Happy end

Ocena: 4 (2 głosów)
Zamarzną serca, staną stare zegary. Wyczerpią się baterie, zmatowieją lustra. Wzrosną czarne katedry i umrą komputery. Świat się rozpada, a na ulicach pleni się zło. Ziemia została dotknięta plagą zagadkowych zakłóceń rzeczywistości. Nikt nie zna ich przyczyny. Nikt nie wie czym się zakończą. I wszyscy dążą do prawdy. Poznaj ją razem z uzależnionym od leków dziennikarzem i ogarniętą obsesją na punkcie "prawdy " jego koleżanką po fachu. Mówi się, że prawda wyzwala. Ale czy na pewno? *** Powieść Podlewskiego to książka o końcu, choć trudno ją nazwać stricte katastroficzną. W tej ciekawej mieszance fantastyki i horroru znajdziemy przede wszystkim opowieść o ludziach: depresyjnym redaktorze usiłującym uratować zamkniętego przez rząd ojca, dziennikarce z przerośniętą ambicją i nadużywającej alkoholu anorektyczce. To także książka o tajemnicy. Warto ją poznać, by zdecydować samemu czym właściwie jest „Happy End”.

Informacje dodatkowe o Happy end :

Wydawnictwo: Studio Truso
Data wydania: 2013-07-26
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788363966034
Liczba stron: 352

więcej

Kup książkę Happy end

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Happy end - opinie o książce

Avatar użytkownika - OkiemMK
OkiemMK
Przeczytane:2015-03-05, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
,,Na­leżenie do mniej­szości, na­wet jed­nooso­bowej, nie czy­ni ni­kogo sza­leńcem. Is­tnieje praw­da i is­tnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy praw­dzie, na­wet wbrew całemu światu, po­zos­ta­je nor­malny. Normalność nie jest kwes­tią statystyki." George Orwell Niewygodna prawda. Tak można by określić powieść, którą napisał Tomasz Lebański. Pisząc o wpływie zagadkowych zakłóceń - odchyleń od znanej nam rzeczywistości, - zwanych Aberracjami - nie spodziewał się, iż po przysłowiowych pięciu minutach sławy stanie się czarną owcą, a jego książka trafi na zakazaną przez rząd listę. Sprawa zyskuje, więc swój smutny finał, a odsunięty na boczny tor autor popada w depresję i nie stroni od używek. Tymczasem anomalie nadal zmieniają świat. Czym są Aberracje? Skąd się wzięły? Prawda musi zostać odkryta. Czeka na nią cała ludzkość. Niespodziewanie to właśnie owiany złą sławą Tomasz otrzymuje możliwość odkrycia faktów na temat owych odchyleń. Pomagać mu będzie dziennikarka Anna Krajec oraz tajemnicza organizacja rządowa występująca pod nazwą Zespołów Zapobiegawczych, z akuratną panną Staw na czele. Tylko, co jest prawdą i czy główni bohaterowie ją odkryją? ,,-Abery - skorygowałem, zupełnie niepotrzebnie. Spięła się lekko. W zasadzie o Aberracjach się nie rozmawia, chyba, że jest to naprawdę konieczne. Nie ma, co dyskutować o czymś, nad czym nie sposób zapanować i co rozwala z wolna, tak pięknie uporządkowany świat-" s.21 ,,[..] To, co się dzieje od kilku lat, wymyka się naukowym definicjom. Z jednej strony mówi się o miejscowych zachwianiach rzeczywistości. Z drugiej o mutacji, osobliwościach czy nawet o strukturze entropii. Po słynnej Wielkiej Fali, która zmiotła między innymi Paryż, przestano używać określenia ,,cuda"." s.26 Tak pokrótce przedstawia się fabuła utworu Marcina Podlewskiego. Jednak tytułowy Happy End wcale nie musi oznaczać szczęśliwego końca. Hollywoodzkie hasło kojarzy się z banałem, a powieść przesiąknięta jest czymś zgoła innym. To rewelacyjny debiut, którego jako czytelnik prędko nie zapomnę. Książka, której największym atutem jest to, że nie można jej zaszufladkować. Osią tej opowieści są postacie. Poprzez wzajemne relacje, dialogi i życiowe doświadczenia - określają rzeczywistość. Główny bohater - pisarz to osoba idealnie posługująca się ironią i wykazująca się dystansem do swojego zawodu. Jednocześnie jest człowiekiem niepogodzonym z przeszłością i obawiającym się własnych uczuć. Z pomocą przychodzi mu Anna, która dzięki swojej młodzieńczej energii, pobudza go do działania i pomaga opuścić skorupę, w której się zamknął. Happy End to, zatem postacie z masą wad: uzależnieni, nieporadni, uparci, za szybcy lub za wolni, lecz bardzo ludzcy. Osoby, z jakimi większość trzydziestoparolatków może się utożsamiać. ,, Nie tak wyobrażałem sobie za młodu ,,etap mięsa". Bo przecież tak być powinno: najpierw eteryczne dzieciństwo, potem duchowa młodość i wreszcie mięsna dojrzałość. Dojrzałość sklejona żylastymi ścięgnami, twardą zhardziałą mordą, schrypnięta przepitym gardłem. Mięsna męskość, gdy wypaliły się już ideały i nadszedł czas wysychania. Tuż przed etapem gnicia owego mięsa, oczywiście. " s.44 ,, [...] anorektyczna, akuratna Patrycja Staw otoczona przez wypielęgnowane przedmioty[...].Drażniła mnie jej akuratność i doprecyzowane wypowiedzi, nużyła jej postawa typu ,,lonely lady [..]. " s.189 Happy end to wielowątkowa opowieść będąca czymś na kształt pamiętnika Lebańskiego. Historia skupiająca się na jego przeszłości i przyszłości. Chaotyczny i pesymistyczny świat oraz prowadzone śledztwo jest tłem wyciągającym na światło dzienne, szeroko opisane wątki społeczno-obyczajowe. W powieści Marcina Podlewskiego odnajdziemy także elementy fantastyki postapokaliptycznej, naukowej, oraz horroru. Samotność w tłumie, atmosfera niepewności, niepokoju oraz odchylenia i anomalie od znanej rzeczywistości, w tym mutacje, to znane w literaturze (Jestem legendą), kinie (Resident Evil) czy grach (Fallout, The Last of Us, In Famous) motywy. Połączone z tematyką społeczno-obyczajową tworzą nieprzewidywalną, klimatyczną i nieszablonową rzeczywistość. Horror oraz fantastyka naukowa funkcjonują w utworze w sposób nienachalny, związany z nieobliczalnością świata przedstawionego oraz koszmarnymi wspomnieniami Tomasza. Wkradają się niespodziewanie, wzbudzając niepewność, niepokój, czasem szok. Taki zabieg kojarzy mi się z opowiadaniami Lovecrafta czy dziełami Stephena Kinga, które wywołują u mnie podobne uczucia. Losy Lebańskiego ukazują także retrospekcje, przywołujące upiory przeszłości. Określają protagonistę. Ich pełne znaczenie poznajemy dopiero pod koniec historii. Uważam je za ważną część książki, choć umieszczanie ich przy każdym nowym rozdziale odrobinę wybijało mnie z rytmu i powodowało zamęt. Wolałabym otrzymać je w większych dawkach. Warto także wspomnieć o różnych materiałach dotyczących Aberracji, które otrzymujemy przy każdym rozdziale. Występują one w formie: fragmentów relacji, wywiadów, wypowiedzi czy artykułów. Poszerza to naszą wiedzę o świecie przedstawionym i o nastrojach ludzi spotykających się z anomaliami. ,,- Widzi pan: dla naukowców diabeł to naruszenie spójności tego, co miało być spójne, rozbicie tego, co miało być ustalone i stałe. Mówi się, że tkwi on w szczegółach i wygląda na to, że postanowił zrobić coś wreszcie ze swoim terytorium... - " s.264 Styl. Happy End, jak wspomniałam, jest debiutem, choć na taką powieść nie wygląda. To ambitna lektura, która ucieszy czytelników szukających książek skłaniających do myślenia. To nie utwór o wartkiej akcji, a historia skupiająca się na postaciach. Dialogi są naturalne, ludzkie, sprawnie poprowadzone. Historia wciąga od pierwszych stron. Pochłania całą uwagę, skłaniając do refleksji na temat stosunków rodzinnych, naszego podejścia do życia czy związków. Język jest bardzo plastyczny. Odnalazłam w niej także sporo ironii i sarkazmu. Całość wypada bardzo profesjonalnie i ukazuje świetny warsztat autora. ,, Tysiąc razy podchodziłem do zardzewiałej bramy, chwytałem mosiężną klamkę... i tysiąc razy wracałem. Wygląda na to, że nadal chcę żyć. Zabawne " s.8 Happy End to także obszerne opisy otoczenia bohaterów, które momentami wydawały mi się zbyt szczegółowe. Marki, kolory, kształty - maszynek do golenia albo piór do pisania. Nie zmniejszało to przyjemności z czytania, jednak w niektórych momentach wydawało mi się zbędne. ,, Ojciec stał nad żeliwną patelnią przeznaczoną do smażenie bez tłuszczu. Musiał wyciągnąć ją z szafki na dole - była od miesięcy przykryta kupionymi w trakcie słabości pojemnikami Tupperware, słoikami z moją ulubioną musztardą Develey i buteleczkami sosu HB BBQ do grilla. Założył na siebie fartuch z wielkim napisem ,,Kiss the Co*oc*k" i podpisem ,,*delete as applicable"." s.165 Powieść składa się z wielu warstw i płaszczyzn, które według mnie każdy czytelnik inaczej zinterpretuje. Nic nie jest przypadkowe. Wszystko jest względne. Elementem, który nie raz powodował u mnie uśmiech na twarzy i skojarzenia z autorem oraz jego wypowiedziami w Internecie, było podejście Tomasza do zawodu pisarza, literatury i ludzi ją czytających. Widać w tym ironię oraz dystans. Autor nie boi się krytykować środowiska czytelniczego. Spójrzcie choćby na poniższe cytaty: ,, Wszystko jedno. To był w sumie inny rodzaj sławy - nie napisałem przecież poczytnej powieści ani nie skleciłem zgrabnego, celu litowego gniota z krwią, seksem i confetti. " s.183 ,, - Daj spokój, Tomasz tony tego przerabiałam w redakcji. Wiesz, że wydajemy też literaturę? Albo pianie o takiej dupie Maryni. Bite strony, w których twórca podnieca się jakimś kubeczkiem, bo on wywołuje u niego wspomnienia, a on je zaraz napisze z wywalonym jęzorem... Proust dla ubogich, co nie? Mało, kto pisze teraz literaturę do czytania, gdzie bohaterowie ze sobą normalnie rozmawiają czy robią kupę. - " s.206 ,, - Jaka wolność! [...] Za tę wolność wziąłby pan odpowiedzialność? Co zresztą rozumie pan przez słowo ,,wolność"?[..] To dla pana jakaś idea? Możliwość robienia wszystkiego, co się chce? Mówienia wszystkiego, co się chce, pal diabli konsekwencje? - " s.222 Podsumowując Happy End to różnorodność wątków oraz mieszanka gatunków. Historia wielopłaszczyznowa, obnażająca ludzkie dusze. Powieść-Aber odchodząca od tego, co oczywiste i pewne. A zakończenie? Czy to happy end? Myślę, że dla każdego czytelnika będzie ono wyglądać inaczej, gdyż każdy z nas inaczej interpretuje szczęśliwe zakończenia. Dla jednych będzie to dostatnie życie, dla innych możliwość przebywania z najbliższymi czy zaprzestanie starych waśni. Sami musimy odkryć, czym ono jest, a Marcin Podlewski nie tylko nam na to pozwala, on nas do tego zmusza. Słowem, emocjami i koniecznością refleksji. Zdecydowanie polecam. ,, Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning. To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca, to dopiero koniec początku." Winston Churchill http://okiemmk.com/wszystko-jest-wzgledne-happy-end-marcin-podlewski/
Link do opinii
Avatar użytkownika - Noelka
Noelka
Przeczytane:2014-06-24, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2014, Przeczytane,
Inne książki autora
Głębia. Skokowiec
Marcin Podlewski0
Okładka ksiązki - Głębia. Skokowiec

Witaj w nowym wymiarze postapokalipsy. Oto Wypalona Galaktyka -- Droga Mleczna, która tysiące lat temu została spustoszona  przez serię potwornych...

Głębia 2. Powrót
Marcin Podlewski0
Okładka ksiązki - Głębia 2. Powrót

Głębia powraca! Wieści o zakazanym ładunku "Wstążki" docierają do najwyższych władz Zjednoczenia. Machina Triumwiratu idzie w ruch. Skokowiec kapitana...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy