Skandal w Kościele w czasach rodzącej się psychiatrii.
Zamurowane okno, brak mebli, strzępki porozrywanej słomy służące za materac, a przede wszystkim naga, wychudzona kobieta z obłędem w oczach – to ujrzeli policjanci po wejściu do jednej z cel w krakowskim klasztorze Karmelitanek Bosych. Barbarę Ubryk przetrzymywano w tym nieogrzewanym, wypełnionym smrodem odchodów pomieszczeniu ponad dwadzieścia lat.
O jej historii dyskutowano w Wiedniu, Paryżu i Nowym Jorku. W Krakowie – gdy prasa ujawniła sprawę – wybuchły zamieszki, tłum powybijał okna w klasztorach, obrzucił zakonników kamieniami, raniąc wiele osób. Na ulicach pojawiło się wojsko. Historia Barbary Ubryk trafiła na wyjątkowo podatny grunt przetaczającej się przez Europę fali antyklerykalizmu. Przetrzymywana przez współsiostry zakonnica dla wielu stała się kolejnym argumentem za koniecznością zlikwidowania zakonów. Tymczasem sama Barbara nie potrzebowała ideologicznych wojen, lecz jedynie troski, jaką chorych umysłowo obdarzono dopiero sto lat później.
Kim była Barbara Ubryk? Co sprawiło, że dwadzieścia lat spędziła w odosobnieniu? Dlaczego pomimo dowodów obciążających przełożone zakonnicy śledztwo w sprawie jej przetrzymywania zostało umorzone? Jak prowadzono dochodzenie w XIX wieku i co wiedziano wtedy o psychiatrii?
150 lat temu dyskusja wokół Kościoła była jeszcze gorętsza niż dzisiaj.
Natalia Budzyńska – kulturoznawca i dziennikarka, autorka reportaży i biografii nagrodzona Feniksem 2018 w kategorii eseistyka.
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 352
Bardzo dziękuje wydawnictwu Znak za możliwość przeczytania niesamowitego reportażu autorstwa Natalii Budzyńskiej ,historii zakonnicy Barbary Ubryk,która została więziona przez współsiostry.Zakonnicę tą przetrzymywano w przerażających warunkach ponad dwadzieścia lat. Historia wydarzyła się w Krakowie 150 lat temu i pisał o niej cały świat.
Osobiście nigdy nie miałam okazji zetknąć się ze sprawą więzionej zakonnicy ,więc tym bardziej byłam ciekawa.Jestem pełna podziwu dla autorki tej książki,gdyż wykonała kawał dobrej pracy,bo zebrać dowody,w tym różne listy ,wzmianki,anonse o Barbarze Ubryk to było nie lada wezwanie.
Jak się okazuje sprawa ujrzała światło dzienne dzięki anonimowemu informatorowi,który to o sprawie dowiedział się z trzeciej ręki,że w Krakowie w zakonie Karmelitanek jest przetrzymywana lub raczej dokładniej powiedzieć więziona zakonnica.Podał jej imię i nazwisko.Co ciekawe jest,w liście do sądu krakowskiego się nie podpisał, ale już w drugim ,który napisał do komórek sądowych w Wiedniu – tak.Sądził,że sprawa nie ujrzy tak szybko światło dzienne,gdyż takie sprawy raczej zamiatano pod dywan.Jakież było zdziwienie gdy sprawa bardzo szybko znalazła się u biskupa,który uważał,że sprawa jest bardzo poważna i trzeba sprawę jak najszybciej wyjaśnić.
Natalia Budzyńska w swojej książce oprócz faktów do których dotarła zamieściła fotografie,które ilustrują takie zakony jakie mogły wyglądać w II poł XIX w,tak mógł wyglądać zakon Karmelitanek gdzie przebywała więziona zakonnica.Mamy tu również zdjęcie jak mógł wyglądać moment,kiedy odnaleziono Barbarę Ubryk,jest także protokół z śledztwa jaki wtedy prowadzono,wszystko to sprawia,że książka staje się bardzie autentyczna i wiarygodna.Dlaczego w ogóle Barbara Ubryk została więziona przez tyle lat przez siostry Karmelitanki.?Okazuje się,że Anna Ubryk (w zakonie zmienia imię na Barbara) wstępując do zakonu zaczyna przejawiać objawy psychiczne.Z czasem objawy ustępują ale później kobieta staje się bardziej "szalona". Zakonnice nie mogąc dać sobie rady ze współsiostrą zamykają ją dla własnego bezpieczeństwa w celi,gdzie warunki były dużo gorsze niż sobie wyobrażano. Karmelitanki szukały niby pomocy ale do szpitala nie chciały jej oddać .W/g nich jeśli zakonnica przekroczy kratę, która oddziela klasztor od świata zewnętrznego, to już nie może wrócić.
Autorka dzięki zebranym aktom w Archiwum w Krakowie przeprowadza czytelnika przez historię Barbary Ubryk. Nie będę tu dokładnie opisywać całej historii bo nie o to chodzi ale warto dodać,że sprawę zakonnicy potraktowano jak na tamte lata poważnie,gdyż zarówno przełożona zakonu jak i jej poprzedniczka zostały skazane na miesiąc więzienia.
Może i tej książki nie czyta się łatwo,bo sporo tu faktów,wydarzeń,nazwisk ale im dalej się czyta tym bardziej chce się dotrwać do końca i dowiedzieć jak skończy się historia.Kiedy dotarłam na koniec tej książki miałam takie wrażenie,że w sumie ta historia o której tak trudno jest wypowiedzieć się Kościołowi ma swoje odzwierciedlenia również w ówczesnym świecie.Bo gdy chce się dotrzeć do prawdy ,niewygodnej prawdy o Kościele,jest się traktowanym jako intruz i atak na tą "Instytucję"tak samo jak wtedy.Polecam
Przeczytane:2020-02-15, Ocena: 5, Przeczytałam, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 12 książek 2020, 52 książki 2020,
Książkę Natalii Budzyńskiej pt. '' Ja nie mam duszy '' przeczytałam dwa razy. Za pierwszym razem pomijałam szczegóły. Interesowało mnie to, jak zakończy się historia Barbary Ubryk — zakonnicy uwięzionej przez krakowskie karmelitanki.
Zanim przystąpiłam do powtórnego śledzenia losów owej zakonnicy, wiedziałam, już skąd pochodzi, gdzie pobierała naukę, jak wyglądała Jej wczesna młodość i co pchnęło Annę Ubryk do Zakonu u Karmelitanek Bosych w Krakowie. Czytałam uważnie stronę po stronie, robiłam notatki, by się nie zgubić w gąszczu dat i faktów przytoczonych przez autorkę. Niektóre obrazy są wstrząsające. Budzą przerażenie i odrazę. 24-letnia Anna składa śluby wieczyste i przyjmuje imię Barbara Teresa Ignacja od św. Stanisława Biskupa. Dołącza do dwudziestu zakonnic, ma przydzieloną celę i zgodnie z ostrymi regułami zakonu kontemplacyjno- klauzurowanego ma tam pozostać do końca życia. Zły los chce, że siostrę Barbarę po kilku latach pobytu za klauzurą dopada choroba psychiczna, która się coraz bardziej nasila, jest niebezpieczna dla otoczenia. Z czasem klasztorny karceres staje się dla chorej zakonnicy koszmarnym więzieniem.
Książka ta oparta jest na faktach.
Autorka z dziennikarską rzetelnością opisuje, w jakich okolicznościach sprawa Barbary Ubryk wyszła na światło dzienne, jak przebiegał proces sądowy w Jej sprawie i jak wyglądało życie Barbary po opuszczeniu klasztoru.
Autorka wykorzystała w książce dokumenty archiwalne z postępowania sądowego, które niestety posiadały dużo braków, wycinki z ówczesnej prasy, literaturę dotyczącą leczenia chorób psychicznych, literaturę opisującą życie karmelitanek w Polsce oraz polskie i zagraniczne wydania na temat więzienia w klasztorze Barbary Ubryk.
Autorce nie udało się jednak dotrzeć do archiwum Karmelitanek w Krakowie.
Opisana historia miała miejsce w XIX wieku. Moim zdaniem ten dramat ma wiele imion. Żeby je, poznać trzeba sięgnąć po książkę, z nastawieniem jednak, że nie jest łatwa w odbiorze.
Wydawnictwu Znak dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania egzemplarza książki pt. '' Ja nie mam duszy '' autorstwa Pani Natalii Budzyńskiej.