Kruchość porcelany

Ocena: 4.25 (4 głosów)

Książki Moniki Sawickiej są jak spotkania z dobrą przyjaciółką, która wysłucha, pocieszy, przyniesie otuchę i pomoże ponieść

największe nawet ciężary.

Zuzanna Maks to kochająca żona i matka. Kobieta przedsiębiorcza, skrząca humorem, pozytywnie nastawiona do życia. Szczęśliwa, chciałoby się rzec... W zaciszu czterech ścian rozgrywa się jednak życie zupełnie inne niż to, które prezentuje na zewnątrz.

Piszę książki o miłości, bo światu potrzebna jest miłość. W najważniejszej dla mnie Kruchości porcelany opisane są różne odcienie miłości. Od bieli aż po czerń.

Wyrządzone nam krzywdy trzeba wybaczać, nie rozpamiętywać, bo nienawiść niszczy nas, a nie tego, który krzywdzi. Kiedy upadniemy, musimy się podnieść i iść dalej. Bo życie mamy tylko jedno, tylko to, które trwa. Innego nie będzie. Nawet po największych tragediach można żyć. Żyć pięknie.

Kruchość porcelany to spełnienie czytelniczych marzeń. Lekkość pióra autorki unosi czytelnika między stronami. Emocje zapisują się w kodzie genetycznym każdego, kto dotknie tej powieści. Humor natomiast pozwala przetrwać najgorsze chwile.

Karolina Krakowiak

Informacje dodatkowe o Kruchość porcelany:

Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2017-06-13
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788376746074
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Kruchość porcelany

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kruchość porcelany - opinie o książce

Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2017-07-01, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
"Nie każdy zdaje sobie sprawę z faktu, że związek dwojga ludzi jest jak kwiat. Niepielęgnowany może umrzeć. A jeśli raz zwiędnie, bardzo trudno będzie przywrócić go do życia". Widzisz piękną, młodą, zadbaną i bogatą kobietę, mającą przystojnego męża i córeczkę. Myślisz sobie wówczas, że jej życie z pewnością przypomina bajkę - ma wszystko, o czym zamarzy, zarówno prawdziwe uczucie, jak i dobra materialne. Gdybyś jednak wiedział, że za drzwiami jej domu rozgrywa się prawdziwy dramat - byłoby ci wstyd, że oceniasz sytuację wyłącznie po pozorach. Niestety wielu z nas tak właśnie robi, zbyt wielu. Monika Sawicka to absolwentka stosunków międzynarodowych, z wykształcenia i zamiłowania dziennikarz. Matka dorosłej już córki Karoliny, posiada dystans do siebie oraz sporo pokory. Autorka znana jest z takich książek, jak "Demi Sec", "Gra wstępna", "Kolejność uczuć", "Dobrze, że jesteś" czy "Za rok o tej porze". Uwielbia wracać do powieści Williama Whartona pt. "Spóźnieni kochankowie". "Kruchość porcelany" to wznowienie debiutu pisarki z 2005 r. Zuzanna Maks to kobieta, która według osób postronnych powinna być szczęśliwa. Jest mamą dorastającej córki Amelki i żoną, której byt materialny nie jest w żadnym stopniu zagrożony. Nikt jednak nie zdaje sobie sprawy z tego, że Zuzanna jest maltretowana zarówno psychicznie, jak i fizycznie przeze swojego męża. Bohaterka radzi sobie z tą traumą w swój własny, indywidualny sposób. Przejmująca historia Zuzanny w całej swojej okazałości wywoływała we mnie wielokrotnie śmiech przez łzy. Dawno już bowiem nie czytałam takiej książki, która przedstawioną w niej historią, wzbudzałaby we mnie tyle przeróżnych uczuć, mieszając je ze sobą dość mocno. Otóż Monika Sawicka w "Kruchości porcelany" wykreowała dwie, splątane ze sobą płaszczyzny, które stanowią dla siebie zupełne przeciwieństwo. W utworze tym tragedia bowiem łączy się z komedią, a humor ze smutkiem - jak to w życiu, gdyż często swoje problemy przykrywamy płaszczem dowcipu, uśmiechu i udawanej radości. To najlepsza zbroja, w którą ubrała się bohaterka książki Moniki Sawickiej. Bohaterka, będąca w pewnej części alter ego samej autorki. I nie jest to wyłącznie mój domysł, gdyż w samym wstępie do "Kruchości porcelany" Monika Sawicka podkreśla, że w temacie wątku przewodniego swojego utworu, czyli przemocy domowej, historia Zuzanny jest jej własną. Realizm sytuacyjny, jakiego trudno nie poczuć podczas zgłębiania przeżyć bitej, gwałconej i upokarzanej Zuzanny, wywołuje mnóstwo refleksji w temacie znęcania się nad człowiekiem oraz w temacie spustoszenia, jakie wywołuje ono w ludzkiej psychice. Myślę, że lektura tej książki może stać się asumptem do małych kroczków ku zmianom w życiach maltretowanych kobiet. Nie napisała jej bowiem osoba, która o znęcaniu się wie tyle, ile wyczyta w mądrych książkach. Napisała ją osoba, która doświadczyła tego na własnej skórze. Zuzanna to bohaterka, którą życie doświadcza bardzo mocno. Nie dosyć, że jest ofiarą przemocy domowej ze strony męża, który ją zdradza, to do tego wszystkiego zostaje jeszcze dotknięta chorobą raka piersi. Tyle przeciwności losu, a ona próbuje i walczy po swojemu, by poczuć chwilę wytchnienia. Mam nadzieję, że jej postać stanie się inspiracją dla innych - do walki o własne szczęście. Tytuł książki Moniki Sawickiej nawiązuje do samej treści fabuły, ale także ma wydźwięk metaforyczny, który można zrozumieć po przeczytanej lekturze. Nie jest to łatwa i przyjemna książka, gdyż pod płaszczem humoru, skrywa ukrytą głębię w postaci ludzkiej tragedii. Autorka poprzez "Kruchość porcelany" dała niewątpliwie świadectwo temu, że można pokonać własne demony.
Link do opinii
W dniu dzisiejszym tj. 13 czerwca 2017 nakładem Wydawnictwa Replika na księgarniane półki wędruje wznowienie powieści ,,Kruchość porcelany" autorstwa Moniki Sawickiej. Książka ta jest dosyć krótka, ale jak zawsze ma to miejsce w tekstach tej autorki niezwykle treściwa. Bohaterka opowieści - Zuzanna jest młodą kobietą, która początkowo może wydawać się polskim odpowiednikiem Bridget Jones, ponieważ na pierwszych stronach tej powieści zaśmiewamy się wręcz do łez z zabawnie opisanych sytuacji oraz ironicznych komentarzy bohaterki. Jednakże w toku lektury poznajemy głębiej historię kobiety, której codziennością jest samotność, zdrada, przemoc domowa, a później także walka z ciężką chorobą. Zuzanna jest osobą niezwykle silną, a zarazem kruchą i delikatną, która bardzo pragnie prawdziwej miłości. Mimo, że na zewnątrz sprawia wrażenie, iż wszystko w jej życiu jest w gruncie rzeczy całkiem w porządku. Poszukuje uczucia sposobami, które jak jej się wydaje są dla niej jedynymi dostępnymi możliwościami ku temu, aby to, czego tak bardzo pragnie stało się rzeczywistością. Jeśli chcecie dowiedzieć się dokładnie, w jaki sposób sobie radzi? Czy ostatecznie jej się powiedzie i los w końcu się do niej uśmiechnie? Sięgnijcie po "Kruchość porcelany" w nowej odsłonie. Gorąco polecam! * https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta/ * http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2017/06/jesli-musisz-cos-zrobic-nie-zastanawiaj.html
Link do opinii
Czy zatrzymaliście się kiedyś choć na moment i zastanawialiście się, czy w Waszym życiu wszystko jest ok? Czy takie jakie ono jest, takie ma być? Czy aby na zewnątrz nie udajemy twardych jak kamień, a w środku nie jesteśmy czasem kruszy jak porcelana? Ludzie często udają twardych na zewnątrz, choć w środku toczy się u nich istne piekło. Taka właśnie jest nasza bohaterka książki - Zuzanna. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że to tryskająca humorem żona i matka. Ale... no właśnie, jest ale... ale w domu przeżywa koszmar, koszmar, który funduje jej własny mąż. Często się zastanawiam, dlaczego kobiety nad którymi znęcają się ich mężowie, nie odchodzą od nich. Dlaczego trwają w takich chorych, toksycznych związkach? I uwierzcie mi, powodów jest wiele, a znajdziecie je między innymi w tej książce. Dla mnie osobiście nie jest dopuszczalne, by mężczyzna podnosił na mnie rękę. Raz jednemu się zdarzyło, kazałam mu się spakować i wynosić z mojego życia. Jeśli mężczyzna uderzy raz, zrobi to i kolejny, kolejny i kolejny raz. Ale my kobiety, powinnyśmy być silne i przeciwstawiać się takim wyczynom. Niestety często tak się nie dzieje. Trwamy w takich toksycznych związkach, gdyż boimy się, iż nie poradzimy sobie finansowo same, albo ze względu na dzieci bądź co gorsza, bo wciąż kochamy mężów tyranów mimo wyrządzanych nam krzywd. Monika Sawicka otwiera nam oczy na wiele spraw. Pokazuje nam, iż życie mamy tylko jedno i powinniśmy je należycie przeżyć. W swojej lekturze, która w pewnym stopniu jest dość egocentryczna poprzez swoją formę, ukazuje nam życie Zuzanny i jej wewnętrzne rozterki. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o Amelce, córce bohaterki, która momentami "razi" swoimi wypowiedziami. Kto by pomyślał, że dzieci mogą być tak mądre i tak wiele potrafią dostrzegać? Czasem mi się w głowie nie mieści, skąd u nich biorą się takie odzywki? Powieść autorki z jednej strony jest napisana z humorem, ale pod tym humorem, kryją się przede wszystkim łzy. Nie każdemu czytelnikowi, może spodobać się taka forma przekazu. Nie każdy zrozumie co chce nam przez to przekazać autorka. Niemniej uważam, że zawartych jest tutaj mnóstwo refleksji - życiowych refleksji. Nasza bohaterka to kobieta, która w swoim życiu zmaga się z wieloma problemami, począwszy od przemocy domowej, poprzez zdradę, samotność, a później również ciężką chorobę. Pragnie za wszelką cenę być silna, choć nie zawsze jej się to udaje. Ma chwile załamania, gdzie najchętniej poddałaby się i już nie walczyła. A jednak odnajduje w sobie siłę i motywację do dalszej walki z przeciwnościami losu. Kruchość porcelany to lektura, która ukazuje nam jak bardzo jest kruche nasze życie. Ale przede wszystkim to książka, która uświadamia nam, iż nasze życie leży tylko i wyłącznie naszych rękach. Więc, jeśli mamy coś zrobić, zróbmy to natychmiast. Wczoraj należy do przeszłości, a jutro jest niezbadane. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - gania
gania
Przeczytane:2022-05-14, Ocena: 3, Przeczytałem, Mam, 52 książki 2022,

Dziwna forma napisania książki - pamiętnik/reportaż itp. Tematyka trudna -przemoc i trudność wyrwania się z chorego związku

Link do opinii
Avatar użytkownika - JoannaAPrzeCzyta
JoannaAPrzeCzyta
Przeczytane:2017-06-28, Ocena: 5, Przeczytałem, Recenzyjne, Posiadam, Polecam,

„Kruchość porcelany” Moniki Sawickiej to emocjonalna petarda, z którą dawno w formie literackiej się nie spotkałam.
Po raz pierwszy książka została wydana w 2006, a w tym roku dokładnie 13 czerwca mieliśmy przyjemność doczekać się kolejnego jej wydania.
Nie mam pojęcia jak to się stało, że wcześniej „Kruchość...” nie stanęła na mojej drodze...ale dobrze, że stało się to teraz.


„Powieść Moniki Sawickiej wciągając czytelnika w świat dobrze mu znanej konwencjonalnej prozy dochodzi do spraw poważnych i pokazuje, jak się nie załamywać, jak nie tracić nadziei i znajdować w sobie siły. I takie jest przesłanie tej powieści, która udanie godzi konwencję bridgetową z dramatyczną refleksją nad życiem i także jest nową jakością w całym gatunku, bo pokazuje, jak niewiele wspólnego ma on z realizmem, choć udaje, jak może.”

 


Książka nie jest długa, a jej konstrukcja pamiętnika sprawia, że czyta się ją bardzo szybko. Jak już się przysiądzie do niej to nie można się oderwać. Swobodny język i lekka forma pisania skrywają pomiędzy wersami historię okraszoną śmiechem, miejscami histerycznym poczuciem humoru, zwykłą codziennością. Historię doprawioną szczyptą marzeń, pragnień i fantazji oraz polaną bólem, łzami i bezbronnością.


Zuzannę Maks poznajemy jako żonę i matkę, kobietę prowadzącą własną działalność gospodarczą, która jest bardzo przedsiębiorcza i zaradna. Zuza ma wiernych przyjaciół, jawi się nam jako pełna życia i optymizmu kobieta spełniona i zadowolona. Bo czego można chcieć, jeśli się ma to wszystko co posiada Zuzanna? 
Bohaterka jest bardzo szczerą i bezpośrednią osobą, która nie owija w bawełnę tego co myśli i czuje. I tak pod woalką jej udanego, poukładanego życia skrywany jest dramat, który przeżywa kobieta.
W zaciszu czterech ścian rozgrywa się bowiem zupełnie inne życie, niż to, które prezentuje na zewnątrz.
Zuza zaczyna się otwierać i opowiada z zaskakującą szczerością o przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej jakiej doznaje ze strony swego męża.
W tych momentach mimo cieknących łez, chciało mi się krzyczeć ze złości i bezsilności.
Zuzanna bardzo umiejętnie maskuje swoje siniaki, rany, łzy i ból, który towarzyszy jej niemalże codziennie. Jest przerażająco samotna, a jedyną jej siłą jest miłość do córki Amelki, oraz wiara w to, że może kiedyś będzie kochana i bezpieczna. Zuza jest przesiąknięta tą samotnością na wskroś.


Czytając zastanawiałam się wielokrotnie, jak długo tak mądra i dobra kobieta może znosić takie traktowanie, godzić się na przemoc i poniżanie? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i zdaję sobie sprawę z faktu, że nie jestem nawet w jednej setnej zrozumieć Zuzy pod tym względem. Wiem, tylko, że musiała dojrzeć i znaleźć w sobie siłę do zakończenia tego. Przez cały czas mocno jej kibicowałam, modląc się o nadsiłę.


Jakby nieszczęść i zmartwień w jej życiu było mało, pewnego dnia spada na nią wiadomość o poważnej chorobie nowotworowej. Tu moje serce wysiadło uczuciowo. Rak to potworniasty, który zakrada się do człowieka i wysysa z niego życie z premedytacją. Zuza załamana, samotna, bez wsparcia tych którzy powinni ją trzymać za rękę i po prostu być przy niej, w końcu odnajduje w sobie wolę do walki z potworniastym.
Wiem jak działa nasza służba zdrowia w takich przypadkach, ale dr. Paweł to prawdziwy anioł w kitlu. Chciałabym aby takich jak on było mnóstwo.


Kolejną zaskakującą postacią jest Adam, którego w zasadzie nie tyle co poznajemy na końcu, ale dowiadujemy się o tym kim był i jaki był. To następny wątek, przy którym lałam łzy strumieniami. Takie cuda nie zdarzają się często i szkoda, że w ten sposób się to potoczyło. Ale widać tak było pisane…
Więcej Wam kochani nie zdradzę :) ach ja niedobra…
Musicie sami koniecznie sięgnąć po „Kruchość porcelany”, bo nie jest to książka o której zapomina się w tydzień po przeczytaniu. Owszem, napawa smutkiem, ale też napełnia nadzieją i wiarą. 

 

 


„Kruchość porcelany” jest tak naprawdę książką, której fabułę napisało życie pani Moniki.
Autorka opowiada o tym co sama przeszła, chociaż myślę, że to o czym czytałam to tylko taki ułamek dramatu.
Pani Monika apeluje tym samym i popycha ofiary przemocy do mówienia o niej głośno i bez wstydu, do walki o spokojne, godne i bezpieczne życie.
„Ja odeszłam dopiero w 2015 roku. Ty też możesz, ale postaraj się zrobić to szybciej. Najlepiej jeszcze za życia. Otarłam się o śmierć. Więc proszę, nie czekaj. (…) Nie udawaj, że nie ma problemu. Możesz nie mieć tyle szczęścia, co ja”


„Kruchość porcelany” to książka pisana w czasie przeżywanego przez autorkę piekła na ziemi.
Ku przestrodze, ale również by dodać odwagi tym, którzy jej potrzebują.
Pani Monika szukała swej siły i odwagi. W końcu ją w sobie znalazła.
Pokazuje, że za zamkniętymi drzwiami też jest droga i światło.


„Żadna pora nie jest właściwa.


Dziś jest za późno na wczoraj, a za wcześnie na jutro.


Jeśli musisz coś zrobić, nie zastanawiaj się. 


Zrób to natychmiast.”

Link do opinii
Inne książki autora
Mimo wszystko
Monika Sawicka0
Okładka ksiązki - Mimo wszystko

Przeczytaj opowieść o przyjaźni, która pomaga przetrwać ból miłości i dodaje sił, by wejść w nowe życie z podniesionym czołem, choć z ranami , które jeszcze...

O Kajtku szczęściarzu
Monika Sawicka0
Okładka ksiązki - O Kajtku szczęściarzu

Pewnego zimowego dnia moja córka przyniosła do domu maleńkiego pieska, który mieścił się na otwartej męskiej dłoni. Powiedziała, że to nowy psiak jej kolegi...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy