NIEKTÓRE POMYSŁY SĄ ZBYT DOBRE, BY ICH NIE UKRAŚĆ
Jake Finch Bonner jest pisarzem bez większych sukcesów i wykładowcą twórczego pisania na podrzędnej uczelni. Kiedy jeden z jego byłych studentów umiera przed ukończeniem swojej pierwszej powieści, Jake postanawia przejąć jego pomysł na fabułę. Bo ta intryga to miał być absolutny pewniak.
Powieść osiąga niebywały sukces. Jake spełnia marzenia, jest sławny, bogaty i czytany na całym świecie. Ale co będzie, jeśli jednak ktoś dowie się, co tak naprawdę zrobił?
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 2024-11-13
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Jak to się dzieje, że niektóre historie stają się powieściowymi bestsellerami a inne trafiają do lamusa? Niestety często bywa tak, że dobry pomysł nie znajduje przestrzeni na realizację. Na szczęście, w przypadku „Intrygi” autorstwa Jean Hanff Korelitz było inaczej. Ta genialna historia ukazała się nakładem Wydawnictwa Poradnia K, w przekładzie Jarosława Mikosa i mówi więcej o trudach pisarstwa niż niejeden poradnik kreatywnego pisania.
Jacob Finch Bonner, autor, który zasłynął z obiecującego debiutu i wykładowca na kierunku kreatywnego pisania, obecnie przeżywa kryzys twórczy. Szuka pomysłu na nową książkę, a w międzyczasie stara się nauczyć pisania innych. Problem w tym, że sam do końca nie wierzy w swoją zawodową „misję”. I kiedy już nie ma nadziei na kolejny literacki sukces, na jego drodze staje irytujący, choć dosyć zdolny Evan Parker. Ich losy połączą się na zawsze, a punktem wspólnym dla obu mężczyzn stanie się „Podmiana”.
„Intryga” to doskonałe połączenie interesującego thrillera z pełną warsztatowych niuansów pisarskich prozą autotematyczną, uzupełnione elementami powieści szkatułkowej, która rozwija się na Naszych oczach i momentami, co ciekawe, dominuje nad właściwym tokiem fabularnym.
Słowa podziwu należą się autorce za to, że jej bohaterowie znają się na literaturze. Nawiązania do „Utalentowanego pana Ripleya” czy „Domu nad jeziorem smutku” zręcznie wplecione w fabułę powieści, nadają jej niepowtarzalnego charakteru i sprawiają, że jeszcze chętniej czytamy o losach pisarza, którego jedynym marzeniem było osiągnąć międzynarodową sławę.
Moje pierwsze zetknięcie z prozą tej amerykańskiej powieściopisarki było strzałem w dziesiątkę. Dawno już nic nie zaskoczyło mnie tak jak zakończenie „Intrygi”, którą serdecznie polecam wszystkim miłośnikom sensacji, tajemniczych zgonów i literackich zmagań z pisarskim rzemiosłem, które bywa śmiertelnie niebezpieczne.
PS. Koniecznie poznajcie tę historię, zanim będziemy mogli ją zobaczyć na szklanym ekranie, w postaci miniserialu, który ma szansę stać się przebojem znanej platformy streamingowej.
Po przeczytaniu tej powieści naszła mnie nietypowa myśl, ponieważ jest bardzo mało kryminałów, które tematycznie związane są z tematyką wokoło literacką, a dla mnie ten temat jest na tyle mało eksploatowany, że sam w sobie już zachęca, żeby poznać jakieś dodatkowe smaczki.
Podobał mi się styl narracji, która z pierwszoplanowej zmienia się na ,,urywki" z napisanej powieści, co dodawało dynamiki. Zdecydowanie autora u mnie zapulsowała wszechobecną ironią i zawartymi insiderskimi informacjami ze świata literacko wydawniczego.?
Korelitz bardzo umiejętnie wodziła mnie za nos, co rusz podsuwając tropy czasem mylne, a czasem nie. Na uznanie zasługuje też sprawne budowanie napięcia, w taki sposób, że finał był dla mnie zaskakujący.
Nie sposób, żebym nie wspomniała o głównym bohaterze, czyli Jacob Bonner (nazwisko co najmniej niefortunne według mnie), który jest dla mnie postacią tragiczną w sensie życiowym, bo z jednej strony absolutnie wywołuje u mnie współczucie z politowaniem, jednak wraz z rozwojem wydarzeń i podejmowaniem decyzji wątpliwych moralnie jego oblicze zupełnie się zmienia.
,,Intryga" ma jednak chyba drugie dno, bo nie mogłam nie zauważyć, jak autorka wyśmiewa w pewnych tematach środowisko literackie, ponieważ ukazuje do czego prowadzi presja sukcesu, a także jak wydawnictwa mogą pewnymi mechanizmami manipulować czytelnikiem.
Powieść o dobrze skonstruowanej fabule, poruszająca tematy znacznie dogłębnie niż zazwyczaj to bywa, a także ukazująca ludzkie słabości w obliczu szansy na sukces, pomimo moralnego upadku.
Recenzja w ramach współpracy z Wydawnictwem Poradnia K
Grace jest znaną psychoterapeutką – mistrzynią w przewidywaniu obrotu spraw, żoną szanowanego onkologa dziecięcego i matką nastolatka w elitarnej...
Przeczytane:2025-01-17, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2025,
„Interesuje mnie tylko sama opowieść. Albo intryga jest dobra, albo nie. Bo jeśli fabuła jest do kitu, to nawet najlepsze pisarstwo jej nie pomoże. A jeśli jest dobra, nawet najgorsze pisarstwo jej nie zaszkodzi”.
Bardzo lubię książki, których fabuła dzieje się w świecie pisarzy zarówno tych wielkich, jak i próbujących z różnym rezultatem do tej sławy dojść. Opisy wydawniczego światka, recenzji, blogów, pomysłów na fabułę, promocji, wiary w swoje możliwości, chorobliwej zazdrości tych, którym się nie powiodło to tylko niektóre przykłady, w jakim kierunku fabuła może się rozwijać. A co przyniosła Intryga Jean Hanff Korelitz?
„Dobrzy pisarze pożyczają, wielcy pisarze kradną”.
Jake Bonner był tym szczęściarzem, któremu udało się wydać książkę, a w oficjalnych recenzjach określano go mianem „obiecującego”. Cóż z tego skoro nie potrafił stworzyć kolejnej równie interesującej fabuły? Wydawnictwa go zaczęły olewać, a Jake, by móc utrzymać się przy życiu, musiał zarabiać jako nauczyciel w szkole twórczego pisania. Dla niego to były katusze: nie mogąc skończyć własnej książki, musiał czytać teksty osób pozbawionych talentu. Do czasu, kiedy to trafił na zadufanego i aroganckiego młodego człowieka, który twierdził, że jego fabuła to będzie absolutny hit, a intrygi nie może zepsuć nikt. Mijają lata, a książka mężczyzny nie ukazuje się na rynku. Jake dowiaduje się, że jego były student zmarł jeszcze przed ukończeniem swojego bestsellera. Mając niestabilne życie finansowe i zero perspektyw na poprawę sfery zawodowo-prywatnej Jake długo się nie zastanawiał i wykorzystał pomysł. Spełnia się jego największe marzenie: jest sławny, popularny, rozchwytywany, bajecznie bogaty. Jednak każda przewina musi zostać ukarana, a pycha kroczy przed upadkiem…
„Odniosłeś tylko taki sukces, jaki odniosła twoja ostatnia książka, i jesteś tylko tak dobry, jak dobra jest następna książka, jaką piszesz”.
Kto poznał tajemnicę Jake? Do czego się posunie, by sprawiedliwości stało się zadość? Pisarz nie będzie tylko walczył o honor i bronił się przed utratą kariery, ale stawka będzie wyższa z każdym dniem – będzie walczył o swoje życie…
Opis wydawcy od razu chwycił w szpony mój umysł i nie mogłam doczekać się lektury, jednak początkowo czułam się zawiedziona. Do pierwszych 120 stron praktycznie nic się nie działo oprócz przydługich opisów, które miały za zadanie wprowadzić nas w świat Jake Bonnera, ale po prostu nudziły, a ślamazarny rozwój akcji powoli zabijał we mnie nadzieję na ekscytującą lekturę. Kiedy jednak udało mi się przebrnąć przez ponad połowę stron, z ulgą odkryłam, że akcja zaczęła płynąć wartkim strumieniem, a tajemnicze anonimy przyspieszały tętno już nie tylko Jakowi. Moje zainteresowanie gwałtownie wzrosło i nie zmalało aż do samego finału, który okazał się niesamowity, choć części się domyślałam. Zakończenie zdecydowanie wynagrodziło początkowe męczarnie.
Ciekawym, choć nie nowym zabiegiem było przedstawienie w fabule fragmentów lektury, o której prawa autorskie chodziło. Lubię czytać o książce w książce. Za to pokochałam między innymi Anthony Horowitza i jego Morderstwa w Suffolk.
„Zachowujecie się tak, jak gdyby słowa należały tylko do was. Jak gdyby w waszych opowieściach nie było mowy o prawdziwych ludziach”.
Zaczęłam się też zastanawiać nad motywacjami osoby piszącej anonimy oraz Jake, który jak się okazało, sam nie wiedział, w jakim bagnie przyjdzie mu się kąpać. Rozumiem poniekąd postępowanie obu stron, ale nie wiem, jak sama bym się zachowała. Jedno jest pewne – źle podjęta decyzja w pewnym momencie może zdominować i zmienić całe życie… w koszmar...