Mieszkający teraz z Myronem chłopak powoli odnajduje swoje miejsce w nowej szkole, ale wciąż wpada w nowe kłopoty. Zaledwie kilka dni po wydarzeniach opisanych w pierwszej książce zostaje zamieszany w podpalenie i morderstwo, ponadto wciąż szuka śladów Rzeźnika z Łodzi i tajemniczej organizacji, jaką jest Schronienie Abeona, a także usiłuje odkryć prawdę o śmierci swojego ojca.
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2013-09-11
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: Seconds Away
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Królicki Zbigniew Andrzej
Do serii o Myronie ciężko było mi się przekonać, jednak książki z udziałem Mickey'a postrzegam jako jeszcze słabsze. Niestety, nieufający nikomu nastolatek nie przemawia do mnie, niemniej kryminał dobry, nieźle zarysowany i łączący wątki. Na pewno sięgnę po kolejną część, żeby dowiedzieć się jak Coben zakończył wątek ojca młodego Bolitara.
Podoba mi się wątek rozoczęty już w poprzedniej częsci czyli przybliżenie tematu Auschwitz, owszem to nie jako fikcja literacka, ale główny sens jest oddany. Ach poprzednio pisałam, ze autora poniosła fantazja i dziecią nadał cechy i umiejętności dorosłych, za to fochy mają jak 10-latkowie :) Ale wracając do tematu - 14-latek prowadzi auto :)
Druga część o Mickeym Boltair podobała mi się podobnie jak pierwsza. Mickey wraz z Łyżką i Emą stara się dowiedzieć, kto postrzelił Rachel, ich koleżankę. Okazuje się, że sprawa nie jest taka prosta, a przyjeciele zostali w pewien sposób zwerbowani przez Schronisko Abeona, w którym pracowali również Kitty i Brad.
Czy pomoc Schronisku doprowadzi Mickey'a do odpowiedzi na pytanie co się faktycznie stało z jego ojcem?
Słabsza od książek Cobena, które do tej pory czytałam. Ale to mój ulubiony autor to czytam wszystkie jego pozycje, które wpadną w moje ręce. Książka przeznaczona jest raczej dla znacznie młodszego pokolenia ode mnie. Czternastoletni chłopiec ma zadatki na detektywa, jest odważny, zbiera informacje, kataloguje w swojej głowie i łączy elementy układanki. Czy w życiu to możliwe, nie wiem.
Czytajcie Cobena!
Autor ma super styl, jego książki czyta się niesamowicie szybko, zwłaszcza te z Mickeyem w roli głównej. Akcja toczy się szybko, nie ma czasu na nudę. Miałam wrażenie, że co chwile coś się dzieje i nie pozwala mi to oderwać się ani na moment od książki. I to właśnie uwielbiam, uczucie, że nie możesz odłożyć książki póki nie dowiesz się o co w tym wszystkim chodzi.
Coben doskonale potrafi zaciekawić czytelnika, nie zanudza opisami, które nie są konieczne i zaczynam mieć wrażenie, że nigdy nie wiadomo kogo zechce skrzywdzić, więc książki trzymają w napięciu.
Jedyny minus jaki przychodzi mi do głowy, to dziwny fakt - jest to jeden z niewielu autorów, których tytuły książek nijak nie zapadają mi w pamięci. Jestem pewna, że przeczytałam już parę jego książek, ale nie jestem w stanie powiedzieć po tytułach jakie to były, więc zamierzam kiedyś zacząć od nowa serie z Myronem. :)
CYKL: "MICKEY BOLITAR" (TOM II)
W drugiej części trylogii Mickey, Ema i zwariowany Łyżka nadal są na tropie tajemnic sprzed lat. Mickey i Ema wtajemniczają Łyżkę w sprawę Stowarzyszenia Abeona. Teraz we trójkę zamierzają odkryć co kryje się za tajemniczym znakiem motyla - symbolu owego Stowarzyszenia. Wciąż nie wiadomo co ma do ukrycia Nietoperzyca. Mickey próbuje rozwikłać co stało się z Rzeźnikiem z Łodzi.
Co jeszcze się wydarzy? Kto na tym wszystkim ucierpi? Czy Mickey dowie się co stało się z jego ojcem? Odpowiedzi na te i inne pytania należy poszukać w książce.
Do plusów zaliczam wciąż wartką akcję i interesującą przygodę. Choć niestety już nie tak wciągającą jak pierwszy tom. Plusem są też zwroty akcji i zaskoczenia oraz wciąż zabawny "Łyżka" (przynajmniej przez większość książki).
Minusem dla tego tytułu - według mnie - jest nadmierna powtarzalność tych sytuacji, które opisane były w poprzednim tomie. Dodatkowo niektóre informacje z pierwszej części można było przeczytać w tym tomie nie drugi a trzeci raz. Dlaczego minus? Bo odniosłam wrażenie, jakoby autor miał czytelnika za mało inteligentną osobę, do tego z wysokim poziomem sklerozy: i dlatego musi wyłożyć mu po raz drugi/trzeci tą samą informację.
Dla mnie minusem były też fragmenty poświęcone koszykówce. Mnie nużyły, do tego były rozwleczone (nawet poświęcono temu tematowi cały, spory rozdział). Rozumiem, że dla głównego bohatera ta dyscyplina sportowa to pasja życia, ale autor mógł sobie już darować opisy rozmyślań i szczegółową charakterystykę wszelkich odczuć bohatera. W końcu to thriller, czytelnik chce dowiedzieć się czegoś więcej, co dotyczy tematu książki, a nie poznawać szczegóły psychologicznych aspektów gry "w kosza". Te peany nad koszykówką doprowadziły do tego, że odłożyłam lekturę na kilka dni.
I jeszcze jeden minus - podobnie jak w pierwszej części - tu też mamy do czynienia z wrażeniem naiwnej historii, szczególnie w opisach bohaterskich czynów nastoletniego Mickey'ego. Często też naszemu bohaterowi zbyt łatwo przychodziły różne rzeczy.
Kontynuacja ta jest nadal interesująca ale w porównaniu z pierwszą częścią już tak nie "porywa". Nie jest aż tak zajmująca, żeby nie móc się od niej oderwać, a opisy koszykówki jeszcze tylko pogłębiły ten efekt. Co nie znaczy, że nie warto dalej dociekać wraz z bohaterem prawdy na temat śmierci jego ojca, działalności Stowarzyszenia Abeony i wielu innych zagadek, które "wyjdą po drodze".
Myli się ten, kto myśli, że wszystkie tajemnice się tutaj wyjaśnią. Z założenia ta seria jest trylogią, dlatego nie wszystkie zagadki zostają rozwiązane. Jakie? Tego nie mogę zdradzić...
Książce przyznaję pięć gwiazdek. Tylko, że w tym przypadku nie uważam jej jednak za "przeciętną". Bardziej bym ją określiła ją jako "niezłą" lub "mniej niż dobrą".
Z pewnością sięgnę po trzeci trzeci tom: "Found". Autor zainteresował mnie tymi niewyjaśnionymi jeszcze sprawami, które prawdopodobnie rozwiążą się w trzeciej części. Przyjdzie mi jednak trochę poczekać, gdyż ma się on pojawić dopiero we wrześniu tego roku [a przypuszczalnie, trochę potrwa zanim zostanie przetłumaczona na język polski].
Mimo wszystko polecam "Kilka sekund od śmierci". Po uprzednim zapoznaniu się ze "Schronieniem" - chociaż tu wielu rzeczy [dzięki tym powtórzeniom] można się łatwo domyślić i bez pierwszego tomu.
Maya Stern, była oficer sił specjalnych, niedawno powróciła do domu z misji w Iraku. Pewnego dnia zamontowana w jej domu ukryta kamera, mająca śledzić...
Megan Pierce wiedzie życie będące ucieleśnieniem American Dream: u boku męża. w domu z ogrodem i basenem, realizując się jako matka nastoletnich dzieci...
Przeczytane:2019-03-10,
Niektórzy kochają gdy niebezpieczeństwo idzie za nimi krok w krok, ale zdecydowana większość woli święty spokój i unika zagrożenia jak tylko może. Jednak są i tacy ludzie, którzy nawet gdy chcą uniknąć wszelkiego ryzyka ono i tak towarzyszy im jak cień, ściągając różnorodne groźne „wypadki”. Co zrobić gdy los właśnie nas obdarował takim „prezentem”? Może po prostu spróbować go zaakceptować?
Podobno człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach, a co w sytuacji gdy nie uważa się swojego postępowania za odpowiednie? Mickey Bolitar nawet gdyby chciał to nie byłby w stanie zapomnieć o kilku ostatnich dniach. „Pamiątki” po pierwszym śledztwie ma dość bolesne, na razie nie zamierza angażować się w nic co znowu ściągnęłoby na niego kłopoty. Ale od reguły są pewne wyjątki, jak na przykład osoba Nietoperzycy i organizacja Abeona. Nie ma w planach na przykład ściągnięcia na siebie uwagi komendanta Taylora, pożaru i dochodzenia w sprawie śmierci. Niestety okazuje się, że znalazł się ponownie w samym centrum wydarzeń i wraz z przyjaciółmi ma do rozwiązania nie lada kryminalną zagadkę, na dodatek związaną z kimś kto stał się mu bliski. Na tym nie koniec niespodzianek, spokojne Kasselton kryje w sobie wiele tajemnic i niektóre z nich Mickey poznaje, lecz prawda wcale nie jest prosta i bezbolesna. Czy kłamstwo da się usprawiedliwić?
Druga odsłona perypetii bratanka Myrona Bolitara jest jeszcze ciekawsza niż premierowy tom. Harlan Coben ma interesujący pomysł na nowego bohatera, z nastoletniego Mickey`a nie robi na siłę dorosłego, wprost przeciwnie pozostawia mu swobodę bycia młodym. Jednak to tylko pierwsza warstwa pod nią kryje się postać, która weszła przypadkowo w świat gdzie oczywistość ma wiele twarzy i czasem bywa dotkliwie bolesna, a jakby tego było mało wiele w niej sekretów. „Kilka sekund od śmierci” rozpoczyna się kilka dni potem kiedy pierwsza sprawa, w jaką zaangażował się młodszy Bolitar, dobiegła końca. Sińce nie zdążyły jeszcze przestać go boleć kiedy angażuje się w kolejny temat i znowu daje o sobie znać jego dopiero co odkryte zamiłowanie do wkładania palców między drzwi vel pojawiania się tam gdzie nie powinien się znaleźć. Autor przygotował dla czytelników nową zagadkę kryminalną, lecz nie zapomniał o wątkach z pierwszej części. Jedno z drugim łączy się płynnie, kolejne znaki zapytania pojawiają się i dają pole do popisu do przypuszczeń co do dalszego rozwoju historii o Bolitarze Juniorze. Co jeszcze czeka tego bohatera i jaką rolę odegra Abeona? To tylko jeden z wielu obszarów, które Harlan Coben otoczył mgłą sekretów i niedomówień. Fabuła ma u swych podstaw splecenie przeszłości, wydawałoby się całkowicie niezwiązanej z główną postacią, oraz teraźniejszością, w której jest on w samym centrum uwagi. Sensacyjny motyw nie jest ozdobnikiem, „Kilka sekund od śmierci” to jak najbardziej pełnowymiarowy kryminał, śledztwa w nim prowadzone okazują się mieć niespodziewane rozwiązania. Pozostaje pytanie czym zaskoczy trzecia część przygód Mickey`a Bolitara, to co już zostało zasygnalizowane intryguje i może mieć wiele zakończeń.