Tytułowe kwaśne pomarańcze symbolizują los człowieka, który przeżywa sporo momentów niekoniecznie dobrych i ,,słodkich". Tymczasem właśnie te niedobre ,,kwaśne pomarańcze", których w życiu czasami tak wiele, mają największą moc kształtowania charakterów.
W opowiadaniach autor przedstawia różne historie z życia - od czasu dzieciństwa do wieku męskiej dojrzałości - które stają się tłem do rozważań na temat ludzkiego losu, szczególnie stosunku jednego człowieka do drugiego, czasu, jaki chcemy sobie wzajemnie poświęcić, i tego, czego poszukujemy w osobie, która ma być naszym towarzyszem w tej drodze na ziemi. Pomimo ich nieraz smutnego wydźwięku historie te są jednak gdzieniegdzie przyprawione zdrową szczyptą komizmu bądź niekiedy przybierają wręcz formę groteski.
Leżąc w łóżku przed zaśnięciem, ustaliłem sam ze sobą, że nazajutrz muszę opracować nowy, całościowy pomysł na siebie. Taki, który będzie zawierał moje cele strategiczne i określał moją tożsamość. Muszę więc zacząć od szczerych odpowiedzi na pytania: Kim jestem? Co jest dla mnie ważne? Do czego dążę?
Zmierzenie się z samym sobą na pewno nie będzie dla mnie łatwe i przyjemne. Niemniej to pierwszy krok na drodze do tego, aby posklejać obraz samego siebie we własnych oczach. Jestem pewny, że zyskując wewnętrzną orientację, a przez to większą samosterowność, będę w stanie uporać się ze swoimi dylematami egzystencjalnymi.
Parafrazując pewną mądrą sentencję, mógłbym rzec: przez analizę moich niepowodzeń ku lepszemu samopoznaniu. Owo samopoznanie zaś pozwoli mi, mam nadzieję, na skuteczniejsze radzenie sobie z pułapkami i wyzwaniami, jakie niesie życie, jak również dopomoże mi w bardziej świadomym jego przeżywaniu. Czyż nie jest to obiecująca perspektywa?
(fragment opowiadania "Meursault")
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 2019-03-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 342
Oskar Eden- właśnie zadebiutował swoją książką "Kwaśne Pomarańcze". Do jej napisania zbieral się od 10 lat. Powoli rodził się w jego głowie pomysł, aż w końcu postanowił usiąść i spisać swoje przemyślenia i historie. Autor ma 45 lat, mieszka pod Wrocławiem. Jest on absolwentem wydziału nauk o społeczeństwie, a na codzień zajmuje się on quasi-terapią osob w trudnej sytuacji życiowej. W swojej ksiażce chciał pokazać czytelnikom prawdę o otaczającym ich świecie oraz o życiu.
Sama książka to zbiór 33 opowiadań w których autor przedstawia nam różne historie z życia. Wszystko przedstawione jest chronologicznie, od czasów dzieciństwa, do wieku męskiej dojrzałości. Tytułowe "Kwaśne pomarańcze" to oczywiście wydarzenia w naszym życiu, które symbolizować mają nasz los. Jak wiadomo nie zawsze jest on wesoły i łaskawy. Każdemu z nas czasami rzuca on kłoady pod nogi i sprawia, że musimy na chwilę przystanąć i się zastanowić. Każdy rozdział w tej ksiażce to odrębna historia. Razem z autorem między innymi przeżyjemy jego pierwsze rozczarowania miłosne, śmierć babci, czy też niezapomniany sylwester. Niektóre z nich mogą wydać się nam błahe i proste, praktycznie nic nie znaczące, inne zaś będą mocne i wzruszające.
Ta ksiażka i słowa Oskara Edena pokazują nam, jak wiele sytuacji oraz osób w naszym życiu ma na nas wpływ i kształtuje nas. Autor poruszyl też wiele bardzo trudnych i ważnych tematów. Między innymi jest to: śmierć, zdrada, przemoc psychiczna i fizyczna oraz wiele innych. Dookoła wszystkiego jest samotność. Samotność w rodzinie, w wielkim świecie i pracy. Samotność mimo znajomych, rodziców i przyjaciół. Samotność, która w którymś momencie życia dotknie każdego z nas. Czasami niespodziewanie i z zaskoczenia.
Książka mimo tego, że porusza dość smutną i mocną tematykę, to ma też wiele zabawnych i groteskowych momentów. Podczas jej czytania na pewno nie raz się uśmiechniecie! Jest też ona napisana bardzo lekkim i miłym językiem i bardzo szybko i przyjemnie się ją czyta. Znajdziemy w niej prawdę o człowieku i o życiu, które jak wiadomo nie zawsze jest słodkie i wesołe.
"No właśnie - co z tym naszym "prawdziwym" życiem? Czy na pewno jesteśmy sobie bliscy, skoro tak diametralnie różnimy się w sprawie tak istotnej jak ta?"
"Może chociaż nie zbłaźnij się w swoich własnych oczach! Tak, abyś zachował z
tego świata dla siebie samego odrobinę szacunku.
Zachował. Dla siebie. Odrobinę. Na wieczność. "
Uważam, że książka jest bardzo wartościowa i niesie ze sobą przesłanie. Mi bardzo się ona podobała. Niektóre rozdziały wciągnęły mnie tak bardzo i tak mocno, że czulam niedosyt przy ich zakończeniu. Zdecydowanie chciałabym, żeby autor pokazał nam ich ciąg dalszy i wszystko dokładnie wyjaśnił. Ta mała kropka na ich końcu tylko wzbudziła moją ciekawość i zaangażowanie w ksiażkę.
Czy czegoś mi zabrakło w tej książce? Żaluje, że o samym glównym bohaterze, naszym współczesnym Odysie nie mamy więcej informacji. Mimo tego, że jest on głównym bohaterem i, że to z nim przemierzamy przez życie to nie wiemy o nim zbyt dużo. Autor bardziej skupił się na relacjach międzyludzkich, na emocjach jakie od odczuwa oraz na postaciach, które pojawiły się w jego życiu. Oczywiście było to bardzo dobre rozwiązanie, ale czasami zabraklo mi np. wstawki o tym czym zajmuje się nasz bohater, czy ile ma akurat lat w danej historii. Książkę polecam wszystkim osobom, które lubią analizować życie. Które lubią wchodzi w ludzką psychikę i które mają w swoim żcyiu takie właśnie "Kwaśne pomarańcze". Pozwala spojrzeć na niektóre sytuacje z większym dystanstem, a pewnie tak samo jak i ja w pewnym momencie jej czytania będziecie się utożsamiali z niektórymi historiami i emocjami.
www.czytampierwszy.pl
Czasami nie wiem jak wyrazić wdzięczność osobom, które moją uwagę przykuwają do książek, na które normalnie bym nie spojrzała. Lubię wychodzić poza własne ramy czytelnicze, ale robię to w bezpiecznych granicach i tylko wtedy gdy wiem, że mam ochotę na coś innego. "Kwaśne pomarańcze" to jedna z tych pozycji, o której istnieniu nie miałam nawet pojęcia. Teraz wiem, że gdyby nie autor to dalej żyłabym w nieświadomości jak bardzo cenną literaturę proponują mi moi rodacy. Dzięki panu Oskarowi nie tylko sięgnęłam po coś spoza codziennych zainteresowań, ale dodatkowo jest to pozycja polska, które swoja drogą też często zaniedbywałam, bo wolę książki obcych autorów.
Jak wspomniał autor tytułowe "Kwaśne pomarańcze" to symbolika. Spytacie zatem: czego? - ludzkiego losu. Tego, który nie zawsze jest słodki, dobry i przyjemny. To niejednokrotnie naszpikowany gorzkimi, kwaśnymi i niesmacznymi momentami byt. Niektórzy ludzie w swoim życiu tych niedobrych mają aż nadto, a inni przeżyją zupełnie obok nich. Jednak patrząc na własne wiem, że to właśnie one ukształtowały to, jaka jestem.
Oskar Eden poprzez "Kwaśne pomarańcze" ukazuje nam różne historie z życia - od czasu dzieciństwa do dorosłości i dojrzałości. Cała książka jest jak nasza codzienność tylko ubrana w słowa i to nie jakieś poetyckie, a zwykłe - trafiające do każdego. To urywki, zlepki i streszczenia życia niejednego z nas.
Kiedy sięgałam po tę pozycję ucieszyłam się, że jest to zbiór opowiadań, bo można będzie czytać je wszędzie be z obawy, że zgubi się wątek. Nawet przed snem - przeczytam jedno opowiadanie i idę spać. Jakieś było moje zdziwienie, gdy nie umiałam się do własnych planów dostosować! Czemu? Bo chciałam jeszcze jedno opowiadanie i jeszcze kilka stron itp. Niektóre były tak napisane, że gdzieś w sercu był żal, że nie ma ciągu dalszego, że to już koniec. Na szczęście kolejne nie było gorsze, więc dalej czytałam z zapartym tchem. To takie niesamowite. że człowiek wciągnął się w te historie ot tak już na początku, już od pierwszych stron.
Niebanalna, wciągająca i z poczuciem humoru tam, gdzie potrzeba to tak w skrócie. Pozycja jest poprostu ludzka i nadaje się dla każdego kto chce normalności i codzienności w wydaniu książkowym. "Kwaśne pomarańcze" dają nam możliwość pomyśleć nad ludzkim losem tak nad czyimś, jak i nad swoim. Trzeba jednak zaznaczyć, że to nie jest pozycja gdzie akcja toczy się na wysokich obrotach, dynamika wbija nas w fotel, a zza ściany czyha bóg wie kto i bóg wie gdzie. Nie! To pozycja dla uspokojenia, przemyślenia i relaksu, ale takiego na wyższym poziomie. Ciekawa jestem czy autor zdecyduje się napisać coś jeszcze, bo jeśli tak to niech wie, że jako czytelniczka już czekam!
Przeczytane:2020-01-05,
Rzadko sięgam po zbiory krótkich form literackich. Opowiadania nie są moim ulubionym gatunkiem literackim, aczkolwiek jestem w stanie docenić ich fabułę, klimat czy też przekaz.
Kwaśne pomarańcze nie są jednak zwykłym zbiorem opowiadań. Przez całą książkę miałam wrażenie, że książce jako całości przyświeca pewna koncepcja. Jakby podmiot w każdym z opowiadań mógł być dokładnie tą samą osobą, a poszczególne historie urywkami jego życia. Przez to książkę czyta się jak powieść składającą się z urywków życia głównego bohatera na przestrzeni jego życia.
Gdybym miała komuś opisać, o czym jest ta książka, stwierdziłabym, że o smutkach męskiego istnienia. I choć nie dla każdego może brzmieć to zachęcająco, to z pewnością niejeden znajdzie w Kwaśnych pomarańczach coś dla siebie.
Dużo w tej książce bezradności, nieporadności, niezdecydowania, wewnętrznego smutku i samotności.
Perspektywa autora jest w tej książce bardzo osobista. Autor mieszka w pobliżu Wrocławia i bardzo często wspomina to miasto w opowiadaniach.
Lektura Kwaśnych pomarańczy była przygnębiająca. Książka ta jest chyba debiutem autora, a w każdym razie nie znalazłam informacji o innych jego książkach. I jak na debiut (ale też w świetle innych doświadczonych pisarzy) książka ta udała się znakomicie. Zdziwiłam się, że Oskar Eden nie jest starym literackim wyjadaczem. Życzę autorowi dużo inspiracji literackich, także takich, które przygnębią czytelnika trochę mniej.
--
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.