Nadciągnął rok 1940, najmroczniejszy od dekad. Oczy światowych przywódców z obawą zwracają się ku drapieżnym hitlerowskim Niemcom, wciąż nienasyconym pokonaniem Polski i szykującym się do kolejnej agresji. Mało kto wie, że w cieniu nabierającej rozpędu wojny toczy się inna, nie mniej krwawa, a równie groźna.
Sir Harrington, szef komórki brytyjskiego wywiadu, desperacko poszukuje po Europie niejakiego Michaela Trtitza, niemieckiego badacza tajemnic przeszłości. W archiwum duńskiego instytutu spoczywa dawno zapomniany manuskrypt, spisany przez na wpół legendarnego skalda. By go zdobyć, sir Harringon nie cofnie się przed niczym.
Na dalekiej Północy wokół świętego drzewa zbierają się wojownicy. Są gotowi do końca walczyć o odchodzący w niepamięć świat. Tam też, kierowany rozkazami admiralicji, zmierza polski okręt wojenny, którego oficer, porucznik Wojciech Śnieżewski, odkrywa w sobie niespotykaną moc.
Wszystkie te siły spotkają się w przededniu Ragnaroku, by ustanowić nowy porządek świata.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2025-02-12
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 544
Wspaniała, wielowątkowa nordycka saga powraca w nowej odsłonie, a wraz z nią prequelowe opowiadanie Smocze nasienie. Starzy bogowie powoli mogą odejść...
Wikingowie nie zniknęli z kart historii. Europa znów drży! Jest rok 1940 ? ledwie ludzie zapomnieli o I wojnie światowej, grozi im kolejny kataklizm. Jednak...
Przeczytane:2025-02-15, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2025 roku,
Witajcie moi kochani
Czytacie książki przygodowe? Ja czasami mam na nie ochotę.
Dziś chciałabym przedstawić Wam jedną z takich powieści.
Tytuł: Grom. Wojna runów
Autor: Marcin Mortka
Wydawnictwo: SQN
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN
#współpracareklamowa #współpracabarterowa #współpracarecenzencka
Jest rok 1940 hitlerowskie Niemcy pragną zagarnąć kolejne terytoria, aby wzmocnić swoją potęgę. W tym celu zamierzają również na północ do Norwegii. Jednak w ekspedycji bierze udział człowiek Michael Tritz, który nie jest zainteresowany ludzką wojną. Jego priorytetem jest odnalezienie Boga Starego Ludu oraz jego mocy. Nie jest on jednak świadomy tego, iż jego śladem podąża człowiek o podobnych ambicjach. Sir Andrew Harrington, szef Sekcji D brytyjskiego wywiadu SIS, nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Ponadto w sprawę zostaje wmieszany podporucznik Wojtek Śnieżewski oficer artyleryjski niszczyciela ORP ,,Grom", który odkrywa w sobie tajemniczą mroczną moc.
To była bardzo emocjonująca oraz tajemnicza przygoda. Niestety pewne kwestie nie przypadły mi do gustu.
Jednak w pierwszej kolejności postaram się wskazać elementy, które wpłynęły pozytywnie na odbiór historii.
Mianowicie interesująca fabuła, która pochłonęła mnie już od pierwszych stron do tego stopnia, iż nie mogłam oderwać się od lektury. Jest ona pełna tajemnic oraz intryg, dzięki czemu czytało mi się ją bardzo dobrze. Dodatkowo historia przedstawiona została z perspektywy trojga bohaterów w sposób naprzemienny. Co jeszcze bardziej urozmaiciło lekturę oraz spowodowało mój zachwyt. Bardzo lubię takie zabiegi w książkach.
Zaciekawił mnie wątek II Wojny Światowej, a konkretnie działania Niemców w Norwegii oraz wątek szeroko rozumianej mitologii nordyckiej, który wzbogacił historię.
Kolejną kwestią jest akcja historii. Rozwija się ona powoli, ale systematycznie. Idealnie dawkując informację oraz budując napięcie.
W aspekcie bohaterów naturalnie skupiłam się na pierwszoplanowych. Jednakże drugoplanowi bohaterowie również zdecydowanie warci są uwagi. I tak oto Miachel Tritz oraz sir Andrew Harrington postacie bezwzględne, które określiłabym mianem fanatyków. Wojtek Śnieżewski postać, którą określiłabym jako bardzo zagubioną lecz pozytywną. W przypadku postaci drugoplanowych moją uwagę zwróciła Madelaine Eklund za swe oddanie, lojalność oraz odwagę, jak również Colin Gubbins, który był oddanym, lojalnym żołnierzem.
Od strony technicznej pozytywnie odebrałam również styl w jakim została napisana powieść. Jest on bardzo lekki i nieskomplikowany, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Na uwagę zasługuję również wydanie książki - miękka oprawa ze skrzydełkami z grafiką okładki, która przyciąga wzrok. Zwracam na to dużą uwagę ze względów estetycznych.
Teraz przyszedł czas na kwestie, które mnie niestety nie usatysfakcjonowały.
Mianowicie wobec wątku mitologii nordyckiej miałam ogromne oczekiwania. I po przeczytaniu lektury stwierdzam, że może były one zbyt wygórowane, ponieważ nie jestem z niego zadowolona. Dla mnie był on za mało rozwinięty. Oczywiście motyw Starego Ludu oraz głównej sprawy został przedstawiony oraz poprowadzony do końca. Jednak czuje ogromny niedosyt. Brakowało mi magii, nordyckich Bogów, mitów. W moich oczach wątek ten stanowił jedynie dodatek do wątku II Wojny Światowej.
Zakończenie powieści było dość chaotyczne oraz nastąpiło zbyt szybko i nagle. Całą książkę budowane było napięcie oraz akcja rozwijała się bardzo systematycznie. Jednak na koniec stało się coś nieoczekiwanego i zanim się zorientowałam historia dobiegła końca.
Reasumując ,,Grom. Wojna runów" to powieść przygodowa, która zabierze czytelnika w niezwykłą oraz niebezpieczną podróż. Pełną tajemnic, intryg oraz wierzeń Starego Ludu. I mimo zastrzeżeń, o których wspomniałam wcześniej, stwierdzam, iż była to bardzo dobra lektura. Spędziłam z nią miło czas, dostarczyła mi wyjątkowej rozrywki, zaintrygowała mnie. Zdecydowanie spełniła swoją rolę. Książka ta będzie idealna na czytelników, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z tym gatunkiem, jak również dla tych, którzy szukają nowych doświadczeń.
Serdecznie polecam, strona.394