W sielskiej wsi na uboczu świata żyje Olav, syn młynarza. Młody chłopak nie wie jeszcze, że posiada moc, nad którą nie ma kontroli. Gdy po raz kolejny zostaje pobity przez ojca, manifestuje swój potencjał i zabija swojego oprawcę. Od publicznego linczu ratuje go zielarz i przydziela mu nauczyciela-czarodzieja, który pomoże Olavowi uzyskać kontrolę nad drzemiącą w nim magią. Tylko czy skryte w nim nadnaturalne siły są dobre?
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Data wydania: 2021-06-10
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 592
Nie wiem jak u was, ale ja ogromnie cieszę się ze jako recenzent mam ogromną przyjemność czytać naszych krajowych autorów książek, którzy w niczym nie są gorsi od tych zagranicznych. Tym razem przychodzę do was z pozycją o dużej możliwości i zainteresowaniu i szkoda, bo mało widzę ją w necie, a mowa tutaj o książce pani Katarzyny Tkaczyk „Iskra”.
Książka, która jest niezłym grubaskiem, ale w żaden sposób nie daje powodu do tego, że będziesz męczył się podczas czytania wręcz odwrotnie. Opis, bohaterowie, sytuacje są naprawdę przystępnym językiem napisane. Książka dla fanów fantastyki, czyli Harrego oraz Tolkiena.
Pamiętam jak jako dziecko gdzieś tam w szkole ktoś mnie szturchnął, popychał jednym słowem kpił sobie ze mnie, a ja zawsze marzyłam o super mocy, która spowoduje, że dam nauczkę każdemu kto mnie i innych słabszych nie szanował. Tak wiem trochę to dziwne no, ale nie zrozumie tego ten kto nie był męczony przez silniejszych kolegów/koleżanki. Piszę o tym, ponieważ mocno utożsamiałam się z głównym bohaterem, czyli Olavem synem młynarza, który został opuszczony przez żonę i sam wychowuje syna. Jeżeli do tego dodamy nałóg w postaci alkoholu to mamy już mieszankę wybuchową.
Nie wyobrażam sobie znęcanie się nad dzieckiem, ale i kimkolwiek tylko dlatego, że nie radzimy sobie z jakimś kłopotem. Nasz chłopak mimo młodego wieku rozumie i doświadcza czegoś co nie powinno mieć miejsca. Kolejnym dowodem na ludzką znieczulicę to sąsiedztwo, które, mimo że widzi co dzieje się z chłopakiem nie robi nic, żeby mu pomów oprócz jednej osoby, a jest nim miejski zielarz, który ratuje chłopka przed śmiercią. Z jednej strony to mogłoby być na tyle opowiadania o książce, lecz mamy jeszcze coś co spowoduje ciarki na rękach. Okazuje się, że Olav nie jest „normalnym” chłopcem/dzieckiem, ponieważ drzemiąca w nim magia daje upust emocji jaka w nim zbierała się przez lata, a co z tego wynikło to już sami dowiecie się czytając książkę. Podpowiem może tylko, że chłopak trafia pod opiekę czarodzieja, który zabiera go w miejsce, gdzie będzie mógł nauczyć się kontrolowania tej magii jaką ma w sobie. W Wiosce, w której mieszkał chłopak jest tajemniczy potwór grasujący nocą więc lepiej nie zapuszczać się nigdzie po zmroku.
W życiu nie ma rzeczy niemożliwych i jak się czegoś pragnie to jest szansa na osiągniecie celu i z tym kochani zostawię was, ale najmocniej w Świecie zachęcam do przeczytania tej pozycji, a autorce Pani Kasi gratuluje książki i już czekam, kiedy będę miała w ręku drugi tom. Z całego serca dziękuję też Wydawnictwu Nowa Baśń za możliwość zrecenzowania tej książki.
„Iskra” to debiut powieściowy młodej, bardzo ambitnej polskiej autorki. Katarzyna Tkaczyk związana jest z Krakowem, zawodowo zajmuje się pisaniem tekstów, jest copywriterem. „Iskrę” początkowo publikowała na Wattpadzie, gdzie książka szybko stała się jednym z najchętniej i najczęściej czytanych tekstów.
Bohaterem powieści jest bardzo młody, lecz już mocno doświadczony chłopiec o imieniu Olav. Chociaż bardzo się stara, nie potrafi spełnić oczekiwań porywczego, okrutnego ojca alkoholika. Żyją razem w małej wsi i chłopak co chwilę zbiera od ojca baty. Kiedy pewnego dnia znów zostaje dotkliwie pobity, przypadkowo zabija ojca. Nie wie, jak to się stało, nie rozumie, o co chodzi, nie wie, że ma w sobie ogromną moc, którą właśnie udało mu się zamanifestować. Kiedy ludzie widzą, co się stało, obwiniają chłopca. Od linczu ratuje go zielarz, który później pomoże mu zrozumieć i zyskać panowanie nad tym niezwykłym darem. Nie, że pomoże mu sam. Po prostu odpowiednio nim pokieruje i wskaże ludzi, którzy będą potrafili mu pomóc okiełznać magiczne zdolności.
Genialny debiut! Mam szczęście ostatnio do świetnych polskich debiutanckich powieści fantastycznych. „Iskra” jest kolejną książką, która mnie zachwyciła i którą, mimo jej dość sporej objętości, pochłonęłam w zadziwiająco szybkim tempie. Miałam też przyjemność objąć tę pozycję swoim patronatem medialnym, co jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, bo ta książka jest zwyczajnie bardzo dobra. Trochę bałam się tego, jak autorka odnajdzie się w narracji z perspektywy dziecka, bo tak napisana jest ta książka. Niepotrzebnie, bo chociaż czuć tę narrację, to autorka mimo młodego wieku bohatera, nie pokusiła się o żadne uproszczenia i zarówno sam świat, jak i postać Olava są mocno rozbudowane. Przede wszystkim jednak, narracja prowadzona jest konsekwentnie, wydarzenia ułożone logicznie, a sama fabuła urozmaicona, jednak nie na tyle pogmatwana, aby nie mógł po książkę sięgnąć młody czytelnik, do którego jest skierowana. Dodam od razu, że moim zdaniem, powieść trafi bardziej do starszego odbiorcy, bo wydaje mi się, że to on bardziej doceni walory tego barwnie odmalowanego świata i wartości, jakie książka za sobą niesie. Tym, co zachwyciło mnie w tej powieści najbardziej, jest umiejętne budowanie emocji. Autorka ma bez wątpienia niezwykły dar, bo pisze tak, że wszystkie wrażenia płynące z lektury, odczuwamy i na swojej skórze i w swoim wnętrzu. Uwierzcie, były momenty, kiedy miałam autentyczne ciary na rękach i całą sobą odczuwałam smutek, zagubienie i bezradność chłopca. Nawet nie trzeba za bardzo zagłębiać się w lekturę, żeby zobaczyć, jak wyśmienicie autorka potrafi żonglować emocjami czytelnika, dzięki czemu tak bardzo odczuwamy wszystko to, co główny bohater. Moim zdaniem ta historia z powodzeniem i bez żadnych zmian mogłaby zostać przeniesiona na szklany ekran. Ma wszystko to, co jest potrzebne, aby zachwycić widza. Niespieszne poznawanie nowego, obszernego, zbudowanego od podstaw uniwersum, stopniowane napięcie, zwroty akcji, które to napięcie podkręcają, tajemniczy świat magii, którego nie odkryjemy jednym machnięciem różdżki i wspomniane już przeze mnie emocje, tak żywe, tak namacalne i wyjątkowe. Uwielbiam u autorki jej wrażliwość, empatię i to, jak opisuje przeżycia wewnętrzne bohatera, jego zmaganie się z samym sobą, próbę zrozumienia otaczającego świata i tego, co się z nim dzieje, a także jego relacji z innymi. Coś niesamowitego!
Akcja powieści nie jest może aż tak szybka, jak można się spodziewać, niemniej jednak dzieje się w książce dużo, na tyle dużo, że powieść przykuwa uwagę czytelnika i chce się w tym świecie pozostać jak najdłużej. Nudzić na pewno się nie będziecie. Ujmujące jest to, jak bardzo Olav w trakcie biegu akcji się zmienia. Dojrzewa do nowej roli, uczy się siebie, zaczyna rozumieć nie tylko, jakim został obdarzony darem, przede wszystkim zaczyna dostrzegać, że nie wszyscy chcą go skrzywdzić, że jest wart więcej niż pokazywano mu przez całe jego życie i że stać go na znacznie więcej niż do tej pory sądził. Olav daje się lubić. Często wpada w tarapaty, jest nieco naiwny i lekkomyślny, ale w tym przypadku trzeba wziąć poprawkę na jego młody wiek. Z drugiej strony już jako dziecko bardzo wiele przeszedł i został już w jakiś sposób ukształtowany. Musi pokonać długą drogę, aby coś w swoim myśleniu i postrzeganiu świata zmienić. Chłopiec ma dobre serce, a mimo to długo nie potrafi zrozumieć, że jego moc jest darem, a nie przekleństwem. Trochę zabrakło mi w książce dokładniejszego opisu i rozwoju mocy chłopaka, jednak wiem, że to dopiero początek cyklu i ten wątek, na pewno zostanie rozwinięty. Ta powieść to nie tylko magiczna moc i jej konsekwencje, to też, a może przede wszystkim mądra i pouczająca lektura. „Iskra” wiele mówi o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, odkrywaniu granic swoich możliwości, akceptowaniu siebie takim, jakim się jest, a także o prawie do decydowania o sobie. Jest więcej ważnych tematów, jakie podejmuje ta powieść, jednak o wszystkich Wam nie napiszę, bo fajnie byłoby, gdybyście odkryli je sami. Napiszę tylko, że książka zostawia czytelnika z głową pełną przemyśleń i z przesłaniem, które dla mnie brzmi dość optymistycznie i mówi, że zawsze, niezależnie od tego, jakie przeszkody piętrzą się przed nami, będziemy w stanie sobie poradzić. Musimy tylko zaufać sobie i działać.
„Iskra” to magiczna podróż przepełniona emocjami. To szczegółowo rozpisany, wykreowany od podstaw świat i bohater, który przechodzi długą drogę, na końcu której ma odkryć prawdę o sobie samym. To książka świeża, niesztampowa, uzależniająca. Nie będziecie w stanie rozpoznać, że to debiut. Gorąco polecam!
Gdy piszemy o książkach często podkreślamy to, że jest to DEBIUT. Ale czy to jest aż tak ważne? Oczywistym jest, że z czasem styl pisania się wyrabia, ale czy można napisać DOBRĄ książkę już na początku naszej drogi twórczej?
Najlepszym dowodem na to jest Katarzyna Tkaczyk. Gdy przeczytała pierwszy tom przygód Olava byłam przekonana do jednego -- chcę kolejną cześć! Katarzyno, kiedy ją dostanę?
O czym jest ISKRA?
Jak sama autorka powiedziała: o odwadze.
Chłopak imieniem Olav mieszka na wsi i nie zdaje sobie sprawy z tego, że ma magiczne moce. Gdy po raz kolejny jego opiekun znęca się nad nim, siła, która drzemie w młodzieńcu wybucha. Konsekwencją jest zamordowanie swojego ojca.
Pamiętać trzeba, że Katarzyna Tkaczyk pisała książkę z myślą o młodszych czytelnikach, dlatego weźcie na poprawkę to, czy jest dużo opisów, czy nie, czy autorka tłumaczy pewne ,,oczywistości", których dorosłym nie trzeba podkreślać... Katarzyna nie boi się mocnych scen, chociaż książka jest przeznaczona głównie do młodszego czytelnika.
Jako dorosły osoba, uważam jednak, że spodoba się również starszym osobom.
Książka liczy sobie około 600 stron i jest to pierwsza z kilku książęk, jakie zapowiedziała autorka związanych z tym uniwersum. Osobiście nie mogę się doczekać kontynuacji.
Zwrócić uwagę trzeba również na samą szatę graficzną. Jeśli przyjrzycie się dobrze, to zobaczycie przepiękne lśniące płomienie (najlepiej je widać, podczas naszego wywiadu, który przeprowadziłam z Kasią kilka dni temu).
Jeśli nie straszne wam objętościówki, cegiełki, które mają masę opisów przeplatanych wartką akcją...
Jeśli lubicie magię, wiarę w siebie, odwagę, która czasem trzeba wręcz wykrzesać...
Jeśli nie boicie się sięgnąć po coś zupełnie innego, a jednak dobrze nam znanego, bo fantastyka od lat bryluje wśród książek dla młodzieży (i nie tylko!)...
Warto przeczytać książkę Kasi.
P.S Wiecie co Katarzyna powiedziała podczas wywiadu? Że zaczęła publikować Iskrę na Wattpadzie. I żeby nie bać się opublikować historii, którą mamy w głowie. Kto wie? Może to właśnie ona będzie kolejną, pięknie wydaną książką, po którą sięgną miliony?
Żyjmy dla siebie i spełniajmy swoje marzenia ;)!
"Iskra już padła na gałęzie i znalazła wśród nich miejsce. Teraz przyszedł czas, by wznieciła prawdziwy żar".
"(...) nie wszystko da się ocalić. Czasem płomień, który niszczy wszystko, jest lepszy, bo pozwala zacząć od nowa, z większym doświadczeniem".
NAJLEPSZA GRA KSIĄŻKOWA W ŚWIECIE WIEDŹM, WAMPIRÓW, WILKOŁAKÓW I WSZELKICH ISTOT MAGICZNYCH Pokieruj losami młodej wiedźmy Medei Rockster i poznaj...