Komiks narysowany przez znakomitego francuskiego grafika François Boucqa, zdobywcy wielu wyróżnień branżowych, w tym aż trzech nagród Festiwalu Komiksowego w Angouleme.
Nowy Jork, rok 1990. Młoda policjantka Azami zostaje wciągnięta w rozgrywki ludzi zajmujących się mroczną i przerażającą działalnością. W ostępach wielkomiejskiej dżungli istnieje ukryty świat, gdzie za duże pieniądze można zdobyć rzecz najważniejszą - wieczną młodość. Jednak, jak każdy nielegalny towar, także ten jest produkowany za pomocą krwawych metod. Korzenie tajemniczego procederu sięgają wydarzeń sprzed niemal pół wieku - wtedy to w pewnym radzieckim gułagu narodziły się potwory, dla których ludzkie ciało to tylko materiał umożliwiający przetrwanie i przynoszący duże zyski...
Scenariusz albumu stworzył Jerome Charyn, uznawany za jednego z najwybitniejszych współczesnych amerykańskich pisarzy, a rysunki są dziełem francuskiego mistrza komiksu François Boucqa (m.in. serie ,,Księżycowa Gęba" i ,,Bouncer" do scenariuszy Alexandra Jodorowsky'ego). Polski czytelnik miał już możliwość poznania efektów wspólnej pracy Charyna i Boucqa w komiksie ,,Czarcia morda". Z kolei opowieść ,,Kanibale Nowego Jorku" jest powiązana fabularnie z - również opublikowaną w Polsce - historią ,,Tulipanek" tych samych dwóch twórców.
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2022-04-27
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 152
Tytuł oryginału: New York Cannibals
Przeczytane:2022-05-05, Ocena: 6, Przeczytałem,
Akcja albumu przenosi nas do Nowego Jorku roku 1990. Jedną z głównych bohaterek dzieła jest Azami Tanaka. Kobieta adoptowana i wychowana w tym mieście przez człowieka, któremu udało się przeżyć piekło gułagu na Kołymie. Teraz jako dorosła osoba, na co dzień przywdziewa ona policyjny mundur, starając się dbać o bezpieczeństwo mieszkańców. Jest ona również wielką miłośniczką kulturystyki, co doskonale widać po jej bardzo muskularnym wyglądzie. Niestety, ale rzeźba jej ciała to nie tylko ciężka praca na siłowni, ale również sterydy. Środki, które spowodowały, że nie może ona spełnić swojego największego marzenia – zostania matką. Chęć posiadania potomstwa zaburza jej racjonalny osąd sytuacji. W momencie, kiedy podczas rutynowego patrolu natyka się ona na porzucone pomiędzy koszami dziecko, postanawia się nim zaopiekować. Pragnąc odkryć zagadkę pochodzenia noworodka, odsłania ona mroczne oblicze miasta, w którym rządzą potężne siły pragnące nieśmiertelności. Staje się to początkiem szalonej historii, w której mrok i krew będzie mieszać się z przeszłością, w której pewną rolę odgrywa gułag i ocaleni z niego ludzie.
Autorowi wystarczy kilka stron, aby mocno przykuć uwagę czytelnika. Głównie za sprawą mrocznego i ciekawego oblicza miasta. Nowojorskich brudnych i śmierdzących uliczek, na których pełno jest bezdomnych, ćpunów i piętrzącej się skrajnej przestępczości, która para się dosłownie wszystkim (włącznie z handlem ludźmi jako „mięsem” pozwalającym przetrwać tym, których na to stać). Historia jest tutaj mieszanką przemyślanego thrillera z elementami nadprzyrodzonymi, w której nie zabrakło elementów grozy.
Ogromną rolę w scenariuszu odgrywają również ciekawie nakreślone postacie. Każda przeczytana kolejna strona komiksu pokazuje, że nie ma tutaj prostego podziału na dobro i zło. Bohaterowie w mniejszym lub większym stopniu są przesiąknięci „mrokiem” miasta, a odbiorcy pozostaje tylko obserwować, jak rozwinie się ich dehumanizacja. Ich przeszłość powiązana jest z innym wydanym w Polsce komiksem (obu autorów) „Tulipanek”. Nie ma jednak konieczności, aby znać ten tytuł. Akcja dzieje się bowiem dwadzieścia lat później i bez większych przeszkód idzie wszystko zrozumieć.
Wykreowany nietuzinkowy świat nie jest jednak tutaj pozbawiony wad. Historia w niektórych momentach cierpi na pewne luki, które zaburzają jej sensowność. Pewnym problemem są również niektóre bardzo sztywne dialogi, które wydają się być napisane na odczep. Na całe szczęście takich „braków” jest tutaj naprawdę bardzo mało.