Honor

Ocena: 5.7 (20 głosów)

Honor Elif Shafak przedstawia nam dzieje pewnej turecko-kurdyjskiej rodziny, która wyemigrowała do Londynu w poszukiwaniu nowego życia.

 

Pembe i Adem chcieli jak najlepiej dla swoich dzieci, jednak nawet tutaj ich tradycja i rytuały miały nad nimi olbrzymią władzę. Byli tysiące kilometrów od swojego domu – Turcji, a i tak to wszystko z nimi zostało. Stare więzi doprowadziły do wielkiej tragedii, która na zawsze odmieniła losy rodziny Topraków.

 

„Moja matka umarła dwukrotnie. Obiecałam sobie, że nie pozwolę, aby historia jej życia została zapomniana...”

 

 

Informacje dodatkowe o Honor:

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013-09-12
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788308052037
Liczba stron: 500
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Ilustracje:-

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Honor

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Honor - opinie o książce

Avatar użytkownika - MonikaP
MonikaP
Przeczytane:2015-06-01, Ocena: 5, Przeczytałam, x 52 książki 2016,
Świetnie napisana, wciągająca historia tureckich i kurdyjskich imigrantów, którzy w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrowali do Anglii. Powieść o miłości, namiętności, dojrzewaniu, poszukiwaniu siebie i, przede wszystkim, o honorze. Polecam!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga25
Aga25
Przeczytane:2014-03-16, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
W odległej Turcji mieszka rodzina Topraków, Berzo wraz ze swą żoną mają nadzieje,że w końcu urodzi się w ich rodzinie syn. Niestety tak się nie dzieje, kobieta rodzi bliźniaczki, jej złość i rozczarowanie jest tak wielkie,że nie potrafi znaleźć sobie miejsca, dziewczynki nie mają imion. Rodzina czeka, aż matka w końcu się zdecyduje. Jej propozycje są bardzo dziwne, Berzo stwierdza,że nie mogą one tak się nazywać jak wymyśla, ale żona jest nieustępliwa. Koniec końców siostry będą się nazywały Pembe i Jamila. Obie bardzo ze sobą zżyte, niby takie same, a jednak różniące się od siebie. Mimo wszystko bardzo się kochały, nie wyobrażały sobie aby miały się kiedy kolwiek rozdzielić. Do czasu gdy na horyzoncie pojawił się młody mężczyzna, przelotnie przebywający w ich wiosce. Pochodził ze Stambułu, jawiącego się pannom jako miejsce pełne złota i przepychu niczym z bajki. On sam nie miał w planach jeszcze się żenić, najpierw powinno się uregulować służbę wojskową, później praca. Nie wiedział,że uciekając od atakujących psów jego życie już na zawsze się zmieni. Esme wspomina swoje życie w Stambule, gdzie w lichym domu oglądając z okienka patrzyła ze swym bratem na nogi ludzi. Było to ich ulubione zajęcie. Kiedy ojciec popadł długi i stracił pacę to matka musiała znaleźć zajęcie, czego nie popierał wuj. Twierdził,że to mąż powinien zarobić na rodzinę, kobieta jest od wychowywania dzieci i prowadzenia domu. Po kilku latach przenieśli się do Londynu, miało im się tam wieść lepiej. Iskander i ona pamiętali poprzednim dom, jednak najmłodszy z rodzeństwa już nie, różnie bywało. Matka pracowała jako sprzątaczka, później w salonie fryzjerskim jako pomocnica. Jej język nigdy nie był zbyt dobry. w domu porozumiewała się po kurdyjsku albo turecku. Esma nie była taka jak jej rówieśnice, nie interesowała się chłopcami. W dodatku matka ciągle powtarzała czego kobiecie nie wolno, jak powinna uważać na kontakty z mężczyznami. Byli zgranym rodzeństwem, dopóki Iskander nie zaczął spotykać się z tymi dziwnymi ludźmi, wtedy zrozumiała,że nie zna brata tak dobrze jak się jej wydawało. Już nie był człowiekiem z którym niegdyś się bawiła, często rozmawiała. Jamila w swojej wiosce była nazywana dziewiczą akuszerką, odbieranie porodów było jej powołaniem i misją, ale nie tylko tym się zajmowała. Często też pomagała w leczeniu wielu dolegliwości. wiedziała jakie zioła do czego służą. W swej chatce nie czuła się jednak wystarczająco bezpieczna, kobieta sama mieszkająca zawsze musiała liczyć się z zagrożeniem, dlatego też miała u swego boku broń, nigdy nie było wiadomo kto zapuka do drzwi. Siedząc przy ogniu często rozmyślała, niekiedy przysnęła. Od pewnego czasu niepokoiły ją dziwne sny, które traktowała jako zwiastun czegoś niedobrego. Intuicyjnie czuła,że jej sny mają coś wspólnego z siostrą, listy od niej były pewne niepokoju i rozterek. W dodatku zwierzała się,że w jej małżeństwie nie dzieje się dobrze. Mąż odszedł do innej kobiety, ona sama kogoś poznała. W ich kulturze takie rzeczy były niedopuszczalne. Po wydarzeniach, które miały miejsce zaważające na jej życiu oraz przyszłości kobieta postanawia wyruszyć na pomoc siostrze. Lata temu rozdzielone teraz będą miały okazje nadrobić czas oraz wyjaśnić pewne sprawy. Wchodząc do miejsca gdzie gra się dla pieniędzy trzeba być przygotowanym na wszystko. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, a jak wiadomo im więcej się wygrywa tym trudniej przestać. Adem miał dobry dzień, grał i wygrywał. Między czasie przed jego oczami mignęła sylwetka kobiety, miała w sobie coś co go przyciągało. Roksana nie była jakąś tam kobietą, miała swoją mocną osobowość, dla niej liczył się pieniądze. Adem wyglądał na zamożnego w dodatku sporo wygrał... Mężczyzna nie kochał swojej żony, byli ze sobą wiele lat jednak nie umiał udawać,że jest spełniony w związku. Oczywiście interesował się dziećmi, jednak w chwili wyprowadzki wiedział,że czuły się one przez niego zdradzone. Czasem miał ochotę przyjrzeć się z bezpiecznej odległości własnym dzieciom, ale co by im powiedział? Ukrywa się jak nieudacznik, lepiej było żyć innym życiem. Nie pomyślał,że to co jednego dnia wygrał, następnego może przegrać, a jego życie ulegnie zmianie. Może gdyby pewnego popołudnia zareagował na prośbę najstarszego syna nie doszłoby do strasznej tragedii. Honor można rozumieć, interpretować na wiele sposobów, czasem chęć niedoprowadzenia do hańby skłania ludzi do strasznych decyzji, jak było w przypadku Iskanedra... Wiedziałam,że Honor nie będzie książką jedną z wielu. Jednak nie spodziewałam się,że po zakończeniu będę wpatrywała w okładkę mając w głowie gonitwie myśli. A było to kilka dni temu, nie mogłam sobie wszystkiego poukładać. Wywarła na mnie tak wielkie wrażenie,że przez długi czas chodziłam i myślałam o tych wszystkich bohaterach, o tym jak wychowanie, kultura ma wpływ na życie wielu ludzi. Może akcja nie jest dynamiczna, jednak każde słowo, wydarzenie są ciekawe. Ukazują świat dla mnie całkiem nieznany. Owszem oglądam filmy na temat religii muzułmanów, tego jak według ich wyznań traktuje się kobiety, żony czy córki. Nie pojęte dla mnie było zachowanie ojca i macochy (mam nadzieje,że to nie spoiler) , kiedy po powrocie dziewczyny od mężczyzny, który ją oszukał dali do zrozumienia,że hańba jest tak silna, iż sama powinna zdecydować jak ją zetrzeć z ich rodu..to co zrobiła, a czego ja się nie spodziewałam było straszne, nie mogłam sobie z tym poradzić. Przecież u nas rodzina, rodzice wspierają, może nie wszędzie, ale nie coś takiego! Gdy doszło do mnie co się stało byłam w tak wielkim szoku,że nie potrafiłam przejść do kolejnego rozdziału. Ogólnie kobiety nie dość,że nie miały zbyt wiele do powiedzenia to w dodatku cierpiały wielokrotnie nie ze swojej winy. Jamila i Pembe, zastanawiałam się której było mi bardziej szkoda, bo ich obu życie należało do trudnych i raczej nie udanych, chociaż Pembe miała dzieci, które kochała, a one ją. Natomiast Jamila, sama mieszkająca na tym dzikim pustkowiu, udzielając pomocy ludziom mogła spodziewać się wszystkiego. Nie zawsze można pomóc skutecznie, jeżeli poród nie odbędzie się tak jak powinien obwiniać się będzie akuszerkę. Wiele autorka poświęciła Iskanderowi, możemy się przyjrzeć jego osobie tak jakby od końca do początku, przemiana jaka w nim następuje. Ja nie potrafię zrozumieć, chyba nawet nie chcę i nawet jego przemiana do mnie nie przemówiła. Zabić matkę dlatego,że splamiła honor rodziny spotykając się z innym mężczyzną bo jej mąż ją pierwszy zostawił, było dla mnie wstrząsem. Nie chcę i nie chciałabym sobie wyobrazić,że mój brat robi coś takiego. Nie wiem czy byłabym wstanie coś takiego wybaczyć. Esma nie umiała, czuła nienawiść do Iskandera, rozumiałam jej uczucia. Bardzo mnie zaskoczyło postępowanie najmłodszego z rodzeństwa, nie spodziewałam się po nim tak mądrego i dojrzałego myślenia. Oni oboje czuli ogromny żal do starszego brata. Zastanawiam się co mogłabym napisać o książce by przekazać jak bardzo do mnie trafiła, jest to jedna z najlepszych pozycji jakie dotąd przeczytałam. Polecam każdemu, kobietom, mężczyzną. Z tego co mi wiadomo właśnie ten tytuł otrzymał nagrodę na granice.pl, jest to jak najbardziej zasłużone wyróżnienie. Myślę,że tę książkę nie tyle można co powinno się przeczytać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - majkanew
majkanew
Przeczytane:2014-02-19, Ocena: 6, Przeczytałam,

Elif Shafak to jest już marka. Jej powieści można kupować w ciemno, bo nazwisko daje gwarancję lektury na wysokim poziomie. „Honor” to kolejna książka, której autorstwo nie budzi wątpliwości – czytelnik odnajdzie tu charakterystyczne dla tureckiej pisarki motywy, ludzkie dramaty, uczucia, dawkę mistycyzmu, bogaty, przepiękny język, kulturę Wschodu. Doświadczenie, talent i intuicja pozwoliły autorce stworzyć z jednej strony dzieło składające się z elementów, do których już zdążyła czytelników przyzwyczaić, z drugiej zaś – zaskoczyć czytelnika, wprowadzając do powieści wątek kryminalny i wiążące się z nim zwroty akcji.

Rozpoczynająca się od 1945 roku saga turecko-kurdyjskiej rodziny przynosi najpierw charakterystykę bohaterów drugoplanowych, stanowiąca tło do głównej opowieści. Jest także pniem, z którego wyrastają kolejno gałęzie – historie postaci czołowych. Każda z bohaterek „Honoru” ukazuje inny aspekt roli kobiety w patriarchalnym społeczeństwie, łączy je cierpienie, tłumione pragnienia, niezrozumienie. Naze to przede wszystkim żona i matka, której życiową misją jest powicie syna i uszczęśliwianie męża. Gdy, po sześciu córkach, przychodzą na świat bliźniaczki, matka nie kryje swoich uczuć – rozczarowanie, frustracja przeradzają się w nienawiść do najmłodszych dziewczynek. Jedna z nich, Jamila, to symbol kobiety samotnej, zawsze stojącej w cieniu, biernej altruistki. Jej siostra, Pembe, próbuje zmienić swoje przeznaczenie, opuszcza rodzinny kraj, wychowuje dzieci i mimo życiowych przeciwności (m.in. odejścia męża do kochanki) chwyta los we własne ręce. Jednak tradycja, religia i kultura, w której ją wychowano, stawia jej granice, których, mimo wielkiego pragnienia, boi się przekroczyć. „Honor” to przede wszystkim opowieść o kobietach, ich roli w świecie, ich relacjach z najbliższymi.

Historia Iskendera to tragiczny zapis skutków wychowania w fanatyzmie moralno-obyczajowym. Shafak odmienia tytułowy honor przez wszystkie przypadki. Na przykładzie młodego chłopaka wyraźnie widać, jak wielką rolę przywiązuje się w krajach Wschodu do czci mężczyzny. Iskender to ten, który jest tchórzem, plami godność rodziców, szuka swojej drogi, a jego „wielki czyn” ma być dla niego wybieleniem, odzyskaniem szacunku i pozycji w tej skomplikowanej hierarchii. Jednak pisarka stawia ważne pytanie o granicę dzielącą honor od hańby.

„Honor” to wyzwanie dla każdego odbiorcy. Elif Shafak postawiła czytelnikowi szereg trudnych pytań, nie dając żadnej odpowiedzi. Nie wartościuje swoich bohaterów, a tego „najgorszego” pokazuje z tak ludzkiej, intymnej strony natury, że staje się on także ofiarą. Na przykładzie rodziny Topraków pisarka udowodniła, jak silnie oddziałują na ludzi pochodzenie, wychowanie, otoczenie, tradycja i kultura, ale również pokazała  próbę odcięcia się od korzeni.

Ogromne wrażenie i podziw wywołuje język powieści. Nieco metaforyczny, pełen symboli styl pisarki, czerpiący nieco z konwencji oniryzmu, wprowadza czytelnika w niepowtarzalny nastrój. Shafak posiada dar tworzenia nawet z najkrótszego, pozornie nic nie wnoszącego do powieści, opisu mini-dzieła sztuki (np. akapity dotyczące wizyty u lekarki czy wybór imienia dla Iskandera). Świat przedstawiony widziany jest oczami kilku bohaterów, a każdy fragment pisany jest w inny sposób, charakterystyczny dla poszczególnych postaci.

Autorka umiejętnie gra na uczuciach odbiorcy. Najpierw daje mu uprzywilejowane miejsce, gdyż o pewnych zdarzeniach informuje go wcześniej niż swoich bohaterów, ale z drugiej strony wzbudza w czytelniku ciekawość do granic możliwości. Powoduje także lęk, który utrzymuje się aż do momentów kulminacyjnych, po których nie zawsze można odetchnąć ze spokojem. Niepokój wywołują także wkładane w usta postaci wyrażenia-przepowiednie.

„Honor” bez wątpienia okrzyknięty zostanie najlepszym dziełem tureckiej pisarki. Mnogość ważnych tematów, które poddaje dyskusji, refleksjom i ocenie odbiorców, niepowtarzalny styl, eksperymentowanie z konwencjami, wszechobecne emocje, subtelnie przemycane elementy obyczajowości, religii i wierzeń kultury Wschodu oraz obowiązkowy u Shafak mistycyzm złożyły się na utwór bardzo dojrzały, zaskakujący, zmysłowy, który buduje trwałe relacje z czytelnikiem.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2013-04-07, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014,
"Moja matka umarła dwukrotnie. Obiecałam sobie, że nie pozwolę, aby historia jej życia została zapomniana..."
Są tacy autorzy, którzy przyciągają do siebie, choć czytelnik nigdy z ich twórczością nie miał do czynienie. Są takie książki, które bardzo chcę się mieć, a gdy już się jej posiada, to z obawy, że to już teraz i tu nie czyta ich się, by nie zepsuć sobie tego magicznego momentu oczekiwania. Taką pisarką, oczarowuje, otumania magią słów jest Elif Shafak. Elif Shafaj jest pseudonimem tureckiej, urodzonej we Francji znakomitej pisarki Elif Bilgin. Elif drugi człon swego pseudonimu przyjęła od imienia swojej matki. Czytelnicy mogą znać twórczość autorki z takich pozycji jak: "Lustra miasta", "Pchli pałac",  "Bękart ze Stambułu",  "Czarne mleko",  "Czterdzieści zasad miłości". Pisarka piszę z języku tureckim, jak również angielskim. Została licznie nagrodzona za swoje dzieła i zaraz  po Orhanie Pamuku jest uznawana jako literacka gwiazda znad Bosforu.   „- Och, to długa historia. - Moja siostra mówi, że nie ma długich historii, tylko krótkie, albo takie, których po prostu nie chcemy opowiadać.” "Honor" jest długą, wielowątkową opowieścią. Fabuła zaczyna się w momencie, gdy Kurdyjka powija dwie córki. Naze nie jest z tego faktu zadowolona, gdyż Pembe i Jamila, są kolejnymi dziećmi płci damskiej, które ku niezrozumieniu przychodzą na świat. Kobieta mając już gromadkę córek pragnie dać mężowi męskiego potomka. Co jest zadziwiające, to to, że mąż Naze kocha wszystkie swoje córki i jest ich orędownikiem, w sytuacjach, gdy matka trzyma ich twardą ręką. Naze zachodzi po raz kolejny w ciąże i ku przestrodze położnej postanawia urodzić w domu. W wyniku komplikacji kobieta umiera, podobnie , jak jej dziecko- córka. Od tej chwili Pembe i Jamila wychowują się pod czujnym okiem ojca. Na drodze Jamilii stanie Adem, który pokocha dziewczynę całym sercem, ale z uwagi na "skazę" Jamilii, Adem dostaje za żonę Pembe. Ma to swoje dramatyczne skutki. Jamila zostaje położną, która posiada umiejętności stwarzania leczniczych, roślinnych specyfików. Mieszka i pracuje w Turcji. Natomiast Pembe, Adem emigrują do Wielkiej Brytanii. Tu rodzi im się troje dzieci. Jedno z nich, najstarszy syn w akcie honorowym zabija swoją matkę i trafia do więzienia. I tu rozpoczyna się kolejny etap książki, w którym pisarka rozwija, niczym nić ze szpulki całą opowieść. Czytelnik poznaje kolejnych bohaterów, których charakterystykę, powiązania ze sobą, pragnienia, cele i tęsknoty opisywane są w kolejnych, krótkich rozdziałach. Bohaterów jest sporo i każdemu przypisany jest dany rozdział, w którym zapoznajemy się z ich perspektywą, refleksjami i motywami postępowania. Poznajemy Iskendera Tobraka, którego przemyślenia płyną wprost z wiezienia. Jego przemiana i skrucha są widoczne. Tęsknota za matką, jej duchowa obecność także.  Głównym tematem książki jest honor. To wokół tego przymiotu kręci się życie bohaterów. Smutny jest fakt, że honorem mają się odznaczać kobiety. Kobiety, a szczególnie Pembe, która w pewnym momencie życia zostaje porzucona przez Adema, na rzecz rozwiązłej striptizerki.  Odkąd kobieta musi radzić sobie nie tylko z trudami utrzymania domu, wychowania dzieci w tradycji kurdyjskiej, ale i z barierą językową i kulturową Wielkiej Brytanii. Pewnego dnia poznaje Eliasa.....  „Nie ma mądrości bez głupoty. Ani dumy bez wstydu.” Pembe mimo wieloletniej obecności w Anglii nie może nauczyć się płynnie języka. Jej dzieciom jest zdecydowanie lżej. Najstarszy Iskender nawet ma nadzieje, na wielką karierę sportową, a najmłodszy Yunus zaprzyjaźnia się z lokalną grupą popkultury, która odrzuca materializm i obecny system kapitalizmu. Autorka sporo uwagi poświęca  najmłodszemu synowi Pembe- Yunusowi.  Z początku nie rozumiałam, jaki cel ma szczegółowe opisywanie relacji chłopaka z gromadą "wykolejeńców", by później dodać dwóch do dwóch, i wszystko stało się jasne.  
"Honor" jest wielopłaszczyznową powieścią. Jej przekaz jest piękne ujęty w sugestywne słowa. Jest to lektura, którą czyta się dłużej, dawkuje i rozkoszuje się nią powoli.   „Słowa nie mają stałego adresu. Podróżują daleko jak koczownicze plemiona. Podróżują daleko, rozpraszając się po całej ziemi.” Talent i pasja Elif Shafak sprawia, że "Honor" aż kipi od emocji. Emocje buzują od pierwszej , aż do ostatniej strony. Boli fakt, że honorowe zabójstwa są tak częstym zjawiskiem, a ich motywy są wyniesione z kultury, która jest sprzymierzeńcem mężczyzn, ale i zażartym wrogiem kobiet.  "Honor" jest powieścią życiową, współczesną i realną. Napisana z rozmachem. Skutecznie rozbudza ciekawość czytelnika i choć wiemy od pierwszych stron kto dokonał honorowego zabójstwa, to zakończenie zaskoczy każdego. Śmierć Pembe może być faktem mydlącym oczy. Niemniej śmierć jest pełna dramatyzmu oraz niezrozumienia dla Europejczyka.  Książka pełna kontrowersji, którą polecam każdemu. Fabuła przerażająca, ale i piękna, nostalgiczna, prawdziwa. Elif Shafak stała się jedną z moich ukochanych pisarek. "Honor" zajmuje specjalne miejsce w mojej biblioteczce, ale i w moim sercu. Nie raz do niej wrócę, by  czytając ponownie być szczęśliwą Polką, Europejką.
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2014-05-29, posiadam,
Zabójstwo honorowe to zjawisko, które przeraża. Gdy czytamy bądź słyszymy o oblaniu kwasem, rozstrzelaniu, biczowaniu czy ukamienowaniu kobiet to powiedzieć, że wtedy włos nam się jeży na głowie, to zdecydowanie za mało. Jakże można pojąć fakt, że ktoś może komuś zgotować taki los, że wolność i prawo do decydowania o sobie mogą być wyrokiem śmierci? Niestety ciągle istnieją miejsca, w których zabójstwo honorowe jest dla mężczyzn naturalnym środkiem do ochrony honoru rodziny. Ich bardziej przeraża splamiony honor niż cierpienie i śmierć, które mają zamiar zadać. Wymagają od matek, sióstr, żon i córek całkowitego posłuszeństwa, a jeśli takowego nie otrzymają... Kobieta, która w ich mniemaniu źle się prowadzi, jest jak skaza. Niestety to też nie jest koniec. Zgwałcona czy uprowadzona kobieta również jest karana za cudze przewinienie. Rzekome bądź prawdziwe naruszenie jej ciała to też plama na honorze pana domu. A takich plam też się nie zachowuje. Je się usuwa. Tradycja. Rodzina. Wiara. Honor. To słowa, które w rodzinie Pembe i Jamili są powtarzane od pokoleń. Piękne to wartości, ale nawet je ludzie są w stanie wypaczyć. Wartości, których źródłem jest szacunek do drugiego człowieka, w rodzinie Pembe i Jamili od pokoleń noszą na sobie rysy. Honor, który innym nie pozwala skrzywdzić ani zabić drugiego człowieka, w ich rodzinie oraz w wielu innych staje się pretekstem do morderstwa. Uwięzione w klatce uprzedzeń, wychowania i męskiej władzy, kobiety nie przestają tęsknić za wolnością. Niektórym udaje się uwolnić, inne zostają pochwycone i ukarane. Taka wielopokoleniowa historia z różnymi barwami honoru w tle została opisana przez Elif Şafak w powieści Honor. Ostatnio mam wiele literackich pierwszych spotkań. Ku swojemu zadowoleniu muszę przyznać, że znakomita większość z nich zalicza się do tych udanych. A jakie odczucia mam po zetknięciu z prozą Elif Şafak? Jestem całkiem bliska tego, by się zachwycić. Od języka powieści, poprzez kreacje bohaterów, na historii jako całości kończąc - żaden z elementów nie zawodzi czytelnika. Choć w żadnej mierze nie jest to baśń, a realistyczna do bólu opowieść, to jednak ma ona w sobie coś magicznego, co na wzór baśni urzeka czytelnika. Pisarka wtłacza w każde słowo emocje, zapachy i smaki, tka kolejne opowieści, które - choć w większości są piękne - to nie są pozbawione goryczy i cierpienia. Poczucie godności wplata się pomiędzy wątki i zespaja je, tworząc mozaikę czasów i losów. Śledzimy historię rodziny Topraków, która rozpoczyna się w kurdyjskiej wiosce i z czasem przenosi do Londynu, po drodze rozrzucając krewnych po świecie. Takie przenosiny musiały wywołać szok - i wywołały. Nieskrępowany i wolny Londyn za żadne skarby nie pasował do dawnej, wysłużonej miary, która tak niezawodnie pozwalała uszyć sobie życie według wiary ojców. Zderzenie dwóch kultur uwypukliło między innymi różnice w postrzeganiu honoru, co pozwoliło autorce na uświadamianie nam, jak bardzo mogą różnić się dwa spojrzenia na tą samą wartość. W Honorze sporo jest scen, które zapadają w pamięć. Niektóre z nich mają wydźwięk humorystyczny, inne romantyczny, ale przodują te, które mają za zadanie wstrząsnąć czytelnikiem. Pisarce wystarczy jedno celne zdanie, by rzucić całkiem nowe światło na daną scenę czy historię. Choć już od progu zdradza, co się stało, to tak naprawdę nie mówi nam nic. Odsłania kolejne karty, wydarzenia z przeszłości i do samego końca nie mamy pełnego obrazu jej opowieści. Autorka zwraca uwagę na istnienie podwójnych standardów, które zaprzeczają wszelkim prawom logiki. Otóż popadający w uzależnienie mężczyzna, który opuszcza swoją rodzinę dla striptizerki nie jest potępiany, ale kobieta, która zażąda rozwodu i spróbuje ułożyć sobie życie z kimś innym, zasługuje na dotkliwą karę. W sercu czytelnika rodzi się bunt i niezgoda na taką sytuację. To przerażające, że w świecie zbrodni honorowej o wadze przestępstwa nie stanowi zadana krzywda, ale płeć zbrodniarza. Nie mniej przerażające jest bestialstwo, które budzi się w niektórych bohaterach, gdy wydaje im się, że splamiono honor rodziny. Miłość i więzy krwi zostają przyćmione, cała wspólna przeszłość zostaje objęta niepamięcią i liczy się tylko kara. Honor jest niesamowitą książką, którą polecam każdemu, bez wyjątku. Wielowątkowa opowieść o zetknięciu się dwóch kultur i miłości w cieniu honoru zdecydowanie zasługuje na waszą uwagę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - benioff
benioff
Przeczytane:2014-05-10, Ocena: 6, Przeczytałem, czytam regularnie w 2014 roku, Mam,
Zadziwiająca to powieść. Brak w niej negatywnych bohaterów, a mimo to czasem aż iskrzy w relacjach między postaciami, których losy będziemy mogli poznać od przysłowiowej podszewki. Nie ma praktycznie ani jednego klasycznie rozumianego czarnego charakteru. Przynajmniej jeśli chodzi o bohaterów, nawet tych epizodycznych. Złe, czy raczej kierujące na złą drogę, będące przyczynkiem do zachowań powodujących ból i cierpienie są specyficznie rozumiane pojęcia, kodeksy, które z założenia mają wspierać poprawne i zgodne funkcjonowanie gatunku ludzkiego, a w praktyce często odnoszą odwroty skutek. Rzecz pod tytułem ,,Honor" wstrząsa, niepokoi, wzburza, budzi sprzeciw, zaprasza do konfrontacji z naszym wychowaniem, przekonaniami, systemem wartości i kodeksem zachowań, z tym wszystkim, co wydaj się nam naturalne i uniwersalne. Ma wszystko to, co powoduje, że opowieść wzbudza emocje. Na płaszczyźnie fabularnej śledzimy losy kilku pokoleń tureckich imigrantów na wyspach brytyjskich. Kurdyjskich właściwie, wychowanych i ukształtowanych przez muzułmańskie wartości, ortodoksyjne i surowe, których celem jest bycie zestawem drogowskazów w zepsutym do cna, chaotycznym i pozbawionym sensu świecie nastawionym na konsumpcję, rozpasanie i brak transcendencji reprezentowanym przez cywilizację zachodu. Już niejako z definicji sytuacja ta pachnie konfliktem i konflikt taki dostajemy. Sugeruje go już sam tytuł, budzący uzasadnione skojarzenia z jeszcze innymi wysokimi pojęciami jak Bóg i Ojczyzna. Nie ma siły, by ta trójca nie wzbudzała emocji, nie rozgrzewała i burzyła krwi, nie napędzała wreszcie do działań. Problem jednak z każdym tego typu pojęciem, jest jego zdefiniowanie i osadzenie go we właściwym kontekście. W ,,Honorze" konfrontują się z nimi zwykli, cudownie narysowani przez Elif Shafak bohaterowie. Autorka rezygnuje z linearnej fabuły, miesza czasy, żongluje historiami kilkunastu postaci, tka swą opowieść pozornie chaotycznie, z wydawałoby się nie pasujących do siebie kawałków. Im bliżej końca jednak, tym bardziej obraz jaki wyłania się spod jej pióra staje się klarowny, zrozumiały i zupełnie inny, niż pierwotnie zdawał się być. To z pewnością jedna z cech dobrej literatury: subtelnie zwodzić czytelnika, podrzucać mu kliszę, by następnie, poprzez powolne, precyzyjne odkrywanie kolejnych niuansów, pokazać cały prawdziwy obraz. Prawdziwy w swej niejednoznaczności i nieprzewidywalności.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Habina
Habina
Przeczytane:2014-02-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014 r, EBOOKi,
Przepiękna. Niebanalna, nieprzewidywalna, przepięknie napisana. To druga powieść tej autorki i po raz kolejny nie zawiodłam się. Polecam tę książkę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Agnesto
Agnesto
Przeczytane:2014-01-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2014 r., Mam,
"Honor" jest niczym baśń tysiąca i jednej nocy - fascynująca, zadziwiająca, tajemnicza, tragiczna, okrutna i piękna. W tej wielowątkowej i wielowymiarowej powieści autorka przedstawiła skomplikowane dzieje rodziny Toprak o kurdyjsko- tureckich korzeniach. Los skazał ich na rozdzielenie, emigrację i wiązanie końca z końcem w niezbyt spokojnej atmosferze współczesnego Londynu. To, co się tam wydarzyło, nie mieści się w pojęciu czytelnika wychowanego w naszej kulturze. Zupełnie inaczej bowiem pojmujemy rolę kobiet i mężczyzn w rodzinie, inaczej patrzymy na związki, rozstania i prawo do ułożenia sobie życia. Honor, godność, wstyd rozumiemy w inny sposób niż niż wyznawcy Allacha. To opowieść o determinacji, miłości, rozpaczy, zdradzie i wierności, honorze, poświęceniu, tolerancji i jej braku, o zbrodni i przebaczeniu. Przesycony orientalnym klimatem "Honor" opowiada o ludziach innej kultury, innej religii, a jednak takich samych jak my, przeżywających takie same dylematy i doświadczających podobnych problemów. Nie zamierzam streszczać fabuły, krótko tylko napomknę, że choć postaci występuje tu wiele, i każdej autorka poświęca kawałek miejsca, to najważniejsze są bliźniaczki Jamila Yeter i Pembe Kader (ich imiona znaczą odpowiednio Dość Urody oraz Różowe Przeznaczenie ) oraz dzieci drugiej z sióstr: Iskender, Esme i Yunus. To wokół nich zbudowana jest cała historia, oni stanowią oś, od której rozchodzą się boczne gałązki w kierunku przodków, innych członków familii, czy partnerów. Perpsektywa przesuwa się ciągle na inne osoby, w określony sposób istotne dla głównego wątku. Ciekawie zbudowana została konstrukcja powieści. Najpierw poznajemy - z punktu widzenia Esme - finał, czy raczej epilog całej historii, a potem zbieramy epizody jak puzzle, by na końcu złożyć je w zaskakującą całość. Urozmaiceniem są wstawki z pamiętnika Iskendera spisywanego w czasie pobytu w celi. Przyznam, że w pewnym momencie przyszło mi do głowy pewne rozwiązanie fabularne i okazało się, że choć nie do końca stało się tak, jak sądziłam, to byłam na dobrym tropie. Nie znaczy to wcale, że powieść jest przewidywalna. To nie miał być klasyczny kryminał, w którym na końcu dowiadujemy się, kto zabił. Tu mamy odwrotną sytuację: znamy skutki, a nie znamy przyczyn, wiemy, co się wydarzyło, ale nie mamy pojęcia, jak i dlaczego do tego doszło. Nic nie jest takie oczywiste. Wszystko, co zostało przedstawione w powieści, wydaje się niesamowite i nieprawdopodobne, ale jednocześnie prawdziwe, niemal namacalne. W łańcuchu wydarzeń sporą rolę odegrał przypadek i zbiegi okoliczności, ale też dużo zależało od ludzkich decyzji i wyborów. Safak potrafi zaczarować słowem. Sprawnie przenosi czytelnika między wioską położoną nad Eufratem i Londynem, przy tym zahacza o Abu Zabi. Rozpina swą opowieść na przestrzeni kilkudziesięciu lat rozpoczynając ją w 1945 r., kiedy miały miejsce narodziny bliźniaczek, a kończąc w 1992, gdy Esma wyrusza po swego brata wychodzącego właśnie z więzienia. Pokazuje bohaterów w różnych momentach ich życia, przy czym czyni to nie w porządku chronologicznym, a w toku "bajania", każdy epizod i każdą postać czyniąc barwną i ważną. Czytając np. o dzieciństwie Iskendera, o młodości Adema i pijaństwie jego ojca, o pułapce hazardu, sklepie wujka Tariqa, czy o żyjących w squacie punkach i Tobiko, którą fascynował się mały Yunus, czy o Eliasie, można odnieść wrażenie, że autorka poświęca poszczególnym wątkom i epizodom naprawdę wiele uwagi. Dba o szczegóły, koloryty i o to, by poprzez nie w pełni ukazać bohaterów. Sama sobie się dziwię, że utkwiły mi w pamięci przeróżne detale, nawet dotyczące drugo- czy trzecioplanowych postaci np. jasnozielony strój i kapelusz z piórami Rity przynoszącej Esme cenną wiadomość, piosenka, przy której tańczyła Tobiko, czy imię kotki Eliasa. Przeczytać "Honor" stanowi punkt honoru dla każdego czytelnika lubiącego sięgać po literaturę orientalną, opowiadającą o odmiennych od naszej kulturach, a także dla miłośników bogatych w wątki i emocje sag obyczajowych. O fanach twórczości Elif Shafak już nawet nie wspominając. Nie sadziłam, że aż tak mnie oczaruje i wciągnie ta powieść -przepiękna, fascynująca, wzruszajaca i malownicza. Po takiej lekturze trzeba ochłonąć.
Link do opinii

„Ktoś mu powiedział, że wszystkie pustynie były kiedyś morzami. Jeśli woda mogła przemienić się w ziemię, jeśli mogła przestać płynąć i falować, to dlaczego nie może się zmienić człowiek? Bo wbrew temu, co mówiły filmy, książki i kolorowe czasopisma, Adem doszedł do wniosku, że gdziekolwiek wyjedziesz, pewna podstawowa zasada pozostaje niezmienna: zwycięzcy wygrywają za każdym razem, a przegrani ciągle przegrywają.”

Link do opinii
To było moje pierwsze spotkanie z prozą Elif Şafak, ale na pewno nie ostatnie. Jestem zauroczona stylem pisarki. Stworzyła powieść którą się chłonie, przeżywa, odczuwa. Elif Shafak zaklina słowa i włada nimi w taki sposób, aby ich dźwięk wpływał bezpośrednio na emocje i wyobraźnię czytelników. Jest to prawdziwa magia słowa pisanego. Podążanie drogą zmalowaną przez Shafak było dla mnie nie lada przyjemnością, jej proza mnie fascynuje, zniewala, a co najważniejsze rozbudza zmysły. Jej książek się nie czyta, je się odczuwa. Magia, prawda? Historia przedstawia losy kurdyjskiej rodziny, rozdartej między tradycją muzułmańską a pełną swobód obyczajowych Anglią, gdzie przyszło im żyć. Wychowani zgodnie z nauką Koranu bohaterowie nagle odkrywają zupełnie inną kulturę, inny świat, gdzie na piedestale stoi szczęście jednostki. Pojawia się dylemat- honor, reputacja rodziny vs osobiste szczęście. Co wybiorą bohaterowie, jaką pójdą ścieżką ? Elif Şafak stworzyła na kartach swojej powieści, świetne, autentyczne charaktery. Nic nie jest czarne albo białe. Każdy bohater jest inny, wyjątkowy, naznaczony osobistym dramatem.Fabuła powieści jest misternie utkana z głosów poszczególnych postaci, mieni się feerią tysiąca barw. Czytając powieść miałam wrażenie, że układam puzzle. Każdy kolejny rozdział stanowił następną część układanki i przybliżał mnie do odkrycia całości. Dzięki takim zabiegom książka nie nudzi, nie męczy, trzyma w napięciu, skłania czytelnika do odwrócenia kolejnej strony.Autorka posługuje się prostym, subtelnym językiem. Cała historia przepełniona jest uczuciami, smutkiem, nostalgią, a jednocześnie wiarą na lepsze jutro.Idealna książka na prezent, zwłaszcza dla osób które mają z literaturą trochę na bakier. Na pewno przypomni, lub wręcz pozwoli odkryć piękno, magię i radość z czytania. POLECAM
Link do opinii
Avatar użytkownika - zoza3
zoza3
Ocena: 5, Przeczytałam,

Warto , by takie książki czytali ci, którzy krytykują wszystko co inne, obce... Może dojdą do wniosku, że tak jak wszyscy,  "inni", czują , kochają, szukają szczęścia...

Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2016-08-17, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki w 2016,
Avatar użytkownika - AgnieszkaSC
AgnieszkaSC
Przeczytane:2016-03-27, Przeczytałam,
Inne książki autora
Bękart ze Stambułu
Elif Shafak0
Okładka ksiązki - Bękart ze Stambułu

Zamieszkałą w Stambule rodzinę Kazancich prześladuje klątwa: synowie i ojcowie umierają przedwcześnie i nagle. W domu mieszkają same kobiety: stareńka...

Araf
Elif Shafak0
Okładka ksiązki - Araf

Ścieżki Gail, Alegre, Omera, Abeda i Piyu przecinają się w domu, który wspólnie zamieszkują w Bostonie. Zawieszeni między młodością a dojrzałością...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kobiety naukowców
Aleksandra Glapa-Nowak
Kobiety naukowców
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy