Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2012-10-17
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 258
Język oryginału: polski
Ilustracje:Krzysztof Rychter/ fot. Nikki Smith
To mój debiut w tego typu literaturze i myślę, że nie mogłam trafić lepiej. Czy to nie pierwszy raz właśnie sprawia , ze albo nas coś przyciągnie albo odstraszy? Tu zdecydowanie przyciągnęło i w całym tym natłoku literatury typowo kobiecej od czasu do czasu taki kryminał to na pewno czysta przyjemność.
Na początku książka jest bardzo klimatyczna, pomyślałam przez chwilę, że może być trudna, lecz potem wraz z kolejnym rozdziałem i przefantastycznymi bohaterami wkręciłam się bardzo i nie chciałam skończyć.
Świetne opisy psychologiczne postaci oraz wydarzeń sprawiły, że idealnie wszystko widziałam w wyobraźni. Wspaniała postać niewidomej dziewczyny rządzi!
Wielu z nas jest co najmniej ostrożnych w stosunku do osób niewidomych. Znaczna część pewnie nie wie jak się zachować w ich towarzystwie. Wyskoczenie z głupim – widziałeś to?! – nagle wydaje się błędem roku. Wyobraźcie sobie zatem sytuację, w której niezobowiązująca przygoda łóżkowa zostawia Was z niewidomym dzieckiem, którym trzeba się zaopiekować. I ochronić, bo być może morderca zechce pozbyć się wszystkich niewygodnych świadków…
Nie jest to trzymający w napięciu kryminał, którego każda strona będzie przerażać Czytelnika, więc jeśli szukacie czegoś takiego, „Kamyk” nie trafi w Wasze gusta. To powieść z sensacyjną nutą, nastawiona bardziej na pokazanie relacji międzyludzkich – Kamyka i Daniela Kocha. Przyznam się, że od czasu Baptiste Beaulieu i jego „Pacjentki z sali numer 7”, dawno nie przeczytałam czegoś tak wzruszającego. Oczywiście są momenty pełne akcji, ale mamy tutaj do czynienia bardziej z tym, jak radzi sobie swoiste tło większości kryminałów. Mamy ofiary, mamy przestępców, ale nacisk został położony na tych, którzy muszą sobie poradzić z tym, że jego bliscy okazali się ofiarą zbrodni. Jak uda się to Kamili i Danielowi, którzy wbrew wszystkim przypuszczeniom, zostali skazani na siebie?
Wielu fanów kryminału może uznać, że książka skonstruowana w ten sposób jest kiepska. I, na ich nieszczęście i ograniczenie w horyzontach, zdecydowanie się mylą. Jedyne co na początku może sprawić problem w „Kamyku”, to brak jasnego podziału na rozdziały i podrozdziały, przez co Czytelnik musi się przyzwyczaić kto, co, jak i dlaczego teraz. Jak już to zrobi, wszystko nabiera odpowiedniej perspektywy i książkę czyta się jednym tchem, pochłaniając strona za stroną.
Joanna Jodełka to utalentowana polska pisarka, która zadebiutowała w roku 2009 swoją powieścią „Polichromia* Zbrodnia o wielu barwach”. Już ta pierwsza powieść otrzymała nagrodę Wielkiego Kalibru, która jest prestiżowym osiągnięciem dla powieści kryminalnej czy sensacyjnej. Chętnie do niej zajrzę, bo „Kamyk”, kupiony nota bene na promocji w Biedronce, okazał się strzałem w dziesiątkę. Czytałam go zaledwie trzy godziny, a od pierwszych paru stron wiedziałam, że będzie to świetna książka. Zdecydowanie polecam!
Pasjonujący thriller ciekawie łączący powikłane intrygi kryminalne z pogłębionymi portretami bohaterów
Biorąc "Kamyka" do ręki miałam nadzieję,że trafiłam w perełkę Joanny Jodełki,gdyż wcześniej przeczytana przeze mnie "Wariatka"była niesamowita.Mówię sobie to będzie na pewno bardzo dobre.Niestety jakież było moje rozczarowanie po przeczytaniu kilku stron.Nie mogłam się zupełnie skupić i zastanawiałam się o co tu chodzi?Myślę,może później się rozkręci.Nic z tego.Brak mi jest w "Kamyku" napięcia ,jakiś chwil grozy czy niesamowitych emocji,nie ma tu klimatu ,który towarzyszy kryminałowi.Jest za to sporo stron z opisami,które doprowadzały mnie do szału i tym samym książkę odłożyłam.
Szesnastoletni Sebastian Pitt przybywa do Poznania na pogrzeb dziadka, który umarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Chłopak próbuje się odnaleźć w nieznanym...
Pisarka Joanna stara się wrócić do siebie po ciężkich przeżyciach związanych ze śmiercią męża. Ale ponura rzeczywistość szpitala psychiatrycznego tylko...