Jesteśmy w Selalgues, niewielkiej mieścinie na południowym wybrzeżu Francji, gdzie niebo jest ołowiane, mewy krążą nad przepływającymi kutrami, a miejscowa społeczność, przyciśnięta biedą i zmęczona życiem, odnajduje pociechę w przesądach i uprzedzeniach. Największą cenę płaci za to Damien, trudne dziecko, zdecydowane znaleźć i zabić Krakena, morskiego stwora, którego obwinia o śmierć swojego ojca i brata. Jego głosu nikt jednak nie słucha. Damien był świadkiem największych tragedii, jakie wydarzyły się w wiosce, i tylko on wychodził z niech bez szwanku. Czy to rzeczywiście on przynosi nieszczęście?
Emiliano Pagani i Bruno Cannucciari stworzyli dzieło ponure, pełne ciemnych odcieni, w którym samotność zaczyna stopniowo dominować, a rozum zapada w sen, pogłębiając zgryzotę ludzkiej duszy.
Kraken zdobył ex aequo pierwszą nagrodę jako najlepsza książka szkoły włoskiej w konkursie książek i komiksów Romics w 2018 roku.
Wydawnictwo: timof i cisi wspólnicy
Data wydania: 2018-07-07
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Język oryginału: włoski
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Ilustracje:Bruno Cannucciari
Przeczytane:2018-12-22, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2018 roku,
Udany komiks.
14-letni Damien chce pokonać Krakena, podmorskie monstrum, które zabiło mu brata i ojca. (co za wspaniały pomysł - jeden 'antychryst' [imię zobowizuje] chce zabić innego!) Mieszkańcy uważają chłopca za idiotę i traktują jak kozła ofiarnego. Jest jeszcze były prezenter telewizyjny, który na prośbę matki, ma chłopcu przemówić do rozsądku...
Fabuła prosta, rysunki nie bardzo w moim guście - takie nazbyt 'amerykańskie' - choć niektóre zachwycające, jak np. wspaniałe plansze z Damienem, latarnią i Krakenem obejmującym całe miasteczko... Odwieczna walka zabobonu z rozsądkiem w zamkniętej odizolowanej społeczności. Autorzy wykorzystali chyba wszytkie możliwe interpretacje Krakena - i udało im się wymyślić coś nowego. No i zaskakującego - wspaniały twist. Poza tym komiks ma swój klimat, w ogromnej mierze to zasługa ponurej palety barw rysownika.
Dzieło może nie jest nie wiadomo jak zastanawiające czy szokujące, ale to kawałek przyjemnej, zajmującej lektury. Ale jak ktoś lubi tematykę potworów morskich to może się nieco zdziwić, bo komiks o Krakenie koniec końców... nie pokazuje Krakena. No ale.