Rok 2069. Katastrofa ekologiczna pozbawiła człowieka złudzeń o panowaniu nad Ziemią. Jednak marzenia o kolonizacji planet wokół innych gwiazd wciąż żyją. ESS „Steropes” udaje się z trzyosobową załogą w próbny rejs w okolice Saturna, aby przy pomocy myślorostu Plejone zbadać oceany jego księżyców i starą, opuszczoną stację kosmiczną. Szybko jednak test nowych technologii zmienia się w próbę dla człowieka, a nieznane, które zdawało się czekać dopiero w gwiazdach, okazuje się czaić tuż za progiem.
Czy prawda istnieje, czy może zawsze jest tylko opowieścią? Czy skutek może poprzedzać przyczynę? Czy człowieczeństwo jest przekleństwem czy błogosławieństwem. I jeszcze: czy szept może być purpurowy?
Wydawnictwo: Wydawnictwo IX
Data wydania: 2023-11-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 352
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-12-22, Ocena: 6, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2023, 52 książki 2023, 26 książek 2023, 12 książek 2023, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2023,
"Człowiek jest zbyt kruchy."
Oto przed Wami kolejna prawdziwa perełka hard SF! I nie tylko, to gatunkowo prawdziwa mieszanka wybuchowa. Weird fiction i postapo.
Trafimy tu do roku 2069. Na Ziemi katastrofa ekologiczna doprowadziła do tego, że nawet ruin, szkieletów dawnych miast nie widać, tylko las. Ludzie zmuszeni są do kolonizacji i terraformacji innych planet, ale czy te marzenia są realne?
Trzyosobowa załoga ESS "Steropesa" udaje się w okolice Saturna, by eksplorować oceany jego księżyców. Niestety, okazuje się, że rutynowa misja ku gwiazdom, okazuje się być prawdziwą próbą, zmierzeniem się z nieznanym. Badacze trafiają na starą, opustoszałą stację kosmiczną o przedziwnym kształcie.
Martwa stacja, niesamowicie gęsta atmosfera i ten specyficzny klimat klaustrofobicznej pustki kosmicznej. W kosmosie człowiek musi zmierzyć się z ciemnością, samotnością i mrocznymi zakamarkami duszy.
To nie tylko podróż w głąb kosmosu, ale i głęboko skrywanych szufladek ludzkiego umysłu. To właśnie tam na stacji, ze zdwojoną siłą ujawniają się pytania o sens istnienia, wiarę i przyszłość ludzkości w tym kosmicznym ogromie.
Ta historia skłania do wielu refleksji. Możemy szukać swojego miejsca w kosmosie, nowego domu, ale czy odnajdziemy tam szczęście? Podbój kosmosu bywa okupiony porażkami. Czy w przyszłości wiara zaniknie? A może to właśnie, tam w tej kosmicznej pustce kontakt z bogami stanie się bliższy?
"Ziemia odbija się w człowieku, jest jego właściwym kosmosem. Ten tutaj to pustka. Wszystko, co możemy w nim dojrzeć, zabraliśmy ze sobą z Ziemi. Zapachy są ziemskie, kolory tak samo. Jak gdyby człowiek utkany był z tęsknoty za tym, co zna. Lecz mało co ma tutaj kolor czy zapach. Tak, ten kosmos to pustka."
W kosmicznej czerni nietrudno o obłęd. Orbitując w napierającej zewsząd pustce, zamknięci w bańce koszmaru,
gdzie śmierć zdaje się czaić za każdą ścianą. Tym dobitniej odczuwa się marność, bycie pyłkiem, będącym ledwie mignięciem przez te milionlecia. Na rubieżach wszechświata ludzka racjonalność zostaje wypaczona.
W "Lagrange. Listy z Ziemi" nie brakuje bogatego technicznego słownictwa, mi osobiście jej czytanie nie sprawiało większych trudności, wręcz przeciwnie, była to wielka przyjemność. Groza jest tu namacalna, i ponura, totalna pustka.
Zakończenie jest genialne! Co tu się tak naprawdę wydarzyło? Pozostawiła mnie z milionem pytań w głowie. Opowieść przemieliła mój mózg niczym sokowirówka.
Ta książka potrafi się wryć w głowę i to mocno! Miejsce w tegorocznej topce roku ma już zapewnione.
Pamiętajcie, Katooola patronuje tylko sztosom!