Seria zwycięstw Seirin doprowadza drużynę aż do półfinału. Ich następnym przeciwnikiem będzie zwycięzca meczu Kaijou- Fukuda Sougou. Kise mierzy się z Haizakim, który mógłby otrzymać tytuł członka „pokolenia cudów”, ale odszedł z klubu. Kise jeszcze nigdy nie udało się go pokonać. Czy pokaże coś nowego w walce przeciw zawodnikowi „kradnącemu” techniki?
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2017-04-30
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Karolina Dwornik
Seirin zapewniło sobie miejsce w Pucharze Zimowym! W ramach łapania oddechu przed kolejnymi zawodami drużyna jedzie do gorących źródeł, gdzie spotka...
Mecz rewanżowy z Touou wartko zmierza do drugiej połowy! Hyuuga od razu pokazuje swoją nową broń- barrier jumper, prowokując Sakuraia do pojedynku rzutów...
Przeczytane:2018-07-16, Ocena: 4, Przeczytałem,
BEZ CHWILI WYTCHNIENIA
"Kuroko's Basket" to manga na wskroś sportowa. Nie jestem co prawda specjalistą od tego typu tytułów, sportu unikam jak ognia i dzieł stricte z tego gatunku poznałem niewiele, niemniej pewne rozeznanie posiadam. Nie brak więc w nich podziału na wątki obyczajowe i sportowe, „Kuroko” zaś jest skupiony przede wszystkim na tych drugich. A jednak, Fujimaki serwuje nam to w taki sposób, że nawet czytelnicy tacy, jak ja z przyjemnością zagłębią się w jego lekturze.
Seirin z wielkim trudem wygrało mecz z Touou, jednak droga do finału jest jeszcze daleka. Tymczasem na horyzoncie pojawiają się nowe problemy, tym razem bardziej osobiste niż kolejne starcia na boisku. Oto Haizaki stał się zagrożeniem także na gruncie prywatnym. Kise chce pokonać go w zaczynającym się właśnie meczu, ale jego drużyna zdaje się przegrywać. Haizaki posiada bowiem niezwykły dar kradnięcia technik – nie dość więc, że potrafi skopiować niemalże każde zagranie, to jeszcze gracz, któremu je zabrał, traci zdolność jego używania. Czy w takiej sytuacji Kise ma jakiekolwiek szanse zwyciężyć? Szczególnie, że przeciwnik był jednym z kandydatów do „Pokolenia Cudów”…
Tymczasem Seirin, po serii zwycięstw, dociera w końcu do półfinału. Najpierw jednak na kibiców czeka mecz Shuutoku z drużyną Rakuzan dowodzoną przez Akashiego. Od początku meczu wydaje się, że to ci pierwsi rządzą na parkiecie, ale to jedynie pozory. Akashi do akcji wkracza w drugiej połowie i pokazuje co znaczy wielkość „Pokolenia Cudów”. Jak Shuutoku poradzi sobie z graczem, przy którym żaden atak ani żadna obrona nie ma szans powodzenia?
Całość recenzji na moim blogu: http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2018/07/kurokos-basket-20-fujimaki-tadatoshi.html