Ta ciekawa książka opowiada pasjonującą przygodę – historię nauki. Zabiera czytelników do gwiazd oglądanych przez teleskop, gdy Słońce zastąpiło Ziemię w centrum wszechświata. Zagłębia się pod powierzchnię planety. Kreśli ewolucję układu okresowego pierwiastków. Wprowadza w świat fizyki, objaśniającej elektryczność, grawitację i budowę atomów. Relacjonuje przebieg naukowego śledztwa, które doprowadziło do odkrycia cząsteczki DNA, a zarazem całkiem nowych obszarów do zbadania. Przytaczając zaskakujące i osobiste historie naukowców, zarówno sławnych, jak i nieznanych, Krótka historia nauki śledzi postęp nauki poprzez stulecia. Dzięki wspaniałym ilustracjom oraz ciepłemu, przystępnemu stylowi docenią ją młodzi i starzy.
Wydawnictwo: RM
Data wydania: 2020-02-12
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 296
Tytuł oryginału: A Little History of Science
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Skawran
Z serii "Krótka historia" wydawnictwa RM poznałam już jakiś czas temu "Krótką historię informatyki", która bardzo mi się podobała. Książka zawierała w sobie dużo ciekawych informacji, wiele z nich przywoływało moje własne wspomnienia i doświadczenia z komputerami, treść pomysłowo uzupełniały obrazy w formie kodów QR. To była taka godna polecenia pigułka wiedzy połączona z dobrą rozrywką. Mając tę lekturę w pamięci, bez większego zastanowienia, zdecydowałam się na "Krótką historię nauki", a tutaj niestety sprawa ma się nieco inaczej.
Przede wszystkim tytuł powinien już trochę ochłodzić mój entuzjazm, bo jak na tak niewielu stronach opisać tak szerokie pojęcie? Sam spis treści daje nam do zrozumienia, że zetkniemy się tutaj praktycznie ze wszystkim, co tylko autorowi przyszło na myśl - "Błyskawice", "Nowa chemia", "Skąd pochodzimy?", "Kaszel, kichanie i choroby", "Świat dinozaurów" itd. W doborze tematów nie ma reguły, tak jakby pisarz wyszedł z jeszcze nieświadomym świata dzieckiem na spacer i ten maluch pokazywał różne rzeczy i pytał "co to jest? a co było wcześniej? a tamto to co?"...
...sama treść również takie odpowiedzi kierowane do dziecka mi przypomina. Jeżeli otwieram książkę i już w pierwszym rozdziale narrator tłumaczy mi, że w Egipcie jest taka potężna rzeka, dzięki której rozwijała się starożytna cywilizacja, to moją pierwszą myślą jest, czy na pewno jestem w odpowiedniej sali na odpowiednim wykładzie. Ba, czy jestem w odpowiedniej szkole! Książka prezentuje się jak lekka popularnonaukowa pozycja dla dorosłych (przynajmniej ja ją tak odczytałam), ale prędzej podarowałabym ją w prezencie nastolatkom albo starszym dzieciom. Wątpię, żeby ktokolwiek po skończeniu wszystkich obowiązkowych szkół, znalazł tutaj jakieś nowe wiadomości, no chyba że totalnie nie uważał na lekcjach.
"Krótka historia nauki" nie jest złą książką, wydaje mi się po prostu skierowana do konkretnej grupy wiekowej, do czytelników dopiero poznających świat, takich, którym nie będzie przeszkadzał infantylny ton narratora i duże uogólnienia. Polecam odbiorcom, którzy są naprawdę na samym początku poznawania się z literaturą popularnonaukową.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl