Jak przestałam być arystokratką

Ocena: 4.67 (3 głosów)

MIŁOŚĆ NIE ZNA BARIER…? Hrabina Christine von Brühl pochodzi z rodu hrabiego Henryka von Brühla (pierwszego ministra i ulubieńca króla Polski Augusta III Sasa), któremu Drezno zawdzięcza wspaniałe tarasy nazwane jego imieniem. Jako córka dyplomaty wzrastała i wychowywała się w Akrze, Brukseli, Londynie, Bonn… I właściwie wcale nie chciała wychodzić za mąż. Katolicka arystokratka powinna poślubić szlachetnie urodzonego mężczyznę tej samej konfesji – tak nakazuje tradycja. Ale co robić, jeśli nie trafi się ktoś odpowiedni, kogo ona mogłaby również pokochać? Wciągająca, pełna humoru, niepozbawiona ironii i satyrycznego zacięcia opowieść o barierach stanowych w XXI wieku i o tym, jak się je pokonuje. O miłości między arystokratką z Niemiec Zachodnich i artystą z Niemiec Wschodnich, dwojgiem ludzi, których pochodzenie, tradycje rodzinne i kulturowe nie mogłyby się bardziej różnić.

Informacje dodatkowe o Jak przestałam być arystokratką :

Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2016-06-22
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-65223-51-7
Liczba stron: 256

więcej

Kup książkę Jak przestałam być arystokratką

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jak przestałam być arystokratką - opinie o książce

Avatar użytkownika - ksiazkanonstop
ksiazkanonstop
Przeczytane:2016-08-03, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Egzemplarze recenzenckie,
Inność jest pociągająca, intrygująca. Odmienna od naszego normalnego szarego świata, w którym żyjemy na tym podobnym szczeblu. Obowiązki zawodowe, domowe są w stanie przysłonić nam egzystencję. Niejednokrotnie jesteśmy jednak wdzięczni za to, że tak właśnie jest. Na pewno dzieje się tak również po przeczytaniu książki, w której prym wiedzie wyższość a my uświadamiamy sobie, iż nie zawsze bogactwo i luksus oznacza szczęśliwe życie. Arystokraci to liczna grupa osób rozrzuconych po całym świecie. Nie mają łatwo. Muszą kurczowo trzymać się określonych wyżej norm, jeśli pragną życia w zgodzie z innymi arystokratami szczególnie tymi z własnej familii. Jakakolwiek zmiana w zachowaniu, postępowaniu nie jest odbierana pozytywnie. To nie może być proste. Hrabina Christine von Bruhl to wyjątkowa istota. Buntownicza. Dziarsko kroczy przez egzystencję. Pochodzi z rodu Henryka von Bruhla, który był pupilkiem króla Polski Augusta III Sasa. Jej dzieciństwo naznaczone było częstą zmianą miejsca zamieszkania. Można pokusić się o stwierdzenie, iż żyła na walizkach i nie rozminiemy się tutaj z prawdą. Matka hrabiny to niezwykle odważna kobieta. Postawiła wszystko na jedną kartę zwaną "Miłość" i wraz z mężem dyplomatą, podróżowała. Nawet wtedy, gdy była w ciąży. Christine jest zadowoloną ze swojego życia kobietą. Otoczona liczną rodziną nie ma powodów, aby narzekać ale lata lecą a ona jest w wciąż samotna... Problem nie tkwi w tym, że na horyzoncie brak kandydatów. Kłopot leży gdzie indziej. Arystokratce - katoliczce absolutnie nie przystoi związek z kimkolwiek spoza jej sfery. Jednak ile można rozglądać się za mężczyznami arystokratami i wciąż z przekonaniem stwierdzać, że nie pojawia się żaden, którego można by obdarzyć miłością? Christine dopuszcza do głosu serce, a ono spłata jej figla... Co się stanie, kiedy na drodze głównej bohaterki stanie miłość życia spoza konfesji? Czy kobieta będzie miała tak ogromną odwagę, aby sprzeciwić się ogólnie przyjętym normom, jakie zostały jej wpojone? Nie jest łatwo. Christine von Bruhl zostaje postawiona pomiędzy młotem a kowadłem. Co wybierze? Książka "Jak przestałam być arystokratką" to kolejna pozycja literacka, nad którą warto się pochylić. Myślę, że czytelnik odnajdzie w niej coś, co go zastanowi, rozbawi, wprowadzi w lekką zadumę może nad własnym życiem, że nie jest złe skoro nikt nie narzuca nam zasad, zawsze mamy wybór, kierujemy nim tak, jak tego pragniemy. Autorka a zarazem bohaterka powieści chce przybliżyć nam blaski i cienie egzystencji na wyższym szczeblu. Mamy okazję zobaczyć jak to jest... czy rzeczywiście więcej jest tych pozytywnych aspektów? Często ze zdumieniem przebiegałam wzrokiem po słowach, które tworzyły się w całość i ... szokowały. Chociażby fakt, iż wszyscy w koło odradzali hrabinie związek z artystą. Brak szacunku wobec wyborów członka rodziny nie wpływał optymistycznie na Chrisitine a fakt, że mimo to udało jej się osiągnąć w życiu tak wiele wbrew wszystkim, napełnia czytelnika podziwem. Jestem dumna z głównej bohaterki!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Ksiazkowydetekty
Ksiazkowydetekty
Przeczytane:2016-07-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Arystokracja zawsze kojarzyła mi się z wysokim urodzeniem, wielkimi królewskimi balami, ogromnym majątkiem i beztroskim życiem. Jednak czy życie współczesnego arystokraty naprawdę tak wygląda? Czy faktycznie każde pokolenie jest bogate i pozbawione zmartwień? Jeśli pragniecie uzyskać odpowiedzi na te pytania, to koniecznie musicie poznać hrabinę Christinę von Brühl -kobietę dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Christina von Bruhl to arystokratka z krwi i kości. Jej przodek Henryk von Bruhl był pierwszym ministrem i ulubieńcem Króla Polski Augusta III Sasy, a my do dziś możemy podziwiać tarasy w Dreźnie nazwane na jego cześć. Jako córka dyplomaty wychowywała się w wielu miejscach i poznała wiele przeróżnych kultur, mieszkała między innymi w Akrze, Londynie, Brukseli, Polsce, Szwajcarii. Już jako młoda kobieta doszła do wniosku, że zaaranżowane małżeństwo nie jest dla niej, a ona sama chce zacząć żyć na własny rachunek. Jednak los lubi płatać figle, a młoda arystokratka zakochała się w niezależnym artyście. Rzadko kiedy sięgam po książki biograficzne, bo zazwyczaj takie pozycje mnie nie interesują, lecz gdy w internecie zobaczyłam zapowiedź "Jak przestałam być arystokratką" i przeczytałam wywiad z autorką, doszłam do wniosku, że może to być ciekawe doświadczenie. W końcu nie na co dzień ma się możliwość poznania życia arystokratów od "środka". Po krótkim namyśle zdecydowałam się bliżej poznać hrabinę oraz jej arystokratyczne korzenie. Już po przeczytaniu pierwszego rozdziału czułam, iż ta pozycja będzie wyjątkowa. Autorka jak i narratorka powieści z taką łatwością przenosi czytelnika do swojej opowieści, aż chwilami odnosiłam wrażenie, że razem z nią wyruszyłam w podróż do jej wspomnień i przeszłości. Nie było momentu, abym, choć przez krótką chwilę się nudziła. Z niemałym zaciekawieniem czytałam o obyczajach, tradycjach i związkach w arystokracji. Może nie wszystko było dla mnie nowością, ale o kilku sprawach kompletnie nie miałam pojęcia. Było to dla mnie intrygujące, ale i zarazem pouczające. Jednakże najbardziej zszokowały mnie te zaaranżowane małżeństwa i stosunek arystokratów do nich. Dlaczego w ich świecie miłość i małżeństwo wzajemnie się wykluczają? W końcu związek przede wszystkim powinien opierać się na miłości i szacunku, a nie na dobrym pochodzeniu i korzyściach materialnych. Te poszukiwanie odpowiednich kandydatów wydawało mi się absurdalne, ale tak właśnie było. "Każdy człowiek skądś pochodzi, każdy ma swój życiorys, który go wyróżnia. Swoją historię, swoją przeszłość. Swoje korzenie. Biografię człowieka wyznaczają nie tylko jego plany i cele czy nawet samodzielnie podjęte decyzje - składają się na nią także losowe czynniki towarzyszące, których nie da się zmienić. Tylko co robić, jeśli w ogóle nie można być tym, kim powinno się być?" Jednym z większych plusów tej pozycji była sama narratorka. Christina von Brühl od razu zyskała moją sympatię, ponieważ biła od niej niesamowita energia, optymizm, determinacja i skromność. Zawsze wydawało mi się, że osoby z tzw."wyższych sfer" są bardziej powściągliwe i zdystansowane, ale Hrabina od pierwszej strony obaliła moje stereotypowe spojrzenie. Śmiało, bez żadnego skrępowania opowiadała o wychowaniu i nauczaniu w świecie arystokratów, nie bała się wytykać błędów, ale i też zgrabnie wychwytywała plusy takiego funkcjonowania. I właśnie chyba tym najbardziej mnie ujęła - stuprocentową szczerością i obiektywizmem. Doskonale wiecie, że uwielbiam wątki miłosne w literaturze, a ten zaprezentowany przez autorkę wyjątkowo mnie zauroczył. Historia Christiny i Schrata nie dość, iż jest niezwykle romantyczna, to jeszcze wydarzyła się naprawdę! Podczas czytania, wielokrotnie przecierałam oczy ze zdziwienia i zastanawiałam się czy ta relacja, aby na pewno przetrwa. W końcu miłość pomiędzy katolicką arystokratką, a niezależnym artystą już budzi kontrowersje, a co w tym wszystkim najgorsze - on sam nawet nie jest wierzący. Byłam strasznie ciekawa jak potoczą się losy zakochanej pary, czy obie rodziny zaakceptują ten związek i jak dalej będzie wyglądać ich dalsze życie. "Tragedia nazywa się tragedią właśnie dlatego, że kończy się źle" Oprócz poznania obyczajów arystokracji, bardzo podobał mi się wątek historyczny. Oczami Christiny możemy ujrzeć atmosferę panującą w Zachodnich i Wschodnich Niemcach. Zobaczyć jak wyglądało życie przed i po zburzeniu Muru Berlińskiego. Jednakże autorka nie tylko skupiła się na problemach swojej ojczyzny, lecz także poruszyła temat komunizmu w Polsce i nakreśliła nam bliżej zmiany zachodzące na przełomie XX i XXI. "Jak przestałam być arystokratką" to niebanalna pozycja pełna arystokracji, historii, miłości i humoru. Jeśli poszukujecie książki, która zabierze Was w niesamowitą podróż do przeszłości i wciągnie bez reszty, to koniecznie musicie przeczytać powieść Christiny von Brühl. Na pewno się nie zawiedziecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - GwiezdneKroniki
GwiezdneKroniki
Przeczytane:2018-07-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki w 2018 roku,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy