O świcie w Biebrzańskim Parku Narodowym leśniczy Tomasz szukał wilczych tropów. Zamiast śladów zwierząt znalazł nieprzytomną, nagą kobietę. To zaskakujące spotkanie obudziło w nim niechciane wspomnienia z jednego z najtrudniejszych okresów życia. Nękające go demony utrudniają mu odkrycie tajemnicy nieznajomej.
Weronika musi żyć ze skazą, pamiątką po nieudanym rytuale, która na zawsze zmieniła jej życie. Wstydliwa tajemnica pozbawia ją chęci nawiązywania bliskich relacji. Czym sobie zasłużyła na taką karę? Czy wreszcie odkupi swoje winy? A może w rzeczywistości rytuał okaże się błogosławieństwem i wyprostuje kręte drogi życiowe?
Książka pełna tajemnic, codziennej magii, smaków podlaskiej kuchni i zapachów tamtejszych ziół. Doskonała uczta dla miłośników magii rodowej i kobiecych zaklęć wzmocnionych... nalewkami domowej roboty. Obok charakternych kobiet nie brakuje mężczyzn po przejściach, starej szeputuchy i biało-czarnego psa.
Uważaj, w co wierzysz, bo to może stać się rzeczywistością.
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: polski
Książka przyszła do mnie w tym samym czasie, gdy odkrywając swoją kobiecość trafiam na lisie symbole, wędruję przez temat "rodowych traum", a serce ciągnie na Mazury i Podlasie.
"Lisica z bagien" poruszyła we mnie TE czułe struny, których dźwięk po raz pierwszy usłyszałam na warsztatach rozwojowych u Adrianny Trzepiota, a później na kobiecych kręgach. Dźwięki magicznej i ponadczasowej kobiecości, kobiecej mocy i siły, dźwięki nawołujące do powrotu "do domu", do czerpania z "wewnątrz".
W "Lisicy z bagien" Autorka opisała historię Weroniki i Tomasza przeplecioną wieloma trudnymi zdarzeniami z przeszłości. Poruszyły mnie zimno dzieciństwa i żar tęsknoty za czułością i bliskością. Ujęła moc przyjaźni. Urzekły wątki fantastyki subtelnie spowite podlaską magią, która przeniknęła do mnie symboliką zwierząt i opisem rytuałów. Tak, bo takie musi być Podlasie, kraina, gdzie magia jest pod strzechami domów, a prastare szeptuchowe czary czy domowe sposoby na uroki i złe energie są wciąż żywe w rodzinach.
Dzięki przeczytaniu tej książki z szacunkiem spojrzałam na swój ród oraz trudną rolę, jaką kobiety w nim odgrywały. Znów wróciły pytania jakie były ich historię, przeżycia, jak kochały, za czym tęskniły, czego doświadczyły? Doszło do mnie jak ważne jest trzymanie świętej unii kobiet w rodzinie i wzajemne wsparcie.
Z serca polecam ❤️❤️❤️
Po książkę "Lisica z bagien" sięgnęłam żeby przygotować się na spotkanie autorskie z Dorą Rosłońską.
Przyznam szczerze że z dużym dystansem podeszłam do tej książki.
Wzięłam do ręki, zaczęłam czytać i...... przepadłam.
Książka ta pomogła mi też w trudnym momencie mojego życia. Odcięłam to co złe, niedobre .....
Z opisu książki już wiemy że w Biebrzańskim Parku Narodowym leśniczy Tomasz znajduje nieprzytomną nagą kobietę.
Ale jeśli myślicie że to romans to tutaj was od razu wyprowadzam z błędu, mimo że jakieś uczucie się pojawia.
Ale to nie jest tematem przewodnim tej książki.
Tutaj jest pokazana siła kobiet i to jak potrafią się wspierać.
Chociaż i niesnaski się pojawiły pomiędzy dwoma bohaterkami książki, ale i tu ....no cóż to już musicie doczytać ;-) .
Tutaj podzielę się z wami cytatem z książki, który bardzo mi się spodobał i jakże jest prawdziwy "Wymyślone historie mogą stać się prawdą. Wystarczy, że ktoś w nie uwierzy".
W jaką historię uwierzyła Weronika? I jak to wpłynęło na jej życie? Jakie błędy popełniła, za które musiała zapłacić dosyć wysoką cenę? Czy popełnione błędy zawsze można naprawić?
Leśniczy Tomasz zarzeka się że nie chce już w swoim życiu żadnej kobiety, po tym jak został potraktowany. Ale czy się przełamie?
Bardzo spodobał mi się styl pisarski autorki i do nadrobienia mam jeszcze jej książkę, o której też wspomina i w Lisicy "Przebudzenie Lisicy". Ale znajdziecie też kilka innych ciekawych tytułów, gdyż Weronika wraz z przyjaciółką prowadzą księgarnię. Powiem Wam szczerze że sama bym chciała usiąść w takiej księgarni, z kubkiem gorącej kawy i zaczytać się w książce.
Zdradzę jeszcze tylko że babcia Weroniki była Szeptuchą ;-) .
Także nie zastanawiajcie się tylko sięgajcie po tę książkę :-)
Przeczytane:2022-04-02, Ocena: 5, Przeczytałam, 12 książek 2022, 52 książki 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, 26 książek 2022,
Sięgając po książkę, nie do końca wiedziałam, czego się spodziewać. Niby przeczytałam opis, a mimo to liczyłam na powieść podobną do „Paxa” Sary Pennypacker. Dlaczego? Nie wiem. Może trochę przez okładkę, która totalnie mnie oczarowała. I muszę przyznać, że to właśnie ona skłoniła mnie do sięgnięcia po tę powieść. Czego oczywiście nie żałuję, chociaż moje przewidywania co do zawartości nie okazały się słuszne. To nie jest historia podobna do „Paxa”. To coś zupełnie innego, chociaż pojawia się tu motyw lisa, niezbyt często spotykany w literaturze. Powieść ciężko jest zaklasyfikować do jakiegoś konkretnego gatunku, bo ma trochę z literatury obyczajowej, odrobinę z romansu i literatury pięknej. To opowieść o sile kobiet, o ich niezależności, o kobiecej solidarności. A także o tym, jak ważny jest bliski kontakt z naturą. Jak wiele potrafi dać człowiekowi, szczególnie temu pogubionemu w szaleńczym pędzie dzisiejszego świata. Przynosi ukojenie, spokój, wyciszenie, wytchnienie od codziennych problemów. Jest także dobry dla zdrowia. Oprócz kontaktu z naturą, który wybrzmiewa z kart powieści dość wyraźnie, w historii Weroniki, młodej dziewczyny po przejściach, znalazło się miejsce na słowiańskie motywy. Mamy tu szamanki, szeptuchy, ziołowe mikstury, nalewki, a nawet zaklęcia. Tło powieści stanowią przepiękne, malownicze krajobrazy Podlasia, co stanowi jej dodatkowy atut.
Oś fabuły powieści, podobnie jak jej poprzedniczki pt. „Przebudzenie lisicy” koncentruje się na silnych, wyrazistych kobietach – Weronice, jej matce, babce i innych paniach. Mężczyźni, chociaż również tutaj obecni, wydają się być ich tłem. To książka o kobietach dla kobiet, które chcą żyć odważnie. Pragną usłyszeć swój wewnętrzny głos, znaleźć swoją moc i przestrzeń dla siebie. Dla kobiet, które chcą żyć w zgodzie ze sobą. Jednym z czynników, który umożliwia odnalezienie siebie jest bliski kontakt z naturą, tak bardzo podkreślany w powieści. Książkę dobrze się czyta. Jest napisana przystępnym stylem i bardzo przyjemna. Przepełniona mnóstwem przemyśleń i nawet z morałem. Jednak akcja jest jak dla mnie za mało dynamiczna, a niektóre wątki zbyt słabo rozbudowane. Nie przeszkadza to jednak zbytnio w czerpaniu przyjemności z lektury, szczególnie jeśli potraktuje się powieść jako swego rodzaju inspirację. Mam jednak jedno „ale”, które miało wpływ na moją ocenę powieści. Bardzo lubię czytać w książkach o książkach. Lubię też powieści szkatułkowe. Nie lubię za to w książce reklam. A powtarzane przez bohaterki powieści fragmenty innej powieści autorki właśnie taką reklamę przypominały.
Książkę „Lisica z bagien” najlepiej chyba określa stwierdzenie, że jest to książka o duchowym rozwoju. Miała potencjał na dobrą obyczajówkę z delikatnym wątkiem romantycznym. Coś jednak nie do końca wyszło, jeśli o tą obyczajówkę z romansem chodzi. Powieść jest bardzo pozytywna, dobrze się czyta. Jeśli więc potrzebujecie pewnego rodzaju drogowskazu, jeśli nadal poszukujecie swojej ścieżki, drogi do wolności i wewnętrznego spokoju, ta książka może okazać się pomocna.