Obecne czasy udowodniły nam, że nawet najbardziej nieprawdopodobne wizje przyszłości mogą stać się rzeczywistością. Jako ludzkość bagatelizujemy wiele zagrożeń, naiwnie wierząc, że rozwój nauki, głównie medycyny i technologii, pozwoli przetrwać nam najgorsze. To błąd.
Tym razem postanowiliśmy uprzedzić fakty. ,,Jak przetrwać apokalipsę zombie" to podręcznik dla każdego, kto nie chce czekać, aż życie go zaskoczy i już dziś ma potrzebę poznania sposobów radzenia sobie w kryzysowej sytuacji, którą niewątpliwie jest inwazja zombie.
Książka, którą (przewidujący i roztropny) czytelnik trzyma w rękach, ujmuje temat zarówno od strony teoretycznej, opierając się m.in. na badaniach naukowych, jak i od strony praktycznej, stając się niezbędnym podręcznikiem surwiwalu.
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 2022-12-05
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 595
Język oryginału: Polski
Przeczytane:2023-04-12, Ocena: 5, Przeczytałam,
Podobno nie ma rzeczy przez którą człowiek nie jest w stanie przejść. Ta książka była tego dowodem. Z uwagi na 594 strony małego i ciasno osadzonego druku, rozłożyłam ją sobie na tydzień czytania. Prawdopodobnie gdyby była zwyczajną powieścią, przeczytałabym ją szybciej. Tutaj mamy bowiem dosyć oryginalny temat ułożony na kształt poradnika. Z początku książki dowiemy się co skłoniło autora do napisania tej historii. Zadaje on nam mnóstwo pytań na które faktycznie ciężko jest znaleźć odpowiedź. Jednym z nich było pytanie, co byśmy zrobili, gdybyśmy żyli w czasie apokalipsy zombi? Czym byśmy się bronili, jak reagowali i tak dalej. Czytając ją bez jakiegokolwiek zagrożenia życia, niektóre wyjścia mogą wydawać się nam mało prawdopodobne. Dlatego autor przedstawił nam wszystkie możliwości pod różne sytuacje o których na pewno nikt z nas by wtedy nie pomyślał. Wydaje mi się, że był bardziej przygotowany, niż ja w ogóle mogłabym sobie to wyobrazić. Począwszy od tego skąd taka apokalipsa mogłaby się wziąć, co by było, gdyby zombie były nie tylko wymysłem, ale i zjawiskiem prawdziwym? Można podpiąć to pod pandemię, która wybuchła nagle i każdy z nas był zszokowany warunkami w jakich przyszło nam żyć. Ludzie nie biorą pod uwagę wielu zagrożeń i później w razie konieczności zwyczajnie czujemy się bezsilni. Taka niewiedza, jak podkreśla pisarz, zostawia okropne rany na naszej psychice. Roztrząsa tutaj kilka teorii i mitów na temat mózgów zombie, ich chorób, a także kontroli, jaką by nad nami przejęli. Czym byśmy się przed nimi bronili i jaka broń by nam pomogła w ich zgładzeniu, a jaka nie. Gdzie byśmy się udali, gdybyśmy chcieli się przed nimi schować i czy ktokolwiek byłby w stanie nam pomóc?
Poważnie, nie przypuszczałam, że aż tak bardzo dużo tematów można by tu roztrząsać. Większość z nich jest bardzo ciekawa i chwilami sieje w nas postrach. Jakie bowiem mamy prawdopodobieństwo, że coś takiego się nie wydarzy? Nie od dzisiaj świat nas zaskakuje i uważam, że dobrze jest mieć coś takiego, do czego można się udać po pomoc, czy poradę. Tym bardziej, że mogą nadejść czasy, gdzie internet przestanie istnieć. Jedyne nauki, jakie pozostaną, to te zawarte w książkach, których człowiek coraz chętniej się pozbywa. Ciekawe co wtedy stałoby się z ludzkością? Trzeba doceniać to, co się ma, a nie co daje nam ktoś.
Nie wiem dlaczego, ale odniosłam wrażenie, że to przytyk do ludzi zaszczepionych. Swego czasu państwo zmuszało ludzi do przyjęcia szczepionki. Skutki tego oczywiście poznamy po kilku latach od przyjęcia dawek. Nie rozwinę bardziej tego tematu, ale osoby zainteresowane skłaniam do przeczytania książki. Ciekawe, czy ktoś jeszcze potrafi czytać pomiędzy wierszami.