Jest taki szum, który ucisza każde słowo
Jeżeli już przyzwyczailiśmy się patrzeć na świat, który przepływa przed naszymi oczami, bo ,,wszystko płynie", Artur Frysztacki proponuje posłuchać szumu, który temu towarzyszy. Jest to szum ulicy, szum informacji, szum języka, wreszcie szum naszej własnej krwi i szum samotności. Szum, w przeciwieństwie do rzecznego prądu, nie posiada jasno określonego źródła ani jednego kierunku, w którym podąża. Żadna metafora nie jest w stanie go opisać. ,,Kółko i krzyżyk" to frapująca powieść pająk, na kartach której dziergana jest pajęczyna znaczeń i związków. Postacie, wątki i motywy krzyżują się ze sobą, ulatują i giną, by więcej nie powrócić. Myśli krążą i upadają. Niczego nie należy się spodziewać, niczego oczekiwać - nawet końca. Wszystko szumi.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-11-09
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 618
Język oryginału: polski
Przeczytane:2023-06-16, Przeczytałam, 26 książek 2023, POSIADAM,
Jedno mogę powiedzieć na pewno, takiej książki jeszcze nigdy nie czytałam. Często zdarzały mi się powieści, do których miałam mieszane uczucia. Czasem mnie nudziły na początku, ale zaskakiwały ciekawym zakończeniem. Tu jest coś zupełnie innego.
Z jednej strony ta książka jest, napiszę to wprost: cholernie nudna i bezsensowna, o wszystkim i o niczym, nic tam się kupy nie trzyma. Z drugiej tak ma być i chodzi o to, by właśnie w tym dostrzec sens albo bezsens. Ciężko pisać o tej książce. Nie jest ona dla wszystkich, a jednak chciałbym zachęcić do jej przeczytania, bo wbrew pozorom może ona sporo wnieść w życie. Na dodatek każdy może z niej wyciągnąć coś trochę innego. Na pewno sporo mówi o samotności, pokazuje, do czego może prowadzić samotność, obrazuje różne jej oblicza. Czasem gdzieś głębiej wydawała mi się wręcz bolesna, innym razem nieco zabawna. Warto zwrócić uwagę na grubość dzieła. Jak już zaczniemy czytać, szybko zrozumiemy, skąd się wzięła taka ilość stron. Autor opisuje dokładnie wszystko. Robienie prania na trzy strony, sprzątnie niepotrzebnych rzeczy z portfela na pięć stron, analiza jakiegoś zasłyszanego frazesu na już nie wiem ile. Opisy, które teoretycznie nic nie wnoszą do fabuły. Jednak nie chodzi tu o celowe przedłużanie na siłę książki tylko bardziej zwrócenia uwagi na szczegóły. Autor uczy nas wyłapywać szczegóły, a to będzie potrzebne później. Z jednej strony pokazane jest takie bycie tu i teraz, które niby daje większe poczucie szczęście, z drugiej mamy bardzo zagubionego, samotnego bohatera, który gdzieś w tej codzienności się powoli zatraca. Bardzo zżyłam się z pierwszym bohaterem, bo później pojawia się ich więcej. Niektóre jego dylematy wydały mi się bardzo bliskie. Szczególnie przemyślenia i lęki. Domyślam się jednak, że nie każdy poczuje to samo. Były momenty kiedy ziewałam przy książce, kiedy musiałam ją na chwilę odłożyć, za chwile jednak znów mnie czymś zaskakiwała i przyciągała jakąś myśl na temat życia. Można się zastanowić, jak często żyjemy w utartych schematach, kroczymy tymi samymi ścieżkami, budujemy pajęczyny jak pająki, jak rzadko potrafimy latać jak muchy. Książka zachęca do tego, by spojrzeć na innych ludzi, przyjrzeć się im, przysłuchać rozmowom. Nasze drogi ciągle się krzyżują. Możliwe, że będę do tej książki wracać, jest wiele myśli, których nie udało mi się jeszcze wyłowić. Wiem też, że nie każdy będzie w stanie przez nią przebrnąć. Taka ilość szumu może być przytłaczająca.Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.