Wznowienie cyklu NEVERMORE w nowej szacie graficznej!
Dla fanów serialu ,,Wednesday" oraz twórczości
Edgara Allana Poego.
Uważaj, czego pragniesz... Możesz to otrzymać.
Uporządkowane życie Isobel, kapitanki szkolnej drużyny cheerleaderek, właśnie zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym, wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj jednego słowa. Może dlatego, że z kamieniami ciężko rozmawiać?
Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się jeszcze mniej czarujący, niż się zapowiadało. Wesoły jak cmentarzysko, ciepły jak granitowa płyta, a na dodatek potwornie zgryźliwy. Ale ma to, czego rozpaczliwie potrzebuje Isobel - wiedzę na temat twórczości Edgara Allana Poego. Co więcej, jest gotów wziąć na siebie większą część zadania. Walcząc z uczuciem, że podpisuje cyrograf, Isobel przystępuje do projektu. W końcu wspólna praca nie będzie trwała wiecznie...
Albo będzie trwała, jeśli koszmar, który nosi w sobie Varen, wyrwie się na wolność. Wystarczy kilka dni, by przyjaciele odwrócili się od Isobel, kilka dni, by zmieniło się całe jej życie i kilka nieprzyjemnych słów, by najmroczniejsze marzenia zaczęły się urzeczywistniać. Uważaj, czego pragniesz - możesz to otrzymać.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2023-03-22
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Nevermore
O cyklu Nevermore nie słyszałam wcześniej za wiele, do czego się otwarcie przyznaję. Owszem, gdzieś z tyłu głowy kołatał mi się ten tytuł, ale do tej pory nie mogłam powiedzieć o nim nic więcej. Kiedy wydawnictwo Jaguar ukochało mnie aż trzema tomami cyklu, wiedziałam już, że nie mogę dłużej zwlekać z jego poznaniem. Czy historia Isobel i tajemniczego Varena przypadła mi do gustu? O tym poniżej.
Isobel jest popularną kapitanką drużyny czirliderek i może pochwalić się niezwykle uporządkowanym życiem. Los jednak lubi mieszać i takim oto sposobem pewnego dnia nastolatka otrzymuje do wykonania projekt w parach – ma współpracować z owianym złą sławą i mrokiem V arenem. Ich praca ma dotyczyć twórczości Edgara Allana Poego, co już samo w sobie zwiastuje dość upiorne zadanie do wykonania. Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się tak samo... chłodny, jak się wydawało, jednak ma coś, na czym zależy Isobel najbardziej — szeroką wiedzę na temat twórczości Poego. Czy ta dwójka da radę ze sobą współpracować i stawić czoła czemuś mrocznemu, co po cichutku się do nich zakrada?
Przyznaję, że przed rozpoczęciem lektury tej powieści, miałam co do niej pewne oczekiwania. Nastawiłam się przede wszystkim na wciągającą powieść młodzieżową z wątkiem dreszczowca – a takiej właśnie książki potrzebowałam w ostatnim czasie. Lektura pierwszych stron upłynęła mi bardzo przyjemnie, a ja coraz bardziej zaczęłam wciągać się w świat wykreowany przez Kelly Creagh.
Główna bohaterka wydała mi się ciekawą postacią i myślę, że gdybym była młodsza, z pewnością mogłabym się z kimś takim zaprzyjaźnić. Patrząc jednak na zachowanie Isobel z perspektywy osoby już dorosłej, momentami wydawało mi się ono mało dojrzałe — szczególnie uderzyło mnie to w jednym z początkowych fragmentów, gdy nastolatka postanawia zataić pewne informacje przed swoim chłopakiem i przyjaciółmi. No cóż... może i jest to zrozumiałe, ale jednak, czy nie łatwiej było powiedzieć prawdę? W każdym razie – Isobel to dobrze wykreowana postać, aczkolwiek podczas lektury czułam, że jest to powieść napisana już jakiś czas temu i zachowanie bohaterów w książce pisanej w obecnych realiach wyglądałoby inaczej.
Varena z kolei nie zdołałam poznać za dobrze. Jestem w stanie powiedzieć o nim tylko tyle, że był obecny w całej tej historii, ale niestety nic ponadto. Być może to też wina tego, że moja uwaga bardziej skupiła się na samej Isobel i to jej postać interesowała mnie bardziej. Z lektury książki wyniosłam na pewno to, że Varen otoczony był najczarniejszym mrokiem, jaki można sobie tylko wyobrazić, a i tak na swój sposób sprawiał wrażenie całkiem sympatycznego bohatera.
Pióro Kelly Creagh mogę ocenić dobrze. Jej kreacja postaci czy tworzenia samej fabuły przypadły mi do gustu, choć było kilka rzeczy, które spokojnie można było poprawić. Patrzę na tę powieść jednak odrobinę przychylniejszym okiem — została ona napisana ponad dekadę temu, więc i sam styl pisania powieści młodzieżowych mocno ewoluował od tamtego czasu. Jeśli chodzi o samą książkę, w odniesieniu do gatunku, jaki reprezentuje – zdecydowanie jest to jedna z przyjemniejszych, wciągających i tych szybciej “czytających się” pozycji, jaką przyszło mi poznać. Nie jest może ona czymś odkrywczym w tym podgatunku, ale uważam ją za bardzo dobrą pozycję, jeśli ktoś dopiero próbuje swoich sił w tego typu powieściach.
Do gustu bardzo przypadł mi klimat panujący w tej historii — ciemność, niepewność powolutku rosnące napięcie to coś, co najmocniej zapamiętałam z lektury tej pozycji i zdecydowanie potrzebuję tego więcej w swoim czytelniczym życiu. Jeśli tak jak ja lubicie tego typu powieści i klimat, to koniecznie sięgnijcie po Kruka. Ja z kolei już za moment zabieram się za czytanie kontynuacji.
Co sprawia, że tak bardzo lubimy czytać? Wydaje mi się, że każdy z nas odpowiedziałby na to pytanie w całkowicie odmienny sposób. Prawdopodobnie czerpiemy z czytania przyjemność, ale wydaje mi się, że to może być coś więcej niż tylko przyjemność. W końcu to może być również ucieczka od rzeczywistości, od problemów i braku zrozumienia ze strony innych ludzi. To może być również niesamowita podróż otwierająca nam miejsca, które na co dzień nie są dla nas dostępne. To może być poszukiwanie wiedzy, odpowiedzi na niekończące się pytania. To może być... Tutaj każdy może dopowiedzieć coś innego i odpowiedzi będzie naprawdę wiele. Dlatego teraz spróbujcie sami sobie odpowiedzieć, skąd ta pasja do czytania.
Isobel ma idealnie uporządkowane życie. Jest chiliderką, która wyróżnia się swoimi umiejętnościami na tle innych. Ma niesamowicie przystojnego i niesamowicie popularnego chłopaka i oczywiście równie piękną i niesamowitą przyjaciółkę. Znacie skądś ten scenariusz? Bo ja aż za dobrze. Jednak coś musi to zniszczyć i tym czymś jest nic innego jak praca domowa. Nauczyciele czasami naprawdę potrafią czerpać radość z utrudniania życia, a przynajmniej tak właśnie jest u Isobel, której partnerem do projektu okazuje się Varen, czyli got, o którym krążą wyjątkowo mroczne plotki. I teraz przygoda rozpoczyna się na całego.
Zdecydowałam się przeczytać "Kruka", ponieważ przyciągnął mnie do niego mroczny klimat oraz też wspomnienie, że bardzo chciałam już to zrobić, gdy wychodził w Polsce po raz pierwszy. To jest wyjątkowo mój styl i właśnie wspomniany klimat. Lecz czy teraz po przeczytaniu na pewno tak było?
Jak zaczęłam czytać powieść, to w mojej głowie od razu pojawiła się myśl, że to przecież totalny paranormal romance, czyli gatunek, który za moich nastoletnich lat bił granice popularności. Zrobiło mi się, aż ciepło na serduszku, ponieważ pojawiły się wspomnienia z tamtych czasów. I jak patrzę na datę pierwszego wydania, to właśnie idealnie czasowo się zgadza. I generuje to samo ale, co przy dużej części pozostałych książek pochodzących z tego gatunku – ale ma niewykorzystany potencjał. W tej chwili mam za sobą tyle światów high fantasy, że takie niewykorzystanie pewnych wątków mocno niszczy mi odbiór całej powieści.
Natomiast styl książki jest dokładnie taki, jakiego można by się spodziewać, czyli bardzo lekki i przyjemny w odbiorze. Dla młodzieży myślę, że to perfekcyjny złoty środek. Choć pojawia się w mojej ocenie zbyt dużo niepotrzebnych opisów. Wprowadzają one wiele nieistotnych szczegółów i zabierają miejsce tym istotniejszym. I tak oceniając z perspektywy czasu, mam wrażenie, że "Kruk" bardzo dobrze się starzeje, choć też pytanie, na ile tutaj jest to kwestia umiejętności tłumacza.
Sama fabuła to cała góra lodowa sprzecznych emocji i opinii. Z jednej strony wiele wątków jest wyjątkowo niespójnych, nie mających większego sensu. Brakuje właśnie wspomnianego wcześniej rozbudowania pewnych elementów. Ukazuje się też obraz toksycznych relacji. Tych wad jest naprawdę sporo i to są konkretne wady. Z drugiej strony nie ma, co ukrywać. Bawiłam się fantastycznie i to była dla mnie rozrywka dająca ulgę i takie ukojenie dnia codziennego. Choć też do czasu, bo zakończenie jest w mojej opinii fatalne. Naprawdę, wyjątkowo mi się nie podobało. Nie do końca rozumiałam, co się dzieje i nie spodobało mi się, jak zostały poprowadzone pewne ścieżki fabularne. To pozostawiło po sobie niesmak.
Bohaterowie nie zachwycają. Są płytcy, ogólnie słabo wykreowani. Tak naprawdę można ich odróżnić wyłącznie po imionach, na pewno nie po zachowaniach czy charakterystycznych cechach. Pojawia się wiele toksycznych relacji, które w jakiś sposób są akceptowalne w tym świecie i miałam poczucie, że momentami wręcz ukazane jako te atrakcyjne. Sama Isobel jest postacią mętną, ambiwalentnie odczuwam jej moralność. I przede wszystkim dziewczyna stanowczo inteligencją nie grzeszy. Wiele naprawia Varen. On również nie jest jakąś wybitną postacią, jednak wprowadza do fabuły pewną barwność poprzez niejednoznaczność swoich zachowań. Co za tym idzie ujął mnie wątek romantyczny. Gdybym teraz miała go analizować, to pewnie wypadłby marnie. Lecz w takim ogólnym odbiorze moje serduszko stopniało.
"Kruk" ukazuje, czym jest brak tolerancji, akceptacji i tak naprawdę, do czego może to prowadzić. Ten brak zrozumienia innych osób, brak w ogóle podjęcia próby, by zrozumieć drugiego człowieka ogranicza i ciągnie za sobą ciąg niepotrzebnej brutalności. Uderza w ten sposób w przyjaźń i miłość. Zadaje pytanie, gdzie jest granica pomiędzy akceptacją, kim jest drugi człowiek, a powiedzeniem nie, gdy nie zgadza się to z naszymi wartościami. W powieści właśnie ten motyw akceptacji jest ukazany w dwojaki sposób, co jak najbardziej przypadło mi do gustu.
Cała książka to była dobra rozrywka i stanowczo nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Gdybym miała piętnaście lat, to byłabym nią zachwycona i z niecierpliwością oczekiwałabym kolejnego tomu. W tej chwili jestem w stanie docenić jej zalety, ale też dosadniej odczuwam wady. Z tego względu raczej nie planuję czytać kolejnego tomu. Jednak jeśli jesteście fanami właśnie paranormal romance, to myślę, że może Wam naprawdę przypaść do gustu.
Kocham to! Jedna z lepszych książek jakie czytałam. Świat i bohaterowie zostali stworzeni genialnie. Fabuła świetna!
Czekam na drugi tom.
Edgar Alan Poe, kto zna jego twórczość? Kto lubi? Jako nastolatka kochałam filmy i książki grozy, niewiele się zastanawiając, zdecydowałam się zdawać maturę ustną, opowiadając o książkach grozy, a głównym bohaterem moich wywodów, był sam Poe. Jego poemat Kruk, bardzo zapadł mi w pamięć i jest jednym z moich ulubionych dzieł tego autora. Z czasem moje zamiłowanie do książek grozy zniknęło i obecnie omijam je szerokim łukiem, jednak zdecydowałam się ostatnio na “Nevermore. Kruk” Kelly Creagh, nie żeby znów się bać, ale by poczuć choć odrobinę klimatu, który można było odczuć, czytając twórczość Poego. Książka ta jest połączeniem dobrej młodzieżówki, osadzonej w szkole, z lekko psychodelicznym klimatem grozy. Nie wiem, czy dobrze mnie zrozumiecie, jednak myślę, że wiele osób może znać ten tytuł, ponieważ książka jest na rynku wydawniczym od 8 lat, a obecnie doczekała się wznowienia druku i zmiany szaty graficznej oładki. Osobiście jestem fanką obecnej okładki, bardzo podobają mi się jej kolory i im więcej się jej przypatruję, tym więcej szczegółów dostrzegam.
Zaczynamy przygodę od poznania młodej dziewczyny Isobel, kapitanki drużyny cheerleaderek, która ma chłopaka, uporządkowane życie i nie może na nic narzekać. Wszystko się wali, z chwilą, gdy nauczyciel angielskiego prosi klasę o napisanie pracy na temat jednego z wybranych pisarzy, oraz przydziela jej partnera do tego zadania. Isobel trafia się Varen, nazywany przez innych Panem Ciemności. Varen jest całkowitym przeciwieństwem Isobel, wy kolczykowany, wystylizowany na gota, który nigdy nie zamienił z nikim z klasy ani słowa. Jednak współpraca tej dwójki zapoczątkuje lawinę wydarzeń, nie zawsze wytłumaczalnych, które doprowadzą do upadku młodej cheerleaderki. Czy uda jej się odzyskać popularność? Czy będzie ją w ogóle chciała odzyskać?
Jaki macie stosunek do wznowień starych tytułów? Ja dzięki temu zabiegowi wydawnictw poznaję tytuły, po które zapewne nie sięgnęłabym. Już nie chodzi tylko o okładki, które blisko 10 lat temu nie były tak bogato zdobione jak te nowe, ale też w pierwszej kolejności zawsze sięgam po nowsze tytuły albo po te starsze, ale takie, które znam i lubię. Pewnie omija mnie wiele wspaniałych książek, jednak przede mną równie wiele nowych historii, a książek chyba do śmierci mi nie zabraknie.
Klimat książki urzekł mnie od pierwszych stron. Zawsze lubiłam sięgać po młodzieżowe książki, których fabuła kręci się na szkolnych korytarzach, a jak dodamy do tego mrocznego gota, mroczny klimat i cienie trzymające się blisko bohaterów, to jestem kupiona w całości. Zderzenie kolorowego i radosnego świata Isobel z tym mrocznym Varena było świetną przygodą, a na kontynuację czekam z niecierpliwością. Jednak nie muszę na nią czekać długo, ponieważ już w czerwcu dostaniemy drugi tom.
Co do języka i stylu autorki, to przyznam, że można odczuć, iż książka była pisana prawie 10 lat temu, jednak mi to nie przeszkadza ponieważ czuję sentyment do książek z tamtych czasów. To właśnie wtedy na nowo pokochałam czytanie.
Końcówka książki była najlepsza, ponieważ właśnie wtedy zagęściła się akcja i najbardziej był odczuwalny klimat twórczości Poego, który dosłownie aż się wylewał z ostatnich 100 stron tej książki. Jestem wielką fanką tej książki i zapewne nie ostatni raz wam o niej pisze. Za książkę do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar.
Mroczna tajemnica sprzed lat, sny, które okazują się prawdą, szkolny projekt oraz niespodziewany romans. A to wszystko owiane jesiennym, gotyckim klimatem...
Jeśli poszukujesz książki, która idealnie wpasuje się w jesienny wieczór spędzony pod puchatym kocykiem, z kubkiem ciepłej herbaty w ręku, myślę, że trafiłeś idealnie. Pewnie zapytasz, dlaczego? A no właśnie dlatego, że "Nevermore" w porównaniu do wielu innych książek utrzymuje niesamowity klimat zarówno jesienny jak i halloweenowy, z nutką horroru oraz gotyku.
"Kruk" to pierwszy tom porywającej trylogii "Nevermore", autorstwa Kelly Creagh. Jak na debiutancką powieść, muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Rzadko kiedy trafiam na książki z tak dobrze wykreowanymi bohaterami oraz ciekawą fabułą. Czyta się ją bardzo płynnie, niektóre sytuacje trzymają w napięciu, przyprawiają o ciarki, a inne z kolei bawią do łez. Brzmi niesamowicie, prawda?
W takim razie, o czym jest ta powieść?
Książka głównie skupia się na losach popularnej w całej szkole czirliderce - Isobel. Dziewczyna ma wszystko, o czym marzy każda nastolatka; super paczkę znajomych ("popularsów"), przystojnego chłopaka Brada, który jest kapitanem szkolnej drużyny, oraz nieskazitelną opinię. Jednak cały perfekcyjny świat Isobel w momencie zmienia się o 180 stopni, kiedy dziewczyna musi wykonać szkolny projekt z literatury i zostaje przydzielona do tajemniczego gota - Varena. Chłopak z początku nie jest zbytnio pozytywnie nastawiony do współpracy, wręcz wydaje się niedostępny, co niesamowicie fascynuje Isobel. Jej życie miłosne jak i szkolna kariera zaczynają się sypać, Isobel zostaje tylko Varen, który.... okazuje się nie być takim złym i mrocznym jak na początku ich znajomości. Czirliderka poznaje chłopaka z jego prawdziwej strony, którą mało komu pokazuje.
Przez cały czas w tle powieści przewija się jesień, Halloween oraz następujące po nim, Święto Wszystkich Świętych. Ponadto, w powieści zostaje użyta historyczna postać, poeta Edgar Allan Poe. Jego twórczość w głownej mierze opierała się na wątkach fantastyki i horroru. Poe odgrywa bardzo dużą rolę w całej powieści, ponieważ wszystkie wydarzenia tak naprawdę sprowadzają się do niego i jego tajemniczej śmierci. Dlatego też w powieści Kelly Creagh pojawiają się duchy, demony i różnego rodzaju widziadła, a nawet podróże między światem żywych i umarłych, poprzez sny.
Osobiście uważam, że powieść Kelly Creagh jest na bardzo wysokim poziomie, bardzo mi się spodobała więc bez zawahania sięgam po drugi tom tej cudownej trylogii i z całego serduszka również zachęcam do przeczytania jej!
Niedawno Wydawnictwo Jaguar dokonało rzeczy wspaniałej, ponieważ wznowiło znany i uwielbiany przez rzeszę fanów cykl "Nevermore". Pierwszy tom, "Kruk", posiadł elektryzująco-mroczną okładkę, od której ciężko uciec i która zatrzymuje spojrzenia na dłużej. Nie zamierzam ukrywać, że od dawna chodziło za mną poznanie tej historii, ale dopiero teraz wpadła ona w moje ręce. I wiecie co? To była magiczna przeprawa! :)
Kelly Creagh wciąga czytelnika prosto w szpony snów, kruków, gotów i tajemniczej śmierci Edgara Allana Poe. Te zgoła różne zagadnienia łączy jedna postać: Isobel - kapitanka szkolnej drużyny cheerleaderek. Dziewczyna wskutek genialnego pomysłu jednego z nauczycieli polegającego na dwuosobowych projektach niespodziewanie traci na popularności, zrywa z chłopakiem i oddala się od starych znajomych. A wszystko przez tajemniczego Varena - partnera projektu.
Varen to osobnik nadzwyczajny, ponieważ nosi się na czarno, wygląda mrocznie i groźnie, jakby dopiero co wrócił ze spaceru po cmentarzu. A jednak ma w sobie coś, przez co zbyt natarczywie pojawia się w myślach Isobel.
Tę zupełnie różną dwójkę nastolatków połączy projekt o Edgarze Allanie Poe. A przynajmniej z początku, ponieważ im lepiej zaczną się poznawać, tym gorzej dla otoczenia. I dla snów, które zaczynają żyć własnym życiem...
"Nevermore. Kruk" to wciągająca, mroczna opowieść ze wspaniałym gotycko-cmentarnym klimatem. Przez większość książki czytelnik czuje niepokój i niepewność na dalszy rozwój wypadków. Kelly Creagh po mistrzowsku splata wątki i nasyca je emocjami oraz dużą dozą tajemnic. Naprawdę nie sposób oderwać się od lektury, ciągle pragnie się więcej i więcej. Tak jak Isobel Varena.
Najmocniej raduje mnie fakt, że autorka nie wykreowała płaskich, nijakich bohaterów. Każdy posiadł własną inteligencję i indywidualną normę zachowania. Isobel była bystra, odważna i często rzucała się na głęboką wodę pod wpływem emocji. Varen z kolei grał rolę enigmatycznego gota, który wplątał się w coś ciężkiego i prawie niewytłumaczalnego. Cudownie, że przy przeżywanych przygodach bohaterowie ani razu nie zapomnieli o swoim prawdziwym wieku. Czuło się wszechotaczającą młodość. Były szlabany, szkolne imprezy czy zawody sportowe, cheerleaderki czy wykluczenie z grona znajomych, randki i pocałunki. Całokształt sprawił, że "Nevermore" wypadło niezwykle realistycznie.
W "Kruku" czytelnicy znajdą mnóstwo nawiązań do twórczości Edgara Allana Poe, co skutecznie kształtuje mistyczny klimat. Pojawi się również motyw wprowadzania w sny mogące się urzeczywistnić, co moim zdaniem było strzałem w dziesiątkę. Oryginalny pomysł, bardzo absorbujący, a także sporo zwrotów akcji nie pozwalało oderwać się od książki.
Jedyną istotną wadą "Nevermore" był obecny chaos. Momentami trzeba było mocno skupić się na treściach, by przez przypadek nie pominąć ważnej informacji. Przez chwilę czułam się zagubiona, bo nie do końca wiedziałam, o co chodzi. Na szczęście zwykle po kilku stronach odnajdowałam sedno, jednak było to nieco upierdliwe.
Pewnie was nie zdziwię, pisząc, że "Nevermore. Kruk" zdecydowanie zasługuje na uwagę. Książka jest warta i polecenia, i przeczytania, ponieważ wciągnie was w swoje mroczno-gotyckie sidła, z których wydostaniecie się dopiero na koniec. A może i nie? A może będziecie woleli w nich zostać, duszeni przez aż nazbyt realistyczne sny, i sięgniecie od razu po kontynuację? :)
Życie Isobel jest dość uporządkowane. Mieszka z rodzicami, na których może liczyć, jest kapitanką szkolnej drużyny cheerleaderek, ma chłopaka i zgraną paczkę. Jedna chwila, zadanie zadane przez nauczyciela i wszystko zaczyna się zmieniać. Kiedy pan Swanson zadał nowy projekt i kazał pracować w wybranych przez siebie parach, nie była zadowolona, jednak nie widziała, że tak wszystko się skomplikuje. Jej partnerem został Varen, chłopak, który dziwnie i mroczno się ubiera, jest niesympatyczny, nie rozmawia z nikim w klasie. Na dodatek chłopak dziewczyny nie życzy sobie, aby z nim spędzała czas i ani trochę go nie interesuje, że to praca domowa.
Między Isobel, a Varenem zaczyna się coś dziać. Dziewczyna poznaje go bliżej i okazuje się zupełnie inny, niż myślała. Jednak to bardzo nie podoba się jej znajomym, którzy zaczynają zachowywać się bardzo chamsko, a ona odkrywa ich drugą twarz. Na dodatek to nie jedyne problemy, jakie ją spotkają. Dziwne wydarzenia, stają się codziennością. Co takiego się stanie? Jak potoczy się znajomość Varena i Isobel? Jak bardzo zmieni się życie dziewczyny?
Książka była dość ciekawa, wciągająca, mroczna. Mnie osobiście się podobała, z zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje i to różnorodne. Były momenty, kiedy dosłownie czułam strach bohaterki, ale również takie, w których miałam wielki uśmiech na twarzy. Akcja dość szybka, z wieloma zaskakującymi zwrotami.
Główną bohaterką jest Isobel, młoda dziewczyna, której świat w ciągu paru dni całkowicie się zmienia. Przyjaciele się od niej odsuwają, traci chłopaka, za to zyskuje coś zupełnie innego. Jest osobą dość sympatyczną, a jednocześnie nie idealną, dzięki czemu można się z nią utożsamiać.
Varen jest Gotem, chłopakiem pełnym tajemnic. Nie ma łatwego charakteru, potrafi być niemiły, chamski, nic nie robi sobie z tego, co myślą o nim inni.
„Nevermore. Kruk” to książka, która „złapała” mnie w swoje mroczne „macki” i sprawiła, że spędziłam ciekawie czas. Mnie się podobała i już z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Bohaterowie bardzo dobrze osadzeni są w swoich rolach. Autorka w bardzo obrazowy sposób pokazuje przekrój szkolnego środowiska i panujące w nim zależności. Od elit, w których królują cheerleaderki i gwizdami sportu, po sam dół, gdzie znajdują się mniej piękni i odbiegający od kanonu idealnego ucznia. Isobel mimo koloru swoich włosów okazała się osobą umiejącą zrobić użytek z własnego rozumu, potrafiącą wyciągać wnioski i czerpać informacje z otoczenia. Ujęła mnie swoją odwagą, determinacją i zachowaniem, na które niewielu byłoby stać. Varenowi też nie zabrakło charakteru, choć nie do końca otworzył się przede mną, zamykając drzwi do niektórych zakamarków swojej duszy. Podczas lektury trudno nie odczuć mrocznego klimatu książki i aury tajemniczości wiszącej w powietrzu. Autorka bardzo sprytnie wodzi czytelnika za nos. Podrzuca mu strzępy informacji i zmusza do snucia teorii, żeby za chwilę kilkoma słowami "zburzyć” ułożony przez niego plan. Choć tempo akcji przyspiesza dopiero pod sam koniec książki, to w trakcie lektury nie można narzekać na brak zaskoczenia czy nieoczekiwanych zwrotów akcji. Dodatkowo lekki styl autorki i plastyczne opisy pobudzają wyobraźnię i pozwalają czytelnikowi „płynąć” na falach książki. Przygoda z „Nevermore - Kruk” była dla mnie ciekawym doświadczeniem. Autorka bardzo szybko wciągnęła mnie do swojego świata, zaintrygowała i dostarczyła różnorodnych wrażeń i emocji, a na koniec pozostawiła z niedosytem i rozbudzoną ciekawością. Książka przeznaczona jest dla młodzieży i myślę, że w tej grupie znajdzie najwięcej fanów, choć i dla „starszej młodzieży” czas spędzony z tą lekturą nie będzie stracony.
"Jedyny sposób, żeby zyskać władzę nad tym, co się z tobą dzieje w świecie snu, jest uświadomienie sobie, że śnisz"
"Nevermore. Kruk" opowiada historię Isobel, która jest gwiazdą szkolnej drużyny czirliderek. Na lekcji angielskiego dziewczyna zostaje zmuszona do pracy w grupie z mało sympatycznym, zamkniętym w sobie i unikającym innych, gotem Varenem. Mają oni wykonać projekt związany z twórczością Edgara Alana Poego. Isobel na początku jest mocno uprzedzona do Varena ale pomimo tego stara się pracować z nim nad esejem. Powoli staje się zafascynowana światem chłopaka. Wkrótce zaczynają się dziać dziwne rzeczy,a sny stają się jawą...
Książkę "Nevermore Kruk" dostałam na 17 urodziny, czyli 11 lat temu (a przecież to było przed chwilą !) i pamiętam, że byłam nią zafascynowana. Wciągnął mnie jej mroczny i zagadkowy świat, a także tajemnice Varena. Czytając ją znów, po tych ponad 10 latach odnalazłam w niej to samo. Jednak nie zaczarowało mnie w niej to co kiedyś. Świat wykreowany przez autorkę przyciąga i wciąga, a Edgar Alan Poe fascynuje.Niestety tym razem nie byłam w stanie uwierzyć w więź łączącą Isobel i Varena, wszystko działo się za szybko. Nie wiem czy będę czytać dalej, wolałabym, żeby ta książka została w mojej pamięci jako jedna z lepszych jakie przeczytałam będąc nastolatką.
Sięgacie po wznowienia, czy raczej nie czytacie drugi raz tej samej pozycji?
Nie miałam okazji wcześniej poznać tej książki, więc dzięki pięknej okładce, skusiłam się tym razem.
Książkę czytałam po części w papierze, potem na czytniku, żeby ponownie wrócić do papieru i tak w kółko.
Ta pozycja to typowa młodzieżówka, taka jak lubię. Bohaterowie chodzą do szkoły, mają tam swoje wzloty, upadki, przyjaciół.
Życie Isobel, kapitanki szkolnej drużyny cheerleaderek, zaczyna się walić. Pan Swanson, nauczyciel literatury, wymyślił następny ze swoich koszmarnych projektów. W parach. I kazał Isobel pracować razem z Panem-Ciemności-Varenem, niesympatycznym, wykolczykowanym gotem, z którym nikt z klasy nie zamienił nigdy bodaj jednego słowa. Może dlatego, że z kamieniami ciężko rozmawiać?
Przy bliższym poznaniu Varen okazuje się jeszcze mniej czarujący, niż się zapowiadało. Wesoły jak cmentarzysko, ciepły jak granitowa płyta, a na dodatek potwornie zgryźliwy. Ale ma to, czego rozpaczliwie potrzebuje Isobel - wiedzę na temat twórczości Edgara Allana Poego. Co więcej, jest gotów wziąć na siebie większą część zadania. Walcząc z uczuciem, że podpisuje cyrograf, Isobel przystępuje do projektu. W końcu wspólna praca nie będzie trwała wiecznie...
Początkowo jest to zwykła młodzieżówka, bohaterowie skupiają się na projekcie, chociaż nie jest to wcale łatwe ze względu na przyjaciół Isobel. Z czasem pojawiają się tam elementy fantastyki. Końcówka jest mocno fantastyczna, przyciąga do siebie i ciężko jest się oderwać. Nie była to pozycja, którą przeczytałam na jeden raz. Delektowałam się nią kilka dni i muszę powiedzieć wam, że dzieje się tutaj, oj dzieje. Chociaż miejscami było nudno, bez polotu, to uważam, że całość wyszła na plus i zdecydowanie chętnie sięgnę po kolejne części.
Ta książka ma niesamowity klimat, który działa zdecydowanie na plus. Co tu dużo mówić... to trzeba poznać ?
W końcu sięgnęłam po "Nevermore. Kruk". Czy było warto? O tym przeczytacie na moim blogu, zapraszam :)
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-nevermore-kruk-kelly-creagh/
Bardzo dobra, mroczna książka. Czytając ją czułam, jakby była częścią akcji dziejącej się w środku. Bardzo dobrze mi się ją czytało. Z chęcią sięgnę po inne z tej serii :)
Najlepsza książka na jesień 2011 - kategoria: romans paranormalny - wybór Jury Jeśli sądzisz, że w gatunku romansu paranormalnego nie można wymyślić czegoś...
Drugi tom książki "Nevermore: Kruk", gotyckiego romansu opartego na twórczości Edgara Allana Poego. Varen zniknął. Schwytany w pułapkę koszmarnej rzeczywistości...