Międzynarodowy bestseller. Jak daleko pada jabłko od jabłoni?
Matka Annie jest seryjną morderczynią dzieci. Sposobem na przerwanie tych krwawych łowów jest oddanie jej w ręce policji. I czyni to jedyna osoba, która o tym wie - Annie.
Jednak nie zawsze co z oczu, to z serca. Im bliżej procesu matki, tym bardziej tajemnice przeszłości odbierają Annie spokój. Jest w rodzinie zastępczej, ma nową tożsamość i nowe imię - Milly. Nowe życie. Teoretycznie może zostać, kim zechce.
Ale jej matka jest seryjną morderczynią. Niedaleko pada jabłko od jabłoni?
Dobra ja, zła ja.
Jest przecież córką swojej matki.
Nowa "Dziewczyna z pociągu". Ten psychologiczny thriller Ali Land jest bardzo mocny, nie można się oderwać.
"Cosmopolitan"
Niepokojące. Ali Land odsłania najciemniejszą stronę ludzkiej duszy. Najlepszy thriller tego roku!
"Guardian"
Mroczny, świetnie napisany debiut. Przerażająca historia!
"Daily Mail"
Tekst Ali Land jest bardzo interesującym odkryciem. Mroczny, niepokojący i pięknie napisany thriller. Czy czytelnik może chcieć czegoś więcej!
Sarah Pinborough
Wciąga od pierwszej strony!
"Elle"
Przerażająca, fascynująca, całkowicie wciągająca Rok 2017 należy do Ali Land - niesamowity debiut!
"Grazia"
Ali Land - po ukończeniu studiów w dziedzinie zdrowia psychicznego pracowała przez dziesięć lat, jako pielęgniarka zarówno w szpitalach, jak szkołach w Wielkiej Brytanii i Australii. Zajmowała się głównie zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży. Obecnie skupia się na swojej karierze pisarskiej, mieszka w zachodnim Londynie.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2017-09-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 421
Tytuł oryginału: Good Me, Bad Me
"Powinnam czuć, że mi się poszczęściło, ale tak naprawdę jestem przerażona. Przerażona, że odkryję, kim i czym mogę być. Przerażona, że oni również to odkryją."
Rewelacyjny pomysł na fabułę, nie tylko w kontekście intrygującego scenariusza zdarzeń, ale także w odniesieniu do zgłębiania tajników mrocznej natury ludzkiej. To także zanurzenie się w problematyce dziedziczenia negatywnych skłonności, jak i wpływu środowiska na wychowanie człowieka, przyjęte przez niego schematy, wzorce i wartości. I tu pojawiają się kluczowe pytania, na ile charaktery i zachowania zdeterminowane są przez czynniki wewnętrzne i zewnętrzne, biologiczne uwarunkowania i postawy bliskich osób. Czy faktycznie można odciąć się od złych pierwowzorów, zawalczyć o wyrobienie własnych reakcji stojących w kontrze do narzuconych standardów? A może z góry skazani jesteśmy na porażkę w starciu z genami i skutkami toksycznych relacji?
Ali Land wyśmienicie pokazuje procesy i zmiany jakie zachodzą w człowieku wystawionym w dzieciństwie na codzienne obcowanie w przestępczym świecie, jak wielkie szkody i spustoszenia dzieją się wówczas w psychice dziecka, a później nastolatka i dorosłego. Narracja niezwykle sugestywna, nie ma bogactwa słów, jest natomiast oszczędność, bezpośredniość i naturalność. Na tyle przenikliwie i trafnie, iż mamy wrażenie, że postać głównej bohaterki istnieje nie tylko na łamach stron powieści. Uwielbiam taką niejednoznaczność i zawiłość w interpretacji bohaterów, nie tylko tych pierwszoplanowych, ale również pojawiających się w drugiej perspektywie, a nawet w tle. Wyraziste i przekonujące sylwetki, których odkrywanie i zrozumienie nie jest łatwe, ale sprawia wielką satysfakcję.
Początkowo dałam się podpuścić fałszywym tropom podsuwanym przez autorkę, złapałam się na zastawioną przez nią sieć frapujących powiązań i zależności między postaciami. Zmyliły mnie ukazane w odpowiednim świetle incydenty i niepokojące epizody, zaskoczyły przetasowania i roszady ról, słabość zamieniała się miejscami z siłą, niewiedza z przygotowaniem, natomiast pobudliwość z opanowaniem. Dopiero pod koniec powieści poczułam, że zaczynam przejmować inicjatywę w tej grze autorki z czytelnikiem, a i tak miałam wrażenie, że nawet wtedy moment przejrzenia finalnej odsłony opowiadanej historii był z góry ukartowany. Przyjemnie jest trafić na tak pierwszorzędnie przemyślany i podany thriller psychologiczny. Z pewnością wielkie znaczenie miało tu też zawodowe doświadczenie autorki w pielęgniarstwie i dziecięcej psychologii.
Szesnastolatka wydaje własną rodzicielkę w ręce policji, pragnąc za wszelką cenę zdystansować się od tragicznych zdarzeń, do których dochodziło w rodzinnym domu. Matka Milly, pracownica schroniska dla kobiet, wyspecjalizowana pielęgniarka, zostaje oskarżona o zabójstwa kilkorga dzieci. Milly pod okiem psychologa i specjalisty od traum próbuje poradzić sobie z mroczną przeszłością, a także przygotować się do roli świadka w procesie szeroko nagłaśnianym przez środki masowego przekazu. Dostaje nową tożsamość i zamieszkuje u przybranej rodziny. Pozornie uwolniona od psychopatycznej matki może już w innych barwach zapisywać kartę życia. Ale czy faktycznie koszmar już się skończył? Mrocznie, ciekawie, tajemniczo i zaskakująco, błyskawicznie mknie się po kolejnych stronach powieści, nie chcemy się od niej odrywać, bo wciąga, fascynuje i skłania do refleksji.
bookendorfina.pl
Matka Annie jest seryjną morderczynią, którą to właśnie córka skazała na więzienie. Odliczając dni do procesu dziewczyna zastanawia się, jak wiele jest w niej matki. Zwycięży dobro czy zło?
Są takie tytuły, obok których nie sposób przejść obojętnie. Nęcą fabułą, kuszą okładką, skłaniają do refleksji już krótkim opisem. Jednym z takich tytułów okazała się dla mnie książki Ali Land. Po prostu musiałam ją przeczytać.
Matka Ali to psychopatka. Czuje nieustanną potrzebę krzywdzenia dzieci, a swoje zamiary potrafi świetnie ukrywać. Temat psychopaty daje autorowi niemalże nieograniczone możliwości, pozwalając utkać mroczną historię i poprowadzić ją w dowolnie wybranym kierunku. A mnie bardzo spodobało się, w jaki sposób zrobiła to autorka. Postać matki powraca do bohaterki we wspomnieniach, jej głos stale wnika do umysłu dziewczynki. I choć kobieta rzeczywiście nie pojawia się na stronach książki, przez cały czas odnosiłam wrażenie, że jest zaledwie krok za córką.
Land szokuje, ale robi to w sposób przemyślany, dozując nam informacje na temat matki dziewczynki i ich relacji. Wybrany przez nią temat wydaje się wystarczająco mocny. Autorka zdaje sobie sprawę, że nie musi na siłę szokować czytelnika, dlatego też nie atakuje nas brutalnością i krwawością. Odniosłam wrażenie, że historia ta została subtelnie zarysowana, dostarczając dokładnie tyle negatywnych emocji, ile powinna. Całą powieść osnuwa zło, jednak bardziej ukazuje się ono w przeszłości, niż teraźniejszości, częściej za sprawą wspomnień, niż czynów.
Mogłoby się wydawać, że w powieści niewiele się dzieje. Akcja książki posuwa się do przodu powoli, dość monotonnym rytmem. Ale nie o szybką akcję i gwałtowne zwroty tutaj chodzi. Siła tej powieści tkwi w spokojnie budowanym napięciu, w coraz głębiej odczuwanym niepokoju, w pięknie dopracowanej warstwie psychologicznej. Przez całą lekturę towarzyszą nam pytania, na które nie sposób poprawnie odpowiedzieć.
Czy ktoś, kto spędził całe życie u boku psychopaty, mógł przejąć jego skłonności?
Czy pociąg do zła i chorobliwa natura są dziedziczne?
Czy relacja łącząca matkę i dziecko ma swoje granice?
Fakt, że autorka porusza się na linii matka- dziecko mocno podziałał na moją wyobraźnię. Z jednej strony zmuszając mnie do ciągłego przetrawiania wymienionych pytań, z drugiej do próby zrozumienia tego niecodziennego związku. Można by przypuszczać, że żadna inna relacja nie jest tak niezwykła, jak ta, która łączy matkę z potomstwem. Ale czy rodzicielce łatwiej jest wybaczyć krzywdy? Zapomnieć? A może wręcz przeciwnie? Cieszę się niezmiernie, że Land porusza się wokół takiej tematyki, bo robi to sprawnie, ciekawie i wnosi pewien powiew świeżości do gatunku, jakim jest thriller.
Duże znaczenie odegrała w powieści narracja pierwszoosobowa. Za jej sprawą łatwiej było wczuć się w sytuację bohaterki. Poczuć jej głęboki strach, przejmujący lek, niekończące się obawy. Co ciekawe, Land nie próbuje nakłonić nas do okazania bohaterce sympatii za wszelką cenę. Przez długi czas towarzyszyły mi ambiwalentne emocje. Czasami Annie bardzo mnie irytowała, a czasami gorąco jej kibicowałam. Taką postać też trzeba umieć stworzyć. Nie jest najważniejsze, żeby bohatera lubić, on ma wywoływać emocje, czasami również negatywne.
W moim odczuciu „Ja. Dobra. Zła” to świetna książka. Mniej brutalna, a bardziej psychologiczna. Mniej zaskakująca akcją, a bardziej skłaniająca do przemyśleń. Dawkująca zło, ale jednak podkreślająca, że ono wciąż ma się dobrze. Czytało mi się świetnie, szybko, jednym tchem. A zakończenie zagrało niczym wisienka na torcie.
Przeczytane:2019-03-10, 52 książki 2018,
Debiut Ali Land wydany we wrześniu 2017 roku, zdobył uznanie rzeszy czytelników, został obwołany międzynarodowym bestsellerem. Ostatnio sceptycznie podchodzę do tego typu rekomendacji, jednak wiedziona ciekawością postanowiłam dać kredyt zaufania autorce.
Czy książka, w której teoretycznie nic się nie dzieje może spowodować, że nie sposób jej odłożyć?
Muszę przyznać, że Ali Land się to udało. Napisała świetny, mroczny thriller, odsłaniający najciemniejszą stronę ludzkiej duszy. Autorka nie bez powodu sięgnęła po thriller psychologiczny, po ukończeniu studiów w dziedzinie zdrowia psychicznego pracowała przez dziesięć lat, jako pielęgniarka zarówno w szpitalach, jak szkołach w Wielkiej Brytanii i Australii. Zajmowała się głównie zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży. Zdobytą wiedzę i doświadczenie w tym zakresie wykorzystała pisząc swoją debiutancką powieść. Pewnie, dlatego tak świetnie dopracowała warstwę psychologiczną, udowodniła, że jest doskonałą obserwatorką i potrafi zaglądać w zakątki ludzkiego umysłu.
Motyw dobrego i złego wilka mieszkającego w każdym człowieku, znanego ze starej przypowieści indiańskiej bardzo dobrze oddaje treść książki. Dręczona latami przez matkę Milly w zasadzie Ann, trafia do rodziny zastępczej. Znalazła się tam, dlatego, bo doniosła na własną matkę, zabójczynię dziewięciorga dzieci. Milly nie tylko doniosła na matkę, ale jest głównym świadkiem oskarżenia w procesie. Rodzina zastępcza nie do końca spełnia swoją rolę, bo sama boryka się z problemami. Przybrana matka nie potrafi porozumieć się z własną córką a ta zaś wyładowuje swoje frustracje na dziewczynie, której obecność jej przeszkadza i ośmiesza ją na każdym kroku. Milly natomiast nie potrafi uwolnić się od miłości do matki pomimo tego, co zrobiła i do tego czuje się winna śmierci dzieci.
Ali Land prowadzi narrację pierwszoosobowo oddając głos głównej bohaterce, stopniowo dawkuje informacje budując tym napięcie unikając opisu krwawych scen pełnych przemocy pozostawiając margines dla wyobraźni czytającego. Tak nakreśliła historię, że wywołała we mnie szereg różnorakich emocji. W jednej chwili współczułam bohaterce, aby za moment ją potępiać. Czułam głęboki strach Milly, jej przejmujący lęk, niekończące się obawy, próbę powrotu do normalności. Wszystkie wydarzenia z przeszłości dawkowane są miarowo, jednocześnie niedopowiedziane, wprowadzają napięciowe dreszcze. Okazuje się, że opisy ludzkich przemyśleń potrafią bardziej przerazić niż lejąca się krew.
Milly zamyka przeszłość, otwierając się na przyszłość, a który wilk ostatecznie wygrał? Interpretację autorka pozostawiła czytelnikowi.
Uważam, że „Ja. Dobra. Zła” to świetna książka psychologiczna. Może nie ma tu zaskakującej akcji, ale skłania do przemyśleń i zmusiła do stawiania wielu pytań, towarzyszących mi podczas lektury, na które nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi. Czy skłonność do zbrodni jest dziedziczna? Jak daleko mogą posunąć się relacje łączące matkę z dzieckiem? Czy krzywdy wyrządzone przez rodzicielkę można wybaczyć?
"W moim wnętrzu toczy się walka. To jest straszna walka, toczona pomiędzy dwoma wilkami (…). Jeden z wilków jest zły (…), drugi wilk jest dobry. Taka sama walka toczy się wewnątrz każdego człowieka."