Inga i Mutek

Ocena: 5.5 (2 głosów)

Przeszłości nie można zmienić, ale czy można o niej zapomnieć?

W sierpniu 1939 roku Inga Sobik ma siedemnaście lat i żyje nadzieją na wielką miłość, rodzinę, słowem – szczęście. Wybuch wojny sprawia, że jej marzenia schodzą na drugi plan, a ona sama, jako córka powstańca śląskiego, zostaje wysłana na roboty przymusowe do Niemiec. Przyjaźń i miłość, jakie tu niespodziewanie znajduje, pomagają jej przetrwać ten trudny czas. Wkrótce Inga wraca w rodzinne strony i zaczyna układać sobie życie w realiach odmienionej, powojennej Polski, która w niczym nie przypomina kraju, za którym tak tęskniła. Miejsca i ludzie, których znała i kochała, powoli odchodzą w przeszłość, a myśl o lepszym jutrze wydaje się nierealną mrzonką. Tymczasem na świat przychodzi syn Ingi, Waldek zwany Mutkiem, a w życiu rodziny Sobików rozpoczyna się zupełnie nowy rozdział...

– To wszystko działania Pastille’a, tego nowego burmistrza. Sumiennie wykonuje rozkazy z Berlina. Zostały nam tylko trzy dni. Boję się o ciebie. Przecież ty nigdy nie pracowałaś w polu. Nie wiadomo, do jakich drani trafisz. Wyć mi się chce ze złości i bezradności. Gdzie jest w ogóle to Gross Rinnersdorf?
– To niedaleko Lüben, wyjaśniono mi, jak dojechać. Właściwie to muszę się stawić w folwarku, w takim przysiółku, kilka kilometrów od Gross Rinnersdorf. Będzie dobrze, nie martw się. – Starała się go pocieszyć, lecz sama była pełna obaw.
– Boję się, że o mnie zapomnisz.
– Jak możesz tak myśleć? Kocham cię, wiesz o tym.

Marian Piegza jest świętochłowiczaninem, emerytowanym nauczycielem, publicystą, popularyzatorem historii Śląska, a głównie Świętochłowic. Wydał kilkanaście książek przybliżających dzieje Śląska i rodzinnego miasta. W roku 2019 debiutował powieścią „Odnaleziony portret”.

Informacje dodatkowe o Inga i Mutek:

Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2020-03-16
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788381477932
Liczba stron: 340
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Inga i Mutek

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Inga i Mutek - opinie o książce

Avatar użytkownika - Renata123mala
Renata123mala
Przeczytane:2020-10-05, Ocena: 6, Przeczytałam,

(...) najtrudniej jest wykorzenić najstraszniejsze wspomnienia, przecież je zapamiętujemy najlepiej.
 
Suzanne Collins, Kosogłos

 Przeszłość brutalnie zawraca korytem jak rzeką wspomnień, budzi jak z zimowego snu pamięć która udręczona, zbolała podaje jak na tacy ślady swojego jestestwa, ukrywając pod kocem z liści chwile odległe, prawie ulotne i zapomniane, do których jak kijem odganiamy obrazy który czas nie potrafi zatrzeć ślady bólu. Przeszłość w pięknej powieści Mariana Piegzy ( wydawnictwo Novae Res ), składa się z historii naznaczonej drugą wojną światową, przeżyciami które okryły nie hańbą rodzinę, co skłoniło do życia z tajemnicą. Czy ból wywołany sytuacjami, zmianami jakie po wojnie zachodziły w Polsce, dały początek nowemu, czy też skrzętnie jak skarb chowany na poczet tych lepszych czasów, za którymi ludzie czekali jak za zbawieniem wielkim? Historia tym bardziej urzeczywistniała prawdę o naszym narodzie, kłopotach powojennych, wszelkich ustrojach jakie zachodziły do lat 90' strajkach, problemach z towarem, Podstawowa Organizacja Partyjna, ORMO, strach i chęć życia które byłą główną dewizą przesłania w powieści Piegzy, miłość która stała się narkotykiem, nałogiem z którym walczył bohater, pragnienie życia w Wolnej Polsce nie zaszczutej propagandą, ocenzurowaną w piękne slogany który miały uduchowić, wbić w głowy socjalistyczne dialogi jako to kraj miodem płynący.  

Kiedy w 1939r. Inga Sobik, jako nastoletnia dziewczyna zostaje wysłana na przymusowe roboty do Niemiec. Tato jak i brat dziewczyny trafiają tym samym na front by walczyć z wrogiem. Będąc przydzielona do rodziny bauera Lippkiego, spotyka i zaprzyjaźnia się  z trzema polkami, Janką, Danką i Marią. Niemiec różnił się od innych gospodarzy tym że miał dobre serce, dbał o dziewczyny, karmił, jednym słowem zapewnił im dogodne warunki jak na tamten czas, także warto zaznaczyć że rodzina zaakceptowała je, zwłaszcza Ingę do której przystawiał się Peteer, syn gospodarza. Któregoś dnia odwiedził Lippkiego wojskowy Heinrich Busch, który bardzo zainteresował się jedną z dziewczyn. Będąc nagabywanym, Lippkie postanowił udać się w głąb Niemiec, a dziewczyny po pięciu latach pracy, miały wrócić do Polski. Czasy to były niepewne, Niemcy same w sobie wywoływały strach i były prawą ręką śmierci, lecz gorszymi od nich okazały się Ruscy. Dziewczyny niestety nie miały tyle szczęścia i zostały przez nich zgwałceni, gdzie powtórkę z tejże nie miłej i brutalnej zabawy, urządził im jeden taki, co postanowił w drodze powrotnej udzielić pomocy dziewczynom, podwożąc ich jak najbliżej miejsca zamieszkania. Spił i dobrał się do Ingi, by dać upust swej huci. Po powrocie do domu, jakże wielką ulgą było zastać matkę, sąsiadów, opowiedzieć wydarzenia które spotkały dziewczyny w przeciągu pięciu lat i tych ostatnich. Kiedy mogło by się wydawać że powoli życie wraca na swoje tory, dziewczyna dostrzega że jest w ciąży. Po porodzie, synowi nadaje imię Waldemar, gdzie potem koledzy nazywają go Mutkiem. Jak potoczą się dalsze losy rodziny Sobików? Czy ojciec w raz z bratem wrócą z wojennej tułaczki? Jakie zmiany zajdą w Polsce, z czym będzie musiała mierzyć się Inga, jaką tajemnicę odkryje po śmierci ojca? 

Piękna opowieść która jakże by inaczej mogłaby zostać uznana za prawdę, w latach 46' i dalszych dało odczuć zmiany jakie zachodziły w ludziach po wojnie, powolne acz stanowcze odbudowywanie Polski, miast, wsi, ustroje które zachodziły budziły w społeczeństwie brak zaufania, grozę z braku perspektyw na bezpieczne i beztroskie życie. Za każdą decyzją kryły się haczyki które mogły być uznawane za przejaw buntu wobec władzy, a ta z kolei miała w nosie potrzeby społeczeństwa, karząc brutalnymi przesłuchaniami, które miały na celu wybicie z głowy wszelkie ; społeczne wybryki ; Brak towaru, kilometrowe kolejki, kartki, Pewex sklep z zapachem luksusu. Lekkim piórem autor przedstawił Śląsk, gwarę, kulturę, obyczaje regionu, nawet chwilami miałam wrażenie jakbym oglądała ; Grzeszny żywot Franciszka Buły ; Lekka i pomimo pewnych faktów jakie dokonały się na tym terenie, przeżyć bohaterki, rodziny, nie obyło się bez śmiechu, także wzruszeń, hacząc o powagę i ulotnymi chwilami nostalgii w jaką autor wprowadzał. Bardzo podobało mi się, przedstawione w opisach miejsca, gdzie przebywając w Siemianowicach, można porównać dawne uliczki, nazwy ich, ze zwinnością wprowadził w atmosferę kawiarń, kin, zobrazował do stylonowych pończoch i krupnioka, nadając charakter książce.Tę obyczajową powieść polecę każdemu, jako formę przeniesienia w czasie, w przeszłość, do tych lat do których wracamy dziś z rozrzewnieniem, melancholią, na październikowy wieczór do poduszki. Zapraszam.

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2020-04-21,

Po raz drugi spotykam się z prozą Mariana Piegzy. Poprzednia książka, czyli „Odnaleziony portret” bardzo przypadła mi do gustu. Porywająca saga rodzinna, której główna akcja ma miejsce w Świętochłowicach. I znowu wracamy do tego pięknego miasta. Z góry pragnę zaznaczyć, że naprawdę podziwiam konsekwencję autora. Nie sili się na wymyślanie szlaków w obcych rejonach. Natomiast promuje oraz pielęgnuje pamięć o Śląsku. To cudowne, autentycznie wzruszające. Uważam, iż Piegza spełnia powierzoną sobie samemu rolę znakomicie. Już od czasów czytania „Odnalezionego portretu” chciałam odwiedzić Świętochłowice, a teraz jestem pewna, że wakacje upłyną mi pod znakiem Śląska. Czy tworzę laurkę? Może tak niektórzy odbiorą moje słowa. Jednak zaręczam, niczego nie ubarwiam, nie koloryzuję. I żałuję dość średniej popularności owych książek. Zdecydowanie zasługują na większą atencję, grono czytelników.

Autor pięknie opisuje otoczenie. Nie są to zbyt rozwlekłe dumania, są wyważone. Ale ładne, poetyckie, sprawiające, że bardzo łatwo jest spoglądać na świat oczami bohaterów. Myślę, iż trzeba mieć spory talent, by umiejętnie zainteresować czytelnika pomiędzy dialogami oraz główną akcją. Jeśli lubicie taki klimat — będziecie absolutnie zachwyceni. Zewsząd słyszę pochwały tylko nad zagranicznymi pisarzami. A posiadamy w Polsce mnóstwo równie wspaniałych, wystarczy poszukać. A przyznaję, ja sama dość długi czas odstawałam od naszego rodzimego rynku, czego szczerze żałuję. Poprawiłam się, dzięki czemu zyskałam szansę poznania interesujących twórców (choćby właśnie recenzowany przeze mnie Marian Piegza).

Książka jest wyjątkowo emocjonująca, gdyż takie historie znam z opowieści moich dziadków, babci również groziło wywiezienie na roboty do Rzeszy. Uratował ją ślub z dziadkiem. Obserwując losy Ingi zastanawiałam się, jakich złych „przygód” uniknęła babcia? Jak mnóstwo miała szczęścia w wszechobecnym nieszczęściu… Niestety, ogromna liczba ludzi musiała dawać radę na obczyźnie. Wielką zaletą „Ingi i Mutka” jest realizm. Bez problemu umiem wyobrazić sobie podobne życiorysy, w pełni prawdziwe. Bolesna świadomość, lecz w przypadku literatury — ważna oraz frapująca. Do tego ciekawe wątki poboczne.

Bohaterowie zostali porządnie skonstruowani, z dbałością o detale. Łatwo wyrobić sobie na ich temat opinie, kibicować im lub się denerwować. Wzbudzają dużo emocji. Muszę przyznać, że szczególnie zafascynowały mnie rozdziały opisujące już dzieje powojenne. Mocno wczułam się w biedną Ingę, która po latach zawieruchy wraca do miejsca będącego jej bliskim, a równocześnie zupełnym obcym. Proszę nie sądzić, iż to kolejne tanie romansidło. Powieść świetnie dopracowano, porusza wiele ważnych kwestii, a wiedza historyczna autora robi wrażenie. Nie jest to lekka lektura, należy przygotować się na całą gamę przemyśleń towarzyszących od samego początku do końca. Ale właśnie tego typu fabuły doceniamy najbardziej.

„Inga i Mutek” to piękna powieść. I naprawdę życzyłabym sobie, aby o autorze usłyszało więcej osób, aby więcej osób stwierdziło, że chce sięgnąć po tę książkę. Dlatego dokładam od siebie małą cegiełkę licząc, iż moje marzenie się spełni. Trzymam kciuki za Mariana Piegzę, jego dalszy rozwój, wyczekując następnych niesamowitych publikacji. Tak, sprawdza się powiedzenie: „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Proszę dać szansę naszej rodzimej literaturze, gdyż można odnaleźć oryginalne perły, które pragnie się chronić.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Tatiaszaaleksiej
Tatiaszaaleksiej
Przeczytane:2020-05-08, Ocena: 5, Przeczytałem,

„Przeszłości nie można zmienić, ale czy można o niej zapomnieć?”

 

W przededniu wybuchu II wojny światowej poznajemy Ingę Sobik. Młoda dziewczyna z ufnością i ciekawością patrzący w przyszłość, jest szczęśliwie zakochana. Nagle całe dotychczasowe życie legło w gruzach, nic już nie będzie takie samo. Przyszło zło, przed którym nie ma ucieczki. Ojciec i brat trafiają na front. Czy przeżyją? Inga, jako córka powstańca śląskiego, musi wyjechać na przymusowe roboty do Niemiec.

 

Wielowątkowa, a przy tym bardzo spójna. Akcja powieści toczy się szybko, obejmuje lata od wybuchu II wojny światowej, a kończy we współczesności. Autor umiejętnie, z wnikliwością i szczerością ukazuje nam trudy codziennego dnia rodziny Sobików. Pan Marian na końcu wyjaśnia, że bohaterowie i ich przeżycia są fikcją literacką. Ale tło historyczne, oparte na ogromnej znajomości historii terenów Śląska, przez autora, daje nam powieść na wskroś autentyczną, opartą na rzetelnej wiedzy. Dialogi, rodzinne rozmowy przetykane są gwarą śląską – wyszło to bardzo naturalnie i realnie. Dużą sympatię poczułam do matki Ingi, pani Anny, jest to mądra, doświadczona przez życie kobieta, prawdziwa Ślązaczka. Inga ze szczegółami opowie matce, czego doświadczyła podczas wywózki, a zapewniam, są to straszne rzeczy. A ta po prostu okaże ogromną empatię.

 

Piękna i mądra opowieść. Codzienność z życia rodziny Ślązaków, ich znajomych. Wojna trwale ich naznaczyła i zmieniła. Niemiecki okupant i jego bezwzględność. Przerażający przemarsz rosyjskich „wyzwolicieli”. Niszczą, rabują, gwałcą wszystko, co spotkają na swojej drodze. Paraliżujący strach, niepewność jutra, głód, zniszczenia. Komunizm i jego okrutne realia. Mijają kolejne lata, przychodzi nowe, czy lepsze?

 

Wciągająca, klimatyczna, mądra powieść obyczajowa z prawdziwym tłem historycznym. Historia Ingi i Mutka porywa swoją naturalnością i prostotą. Losy bohaterów chwytają za serce, trudno się od nich oderwać. Daje do myślenia, zmusza do refleksji, zapada w pamięć. Jestem pod dużym wrażeniem dla twórczości autora, z przyjemnością sięgnę po jego inne powieści. Polecam :)

 

http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2617

Link do opinii
Inne książki autora
Śmierć na stawie
Marian Piegza0
Okładka ksiązki - Śmierć na stawie

Marian Piegza jest świętochłowiczaninem, emerytowanym nauczycielem, publicystą, popularyzatorem historii Śląska, a głównie Świętochłowic. Wydał kilkanaście...

Odnaleziony portret
Marian Piegza0
Okładka ksiązki - Odnaleziony portret

Czy przeszłość zawsze warta jest tego, by ocalić ją od zapomnienia?  Rok 1912. Młody niemiecki oficer w stanie spoczynku, Jorg, przybywa do przemysłowego...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy