Znakomity klasyczny kryminał w wiktoriańskim stylu
Podczas nocnego przyjęcia w klubie o podejrzanej reputacji dochodzi do tajemniczej śmierci od nieznanej trucizny. Rozwiązanie zagadki staje się dla władz szczególnie ważne, bo na tym samym balu bawił się zagraniczny następca tronu. Przeprowadzenia śledztwa nie ułatwia fakt, że wszyscy goście przyjęcia mieli na sobie maski i kostiumy karnawałowe.
Policja zwraca się o pomoc do największego autorytetu w dziedzinie trucizn - Franka Tarletona i jego młodego asystenta - doktora Cassilisa. Z czasem na jaw wychodzą szczegóły, o których uczestnicy balu woleliby nie rozpowiadać. Okazuje się również, że ofiara wcale nie była taka niewinna, a sam Cassilis ma wiele tajemnic do ukrycia przed swoim pracodawcą.
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-04-23
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: Domino Club
„Klub Domino” to wielka gratka dla miłośników klasycznych kryminałów. Mamy tu inteligentnego, dociekliwego specjalistę od trucizn, który wciela się w rolę detektywa, a misternie utkana intryga trzyma w napięciu do ostatnich stron.
Autor, Allen Upward, był twórcą i człowiekiem wszechstronnym. Pracował jako wzięty prawnik, polityk, nauczyciel, pisał i wydawał poezję, dzieła filozoficzne oraz powieści, które dziś już są niemal zapomniane. Kres jego dokonaniom położyła samobójcza śmierć w 1926 roku.
„Klub Domino” to klasyczna proza kryminalna, która na pewno ucieszy miłośników gatunku, zwłaszcza ceniących powieści takich mistrzów jak Arthur Conan Doyle i Agatha Christie.
Narratorem i jednym z głównych bohaterów jest doktor Cassilis, młody asystent Franka Tarletona, doświadczonego lekarza, będącego też wybitnym badaczem trucizn.
Gdy w jednym z londyńskich klubów nocnych w dziwnych okolicznościach umiera pewien mężczyzna, pojawiają się podejrzenia o otrucie go jakimś tajemniczym środkiem. Policja prosi o pomoc Tarletona. Wszystkim zależy na dyskrecji, gdyż w przyjęciu brał udział także zagraniczny następca tronu, więc władze chcą uniknąć międzynarodowego skandalu.
Lekarz wciela się szybko w rolę detektywa, angażując do tego swojego asystenta. Problem w tym, że doktor Cassisil również był jednym z gości Klubu Domino, co przemilcza przed swoim pryncypałem. Jakby tego było mało, trudno jest ustalić, kto dokładnie wziął udział w nocnym bankiecie, gdyż miał on charakter balu maskowego i wszyscy występowali w przebraniach...
Z czasem zagadki zaczynają się mnożyć i dotyczy to nie tylko składu oraz pochodzenia zabójczej substancji. Okazuje się, że część gości, mimo iż wywodzi się z rodzin o pozornie nieposzlakowanej opinii, ma sporo do ukrycia...
Akcja powieści od początku do końca trzyma w napięciu. Prowadzone przez Tarletona śledztwo opiera się na dedukcji, gdyż o dzisiejszych metodach z udziałem komputerów wówczas nikt nawet nie śnił.
Pasjonujące jest śledzenie, w jaki sposób inteligentny, sprytny lekarz odkrywa powoli prawdę, jak wodzi za nos podejrzanych, obserwuje ich i wyciąga wnioski, jak wciąż tworzy nowe koncepcje i zbiera dowody, by ostatecznie odkryć prawdę.
Plusem na pewno są częste zwroty akcji oraz zaskakujące zakończenie. W przypadku klasycznego kryminału to jedne z najważniejszych cech. Jeśli dodamy do tego wyrazistą kreację detektywa, który właściwie wyręcza policję, oraz przeżycia wewnętrzne narratora, to mamy efekt, na jaki czekają zawsze miłośnicy gatunku.
Całość napisana jest barwnie, z dbałością o realia i szczegóły. Mocną stroną fabuły są też dialogi, które wiele wnoszą i do śledztwa, i do charakterystyk postaci.
Czytało mi się „Klub Domino” z ogromną przyjemnością i niesłabnącym zainteresowaniem. Polecam z czystym sumieniem! BEATA IGIELSKA
Przeczytane:2019-06-09,
Trzeba przyznać, że opis brzmi bardzo interesująco. Zaintrygował mnie fakt, iż istnieje ktoś, kto doskonale zna się na truciznach i na podstawie kilku elementów potrafi odgadnąć, o jaką substancję chodzi. Tutaj należy się ogromny plus za dopracowanie tego wątku oraz kreacji postaci Franka Tarletona. Skoro już o nim zaczęłam pisać, to może poświęcę mu kilka chwil.
Nie do końca wiem, co mam myśleć o tym bohaterze. Z jednej strony uważam, że został on wykreowany bardzo dobrze, na mądrego i inteligentnego mężczyznę, który jak nikt inny zna się na swoim fachu. W pewnym momencie wzbudził on mój podziw, choć z drugiej strony nie do końca rozumiem, dlaczego żądał od swojego asystenta aż takiej wyłączności.
Doktor Cassilis, czyli właśnie młody asystent Tarletona, musiał być obecny w każdym momencie dnia swojego przełożonego. Towarzyszył mu przy każdym większym wyjściu, podróżował z nim na kolejne miejsca zbrodni, a także odbierał jego telefon. Mógł zapomnieć o wyjściu gdziekolwiek samemu. Jednak zaczął mieć swoją tajemnicę, o której wiedział on i jeszcze jedna osoba, którą czytelnik poznaje dopiero podczas lektury.
Kiedy zaczynałam lekturę tej pozycji, obawiałam się trochę tego, że skoro jest to klasyka kryminału, to język, którym została napisana ta książka, będzie taki dość, powiedzmy, wyniosły. Jest to już u mnie trochę taka paranoja, ponieważ ja przy każdym klasyku tak myślę, no ale nie ważne. Jak się okazało, autor ma bardzo taki przyjemny styl pisania, który pozytywnie wpłynął na mój komfort czytania oraz samo przyjęcie tej historii.
Jednak nie sprawiło to, że historia tu przedstawiona stała się dla mnie bardziej interesująca i wciągająca. Może i akcja, która się tutaj dzieje momentami wzbudza napięcie i bardzo intryguje, ale wszystkie te zwroty akcji, tak naprawdę są wiadome od samego początku. Miałam tak z zakończeniem Klubu Domino. Z jednej strony było dość pozytywne zaskoczenie związane z tymi ostatnimi stronami, ale z drugiej strony to było do przewidzenia.
Jeżeli lubicie czytać kryminały, to ta książka może Wam przypaść do gustu. Jednak może okazać się to dla Was dość średnia książka, która nie wprowadzi nic nowego do Waszego czytelniczego życia.