Gdy Łucja wraca po zmroku przez las do wynajętego w podolsztyńskiej wsi pokoju, staje się świadkiem morderstwa. Zamiast pomóc ofierze, ucieka, zachowując zdarzenie w tajemnicy. Tymczasem w mieście giną kolejne kobiety. Przy każdej z ofiar zabójca zostawia laleczkę. Prasa okrzykuje mordercę lalkarzem. Pewnego ranka na lusterku wstecznym auta Łucji wisi charakterystyczna kukiełka. Kobieta rozpoczyna amatorskie śledztwo.
CO ZABÓJCA CHCE JEJ PRZEKAZAĆ? CZY WIE, ŻE BYŁA ŚWIADKIEM PIERWSZEGO MORDERSTWA? A MOŻE TO ONA BĘDZIE KOLEJNĄ OFIARĄ?
Kiedy znajoma Łucji przepada bez śladu, studentka postanawia zrobić wszystko, by ocalić jej życie. Jednak czy zdoła uratować też siebie?
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2023-09-06
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Jest to bardzo niepokojąca książka. Mamy ukazany czas, który toczy się aktualnie, ale i wracamy do przeszłości postaci w której działy się bardzo krzywdzące dla niej rzeczy. Będąc małą dziewczynką wpierw straciła matkę, później żyła samotnie z ojcem, co było równie wyczerpujące, gdyż nie należał do spokojnych ludzi i na samym końcu wylądowała w miejscu do którego lepiej, by nikt nigdy nie trafił. Do domu swojej rodziny, gdzie krzywdzono ją psychicznie i fizycznie. To są bardzo krótkie wspominki, ale burzliwe i bolesne nawet dla czytającego. One wracają do niej w teraźniejszości z dwóch powodów. Wpierw zwyczajnym zapłonem są sytuacje podobne do tych dawniejszych, gdzie rzecz, czy nawet słowo wypowiedziane przez kogoś od razu sprawia, że staje się zamyślona i tamte obrazy wracają. Jednak jest też drugi powód, o wiele gorszy. Autorka nie bez powodu przytacza nam krzywdy, których dopuszczał się jeden z domowników na naszej postaci. Bowiem znajdzie się pewnego dnia w najmniej odpowiednim momencie i odtąd to wydarzenie będzie się za nią ciągnęło. Ktoś bowiem morduje ludzi pozostawiając przy nich słomiane laleczki. Taką też zabawkę dostanie sama bohaterka. Ona będzie analizowała każde wcześniejsze zdarzenie, jakby widziała więcej niż policja i świadkowie. Sama nie potrafi być szczera, często dopuszcza do siebie przygodne zbliżenia, by choć na chwile nie myśleć o tym, co się wokół niej dzieje. Sama również studiuje i widzimy jak bardzo niekiedy jest wyczerpana nie tylko życiem, ale i nauką. Niby ma tak koleżankę, jednak żadna z nich nie spoufala się z drugą. Jakby łączyły ich tylko egzaminy i nic po za tym. W pewnym jednak momencie robi się coraz goręcej, gdyż dom rodzinny bohaterki zostaje spalony. Teraz obawia się, że wie kto jest winien tych wszystkich morderstw, jednak my sami wciąż nie mamy takiej pewności, gdyż to są jedynie jej domysły. Autorka celowo tak skonstruowała powieść, by zawsze były z każdego zdarzenia co najmniej dwa wyjścia. W ten sposób do samego końca czytamy ją z zapartym tchem. Bardzo mi się podobała i szybko ją przeczytałam, gdyż ma większy druk:-)
Mam coś dla fanów mrocznych klimatów.
Za mną spotkanie z Pauliną Cedlerską, która napisała książkę tak przerażającą, że kupiła mnie tą pokręconą i mroczną historią.
"Lalkarz" to thriller psychologiczny, w którym bohaterka ukrywa swoją bolesną i traumatyczną przeszłość. Gdy Łucja przeprowadza się do podolsztyńskiej wsi i rozpoczyna studia nie wie, że właśnie rozpocznie się jej koszmar. Niespodziewanie demony przeszłości stukają do jej drzwi. Pewnego razu wraca na stancję przez ciemny las i staje się świadkiem morderstwa. Ucieka z miejsca zbrodni i udaje, że nic nie widziała, ani nie słyszała.
Wkrótce w mieście zaczynają ginąć kolejne kobiety, a tajemniczy morderca zostawia przy nich słomiane laleczki. Pewnego dnia znajduje w swoim aucie laleczkę, a psychopata znowu morduje kobiety. Łucja rozpoczyna własne śledztwo.
Co chce jej zakomunikować morderca?
Czy Łucji grozi niebezpieczeństwo?
Kim okaże się lalkarz?
Jestem zachwycona lekkim piórem autorki. Wciągająca i ciekawa fabuła już od pierwszych stron. Śledziłam losy bohaterki z zapartym tchem. Nie mogłam oderwać się od tej książki. Morderstwa, tajemnice, sekrety z przeszłości, traumatyczne dzieciństwo, niebezpieczeństwo, strach, mroczny klimat i duszna atmosfera. Lalkarz mordercą wywołał u mnie paniczny strach i przerażenie podczas czytania. Traumatyczne dzieciństwo i skrywana przez lata tajemnica Łucji wstrząsnęły mną. Autorka pokazuje czytelnikom jak traumy z przeszłości wpływają na życie dorosłej osoby.
To lektura, która wywołuje w czytelniku mnóstwo emocji i zmusza do refleksji nad ludzką psychiką. Autorka potrafi budować napięcie i trzymać czytelnika w niepewności. Zagadka kryminalna zaskoczyła mnie, a zakończenie powieści zszokowało mnie i wbiło w fotel. Totalnie nieprzewidywalna i niepokojąca lektura.
Jeśli szukacie lektury podczas której Wasza wyobraźnia będzie szaleć to sięgnijcie po tę książkę.
Idealna lektura dla osób o mocnych nerwach.
Jestem usatysfakcjonowana i z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki.
Zdecydowanie polecam!
BRUNETTE BOOKS
Tytuł recenzji: 𝗙𝗮𝘁𝘂𝗺
𝑂𝑑 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ś𝑐𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑢𝑐𝑖𝑒𝑘𝑛𝑖𝑒𝑠𝑧, 𝑐ℎ𝑜ć𝑏𝑦ś 𝑏𝑖𝑒𝑔ł 𝑐𝑜 𝑠𝑖ł 𝑤 𝑛𝑜𝑔𝑎𝑐ℎ, 𝑜𝑛𝑎 𝑐𝑧𝑒𝑘𝑎 𝑛𝑎 𝑟𝑜𝑧s𝑡𝑎𝑗𝑢 𝑑𝑟ó𝑔.
Moim zdaniem 𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 nie jest typowym kryminałem, nie ma tu toczącego się śledztwa, ani policji zaangażowanej w ściganie mordercy, za to postać głównej bohaterki to klasyczny przykład kobiety po przejściach. Z trudnym dzieciństwem. Łucja to dość barwna postać, ale niezbyt sympatyczna. Za to na uwagę zasługuje narracja prowadzona w dwóch liniach czasowych. Teraźniejszość to dorosła Łucja i przedstawione poczynania mordercy, natomiast przeszłość to mała Łucja, której dzieciństwo było trudne i traumatyczne. Przeszłość bohaterki można poznać w przebłyskach wspomnień, które pojawiają się w głowie Łucji w najmniej spodziewanych momentach. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Paulina Cedlerska celowo stworzyła odpychającą i antypatyczną główną bohaterkę, która nie wzbudzała we mnie współczucia, chociaż co do zasady należałoby ją polubić. Postać dorosłej Łucji jest tak denerwująca, że mimo moich usilnych starań nie udało mi się do niej poczuć ani odrobiny sympatii. Natomiast mała Łucja zasługiwała na współczucie i ratunek, ale go nie otrzymała. Czy zachowanie Łucji jest takie, a nie inne, bo zostało uformowane przez traumatyczne dzieciństwo? Chwilami wydawało mi się, że autorka traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa kobiety, próbowała w jakiś sposób tłumaczyć jej obecne zachowanie, ale nie udało jej się tym zmienić mojego negatywnego nastawienia do bohaterki. Kreacja bohaterki niebudzącej sympatii, trochę zepsuła mi przyjemność czytania i średnio byłam zainteresowana jej losami, bardziej moją ciekawość budziła postać mordercy.
Łucja po samobójczej śmierci matki, najpierw wychowywana przez ojca alkoholika, a potem gdy ten zapił się na śmierć przez despotyczną i pozbawioną uczuć ciotkę. Dziewczynka nie ma domu, ciotka serca do niej, a psychopatyczny kuzyn dręczy ją dla przyjemności. Teraz dorosła Łucja zamknięta jest na wszelkie relacje, nie pragnie więzi z innymi ludźmi, a jej kontakty z mężczyznami sprowadzają się do seksu bez zobowiązań. Z nikim nie dzieli się swoją przeszłością, nikomu nie pozwala się do siebie zbliżyć, chociaż tej bliskości podświadomie pragnie. W głowie Łucji wciąż jawi się przerażający obraz okrutnego kuzyna, który w dzieciństwie się nad nią znęcał.
Po kilku latach życia w Trójmieście dziewczyna przyjeżdża do Olsztyna, by podjąć studia magisterskie, które wciąż odkładała. 𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 zaczyna się jak typowa powieść obyczajowa, ale narracja szybko się zmienia, gdy Łucja wraca po zmroku przez las do wynajętego we wsi pod Olsztynem pokoju i staje się mimowolnym świadkiem morderstwa. Jej reakcja jest zaskakująca, bo zamiast w jakikolwiek sposób pomóc ofierze, ona ucieka z miejsca zdarzenia, a całą sprawę zachowuje w tajemnicy, nawet przed studiującą wraz z nią policjantką.
Jednak to makabryczne zdarzenie ma ciąg dalszy. W mieście dochodzi do kolejnych morderstw, a przy ofiarach zabójca zostawia laleczkę, taką samą jak przy pierwszej ofierze. Psychopata bardzo szybko w kręgach dziennikarskich zyskuje miano lalkarza, co budzi lęk w Łucji, ale mimo to kobieta wciąż uparcie milczy. Nie zdradza nikomu, czego była świadkiem nawet wtedy, gdy pewnego ranka na lusterku wstecznym w swoim samochodzie zastaje wiszącą charakterystyczną kukiełkę. Czyżby morderca ją wtedy widział i próbuje zastraszyć? Łucja, zamiast wyznać swojej koleżance, co słyszała tamtej nocy w lesie, woli rozpocząć swoje amatorskie śledztwo.
Łucja zaczyna się obawiać, że psychopatyczny kuzyn wrócił, żeby się na niej mścić, i że to on jest lalkarzem. Nie obawiała się śmierci z jego ręki, 𝑜𝑑 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑘𝑎 𝑏𝑦ł𝑎 𝑜𝑠𝑤𝑜𝑗𝑜𝑛𝑎 𝑧𝑒 ś𝑚𝑖𝑒𝑟𝑐𝑖ą, 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑜𝑏𝑠𝑒𝑠𝑦𝑗𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑏𝑎𝑤𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑡𝑒𝑔𝑜, 𝑐𝑜 𝑛𝑎𝑠𝑡ą𝑝𝑖 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑𝑡𝑒𝑚. 𝑁𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑏𝑖𝑗𝑒 𝑗𝑒𝑗 𝑜𝑑 𝑟𝑎𝑧𝑢, 𝑜𝑛 𝑤𝑦𝑚𝑦ś𝑙𝑖 𝑐𝑜ś 𝑜𝑘𝑟𝑢𝑡𝑛𝑒𝑔𝑜, ż𝑒𝑏𝑦 𝑛𝑎𝑝𝑎𝑤𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑗 𝑏ó𝑙𝑒𝑚 𝑖 𝑏𝑒𝑧𝑟𝑎𝑑𝑛𝑜ś𝑐𝑖ą. Tyle że kuzyn nie grzeszył intelektem, więc laleczki, zdjęcia wetknięte za wycieraczkę auta, wydawały jej się nieco zbyt wyrafinowane, jak dla niego.
Gdy spłonął rodzinny dom Łucji, a w studni znaleziono szczątki kobiety, które przebywały tam od dwudziestu lat i policja zaczyna węszyć wokół jej osoby, Łucja sama zaczyna wątpić w swą niewinność. Czyżby miała takie zaniki pamięci, mogła zabić te kobiety i zapomnieć, że to zrobiła? Czy jest zaburzona i ma coś wspólnego z morderstwami lalkarza? Tylko dlaczego? Czy jedno zdarzenie z przeszłości, mogło zdeterminować życie dziecka, które już jako dorosły człowiek nadal walczy z traumą i nie potrafi sobie z nią poradzić?
Wątki z przeszłości wydawały mi się dużo ciekawsze od tego, co działo się tu i teraz. Autorka powoli odkrywa przeszłość Łucji niczym puzzle układance, fakty z przeszłości kobiety wracają stopniowo w jej wspomnieniach niczym bumerang i ranią ją coraz boleśniej. Wygląda na to, że do tej pory wypierała je ze swojej pamięci, dopiero konfrontacja z czynami lalkarza, otwiera w jej głowie szufladę, którą dawno zamknęła na klucz, by do niej przez lata nie zaglądać. Spotkanie z chłopakiem, który pamięta ją z dzieciństwa, otwiera dawno zasklepioną ranę.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że kreacja postaci Łucji celowo została tak poprowadzona przez autorkę, żeby nie dało się jej polubić, i nawet przeżycia z dzieciństwa nie zdołały tego zmienić. Góry wypalonych papierosów, aroganckie zachowanie, brak empatii wobec innych, a sposób, w jaki szuka śladów lalkarza, wzbudzał jeszcze większą niechęć do jej osoby. Kumpluje się z policjantką, ale nie próbuje szukać u niej pomocy. Ukrywa, że była świadkiem morderstwa i że jest nękana. 𝑊𝑚𝑎𝑤𝑖𝑎ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒, ż𝑒 𝑛𝑎𝑑 𝑡𝑦𝑚 𝑝𝑎𝑛𝑢𝑗𝑒, ż𝑒 𝑟𝑜𝑏𝑖 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑒 […], 𝑐ℎ𝑜ć 𝑧𝑑𝑎𝑤𝑎ł𝑎 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑟𝑎𝑤ę, ż𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑡𝑜 𝑑𝑎𝑙𝑒𝑘𝑖𝑒 𝑜𝑑 𝑚𝑒𝑡𝑜𝑑𝑦𝑐𝑧𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑠𝑧𝑢𝑘𝑎𝑛𝑖𝑎. Jej działania są desperackie i agresywne, wydają się próbą zagłuszenia wyrzutów sumienia i podsycaniem fałszywego przekonania, że ma nad czymś kontrolę.
Ciotka po śmierci rodziców zajęła się Łucją z wyrachowania, bo otrzymywała na nią pieniądze od państwa. Gdy dziewczyna kończy osiemnaście lat, z ulgą opuszcza znienawidzony dom, żegnana przekleństwami ciotki, która nie życzy jej niczego dobrego. Horror, jaki przeżyła w domu okrutnej krewnej, odbił się na psychice dziecka i daje o sobie znać w dorosłym życiu.
Zakończenie książki jest zaskakujące i zostawia pewien niedosyt, bo nie takiego finału się spodziewałam. Po głębszym zastanowieniu zadałam sobie pytanie. Czy zakończenie książki powinno być inne? Nie wiem, nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo chociaż w końcowym efekcie takie zakończenie było dla mnie akceptowalne, to nie było satysfakcjonujące.
𝐿𝑎𝑙𝑘𝑎𝑟𝑧 to nietuzinkowy mroczny thriller połączony z dramatem rodzinnym, w którym autorka poruszyła trudne tematy, takie jak przemoc domowa, trudne dzieciństwo, brak akceptacji ze strony rówieśników i bliskich. Opisy krzywdzonego latami dziecka, które nie mogło liczyć na niczyją pomoc, mroziły krew w żyłach. Dramat, który Łucja przeżyła w dzieciństwie, odbił się na jej dorosłym życiu. Czy gdyby udała się po pomoc, jej życie miałoby szansę potoczyć się inaczej ?
Cały czas miałam wrażenie, że motyw kryminalny zaginął gdzieś w gąszczu wspomnień Łucji. Niewiarygodne wydały mi się też działania sprawcy, choć w ogólnym kontekście są dość przerażające. Mimo wszystko powieść czyta się z dużą przyjemnością, jakkolwiek to brzmi, co zapewne jest sporą zasługą stylu pisania autorki. Fabuła wciąga, intryguje i trzyma w napięciu do ostatniej strony, a niepokojący, klaustrofobiczny, mroczny klimat książki powoduje, że z niecierpliwością oczekuje się na finał, ale gdy on następuje, wcale nie oddycha się z ulgą. Przygnębiająca lektura, która zmusza w końcowym efekcie do myślenia.
𝑍𝑎 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙ę 𝑏ę𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑚𝑢𝑠𝑖𝑎ł𝑎 𝑤𝑟ó𝑐𝑖ć 𝑑𝑜 𝑧𝑖𝑚𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑜𝑘𝑜𝑗𝑢 𝑖 𝑙𝑎𝑙𝑒𝑐𝑧𝑒𝑘 𝑙𝑒żą𝑐𝑦𝑐ℎ 𝑤 𝑗e𝑗 𝑎𝑢𝑐𝑖𝑒. 𝐷𝑜 𝑠𝑤𝑜𝑗𝑒𝑔𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑎. 𝑇𝑜, 𝑘𝑡ó𝑟𝑒 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑧 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙ę 𝑤𝑖𝑜𝑑ł𝑎, 𝑛𝑖𝑒 𝑛𝑎𝑙𝑒ż𝑎ł𝑜 𝑑𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑗.
„Lalkarz” autorstwa Pauliny Cedlerskiej to hipnotyzujący, pełen mrocznych tajemnic thriller, który zachwyca czytelnika nie tylko okładką, ale również intrygującą fabułą. Na kartach powieści uczestniczyć będziemy nie tylko w pościgu za bezwzględnym mordercą, ale poznamy również traumatyczną i bardzo bolesną przeszłość głównej bohaterki.
Pewnej nocy, wracając do domu przez las, Łucja jest świadkiem morderstwa. Opanowana przez strach ucieka z miejsca zdarzenia, nie udzielając pomocy ofierze. Wydarzenia z tamtej nocy zachowuje w tajemnicy, jednak niebawem zaczynają ginąć kolejne kobiety. Przy każdej z ofiar zabójca pozostawia laleczkę, przez co prasa okrzykuje go lalkarzem. Taką kukiełkę pewnego ranka Łucja znajduje na lusterku swojego auta. Prowadzone przez dziewczynę amatorskie śledztwo nie przynosi rezultatów. Kiedy bez śladu znika znajoma Łucji, dziewczyna jest gotowa zrobić wszystko, by odnaleźć kobietę żywą. Czy jej się uda? Czy ocali również siebie?
Paulina Cedlerska zrobiła na mnie ogromne wrażenie swoją poprzednia książka „Od ognia piekielnego”. Na równie ogromne emocje liczyłam, sięgając po „Lalkarza”. Nie da się ukryć, że historia zawarta na kartach najnowszej książki autorki, wciąga czytelnika i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Przeszłość przeplatana z teraźniejszością tworzy niezwykle intrygujący thriller, w którym aż kipi od emocji. Paulina Cedlerska porusza niezwykle trudne tematy, takie jak przemoc domowa, trudne dzieciństwo, brak akceptacji ze strony rówieśników i bliskich. Nie łatwo czyta się momenty, w których poznajemy przeszłość bohaterki, bywały w chwile, w których ze złości zaciskałam pięści, niesprawiedliwość, z jaką musiała zmierzyć się Łucja w dzieciństwie, była przerażająca.
Głównym wątkiem w powieści jest sprawa kryminalna dotycząca lalkarza. Cóż, mam wrażenie, że autorka nie do końca rozwinęła tę kwestię, mam wrażenie, że nie wszystko zostało dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Zakończenie również nie do końca mnie usatysfakcjonowało, choć nie ukrywam, że było takie, jakie lubię, brutalne, mocne i zaskakujące.
„Lalkarz” to dobry thriller psychologiczny, któremu warto poświęcić uwagę. Otacza mrocznym i dusznym klimatem, z każdą kolejną stroną potęguje napięcie, które nie zniknie, nim przewrócimy ostatnią kartę powieści. Niewątpliwie autorka ma talent do tworzenia ciekawych i hipnotyzujących historii, które napisane lekkim i przystępnym językiem, czyta się na jednym wdechu. Będę wypatrywać kolejnych książek Pauliny, a Was zachęcam do sięgnięcia po „Lalkarza”. Jestem przekonana, że lektura tej książki dostarczy Wam wielu emocji.
"Lalkarz" autorstwa Pauliny Cedlerskiej to powieść, która przenosi czytelnika w mroczny świat tajemniczych morderstw i traumatycznego dzieciństwa głównej bohaterki, Łucji. Książka ta skupia się nie tylko na zagadkach kryminalnych, ale również na emocjach, traumach i lękach swoich bohaterów.
Historia rozpoczyna się od dramatycznego zdarzenia, gdy Łucja staje się świadkiem morderstwa i decyduje się zachować to w tajemnicy. Jednak wkrótce potem kolejne kobiety giną w okolicach miasta, a zabójca zostawia przy ofiarach laleczki. I ten przerażający wątek mordercy lalkarza wywołuje u czytelnika strach i niepewność.
Paulina Cedlerska przemyca w powieści ważne tematy, takie jak przemoc domowa, dzieciństwo traumatyczne i lęk przed własnymi demonami. Opis dzieciństwa Łucji wstrząsa czytelnikiem i wywołuje empatię wobec bohaterki, która przeżyła koszmarne doświadczenia.
Książka zaskakuje czytelnika intrygującą fabułą i nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Autorka utrzymuje napięcie aż do samego końca, a rozwiązanie zagadki jest zaskakujące i emocjonalnie intensywne.
"Lalkarz" to książka, która nie tylko dostarcza wrażeń związanych z kryminałem, ale także prowokuje do refleksji nad tematami społecznymi i ludzkimi emocjami. To lektura, która zostaje w czytelniku na długo po jej zakończeniu, wywołując silne emocje i skłaniając do przemyśleń. Gorąco polecam tę powieść wszystkim miłośnikom kryminałów z głębszym przesłaniem i chętnym do odkrywania mrocznych tajemnic ludzkiej psychiki.
Łucja wynajmuje pokój w podolsztyńskiej wsi. W Olsztynie zaś studiuje. Pewnego dnia z powodu awarii samochodu, wraca do domu przez las. Tam słyszy przeraźliwy krzyk. Jednak, zamiast sprawdzić, czy ktoś potrzebuje pomocy, ucieka.
Następnego dnia dowiaduje się, że w lesie znaleziono ciało kobiety. Wkrótce ginie kolejna. Morderca przy swoich ofiarach zostawia plecione ze słomy laleczki.
Pewnego dnia Łucja znajduje laleczkę w swoim samochodzie. Nikomu nic nie mówi, ale czuję się obserwowana i przestraszona. Wraz z koleżanką ze studiów rozpoczyna własne śledztwo. Czego morderca może od niej chcieć? Czy wybrał ją na następną ofiarę?
"Lalkarz" ta moje pierwsze spotkanie z twórczością Pauliny Cedlerskiej. Mogę powiedzieć, że było to całkiem udane spotkanie. Książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko.
Łucja okazała się ciekawą i bardzo niejednoznaczną bohaterką. Poznajmy ją już jako dorosła 28-letnią kobietę, ale dzięki retrospekcjom możemy poznać jej życie od najmłodszych lat. Łucja to bohaterką, która nie budzi zbytniej sympatii. Jest typem samotnika. Nie nawiązuje głębszych relacji. Jednak poznając jej przeszłość, można to trochę ją zrozumieć.
Fabuła jest bardzo wciągająca. Rozwiązanie zagadki morderstw jest zaskakujące. Podobnie jak zakończenie. Rzadko kiedy spotykam takie zakończenie kryminału. Postać mordercy również była dla mnie zaskoczeniem, bo akurat tej osoby nie brałam pod uwagę.
Jednym słowem polecam. To kawał dobrej lektury. Zwłaszcza jeżeli lubicie nietuzinkowe, niecodzienne zakończenia.
"Lalkarz" Paulina Cedlerska
Wydawnictwo Filia
Byłam ciekawa tej książki - świetna okładka, zastanawiający tytuł i znane wydawnictwo - bardzo mnie przyciągały. Poza tym czytałam debiut tej autorki, dlatego tym bardziej byłam ciekawa czy rozwinęła swój warsztat.
To trzecia książka autorki i według mnie jest znacznie lepsza niż debiut "Dziecko z walizki", choć nie idealna.
Lektura była ciekawa, choć nie był to według mnie kryminał, bo samego policyjnego śledztwa tutaj nie uświadczyłam. Stawiałabym bardziej na thriller z elementami kryminału.
Tym razem autorka zabrała mnie w podróż przez zawiłości ludzkiej psychiki, układając historię wokół tajemniczych morderstw, traum dzieciństwa i nieujarzmionej przeszłości.
Podoba mi się, że autorka posługuje się dwiema liniami czasowymi - pokazuje chwilę obecną i przeszłość, odkrywając fragmenty traumatycznego dzieciństwa głównej bohaterki, Łucji. To ciekawy zabieg, bo dodaje tej historii tajemnicy.
Za to sama Łucja to postać, którą trudno polubić i ja właśnie znalazłam się w tym gronie. Była zdystansowana i nieprzystępna, a jej irytujące nawyki, lekceważące podejście do relacji z ludźmi czy brak współczucia wobec ofiary morderstwa, którego była świadkiem, skutecznie mnie odstraszały. Tłumaczę to sobie tym, że skrywała w sobie głęboko zakorzenione traumy z przeszłości. Autorka dość szczegółowo opisała ten czas i to akurat mi się spodobało.
Dziwne było dla mnie zachowanie dorosłej Łucji - była świadkiem morderstwa i... zachowała to dla siebie, mimo tego że jedna z jej koleżanek to policjantka. No i sama rzuciła się w wir śledztwa w zderzeniu z seryjnym mordercą - "lalkarzem".
Zakończenie jest zaskakujące. Prowokuje do refleksji nad naturą ludzkiej psychiki i wpływem przeszłości na teraźniejszość.
Myślę że mimo wszystko warto dać szansę tej historii.
"Życie jest jedynie splotem wyborów. Żadne z nich nie jest ani złe, ani dobre. Po prostu niektóre lepiej wpisują się w sposób, w jaki dana osoba postrzega świat."
Wnikliwa, przemyślana i niepokojąca - tak można opisać książkę Pauliny Cedlerskiej. Ta opowieść, jak złowrogi sen, zagłębia się w traumę z dzieciństwa i zakamarki ludzkiej psychiki, oferując czytelnikowi fascynujący thriller. Jednakże, w tym mrocznym świecie słów, zakończenie staje się punktem zapalnym rozczarowania, rzucając cień na ogólny wydźwięk dobrze zapowiadającego się arcydzieła literackiego.
Autorka zgrabnie rozpoczyna swoją narrację, wcielając czytelnika w mroczny świat głównej bohaterki, która wzbudza ciekawość z tajemniczymi wspomnieniami z dzieciństwa, które dominują nad jej życiem dorosłym. To traumy z przeszłości oraz niezrozumiałe zjawiska, które napotyka, tworzą zawiłą sieć tajemnic, która zmusza czytelnika do rozważań i spekulacji.
Głównym atutem powieści jest niepodważalna umiejętność autorki w budowaniu atmosfery. Cedlerska z sukcesem tworzy mroczny i niepokojący nastrój, który trzyma czytelnika w napięciu. Skomplikowane emocje bohaterów są uchwycane z subtelną precyzją, wprowadzając nas w psychologiczny labirynt. To wyjątkowe zdolności pisarskie pozwalają czytelnikowi odkrywać głębokie zakamarki ludzkiej psychiki, sprawiając, że czytanie tej książki staje się fascynującym doświadczeniem.
Niestety, mimo tych wyraźnych mocnych stron, zakończenie "Lalkarza" pozostawia wiele do życzenia. Jest to, jakby punkt kulminacyjny, spłonął na ostatnich stronach, pozostawiając czytelnika z uczuciem niedosytu. Brakuje w nim nie tylko polotu, ale i zrozumiałego wyjaśnienia wielu wątków, które przez całą książkę budowały napięcie. To, co miało być spektakularnym finałem, niestety, przypomina raczej gwałtowne wygaśnięcie.
Jest to z pewnością mroczne dzieło literackie, które zachwyca swoją zdolnością do kreowania atmosfery i psychologicznego wgryzienia się w umysł bohaterów. Jednak rozczarowujące zakończenie oraz niewyjaśnione wątki pozostawiają wrażenie, że potencjał tej książki nie został w pełni wykorzystany. Dla miłośników mrocznych opowieści może to być lektura warta uwagi, ale warto być przygotowanym na pewne rozczarowanie na końcu tej podróży czytelniczej.
,,Lalkarz" Pauliny Cedlerskiej to kryminał odpowiedni, kiedy szukamy mrocznej rozrywki - dostarcza dobry klimat, atmosferę tajemnicy, nieufności, delikatnej grozy, jednak nie epatuje brutalnością, co sama mocno sobie cenię. Historia skupia się na kreacji głównej postaci, Łucji, która potencjalnie przechodziła obok mordercy popełniającego zbrodnię - słyszała jakiś krzyk, ale to było w środku lasu, ciemno, zimno, ona się bała, więc mogło jej się wydawać. Kiedy jednak znalezione zostaje ciało, faktycznie zaczyna się bać. Historia współczesna przeplatana jest retrospekcjami z przeszłości, z dzieciństwa dziewczyny, które do łatwych nie należało, wręcz przeciwnie - to była patologia w każdym calu. To trochę tłumaczy jej niektóre dziwne decyzje dorosłe i sprawia, że bohaterka, mimo że nie jest mocno rozbudowana psychologicznie, staje się spójna i wiarygodna. Intryga kryminalna na pewno zyskuje na tym przeplataniu czasów, sama w sobie nie jest bardzo skomplikowana i toczy się raczej znaną ścieżką, ale dzieje się to też do czasu... Finał jest całkiem oryginalny :) Ogólnie uważam, że to dobry kryminał rozrywkowy, zapewniający kilka godzin całkiem klimatycznej, choć surowej lektury.
Weronika i Miłosz uciekając przed bolesnymi wspomnieniami przeprowadzają się z krakowskiego mieszkania do niespodziewanie odziedziczonego domu na Wzgórzach...
Las, noc i porzucona walizka. Mazury, jakich nie chcielibyście poznać. Klara porzuca swoje olsztyńskie życie, by podjąć wymarzoną pracę. Jednak etat...
Przeczytane:2024-04-21, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2024, Mam,
Łucja niechcący staje się świadkiem zatrważających wydarzeń, które już niedługo odcisną na niej swoje piętno. Dziewczyna znalazła się w niewłaściwym miejscu i usłyszała coś czego nie powina. Od tego czasu tajemniczy morderca nazywany lalkarzem zaczyna iść jej śladem, dając jej do zrozumienia, że cały czas ją obserwuje.
Bardzo spodobał mi się pomysł autorki na fabułę książki. Opisy wydarzeń są bardzo szczegółowe i obrazowe, a postać głównej bohaterki zdecydowanie budzi w czytelniku współczucie i chęć zrozumienia jej zagmatwanego życia oraz tego, czy przeszłość ma wpływ na zdarzenia obecne. Akcja rozkręca się dość szybo, jednak bywają momenty przestojów, które wywołują frustrację. Czasem miałam wrażenie, że troszkę za dużo poszlak i tropów rzucanych jej jednocześnie i to powodowało momentami moją frustrację. Autorka czasem podrzucała naprawdę bardzo intrygujące wątki, które wciągały i aż chciało się samemu szybciutko rozwiązać zagadkę tajemniczego lalkarza, co jednak nie jest takie łatwe, jak mogłoby się wydawać. Postać Łucji jest dokładnie dopracowana, a jej przeszłość może wprawić w osłupienie, z pewnością czytelnik odczuwa żal czytając o tym, co spotkało tę dziewczynę. Najciekawszy jest fakt, iż niemal do ostatnich stron towarzyczy z tyłu głowy uparta myśl "czy przeszłość Łucji w końcu ją dopadła i zakończy to, co zaczęło się lata temu?".
Muszę przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło. Oczywiście, jak zapewne każdy czytelnik, typowałam postać lalkarza, ale z pewnością nie wpadłabym na samo zakończenie, które u mnie wywołało jednak lekki niedosyt. Zastanawiam się czy w ten sposób autorka pozostawiła sobie furtkę do możliwości kontunauacji "Lalkarza".