Dotychczas Magda dała z siebie bardzo wiele. Teraz już chyba nikt się nie zdziwi, że ta młoda i dzielna kobieta powie w końcu DOSYĆ! Ile można naginać karku? Jak długo można oszukiwać samego siebie i tłumaczyć, że kiedyś wszystko będzie dobrze? Jak długo można zaklinać rzeczywistość i udawać, że sukces stoi tuż za rogiem? Nie stoi. Nic w tej historii nie dzieje się samo. Magda, podobnie jak większość z nas, ma chwile zwątpienia, ale teraz nawet i jej zabraknie sił. Czy podoła?
Co jeszcze wydarzy się w Stajni w Pieńkach? Czy trafi ona w obce ręce? I jak ułoży się życie Magdy?
Izabella Frączyk porwała tysiące czytelniczek swoją wciągającą sagą. Długo wyczekiwany tom, który jeszcze nas zaskoczy!
Powrót do Stajni w Pieńkach może stać się dla Was niezapomnianą przygodą. Historia Magdy, która raz po raz trafia na swej życiowej drodze na jakąś przeszkodę, może być tak naprawdę historią każdej kobiety. Ludzkie historie, tak prawdziwe, tak swojskie, są receptą na opowieść, od której nie sposób się oderwać. Czy Magda i Adam mają szansę na nowe wspólne szczęście? A może w życiu dziewczyny pojawi się ktoś inny? Musicie koniecznie przeczytać, gwarantuję, w III tomie to dopiero będzie się działo! Polecam!
Agnieszka Lingas-Łoniewska
Izabella Frączyk - absolwentka Akademii Ekonomicznej w Krakowie oraz Wyższej Szkoły Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie. Pisarstwem zajmuje się od 2009 roku. Dotychczas wydała kilkanaście bestsellerowych powieści obyczajowych, między innymi trylogię "Stajnia w Pieńkach", serie "Śnieżna Grań" i "Kobiety z odzysku" oraz dwutomowy cykl "Wszystko nie tak". Wszystkie utwory spotkały się z gorącym przyjęciem czytelników.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2021-10-28
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 384
Stajnia w Pieńkach (tom 3) i kolejne rozterki Magdy i Alicji. Pomimo przeszkód właścicielka stajni za wszelką cenę próbuje utrzymać się na powierzchni, ale przychodzą też chwile zwątpienia (podtopienie), kiedy ma wszystkiego dość. Co zwycięży: miłość do zwierząt, odpowiedzialność za innych, czy też zwątpienie i apatia? Koniecznie przeczytajcie ostatnią część tej serii
Cenię sobie prostotę. Zawsze ją ceniłem.
Prostotę w różnych aspektach. Chyba najbardziej jednak w kwestiach kulinarnych.
Prosta, niewyszukana potrawa smakuje najbardziej. Smaku dodają odpowiednie przyprawy i sposób podania.
Podobnie jak w kulinariach jest również w literaturze. Mocno rozbudowane teksty, pełne „psychologicznej głębi” i polisemicznej intelektualnej papki są dla mnie niestrawne. Męczą mnie i powodują, że z trudem docieram do końca książki, bądź usypiam w trakcie lektury.
Tego typu przykre doznania nie groziły mi przy lekturze powieści Izabelli Frączyk „Jedną nogą w niebie” będącej trzecią i niestety ostatnią częścią trylogii „Stajnia w Pieńkach”, gdyż autorka
również lubi prostą kuchnię czemu daje wyraz zarówno w redagowanym przez siebie i Jagnę Rolską blogu „Świeżo napisane” jak i w swojej twórczości nakierowanej na zwykłego, szarego odbiorcę.
Dobrą książkę czyta się od dechy do dechy bez oglądania się na obiad czy potrzebę snu. Dobra książka wciąga czytelnika od pierwszych stron a ostatnia strona oznacza pożegnanie się z pasjonującą przygodą i wzbudza w czytającym złość na autorkę, że wyrwała Cię z pięknego snu, który przecież mógłby jeszcze trwać i trwać.
Kontynuacja przygód Magdy, jak zwykle borykającej się z wieloma trudnościami, kibicowanie jej zmaganiom o postawienie na nogi stajni w Pieńkach, śledzenie jej zawiłych związków z mężczyznami powoduje, że czytelnik ma wrażenie realnego uczestnictwa we wszystkich opisywanych zdarzeniach.
Nie będę opisywał fabuły książki, gdyż tę znajdziecie na okładce książki czy na portalach i blogach literackich. Ja dzielę się swoimi wrażeniami po lekturze powieści.
Prosty, nie przeintelektualizowany, język autorki, wartka, wielowątkowa akcja powieści, świetnie skonstruowane dialogi i charakterystyczne dla Izabelli Frączyk poczucie humoru czynią z jej książek świetną lekturę. Czytając Izę Frączyk możemy być pewni, że nie zabraknie emocji, wzruszeń, czasami bezdechu w oczekiwaniu na rozwój sytuacji. Pomimo emocji towarzyszących lekturze czytelnik odpoczywa gdyż, znając autorkę wie, że powieść musi zakończyć się happy endem. Albowiem Izabella Frączyk, co sama wielokrotnie podkreśla, nie cierpi złych zakończeń.
I tak jest również w najnowszej, mającej swą premierę 9 listopada, powieści „Jedną nogą w niebie”.
Z żalem żegnam się z bohaterami „Stajni w Pieńkach” i jednocześnie z niecierpliwością czekam na kolejne powieści Izabelli Frączyk. Tym bardziej, że w zapowiadanych powieściach chce zmienić konwencję swojej dotychczasowej twórczości, odejść od schematu biednej, skrzywdzonej przez los kobiety i zaproponować nam przeciwstawny biegun. Bohaterowie wcale nie będą biedni, co nie znaczy, że ich życie będzie usłane różami a lektura powieści dostarczy nam mniej emocji.
Trzymam kciuki !!!
Dobro zawsze powraca Tylko nigdy nie wiesz kiedy... Eliza miała wszystko, czego chciała. Stabilny związek, mieszkanko na warszawskiej Starówce i...
Czasem trzeba porzucić wszystko, żeby odnaleźć drogę do własnego świata. Sprawdzone przyjaciółki, dobrze płatna praca i kochający facet – czy może...
Przeczytane:2018-11-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Ostatnia część trylogii, w której Magda jak zwykle przyciąga do siebie wiele kłopotów, nawet żywioły natury nie sprzyjają dziewczynie, jednak nie poddaje się i na nowo walczy o lepsze jutro. Po każdej burzy pojawia się słońce. Ekipa remontowa, która postanawia kręcić w Pieńkach, ratuje budżet stadniny. W sercach dziewczyn panuje wielka niewiadoma, dla Alicji przygoda z Krzysztofem skończyła się nieplanowaną ciążą, a sam Krzysztof oszustem. Czy Ala po porodzie odda dziecko do adopcji tak jak zaplanowala? Czy Magdzie będzie dane zaznać szczęścia w miłości i zwiąże się z właścicielem hotelu - Adamem?