Ostatnia, czwarta już część serii „Prawo Milenium" autorstwa Trudi Canavan, bestsellerowej autorki fantastyki, która zasłynęła „Trylogią Czarnego Maga".
W książce powracają bohaterowie wcześniejszych części cyklu. Rielle wreszcie została Kreatorem, zajmuje się przywracaniem magii poszczególnym światom. Ocaliła ich już w ten sposób bardzo wiele.
Tyen zrezygnował z pracy w charakterze szpiega. Teraz jego głównym zajęciem jest kształcenie młodych magów. Jako że w kolejnych światach pojawia się coraz więcej urządzeń bojowych, musi znaleźć rozwiązanie i tej kwestii.
Jednak przed obojgiem stoi o wiele poważny problem do rozwiązania. Ludzkość znów jest zagrożona – i tym razem stoi w obliczu niewyobrażalnego wręcz niebezpieczeństwa. Niebezpieczeństwa, z jakim nikt jeszcze nie musiał się mierzyć. Tylko razem Rielle i Tyen będą w stanie uratować wszystkie światy.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2020-05-06
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 616
Język oryginału: Angielski
Uwielbiam światy kreowane przez Trudi Canavan! Jak zwykle - nie zawiodła mnie. To już zakończenie losów Rille i Tayena, oraz ich przyjaciół. Ale nie będzie łatwo, kiedy na plan wysunie się wojna światów. Czy dawni wrogowie mogą stac się sojusznikami a nawet przyjaciółmi? Przekonajcie się sami :)
W świecie, w którym magia napędza rewolucję przemysłową, student archeologii, Tyen, odkopuje księgę zwaną Vella, która posiada zdolność odczuwania...
Imardin to miasto ponurych intryg i niebezpiecznej polityki, gdzie władzę sprawują ci, którzy obdarzeni są magią. W ten ustalony porządek wtargnęła...
Przeczytane:2023-09-27, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2023, 2023, studia,
Znowu rzeczy czytane po latach od poprzednich części... Czy to dobrze? W przypadku tej serii trochę pamiętałam i chyba wystarczyło do takiego właśnie odbioru. Gorzej, bo mimo iż była to pierwsza od dawna czytana przeze mnie książka dla przyjemności, to momentami była po prostu nudnawa. Owszem, czytałam ją z zainteresowaniem, bo długo miałam posuchę. Ale nie zmienia to faktu, że to powieść jest dość powolna, ani nie idąca w akcję, ani w relacje między bohaterami. Konflikt jest na tyle odległy, że rzadko ma się wrażenie, że bohaterom grozi jakieś realne zagrożenie. Nawet bohaterowie są bardzo odlegli od problemów swojej powieści, choć powinni być ich częścią. Tę serię Canavan chyba lubię najmniej, choć trzeba jej przyznać, że ją dopracowała. Po prostu to nie moja dynamika na obecne potrzeby.