Losy potomków krakowskiego aptekarza Franciszka Bernata, a zwłaszcza silnych kobiet, które nie boją się klątwy rodzinnej.
Lata 30. dwudziestego wieku. Matylda Borucka, córka Wiktorii Bernat, nie chce kontynuować rodzinnej tradycji. Pragnie zostać aktorką, nie interesuje jej apteka. Tragiczny wypadek matki sprawia, że dziewczyna dowiaduje się, iż nie jest córką mężczyzny, którego dotąd uważała za ojca. Antoni Borucki opowiada jej dramatyczną historię pierwszej miłości i brzemiennej w skutkach podróży młodej Wiktorii do Paryża.
Matylda postanawia iść własną drogą i zrealizować swoje marzenia. A wtedy pojawia się ktoś, kto zapewnia, że pomoże jej zrobić karierę w filmie...
Lucyna Olejniczak urodziła się i mieszka w Krakowie. Z zawodu laborantka medyczna, były pracownik Katedry Farmakologii UJ, jako pisarka zadebiutowała już na emeryturze. Dużo podróżuje, lubi poznawać nowych ludzi, łatwo się zaprzyjaźnia. Wielbicielka kotów. Autorka powieści: ,,Jestem blisko", ,,Wypadek na ulicy Starowiślnej", ,,Opiekunka, czyli Ameryka widziana z fotela" (nagroda na Festiwalu Literatury Kobiecej w Siedlcach w 2014 roku, za powieść o tematyce wykluczenia) i ,,Dagerotyp. Tajemnica Chopina".
Pierwszy tom sagi o kobietach z ulicy Grodzkiej nosił tytuł ,,Hanka", drugi - ,,Wiktoria".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-06-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Historie rodzinne, które w trakcie czytania pokazują nie tylko losy samych bohaterów, ale również miast w ich dawniejszej odsłonie, mają w sobie coś magicznego. Najnowsza książka Lucyny Olejniczak osadzona jest właśnie w takich realiach - przedwojenny Kraków, społecznie zupełnie inny niż ten dzisiejszy, równie piękny i romantyczny. Na jego ulicach i skwerach spotkać można bohaterkę, która próbuje spełnić swoje marzenia.
Matylda, córka Wiktorii Bernat, to trzecia bohaterka cyklu o kobietach z ulicy Grodzkiej. Dziewczyna chce zerwać z rodzinną tradycją farmaceutyczną, na rzecz aktorstwa. Pomimo sprzeciwu rodziny realizuje swój plan, a los pokazuje, że nie wszystko można zaplanować, rodzinne tajemnice potrafią zaskakiwać, a nieznajomi pokazują różne oblicza.
Historia Matyldy, to moje pierwsze zetknięcie z tą serią, nie przeszkadzało mi to jednak w odbiorze. Od pierwszych stron zauroczył mnie ówczesny Kraków, widziałam uliczki, domy, teatry, sklepy i parki, trochę jakbym oglądała wszystko w starym kinie, w kolorze sepii. Miasto stało się dla mnie równoprawnym bohaterem tej historii.
Matylda to silna i wyzwolona kobieta tamtych czasów, która dąży do spełnienia swoich pragnień. Życie jej nie oszczędza, nie raz i nie dwa będzie musiała zweryfikować swoje plany, gdyż rodzina jest najważniejsza i każdy domowy problem staje się tym pierwszym. Początkowo, kiedy zabierałam się z ten tytuł gdzieś z tyłu głowy widziałam emitowany niedawno serial o Bodo. Matylda ma bardzo podobne przygody i choć nie pochodzi z artystycznej rodziny to jej pierwsze, bardzo nieznaczne role, powolne wspinanie się po szczeblach kariery, marzenia o grze w filmie, w jakiś sposób przypominają historię międzywojennego amanta.
Młoda kobieta jest główną bohaterką, jednak jak to w sagach bywa, równie istotną rolę grają inni członkowie rodziny, ich radość i smutki, narodziny i śmierć, wzloty i upadki. Matylda jest częścią dużej i bardzo różnorodnej rodziny, gdzie cały czas wiele się dzieje a historia jest płynna. Duże znaczenie mają tajemnice rodzinne, przeszłość matki i ojca, historia wuja, aspiracje przyszywanego brata.
Światek aktorski, marzenie młodych i nieznanych. Wspinanie się coraz wyżej i poświęcenie, które temu towarzyszy. Trudne moralne wybory, a także jakże częste wykorzystywanie młodych i ładnych dziewcząt. Gdzieś tam w tle handel żywym towarem, porwania, wykorzystywanie naiwności.
Autorka stworzyła historię, która jest niezwykle barwna i dynamiczna, przeplatają się w niej losy wielu postaci, a wszystko osadzone jest w pięknym i romantycznym mieście. Trochę żałuję, że kończy się ona w takim momencie i nie wiadomo jak dalej potoczą się losy Matyldy.
Dla wszystkich lekko romantycznych dusz, które lubią cofnąć się w czasie, odkrywać dawno zapomniane historie, przechadzać się zapomnianymi uliczkami we własnej wyobraźni ta książka będzie idealna. Sama spędziłam z nią bardzo miłe chwile i jestem pewna, że poznam się bliżej zarówno z poprzednimi tomami jak i będę czekać na kolejne, jeszcze niewydane.
Po raz kolejny odwiedziłam ulicę Grodzką i słynną już aptekę "Pod złotym Moździerzem", by tym razem podpatrzeć jak sobie radzi w życiu Matylda, córka Wiktorii.
Matylda wbrew oczekiwaniom matki, nie zamierza studiować farmacji i zająć się rodzinnym interesem, wcale jej to nie pociąga. Owe młode krnąbrne dziewczę chce koniecznie być aktorką. Grywa więc w różnych teatrzykach różne role, czekając na swoją chwilę sławy.
Tom trzeci zaczyna się od listopada roku 1931, kiedy to rodzina Boruckich wybiera się właśnie do teatru na przedstawienie, w którym po raz pierwszy, w jednej z ważniejszych ról obsadzono Matyldę. Niestety Boruccy na przedstawienie nie docierają...
Autorka pozwoliła sobie pójść po przysłowiowej "bandzie", rozpoczynając tę część od tak spektakularnego wydarzenia. Trochę to "grubymi nićmi szyte". Bo wydarzenie, może nie do końca niemożliwe, ale jednak mało prawdopodobne. Jednak czytało się nieźle.
Zwłaszcza że Pani Olejniczak, nadal przeplata literacką fikcję z prawdziwymi wydarzeniami historycznymi, mającymi miejsce w opisywanych przez nią czasach. Takimi jak na przykład, okazałe i szykowne uroczystości pogrzebowe Józefa Piłsudskiego.
Mamy lata trzydzieste, w Europie wrze jak w ulu, czarne chmury II Wojny Światowej nadciągają w zwartych szeregach. Wystarczy jeden jedyny ognik zapalny... Jednak Ta część sagi o kobietach z ulicy Grodzkiej nie dociera do tego czasu, na tę wątpliwej jakości atrakcję (mam na myśli wojnę, nie książkę Pani Lucyny) przyjdzie mi poczekać do kolejnego tomu i kolejnej niesamowitej kobiety, z tej rodziny.
Swoją drogą, klątwa klątwą, ale kobiety z tej sagi mimo różnych przeciwności losowych, zawsze jakimś dziwnym trafem jak koty, spadają na cztery łapy, tutaj też daje się to zauważyć. Matylda tuż przed podjęciem fatalnej w skutkach decyzji, zostaje skutecznie od niej odwiedziona. Niestety jej przyjaciółka Mela, nie ma tyle szczęścia. Bardzo mnie ciekawi, co dalej stało się z Melą i czy Matylda ją kiedyś odnajdzie, co jest raczej wątpliwe, zważywszy na nadchodzącą wojnę, ale...nie gdybajmy.
Nie będę oceniać, czy ta część jest lepsza, gorsza, czy taka sama jak poprzednie. Na pewno jest taka, że ja wciąż nie jestem znudzona i wciąż z chęcią zapoznam się z kolejnym tomem.
Ta część to losy dorosłej już Matyldy. Dziewczyna nie chce kontynuować tradycji rodzinnej tylko zostać aktorką. I to się na niej mści. Jej debiut kończy się tragicznie. W drodze na niego poturbowana przez konia zostaje jej matka, wkróte umiera a zaraz za nią umiera jej ojciec. Dziewczyna poznaje losy swojej matki, ale jest za późno by z nią o tym porozmawiać. Radość z życia odzyskuje przy Michale, ale okazuje się stręczycielem obiecujacym małżeństwo i karierę a tak na prawdę jest oszutem handlującym żywym towarem. I takim towarem miała być dziewczyna, ale na szczęście ma przy sobie Julka, który, odkrywa intrygę. Jednak za namową Matyldy do Berlina ,,robić'' karierę aktorską jedzie Mela, jej przyjaciółka czego dziewczyna nie może sobie wybaczyć. Jak na razie jest to najlepsza część tej serii.
Dalsze dzieje „przeklętej” rodziny krakowskiego aptekarza, Franciszka Bernata, losy jego potomków, a zwłaszcza silnych, radzących sobie...
Jest 13 lipca 1900 roku. Sierżant krakowskiej straży ogniowej ulega wypadkowi w drodze do pożaru...Sto lat później jego prawnuczka dowiaduje się...
Przeczytane:2017-04-20, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017,