownie nie popełni tego samego błędu. Dopiero z czasem pomyślałam sobie, iż ta zażyłość musi mieć drugie dno. Tylko czy miała? Tego już nie mogę zdradzić, ale powiem jedno – po tych bohaterach można się wszystkiego spodziewać!
W moim odczuciu zabrzmi to odrobinę chamsko, ale jeżeli przyszłoby mi stwierdzić, skąd już znam styl pisania, jakim posługuje się JP Delaney, bez wahania podałabym nazwisko autorki bestsellerowej trylogii {Niezgodna}, czyli Veronici Roth. Tak samo, jak ona nie bawi się w masywne opisy, a dni zdają się nieubłaganie pędzić przed siebie, dzieląc dane wydarzenia nawet o grube miesiące. Tych pisarzy dzieli jednak to, że u pana JP Delaneya od początku do końca jest w większości dobrze rozplanowane. Dialogi nie cuchną sztucznością, a bohaterowie są dokładnie nakreśleni, przez co człowiek nie ma wrażenia, że co rusz czyta o jednej i tej samej postaci, tylko że o zmienionych danych osobowych. Również przypadło mi do gustu ukazanie, jak często dajemy się zwodzić otaczającym nas maszynom. Sama doskonale wiem, jak nowoczesna technologia ułatwia nam egzystowanie, ale również zdaję sobie sprawę, że wystarczy tak niewiele, aby uzależniła nas od siebie i złapała w pułapkę swoich niedopracowań i wad. Tylko nadal nie potrafię przeboleć tych makabrycznych scen erotycznych. Owszem, nie znalazłam ich aż nadto, bo w końcu to była jedynie zagrywka psychologiczna, aby co rusz czytelnik posiadał mętlik w głowie, ale niesmak pozostał i zapewne dość szybko o nim nie zapomnę.

Podsumowując:
Pomimo wielu pozytywnych opinii wzniecających apetyt na tę książkę, nadal odczuwałam pełno obaw związanych z jej lekturą. W jakimś stopniu nabrały one realnych kształtów, ale koniec końców muszę stwierdzić, że autor wykonał kawał dobrej roboty! Początkowo wątpiłam, czy aby na pewno mam do czynienia z thrillerem psychologicznym, ale im bliżej byłam końca [Lokatorki], nabierałam pewności, że rzucałam fałszywe oskarżenia. Dlatego, jeżeli pragniecie pobawić się w detektywów, sponsorując sobie dawkę skrajnych emocji, gdzie dodatkowo setki przypuszczeń nie pozwolą wam na spokojny żywot – koniecznie sięgnijcie po ten tytuł!

Link do opinii

Książka którą dosłownie widziałam wszędzie i każda recenzja zachęcała mnie do jej zakupu. W końcu uległam! Przeczytana w kilka dnia i zdecydowanie mogę powiedzieć, że wciąga. Od samego początku do końca zastanawiamy się Kto?Gdzie?Jak? Zdecydowanie zauroczyła mnie swoim pomysłem i tajemniczym klimatem. Jej opinie są skrajne, ale ja zdecydowanie jestem na TAK! Czekam na jej ekranizację! 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Joannate
Joannate
Przeczytane:2017-11-22, Ocena: 4, Przeczytałam,

Jane po długich poszukiwaniach trafia na mieszkanie do wynajęcia, które wydaje się jej doskonałe: luksusowe, w atrakcyjnej dzielnicy, w dodatku - w bardzo atrakcyjnej cenie. Oczywiście jest pewnien "haczyk": aby w nim zamieszkać musi podpisać umowę, w której zobowiaże się przestrzegać bardzo surowego regulaminu, a także zostać zaakceptowana przez architekta, który wszystko zaprojektował. Regulamin silnie ingeruje w prywatność Jane, zakłada nawet niezapowiedziane wizyty i kontrole, jednak spotkanie z nieziemsko przystojnym i intrygującym architektem - Edwardem Monkfordem - rozwiewa jej wszelkie wątpliwości. Jane podpisje kontrakt i wprowadza się do ascetycznego apartmentu.

Jej życie coraz bardziej się zmienia: Jane nawiązuje namiętny romans z Edwardem, ale też powoli zaczyna odkrywać tajemnice poprzedniej likatorki - Emmy, która, jak się okazuje - zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Jej były chłopak twierdzi, że została zamodrowana, policja uznaje, że był to wypadek, a jej terapeutka jest przekonana, że Emma popełniła samobójstwo. Jane przekonuje się również, że jest do Emmy bardzo podobna pod względem fizycznym.

Czy to przypadek? Czy też Edward celowo wybrał ją, aby zastąpiła mu Emmę, z którą - jak dowiaduje się Jane - miał romans? Czy Edward jest socjopatą, który zamodrował własną rodzinę i byłą kochankę? Czy też Emma zginęła z ręki byłego chłopaka? A może zabił ją włamywacz, który jakiś czas temu okradł ją w jej dawnym mieszkaniu? Czy Jane jest bezpieczna w swojej nowoczesnej rezydencji?

Na te pytania odpowie lektura "Lokatorki". 

Link do opinii
Avatar użytkownika - booksharmony
booksharmony
Przeczytane:2017-11-09,

 Na początku chciałam wspomnieć, że Lokatorka znalazła się na listach bestsellerów m.in. New York Times, Publishers Weekly, iTunes, Amazon UK, USA Today, a już niedługo w kinach ma pojawić się jej ekranizacja w reżyserii Ron'a Howard'a. Czy ta popularność jest uzasadniona? Moim znaniem jak najbardziej, książka posiada wiele atutów, które pozwoliły jej na osiągniecię takich sukcesów. 

          Akcja powieści rozgrywa się w nowoczesnym i nadzwyczaj rozwiniętym technologicznie mieszkaniu przy Folgate Street 1 (domu przyszłości?), którego właściciel a zarazem architekt Edward Monkford ma niezwykłe (dziwne?:D) wymagania względem swoich lokatorów. Na książkę JP Delaney składają się dwie historie, narratorką jednej z nich jest Emma, młoda kobieta, która decyduje się na zamieszkanie przy Folgate Street 1, po włamaniu jakie miało miejsce w jej poprzednim domu, Emma wierzy w to, że wszystkie alarmy i technologiczne zabezpieczenia w końcu pozwolą jej czuć się bezpiecznie. Ta historia opowiadana jest z perspektywy "przedtem" co pozwala nam domyślać się, że dziewczyna już tam nie mieszka. Drugą historię z perspektywy "teraz" opowiada Jane, która wprowadza się w miejsce poprzedniej lokatorki. Kobieta chce rozpocząć nowy etap w życiu  po tym jak zaraz po porodzie traci dziecko. Moim zdaniem zastosowanie w książce dwóch narracji, było strzałem w dziesiątkę, jedna historia jest dopowiedzeniem drugiej, to czego nie dowiemy się od Emmy jest wyjaśnione przez Jane i na odwót. W trakcie rozwijania się akcji wychodzą na jaw tajemnice jakie skrywa dom, jak również sekrety bohaterów, sprawia to, że książka jest niezwykle wciągająca, chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej. Chciałam znaleść odpowiedź na pytanie czy w tym niesamowitym domu można być naprawdę szczęśliwym.

 Wszystko, co twoje, kiedyś należało do niej

      Lokatorka nie zostanie jednak moją ulubioną książką, dlaczego? Dlatego, że pozostawiła pewien niedosyt i rozczarowanie. Niedosyt, dlatego że ta świetnie rozwijająca się fabuła powinna mieć równie świetne zakończenie, a to które znalazło się w książce moim zdaniem do takich nie należało. Rozczarowanie, ponieważ po gatunku jakim jest thriller psychologiczny spodziewałam się czegoś innego, oczekiwałam przede wszystkim stałego napięcia, jednak czułam się jakbym czytała naprawdę świetną książkę obyczajową, a nie jak głosi okładka idealny thriller psychologiczny.   Książkę polecam, jednak z zastrzeżeniem, aby nie przykładać szczególnej wagi do gatunku jaki się jej przypisuje, a na ekranizacje na pewno chętnie wybiorę się do kina . 

Link do opinii
Avatar użytkownika - Glonek
Glonek
Przeczytane:2017-07-17, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2017, Recenzenckie,

MINIMALIZM DROGĄ DO PERFEKCJI? 

Zwykle nie sięgam po thrillery. Nie przepadam z tym gatunkiem, lecz tym razem dałam szansę „Lokatorce” napisanej przez autora kryjącego się pod pseudonimem JP Delaney, chwalonej w środowisku bookstagramowym dosyć intensywnie. Zachęciło mnie również otagowanie książki jako thriller psychologiczny, co raczej wykluczało trupa co stronę i szaleńca biegającego z siekierą. Dodatkowo, kiedy dzięki uprzejmości wydawnictwa Otwarte, które zorganizowało rozdanie egzemplarzy recenzenckich na swoim instastory, w ręce trafił mi niezaprzeczalnie realny egzemplarz „Lokatorki”, wymówki nie mogły dalej egzystować.

Zaintrygował mnie pomysł na fabułę – równolegle poznajemy historię dwóch kobiet, które na pierwszy rzut oka łączy tylko wyjątkowy dom z nie mniej „wyjątkowym” właścicielem. Lecz co z plotkami, że poprzednia długoterminowa lokatorka została zamordowana? Że żona architekta zginęła w niejasnych okolicznościach? Kim jest człowiek przynoszący kwiaty na próg? Jane nie mogła pozostawić tych informacji samych sobie…. 

Autor od pierwszych stron niejako zmusza czytelnika do wczucia się w bohatera powieści, zadając pytania z legendarnej umowy najmu. Zaniepokojenie powoduje również fakt, że historia obu dziewczyn wydaje się być niesamowicie zbieżna w najważniejszych elementach, a kolejne odkrywane przez autora wątki, tylko utwierdzają w tym przekonaniu – czyżby Pan Perfekcyjny uwięził samego siebie w schemacie powtarzania? Patrząc na Edwarda oczami to jednej to drugiej dziewczyny widzimy kogoś kto lubi porządek, nie znosi łamania zasad i lubi brunetki o specyficznej urodzie. Zaskoczyło mnie również, co inni bohaterowie trzymali w cieniu. Czyżby na każdy z nich był niewolnikiem własnego schematu? A kto z bohaterów tak naprawdę steruje tym wszystkim? I czy „inteligentny” dom, (nawiasem mówiąc, systemy zaproponowane w apartamencie radują moje inżynierskie serce. Choć z moją gracją bałabym się schodów bez barierki^^) ocali swojego Gospodarza? Jednak gdzieś z tyłu głowy pozostaje pytanie – kto i w jaki sposób wykorzystuje dane zbierane przez dom? Czy nie przypomina to obecnego stanu rzeczy, gdzie na każdym kroku czyhają na nas kamery, używając telefonu czy komputera pozwalamy poznawać firmom nasze preferencje, a życie on-line pozwala stworzyć pełny obraz człowieka śledząc jego zachowanie w sieci. A w książce pytania mnożą się ze strony na stronę i dopiero na końcu udaje się je w jakiś sposób rozplątać. Jedyne co mierzwiło mnie w tej książce, to silne skojarzenia z Greyem autorstwa E. L. James - gdy Jane spotyka Edwarda czy same sceny erotyczne lub obwarowanie życia milionem zasad.

Finał mnie zaskoczył. Możliwe, że osoba bardziej niż ja oczytana w thrillerach, domyśliłaby się jak potoczy się historią, jednak dla mnie kolejne strony były niespodzianką. Podobało mi się również poruszenie przez autora aspektu badań prenatalnych czy błędów medycznych. Jak można zauważy, historia jest złożoną, wielowątkową droga, w której poznajemy losy wielu osób, mniej lub bardziej powiązanych z Edwardem. Jednak podczas czytania nie odczuwa się zamotania (czasem tylko upewniałam się czy jestem w perspektywie Emmy czy Jane), wszystkie wątki są dokończone, wykorzystane i historia toczy się dobrze wytyczoną ścieżką. Myślę, że ta książka jest dobra lekturą na rozpoczęcie przygody z thrillerami, szczególnie gdy podobnie jak ja, do tej pory trzymało się raczej obyczajówek. Wnikanie w ludzkie charaktery, śledzenie wydarzeń przez które autor prowadzi nas niejako za rękę, niby sprowadzając na manowce, lecz za chwilę tłumacząc motyw i przechodząc do kolejnej niespodzianki usatysfakcjonuje czytelnika poszukującego „spokojniejszego” thrillera, przy którym nie nałamie sobie głowy, rozgryzaniem, czy leżąca na stole łyżka w rozdziale 4 ma co wspólnego z krawatem przewieszonym przez krzesło, o którym wspominał we śnie podejrzany w rozdziale dwudziestym 

Link do opinii
Emma i Jane to dwie kobiety, które łączy jedna rzecz- dom przy Folgate Street 1. Zaprojektowany został przez przystojnego architekta, który umieścił w nim wszelkie wygody, m.in. dostosowywanie światła do pory dnia i roku, czy ustawianie idealnej temperatury wody. Każdy kto chce w nim zamieszkać musi zaliczyć test psychologiczny, który ma na celu poznanie nowego lokatora. Do tego każdy, kto zostaje nowym mieszkańcem musi wyrzec się wielu rzeczy. Zarówno Emmie, jaki i Jane udaje się zostać jego lokatorkami, lecz ta pierwsza już nie żyje. Umarła dokładnie w tym domu. Jane postanawia dowiedzieć się więcej o śmierci poprzedniczki, ponieważ czuje, że to nie był wypadek. Czy ma rację? Czy drążąc ten temat nie ściąga na siebie niebezpieczeństwa? Okazuje się, że obie dziewczyny wyglądają niemal identycznie, ale czy to zwykły zbieg okoliczności? Głowni bohaterowie są wykreowani w bardzo dobry sposób. Emma jest kobietą, która wbrew pozorom potrafi o siebie zadbać, a Jane jest stanowcza w swoich decyzjach i wie czego chce. Właściciel domu to postać, która mnie zaintrygowała. Edward, bo tak ma na imię bohater, jest postacią złożoną i trudną w zrozumieniu. Kontroluje życie lokatorek, nie przyjmuje sprzeciwów, a do tego jest pełen swoich małych obsesji. "Edward rzadko czyta dla przyjemności. Kiedyś zapytałam go o to i odpowiedział mi, że nie lubi, gdy druk na dwóch sąsiadujących stronach nie układa się symetrycznie" Książka jest napisana raz z perspektywy jednej kobiety, a raz drugiej. Nie przeszkadzało mi to w czytaniu, a wręcz przeciwnie, sprawiło, że książka była jeszcze ciekawsza. Akcja toczy się w niesłychanie szybkim tempie i zapewnia czytelnikowi wiele skrajnych emocji. Napięcie podczas czytania towarzyszyło mi aż do ostatniej strony. Naprawdę wielu rzeczy się nie spodziewałam przez co nieraz byłam w niemałym szoku. O książce byłoby można pisać więcej, ale najlepiej czyta się ją, gdy nie wie się o niej zbyt wiele. W tej kwestii musicie zaufać mi na słowo. Lokatorka to zdecydowanie jeden z lepszych thillerów jakie czytałam. Gorąco polecam. Zapewniam was, że z trudem się od niej oderwiecie, o ile w ogóle zdołacie to zrobić.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ivy
Ivy
Przeczytane:2017-05-31, Ocena: 2, Przeczytałam, 52 książki 2017 ,
W tej książce wszystko jest dziwne . Dziwni są ludzie , dziwne rzeczy , domy i zdarzenia . Akcja dzieje się dwutorowo . Jeden wątek to opowieść o Emmie i Simonie wcześniejszych lokatorach i równocześnie przeplatając autor pokazuje nam Jane i jej starania o zamieszkanie przy Folger Street 1 . Ponieważ jak się okazuje , nie jest to wcale proste , zamieszkać tam . Dom jest dziwny i wyjątkowy , więc i lokatorzy też muszą być w jakiś sposób wyjątkowi . Jest on dziełem ekscentrycznego architekta Edwarda . To człowiek który kocha kontrolować , nie znosi sprzeciwu i nie zna znaczenia słowa kompromis . Nie czyta nawet książek , bo literki w nich nie układają się graficznie tak jak on by sobie tego życzył . W mojej ocenie snob do potęgi entej , oraz narcystyczny socjopata . Emma i Simon to pierwsi lokatorzy , Simonowi dom się nie podoba , ale to mało istotne w sumie , bo i tak za długo w nim nie pomieszka . Zostaje w nim sama Emma , której dom ma pomóc uporać się z traumą po napadzie i gwałcie oraz nauczyć ją porządku , albo oduczyć bałaganiarstwa , jak kto woli . Jane , późniejsza lokatorka , również w tym dziwacznym domu chciałaby pozbyć się traumy , zupełnie innej niż Emma , ale też traumy po urodzeniu nieżywego dziecka . Książka zapowiadała się dość ciekawie z zainteresowaniem czytałam kolejne kartki , które odkrywały coraz więcej szczegółów z życia wszystkich bohaterów tej opowieści . Okazało się że każdy z nich ma swoje za uszami , że każdy chce coś ugrać dla siebie , każdy ma swoje cele , do których dąży po przysłowiowych '' trupach '' , tak w przenośni , jak i dosłownie . Każdy jest zupełnie inny niż się czytelnikowi na początku wydaje . Niestety moje zainteresowanie książką opadało powoli , ale jednak wciąż . Miałam wrażenie że autor pomału przestaje panować nad treścią . Pojawia się wątek błędu w sztuce lekarskiej i sposób dochodzenia swoich praw w tej kwestii . Temat który w ogóle jest zbędny . Pojawiają się niekończące się , a raczej zaczynające wciąż od nowa snobistyczne przyjęcia a co za tym idzie , suknie , naszyjniki i lekko niesmaczny seks . Napięcie więc spadło u mnie do pozycji zerowej . Szokowanie barbarzyńskimi potrawami z kuchni japońskiej też nie przypadło mi do gustu . Ktoś gdzieś napisał że ta książka trochę podobna jest do Grey'a , nie czytałam Grey'a , bo uważam że na taką lekturę szkoda mojego cennego czasu , ale jeśli rzeczywiście '' Lokatorka '' ma coś wspólnego z Greyem , to już mnie nie dziwi że mi się nie podobała . Cóż poradzę że nie lubię kobiet kretynek i psychopatycznych macho facetów . Reasumując , w mojej ocenie nie jest to wcale doskonały thriller psychologiczny , za to na pewno doskonała i droga jest reklama promująca ten debiut . Autor zawarł w swojej książce całe mnóstwo psychologii , poparł to szeroko zakrojoną kampanią reklamową i wydaje mu się że stworzył arcydzieło , Daję tej pozycji dwa piórka , za początkowe zainteresowanie mnie i tylko tyle .
Link do opinii
Recenzja pochodzi ze strony www.zksiazkadolozka.blogspot.com Thriller psychologiczny to mój ulubiony gatunek literacki. Wrzyna się w umysł, kombinuje, a autor prowadzi intrygę za intrygą. Agencja nieruchomości zajmuje się wynajmem nietypowego mieszkania, należącego do ekscentrycznego architekta. Umowa najmu składa się z kilkustronicowego regulaminu, do którego dołączona jest lista co najmniej dwustu zakazów i nakazów, choć przeważa zdecydowanie pierwsza grupa. Są to tak nierealne i nieautentyczne zakazy, jak na przykład niemożność pozostawienia ubrań na podłodze czy położenia dywanów bądź chociażby kwiatów w domu. Na te ascetyczne warunki zamieszkania zgadzają się dwie młode kobiety. Świadomie rezygnują z prywatności. Chociaż czy świadomie to właściwe w tym przypadku określenie? Edward, przystojny właściciel, ma bowiem w swoim rękawie kilka sztuczek. Najważniejsza, to wysoko rozwinięta umiejętność manipulacji. Co naprawdę dzieje się w głowie przesadnie pedantycznego i kontrolującego mężczyzny? ,,A mnie przechodzi dziwny dreszcz zadowolenia na myśl o tym, że należę do niego. ,,Jesteś moja"." Zanim sięgnęłam po ,,Lokatorkę" snułam pewne domysły. Marzyła mi się lektura z mocnym wejściem, manewrująca moimi odczuciami, nietuzinkowa, stanowcza i tragiczna w swoich skutkach. Po tytule spodziewałam się mrocznego thrillera, która da mi porządnie w kość. Po części tak się stało. Tylko po części, ponieważ przy czytaniu nie odczuwałam większej ekscytacji kolejnymi stronami. Owszem, pojawiało się napięcie, jednak nie towarzyszyło mi ono non stop, tak jak to sobie zaplanowałam przed rozpoczęciem czytania. Być może zbyt długo zwlekałam? W końcu przez cały miesiąc miałam ją na oku, zaglądałam do niej, by jednak odłożyć na późniejszą chwilę. Być może podniecenie związane z rekomendacją na okładce opadło pod wpływem czasu? Bo lektura ma ogromny potencjał, który został skutecznie wykorzystany. Psychologiczna warstwa gra tu pierwsze skrzypce. Bohaterowie rozbudowani pod kątem psychoanalizy, której poddają ich czytelnicy, problemy psychiczne, które wychodzą na światło dzienne, sztuki manipulacji, tak zgrabnie ukryte pod powłoką miłością czy fascynacji, fantazji. Pod względem psychologicznym książka ta jest idealna. Wyraziste charaktery, które intrygują swoim zachowaniem i swoją przeszłością. Tajemnice, które powinny zostać rozwiązane. Klimat duchoty, który ściska odbiorcę za gardło. To wszystko tutaj znajdziemy. Myślę, że najciekawszą postacią jest sam Edward. Mimo, iż to właśnie z perspektywy Emmy i Jane opisywane są rozdziały, to odniosłam wrażenie, że Ed jest głównym bohaterem. Jest on nakreślony w sposób dokładny, doprecyzowany pod każdym względem. Kobiece postacie wypadają przy nim niedbale, choć również czytelnie i ciekawie. Jednak nikogo nie powinno dziwić, że to właśnie owiany tajemnicą i nutką zgrozy, pełen rezerwy mężczyzna intryguje i pobudza wyobraźnię najbardziej. Ten jego chłodny charakter, opanowanie i ironiczny uśmiech. Jego urywane historie, które odkrywamy z czasem, które zaskakują, robią totalny zwrot akcji, a momentami nawet przerażają. To na nim skupiłam się przede wszystkim. Emma to słaba postać. O ile cierpienie Jane zdaje się być realne, autentyczne i naturalne, o tyle cierpienie Em wydaje się zbyt niechlujne, rozdmuchane i iluzoryczne. Jakby autor w niektórych momentach zapomniał, że miała być naznaczona. Jakby zapomniał, jakie cechy powinna wykazywać osoba po traumatycznych wydarzeniach. Akcja nie biegnie, lecz idzie swoim tempem. Dynamiczna w swojej monotonii. Nie nudzimy się, bo odkrywamy coraz więcej, choć nie w ekspresowym czasie. Narracja poprowadzona została naprzemiennie przez Emmę i Jane, podobał mi się również zabieg mieszania czasów, tzn. teraźniejszy i przeszły. Nie był on chaotyczny, ponieważ opisywano to tylko z perspektywy dwóch osób. To, co mnie również zachwyciło, to opisy architektury. Inteligentny dom. Wierzę, że kiedyś takie zabytki będą możliwe. Jako, że w pewnym momencie mojego życia interesowałam się dekoracją wnętrz, to ten architektoniczny żargon był co najmniej przyjemny dla mojego oka. A jeśli dorzucić do tego moją miłość do minimalizmu i surowego wykończenia - było bajecznie. Rozwiązanie mnie zdziwiło, ale nie nakarmiło w pełni mojej ciekawskiej i wymagającej natury. Nie odkryło przede mną niczego, co wprowadziło mnie w zadumę. Książkę pochłonęłam w jeden dzień, więc nie mogę odmówić jej wciągającej historii. Nie mam również poczucia straconego czasu, bo ,,Lokatorka" to cholernie dobry thriller, któremu nie mogę dużo zarzucić. Niestety wiem również, że lektura niczego w moje życie nie wniosła. Ot, kolejna publikacja w tym roku. Było ciekawie, była nutka tajemnicy, było w pewnym momencie chorobliwie, wręcz maniacko, ale to wszystko.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-06-08, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
,,Bo przecież właśnie tego wszyscy tak naprawdę szukamy, prawda? Kogoś, kto uporządkuje bałagan w naszych głowach." Jeżeli weźmiemy pod uwagę sukces książek, które w tytule mają słowo ,,girl", przestaniemy się dziwić, że na rynku wydawniczym co jakiś czas pojawia się kolejna taka pozycja. The Girl Before, w polskim wydaniu Lokatorka, to thriller psychologiczny przywodzący na myśl podobne powieści, takie jak Zaginiona dziewczyna czy słynna Dziewczyna z pociągu. Utrzymana w podobnym klimacie, napisana z niesamowitą dbałością o szczegóły, okazała się być doskonałą, choć pod pewnymi względami nieco przewidywalną lekturą. Jednak zdecydowanie jest tu wiele dobrych elementów, które zasługują na uwagę i uznanie. Do niepowtarzalnego domu przy Folgate Street 1 wprowadza się młoda para, Emma i Simon. Są w sobie bardzo zakochani, szczęśliwi i planują wspólną przyszłość. Przeprowadzka jest dla nich szansą na nowe życie i zapomnienie o bolesnych przeżyciach z przeszłości. Emma boryka się z traumą i stresem pourazowym po tym, jak została napadnięta w ich poprzednim mieszkaniu. A dom przy Folgate Street 1 jest wyjątkowo bezpieczny. To nowoczesna architektura, w której technologia ułatwia mieszkańcom wykonywanie codziennych czynności. Zapamiętuje tego, kto w nim mieszka, jaką temperaturę wody pod prysznicem lubi, wyczuwa nastrój, kontroluje stan zdrowia... Niczym sztuczna inteligencja, dom staje się nie tylko miejscem zamieszkania, ale czymś znacznie więcej. Dlatego tak ciężko jest zostać jego mieszkańcem - nie każdemu się to udaje, bowiem jego twórca wymaga od mieszkańców podpisania bardzo skomplikowanej umowy... Akcja tej powieści rozgrywa się dwutorowo: przed i po. Przed to wydarzenia przedstawione z perspektywy Emmy, młodej kobiety, która próbuje dojść do siebie po brutalnym napadzie. Jej chłopak, Simon, wspiera ją jak tylko może. Chcąc zapomnieć o przeszłości szukają nowego miejsca zamieszkania, jednak Emma nigdzie nie czuje się bezpiecznie. Dopóki nie przekracza progu domu przy Folgate Street 1 zaprojektowanego przez ekscentrycznego i tajemniczego architekta, Edwarda Monkforda. Zanim będzie można otrzymać klucze do niezwykle stylowego, utrzymanego w stylu minimalistycznym budynku, trzeba wypełnić szczegółowy formularz, w którym nie brakuje dziwnych pytań. Co więcej, trzeba podpisać umowę, której warunki są dosyć niepowtarzalne. Nie wolno w domu trzymać książek, nie wolno kłaść ubrań na wierzchu, a właściciel w każdej chwili może przeprowadzić inspekcję mającą na celu sprawdzenie, czy warunki umowy są odpowiednio przestrzegane. Po to wydarzenia przedstawione w perspektywy Jane. To również młoda kobieta borykająca się z traumą, jaką była utrata dziecka. Choć dom Monkforda skrywa w sobie mroczne tajemnice i ma smutną historię, Jane wydaje się być zadowolona z przeprowadzki. Nie przeszkadza jej to, że niegdyś w tym domu doszło do tragicznego wypadku. Nie przeszkadza jej to, że w ogrodzie jest grób. Co ciekawe, Edward Monkford intensywnie interesuje się mieszkańcami swojego apartamentu. Jane i Emma szybko ulegają jego urokowi, co oczywiście niesie ze sobą pewne konsekwencje. Ta książka jest bardzo złożona, a my naprzemiennie poznajemy obydwie historie. Krok po kroku odkrywamy tajemnice skrywane przez wszystkich bohaterów. Wkrótce dowiadujemy się, jaka zbrodnia miała miejsce w domu przy Folgate Street. Wiele podejrzeń zostaje skierowanych na Edwarda Monkforda, ale tak naprawdę pojawia się jeszcze kilka innych postaci, które mogą być za to odpowiedzialne. Delaney dba o to, aby namącić czytelnikowi w głowie, choć ja miałam swojego ,,faworyta" już od początku i moje przypuszczenia okazały się być słuszne. Jednak przyznam szczerze, że chwilami miałam w tej kwestii pewne wątpliwości. Autor wytwarza tak niesamowity klimat, tak kieruje fabułą, że chwilami naprawdę można się poczuć niepewnie. Do myślenia z pewnością daje motyw samego domu zaprojektowanego przez Edwarda Monkforda. Jest naprawdę niesamowity, ale osobiście nie odważyłabym się w nim zamieszkać. Nie jestem minimalistką, więc zdecydowanie bym się tam nie odnalazła. Jednak Emma i Jane wydają się idealnie tam pasować. Sam Monkford jest postacią niezwykle interesującą. Z pozoru zimny, ale stanowczy, tajemniczy i porywający. Ma w sobie ten samczy magnetyzm, dlatego bohaterki z taką łatwością padają mu w ramiona. Monkford jasno stawia warunki i wie, czego oczekuje od związków i od życia. Sprawia wrażenie socjopaty, a samo to, że Jane i Emma są niezwykle podobne do jego zmarłej żony, z pewnością nie jest tutaj czymś, co można by zlekceważyć. Delaney tak sprytnie wplata do swojej powieści pewne wątki, że czytelnik zostaje całkowicie omamiony. Od tej książki nie sposób się oderwać. Choć podejrzewałam, jak to wszystko się skończy, i w dużej mierze moje wizje się spełniły, to ciekawość i napięcie trzymały mnie w ryzach do ostatniej strony, podczas czytania której miałam ciarki na plecach. Lokatorka jest napisana niezwykle płynnym językiem i wciąga już od samego początku. Czyta się ją wręcz genialnie, z ogromnym zaangażowaniem. To świetnie wykreowane postaci i wciągająca fabuła, tajemnice pojawiające się na każdym kroku, morderstwo doskonałe, namiętność i żądza, potrzeba bezpieczeństwa i nadzieja na nowy start w życiu. Autor zaprezentował światu swoją wizję z niezwykłą dbałością o szczegóły. Jestem przekonana, że książka ta porwie całe mnóstwo czytelników, bo to naprawdę dobry thriller psychologiczny, z którym warto się zapoznać. Zdecydowanie nie możecie przegapić tej powieści! www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - kochamciemojezycie
kochamciemojezycie
Przeczytane:2017-05-17, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
uż po pierwszych rozdziałach tej książki, miałam wrażenie, że trafiłam na powieść, na którą bardzo długo czekałam. "Lokatorka" to lektura, której wręcz potrzebowałam, by obudzić się z czytelniczego marazmu, w który zaczynałam popadać w ostatnim czasie. W stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, książka podbija czytelnicze listy. Czy ma szansę na taki sukces w Polsce? Moim zdaniem zdecydowanie tak! I teraz moim drodzy książkoholicy zasadnicze pytanie. Czy wyobrażacie sobie mieszkać w domu, w którym nie ma stert książek? Ja nie. Jednak, bohaterki tej powieści się na to zdecydowały. Obie zamieszkały w apartamencie przy Folger Street 1. Obie są pięknymi kobietami po przejściach, obie potrzebują tego perfekcyjnie pustego, ultranowoczesnego mieszkania, by dojść do siebie po traumach, które w ostatnim czasie przeżyły i po prostu zacząć wszystko od nowa. Emma i Jane dotykają tych samych minimalistycznych mebli, podłóg, schodów, a nawet garnków i noży. Obie wdają się w romans z twórcą apartamentu. Główną różnicę między kobietami, stanowi fakt, że Emma mieszkała w Folger Street 1 przed Jane. W dodatku Emma nie żyje, umarła w tym niecodziennym domu, w tragicznych okolicznościach. Czy za sprawą śmierci Emmy, stoi właściciel mieszkania, wypadek, samobójstwo, czy sam dom? Czy Jane może czuć się w swoim mieszkaniu bezpiecznie? Tego dowiecie się oczywiście czytając "Lokatorkę". Bardzo ciekawym zabiegiem, jaki zastosował autor, jest opowiedzenie tej historii z perspektywy obu kobiet, naprzemiennie. Obie historie zaczyna łączyć pewien schemat, związany przede wszystkim postacią egocentrycznego właściciela posiadłości i regułom wynajmu domu. Dzięki temu napięcie w książce rośnie od pierwszych stron i trzyma aż do kulminacyjnej części powieści. Często bywa tak, że jak książka okrzyknięta jest bestselerem jeszcze zanim na dobre zostanie wydana, od początku są jej stawiane wysokie oczekiwania i później bywa różnie z jej odbiorem. W tym przypadku, mając nawet bardzo wysokie wymagania, nie zawiedziemy się. To naprawdę rewelacyjna, niezwykle wciągająca książka. Gorąco polecam! Wyczekujcie w księgarniach już od 14.06.2017. Moim zdaniem "Lokatorka" to będzie hit lata! :) www.kochamciemojezycie.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - domiczyta
domiczyta
Przeczytane:2017-05-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 2017, Mam, Recenzenckie,
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA Premiera: 14.06.2017 ,,- Została zamordowana. Koroner stwierdził, że zgon nastąpił z niewyjaśnionych przyczyn, ale wszyscy, nawet policja, wiedzą, że została zabita. Najpierw zatruł jej umysł, a potem ją zabił." - fragment książki. ,,Lokatorka" - powieść autorstwa JP Delaney'a, tworzącego pod pseudonimem brytyjskiego pisarza - w oryginale nosi tytuł ,,The girl before" i właśnie na przedtem i potem podzielona jest narracja powieści, którą Lee Child okrzyknął idealnym thrillerem psychologicznym. Momentem granicznym jest tutaj śmierć pewnej kobiety - lokatorki supernowoczesnego, inteligentnego domu w Londynie, zaprojektowanego przez ekscentrycznego architekta słynącego z wręcz obsesyjnego umiłowania minimalizmu i surowości formy... Edward Monkford - uznany twórca architektonicznych dzieł sztuki, któremu los nie oszczędził traumatycznych przeżyć, wynajmuje stworzony przez siebie imponujący dom wedle bardzo wyśrubowanych zasad rekrutacyjnych, wykorzystujących między innymi psychologiczny test osobowości. Bo nowy lokator, a raczej lokatorka Folgate Street 1 musi podporządkować się surowym regułom obowiązującym w domu, odrzucając wszelkie przejawy nieładu, dysharmonii czy pokus, a w zamian otrzymuje mieszkanie w bardzo przystępnej cenie, wręcz czytające mu w myślach. Kiedy casting na nową lokatorkę wygrywa Jane Cavendish wszystko wydaje się wręcz stworzone dla niej. Bo oto właśnie znalazła miejsce wyciszenia oraz odreagowania towarzyszących jej po utracie dziecka negatywnych emocji, a intrygujący architekt doskonale spełnia się w roli kojącego smutki towarzysza niedoli. Bardzo szybko okazuje się jednak, że zarówno dom, w którym przyszło jej mieszkać, jak i tajemniczy Monkford byli świadkami tragedii, która wydarzyła się w idealnie skomponowanym wnętrzu londyńskiego apartamentu, a dotyczyła niewyjaśnionej śmierci młodej kobiety Emmy - wcześniejszej lokatorki Folgate Street 1, co ciekawe łudząco podobnej do Jane. Na kartach ,,Lokatorki" przemawiają do nas naprzemiennie w pierwszoosobowej narracji Emma oraz Jane, dzięki czemu czytelnik otrzymuje szerszą perspektywę wydarzeń i może dywagować w bardziej wielowątkowy sposób nad przeszłymi oraz teraźniejszymi wydarzeniami. Sporo zamieszania wprowadzają postacie drugoplanowe - były partner Emmy, Simon, jej terapeutka - Carol czy prowadzący śledztwo w sprawie jej śmierci policjant. Do rzeczywistych okoliczności śmierci swojej poprzedniczki próbuje dotrzeć Jane, która za punkt honoru obiera sobie wyjaśnienie całej sprawy. Delaney stworzył wartką, nieźle trzymającą w napięciu powieść, z którą warto spędzić weekend, mimo tego, że powiela pewne znane nam z innych książek czy filmów wzorce, jak na przykład postać zamożnego, perfekcyjnego i pozbawionego skrupułów w związkach z płcią przeciwną Monkforda, czy też prześladowanie kobiet, będących obiektem seksualnego zainteresowania ze strony psychopatów. Mamy tu jednak nie tylko wątek sensacyjny, ale również ten wskazywany już na okładce książki kontekst psychologiczny, który każe nam zastanowić się nad tym, do czego mogą doprowadzić wszelkie skrajności, a w przypadku ,,Lokatorki" nieprzejednany perfekcjonizm oraz egocentryzm. Można również pokusić się o dywagacje nad tym, jak bardzo zaawansowana technologia oraz całodobowy monitoring wszelkich obszarów ludzkiej aktywności, mogłyby wpływać na nasze poczucie bezpieczeństwa oraz swobodę działania. Bo skoro ,,wielki brat" miałby nam towarzyszyć nawet pod prysznicem, dopasowując się do naszych preferencji co do temperatury wody, a system zarządzania budynkiem kontrolowałby również masę naszego ciała, obliczając wartości kaloryczne dostępnych w lodówce produktów, to czy czulibyśmy się w takich warunkach komfortowo? Kto miałby bowiem dostęp do wszystkich danych o nas i w jaki sposób by je wykorzystywał? Oto jest pytanie... Zachęcam Was do lektury ,,Lokatorki", jeśli macie ochotę na dobrą lekturę, niewymagającą usilnej koncentracji nad tym, aby nie stracić wątku, ale na tyle niepokojącą, że trudną do odłożenia. Co ciekawe, wkrótce w kinach ma pojawić się jej ekranizacja w reżyserii Rona Howarda, znanego z takich produkcji jak: ,,Kod da Vinci", ,,Apollo 13" czy ,, Inferno". Bardzo dziękuję za zaufanie okazane mi przez Wydawnictwo Otwarte i przedpremierowy egzemplarz książki.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2017-05-12, Ocena: 5, Przeczytałam,
"...nie jesteśmy w stanie udoskonalić naszych poprzednich związków bez względu na to, ile razy próbowalibyśmy je odtworzyć. Każde kolejne niepowodzenie tylko wzmacnia w nas błędne zachowania." Thriller zapewnia sporą dawkę mocnego, ciekawego, intrygującego i porywającego zaczytania. Trudno się od niego oderwać, błyskotliwie skonstruowana i fascynująco przedstawiona fabuła, bazująca na świetnie poprowadzonych wątkach psychologicznych i umiejętnie owiewającej wyobraźnię czytelnika niepewności. I jeszcze ta jakże nieprzeciętna atmosfera, wyjątkowo perfekcyjnie zaprojektowanego i minimalistycznie urządzonego domu, z jednej strony jego surowość wywołująca szokujące wrażenie, a z drugiej strony urzekające piękno prostoty. Chłodna elegancja budynku, któremu prawdziwego bogactwa i sensualności nadają dopiero jego lokatorki. Wydawałoby się, że to idealne miejsce do odrzucenia wspomnień bolesnej przeszłości, restartu życiowych pragnień i rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Jednak czy w tak inteligentnym domu, uwzględniającym najbardziej ambitne i wizjonerskie rozwiązania, wyposażonym wyłącznie w przedmioty najwyższej jakości i chronionym najnowocześniejszymi systemami zabezpieczeń, faktycznie można czuć się bezpiecznym? Jak silne może powstać wrażenie zagubienia wywołane przez przenikliwą ciszę, złowieszczą pustkę, niepokojące i nieuchwytne przeświadczenie bycia obserwowanym? Oczekiwałam głębszego ukazania wpływu domu przyszłości na psychikę jego mieszkańców, swoistego piętna odciśniętego przez wyspecjalizowane, zindywidualizowane i zautomatyzowane oprogramowanie zamkniętej przestrzeni, jednak wówczas powieść obrałaby inny kierunek, a ten zaproponowany okazał się całkiem niezły. Budynek posiada dramatyczną historię, której odkrywanie okazuje się fascynujące, coraz bardziej zapętlone, czasem wymykające się realnemu osadzeniu w rzeczywistości oraz rodzące wiele intrygujących przypuszczeń. Kiedy już wydaje się nam, że uchwyciliśmy istotę scenariusza zdarzeń, natychmiast następuje zwrot akcji i całkowite odwrócenie perspektywy postrzegania. Przyznam, że najbardziej podobało mi się właśnie podążaniem tropem kryminalnych zagadek, wspartych elementami zgrabnie podsycanego napięcia, tylko pozornie klarownych osobowości głównych bohaterek powieści, Emmy i Jane, których aura domu naznacza w trwały sposób. Żadnych oczywistości czy pewności, za to wskazywanie złożoności czynników, odchodzenie od podobieństw, uwypuklanie przeciwności i skrywanie do ostatniej chwili motywów postępowań. Sugestywne opisywanie miejsc, osób, incydentów, pierwotnych instynktów zakodowanych w każdym z nas, uwalnianych w określonych okolicznościach i wywołujących dysonans między naturalnym odruchem a normami moralnymi. Każdy dialog wnoszący coś istotnego do poszukiwania prawdy, drobne sugestie odwracające uwagę od właściwych tropów, pytania nakłaniające do udzielenia odruchowych, podświadomych, a za chwilę rozważnych odpowiedzi. Niepozwalanie, aby czytelnik tylko biernie śledził rozgrywającą się partię gry w ludzkie losy, lecz by z chęcią się w nią angażował. I zaskakujące zakończenie, kryjące się pod wieloma warstwami niedomówień i sugestii. Bardzo dobrze odnalazłam się w tej przygodzie czytelniczej, zabrzmiała przekonująco, dostarczyła wielu emocji, mocnych wrażeń i ciekawych spostrzeżeń odnośnie skomplikowanej natury człowieka. Jak bardzo dobrymi aktorami potrafimy być, zwłaszcza wobec bliskich nam osób? W jakim stopniu skazani jesteśmy na powtarzalność wzorców zachowań? Czy doskonałość i oryginalność potrafią współpracować, czy też wykluczają się wzajemnie? bookendorfina.pl
Link do opinii
Avatar użytkownika - redgirl_books
redgirl_books
Przeczytane:2017-05-10, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam, Posiadam,
Jane ma za sobą traumatyczne przeżycia. Straciła dziecko, pracę i musi znaleźć mieszkanie z niższym czynszem. W końcu odnajduje dom, który pod pewnymi względami jest wyjątkowy. Nie tylko piękny i minimalistyczny, ale również nie dla każdego. Wielu chciałoby w nim zamieszkać, ale niewielu może. Jego właściciel, technoarchitekt, Edward Monkford ma spore wymagania. Pierwszym z nich jest wypełnienie kwestionariusza, a drugim zaakceptowanie dość dziwacznych zasad. Między innymi: - żadnych dzieci i zwierząt - nie można dokonywać przeróbek w mieszkaniu - żadnych dywanów, książek i obrazów. Mieszkanie ma pozostać minimalistycznie i nie zagrodzone. Jednak Jane zafascynowana jego wyglądem i technicznymi urozmaiceniami zgadza się na wszystkie warunki. Ma nadzieję zacząć tu nie tylko nowe życie, ale również zmienić samą siebie. I tak się dzieje, bo w nowym mieszkaniu robi się zorganizowana i spokojniejsza. Jednak wkrótce dziewczyna przestaje czuć się w tym domu bezpiecznie. Dowiaduje się, że zmarła w nim poprzednia lokatorka. Obie były łudząco podobne do zmarłej żony Edwarda. Jane za wszelką cenę pragnie rozwikłać niewyjaśnioną śmierć poprzedniej lokatorki. Książka jest opowiedziana z perspektywy Jane i Emmy, poprzedniej lokatorki. W tej powieści przeszłość idealnie przeplata się z teraźniejszością. Oba czasu przechodzą przez siebie płynnie. Czasem ma się wrażenie, że ich życie pod wieloma względami jest do siebie podobne. Autor nie odkrywa przed nami wszystkich kart, co sprawia, że bohaterowie tej książki są jedną wielką zagadką. Nie wiadomo co o nich myśleć, a my właśnie z tego powodu pragniemy brnąć dalej. Jedno jest pewne: o tej książce nie można powiedzieć, że jest przewidywalna! Nie ukrywam, że na początku podejrzewałam kto stoi za dziwnymi wydarzeniami, bo przecież Edward to taka postać, która się pierwsza się nasuwa. Lubiący sprawować kontrole, pedantyczny i perfekcyjny, do tego dość dziwaczny. Myślę, że każdy był przekonany, że to on. Jednak JP ze mnie zadrwił! Sprawił, że w jednej chwili moje przekonanie obróciło się w popiół, a to w co zaczęłam wierzyć było iluzją, nic więcej. Niestety książka nie wciągnęła mnie od razu. Potrzebowałam dojść do połowy, abym nie mogła się oderwać. Nie zrobiła na mnie dużego wrażenia tak jak na innych. Tak jak pisałam nie jest przewidywalna i dla mnie to duży plus, ale momentami była zwyczajnie nudna. Z kolei nie brakuje w niej odrobiny akcji i napięcia. Takie pół na pół. Podsumowując uważam, że warto po nią sięgnąć ze względu na interesującą fabułę i psychologiczne przedstawienie postaci. JP Delaney potrafi zrobić niezłe zamieszanie i zaskoczyć swojego czytelnika. Książka jest na prawdę interesująca, ale dla mnie osobiście była by lepsza gdyby ciut mniej skupiono się na romansie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Puchatka
Puchatka
Przeczytane:2017-04-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Minimalizm stał się ostatnio bardzo modny. Te wszystkie poradniki, które pokazują czytelnikom na całym globie, że mniej znaczy więcej, a oczyszczając przestrzeń wokół siebie, oczyszcza się swoje wnętrze. Ja tam nigdy minimalistką nie byłam i chyba nie potrafiłabym z wielu rzeczy zrezygnować, ale sama idea brzmi dla mnie całkiem sensownie, chociaż może nie w tej mocno zaawansowanej wersji. Dlaczego o tym wspominam? Z taką przestrzenią wolną od wszelkich zbytków, z motywem oczyszczenia wnętrza w wyniku rezygnacji z rzeczy, które łączą z przeszłością, mamy do czynienia w "Lokatorce". Wierzcie mi, że nawet zaawansowany minimalizm to przy tym mały pikuś. Przestrzeń - dom przy Folgate Street 1 - nie jest jakimś tam przejawem minimalizmu; to poziom hardcore! W niezwykłej budowli - czystej, białej, gładkiej i wysoko zaawansowanej technicznie przestrzeni - historia lubi się powtarzać, a przynajmniej pewne jej elementy dają złudzenie łudząco podobnych. Tu przeszłość Emmy łączy się z teraźniejszością Jane. Obie zwabione niesamowitym urokiem tego miejsca i zafascynowane sylwetką jego projektanta, uznają, że dom może je zmienić, pomoże wrócić na dobre tory, zapomnieć o tym, co boli i da upragnione poczucie bezpieczeństwa. Sprawa wynajmu nie jest taka prosta, ponieważ zainteresowani muszą zgodzić się na spełnienie długaśnej listy warunków (m.in. zakazu trzymania w domu książek, zgody na monitorowanie swojego "samopoczucia" czy sprzątania - za każdym razem, wszystkiego, łącznie z wycieraniem płytek po kąpieli, do sucha!), do tego wypełnić formularz zgłoszeniowy, który zawiera niezwykle intrygujące pytania dotyczące ogólnego sposobu myślenia, ale też nieco bardziej osobistych spraw. Formularz wraz z kompletem trzech zdjęć to dopiero początek, potem Edward - ekscentryczny technominimalista - zaprasza na rozmowę kwalifikacyjną. Nielicznym udaje się przejść wszystkie etapy rekrutacji, ale tylko niektórzy potrafią się potem dostosować do wymagań tego domu. To jednak nie wszystko, bo przecież nie byłoby zabawy, gdyby chodziło jedynie o dom. W Lokatorce znajdziecie mroczne tajemnice, morderstwo a może samobójstwo, może nawet kilka? Sekrety ślizgają się po gładkiej powierzchni ścian, ścieląc gęsty dywan na krystalicznie czystej podłodze. Lekturze towarzyszy napięcie, chęć rozwikłania zagadki i niewyjaśniony niepokój - niby wszystko jest widoczne jak na dłoni, a jednak lekka rysa na szkle powiększa się z prędkością światła. Kiedy już myślimy, że w końcu wszystko wiemy, że udało nam się rozwiązać sprawę i poznać każdą tajemnicę mieszkańców Folgate Street 1, okazuje się, że byliśmy w błędzie. Już pomijam fakt, że sam dom również kryje w sobie sekret, a i nie obejdzie się bez męskich "potyczek" - w końcu samiec alfa może być tylko jeden. Otworzyłam, zaczęłam czytać i przepadłam. Nawet nie wiem, kiedy pochłonęłam pierwsze sto stron. Potem kolejne i następne. Z przykrością dotarłam do końca, bo tak mi się to dobrze czytało! Napięcie i niezwykły klimat domu w połączeniu z mrocznymi tajemnicami i nietypową sylwetką architekta dają doskonałe podstawy do porządnego zaczytania. Czy polecam? Oczywiście i to z czystym sumieniem. "Lokatorka" to niesamowicie wciągająca opowieść, która paraliżuje klimatem, kusi sekretami i trzyma w napięciu - to niesamowite, że tak czysta przestrzeń może budzić tak dziwne emocje i obciekać takim "ludzkim brudem". Jeśli lubicie thrillery psychologiczne - pełne tajemnic i niedopowiedzeń historie rozgrywane w intrygującej przestrzeni z udziałem interesującymi postaci - ta książka sprawdzi się wyśmienicie.
Link do opinii

,,Moja niechęć do książek bierze się z tego, że nie lubię, gdy druk na dwóch sąsiadujących stronach nie układa się symetrycznie.". 

 

Każdy z nas w pewnym stopniu jest dziwakiem i chociaż będziemy temu zaprzeczać, wykrzykiwać swoje niezadowolenie, nic tego nie zmieni. Nasz obsesyjny gen potrafi nie tylko utrudnić nam życie, ale również ludziom będącym w naszym otoczeniu. Wszystko zależy od rodzaju naszego dziwactwa. Wymarzone, wręcz przytłaczające swoim idealizmem mieszkanie, zmienia się w miejsce, które staje się pokarmem dla własnych obsesji. 

 

Przesiąknięte najnowsza technologią, a jednocześnie zachowujące swój minimalizm. Wszystkie te drobne sytuację sprawiają, że pojawiają się pytania, a w tle wyczuwamy czającą się tajemnice. 

 

Historia opowiedziana jest z perspektywy dwóch postaci kobiecych, które mając za sobą trudną przeszłość, próbują poukładać swoje życie i ułożyć je na nowo. Dwutorowość akcji sprawia, że śledzimy wydarzenia z dwóch różnych okresów, starając się zrozumieć, co wydarzyło się w tym mieszkaniu. 

 

Autor ma przyjemne w odbiorze pióro, które sprawia, że książkę czyta się szybko, a budowane napięcie i ciągłe zwroty akcji dokładają niepewności i ciekawości. Mimo iż możemy podejrzewać, kto stoi za tymi wszystkimi wydarzeniami, to niepewność pozostaje do samego końca. Niekiedy powolnie toczącą się akcja może wydawać się dla nas nużąca, jednak jest to oczekiwanie na punkt kulminacji. Jednak powielające się opisy, już nie są wytłumaczeniem, stają się w pewnym momencie lekko drażniące. 

 

Po całościowym zaznajomieniu się z książka, mam przeświadczenie, że czegoś w niej brakowało. Zbyt mało napięcia, może być słabo było one prowadzone, jednak nie mogę powiedzieć, że były do końca jałowe. Jednak, jak na thriller psychologiczny czegoś było tutaj za mało. 

 

Podsumowując książkę czyta się przyjemnie, poprzez lekkie pióro autora płyniemy, starając się poznać czające się w tle wydarzenia i dopasować do tego winnego. Dobra kreacja bohaterów również staje się tu pomocna, budując naszą ciekawość, gdyż każdy z nich ma swoje sekrety.

Link do opinii

Ona, i ona, i mieszkanie... I On... 

Idealne mieszkanie. Wymarzona lokatorka. Doskonała zbrodnia. Emma już nie mieszka przy Folger Street 1, na jej miejsce wprowadza się Jane. Obie lokatorki, obecna i była, są do siebie bardzo podobne: kolor włosów, rysy twarzy, pragnienie rozpoczęcia wszystkiego od nowa. Ultranowoczesne mieszkanie wymaga dostosowania się do surowych reguł narzuconych przez właściciela, ale wydaje się idealne do porządkowania życiowego chaosu. Kobiety łączy coś jeszcze - enigmatyczna więź z właścicielem apartamentu. Jednak po pewnym czasie obok pożądania pojawia się niepewność i niepokój. Co różni Emmę i Jane? Emma już nie żyje, Jane jeszcze tak.

Książka wciąga od pierwszej strony. Opowiada historię dwóch kobiet, po przejściach, które chcą ułożyć na nowo życie. Mimo, że obie zamieszkują tajemnicze mieszkanie w różnym okresie, to ich opowieść toczy się równolegle. Bo to ich opowieść, obie są głównymi narratorkami. A pewne sceny powielone są niemal kropka w kropkę. Ale jedna z nich nie jest taka, za jaką się podaje. Kłamie a każde kłamstwo pociąga za sobą kolejne. Ale czy na pewno wszystko jest kłamstwem? A do tego dochodzi jeszcze tajemniczy wypadek sprzed wielu lat. Wszystko jest naprawdę tak pogmatwane, że w pewnym momencie nie wiedziałam już komu mam wierzyć. Zakończenie też mnie zaskoczyło. 

Książka jest naprawdę dobra. Intryga jest naprawdę bardzo dobrze skonstruowana, że w sumie do samego końca nie wiadomo jak to się skończy. I ten ciekawy zabieg prowadzenia obu historii równolegle. Polecam z całego serca. 

 

Link do opinii

Wlasciciel domu i dwie lokatorki. Emma to byla lokatorka a Jane nowa ktora zajmuje jej mieszkanie.Mimo,ze kobiety nie byly spokrewnione sa fizycznie do siebie bardzo podobne a co za tym idzie charaktery rowniez maja podobne.Zamieszkujac w nowym domu lokatorka musi przestrzegac 200 zasad wyznaczonych przez wlasciciela. Czy wlasciciel mieszkania ma cos wspolnego ze smiercia Emmy i czy zycie Jane tez jest zagrozone. Poczatek ok.rozwiniecie troche pogmatwane ale to w koncu kryminal z zagatkami .Zakonczenie nudnawe jakby autor na sile probowal cos wymyslic.

Link do opinii

"Lokatorka" wywołała u mnie mieszane uczucia - miało wciągnąć, a nie wciągnęło, czytało się dobrze ale bez szału. Fabuła była prowadzona dobrze, ale nie polubiłam się z żadnym bohaterem, a niezmiernie denerwowały mnie kłamstwa. Jak już sobie poukładałam coś w głowie, okazywało się to zwyczajnym kłamstwem. Końcówka też mało zaskakująca. Ale może dlatego, że już trochę tych "ekscytujących" kryminałów i thrillerów w swoim życiu przeczytałam.

Link do opinii

Jak na thriller to podejrzanie słabo mnie to trzymało w napięciu. Owszem intryga została ułożona naprawdę sprawnie, ale nie zmienia to faktu, że "Lokatorkę" czyta się bez wypieków na twarzy. Mimo tragicznych wydarzeń ciężko jest poczuć jakiekolwiek współczucie w stosunku do postaci, o więzi z nimi już nawet nie wspominając. Poza tym ciężko mi było oprzeć się wrażeniu, że to jakieś takie strasznie przerysowane, odklejone od rzeczywistości, w której żyjemy... Ale może jestem zbyt wybredna. Ostatecznie rozrywka została zapewniona, a chyba tego się wymaga od tego typu literatury. Mnie nie powaliła, ale kogoś innego może zachwycić. To już kwestia indywidualna.

Link do opinii
Inne książki autora
W błogiej nieświadomości
JP Delaney0
Okładka ksiązki - W błogiej nieświadomości

Gdy żyjesz w błogiej nieświadomości, rzeczywistość może cię dopaść. Pewnego dnia Pete Riley otwiera drzwi nieznanemu człowiekowi. Ten przedstawia się...

Utracona
JP Delaney0
Okładka ksiązki - Utracona

Niespodziewanie z Susie kontaktuje się Anna - dziewczyna, którą Susie oddała do adopcji piętnaście lat wcześniej. Gdy zaczynają się spotykać i poznawać...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Szpital św. Judy
M.M. Perr
Szpital św. Judy
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Smugi
Małgorzata Starosta ;
Smugi
Krypta trzech mistrzów
Marcin Przewoźniak
Krypta trzech mistrzów
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy