Sebastian, Izabela, Marianna i Cecylia. Jedyny mężczyzna w tym gronie ... cyniczny, wyrachowany, bezwzględny. Kocha tylko jedną osobę na świecie ... siebie samego. Trzy kobiety ... różne pod niemal każdym względem: wieku, pozycji społecznej, doświadczenia. Ich losy splotą się w skomplikowany węzeł. Tę czwórkę połączy gra. Miłosna i równocześnie brutalna, pozbawiona reguł, za to pełna ostrych fauli. Zdawać by się mogło, że pierwsi odpadną z niej początkujący gracze, lecz los bywa przewrotny. Pewne jest jedno: wszyscy wezmą udział w rozgrywce na śmierć i życie.
Kto zostanie na planszy?
Gra to fanfic oparty na motywach znanej, wielokrotnie przenoszonej na ekran powieści Pierre’a Choderlosa de Laclos Niebezpieczne związki. Profanacja? Szaleństwo? Herezja? Ależ tak! Te słowa pasują idealnie także do bohaterów opisanych przez Augustę Docher. Czy odważysz się zagłębić w ten świat razem z nimi? Tylko uważaj ... Gra, jak to gra, potrafi wciągnąć i uzależnić!
„Augusta Docher nie zwalnia tempa! Po "Rozdrożach" czyli fan ficition "Dziwnych losów Jane Eyre" przyszedł czas na "Grę", czyli współczesna wersję "Niebezpiecznych związków". Uwierzcie, klasyka w takim wydaniu wciąga, a historia opisana przez autorkę nabrała kolorów, jest przepełniona emocjami i dramatami. Tutaj nic nie jest pewne i oczywiste. Dajcie wciągnąć się w tę grę. Serdecznie polecam!”
K.N.Haner, autorka m.in. „Złego miejsca”
„Nigdy nie byłam fanką klasyki, jednak Augusta sprawiła, że chętnie dam jej kolejną szansę. Gra to mieszanka czegoś starego z czymś nowym, co mi osobiście bardzo odpowiada. Augusto dobra robota! Czytelniku, nie zastanawiaj się tylko czytaj, bo ja bardzo polecam!”
Małgorzata Falkowska, autorka książki „Ilias”
„Życie w świecie elit bywa niełatwe, ciągłe intrygi, domysły i podchody. Nikt tu nie jest idealny, lecz każdy ma swoje pragnienia... On jest jeden, one są trzy... Jesteście gotowi na grę której przebieg Was zaskoczy?”
Agnieszka Rybska, Blonderka.pl
„Augusta Docher po raz kolejny stworzyła hymn pochwalny dla ponadczasowej klasyki romansu! „Gra” to niezwykle kunsztowna i brawurowa powieść ukazująca przejmujący obraz życia pełnego egoizmu, intryg, kłamstw, zdrad oraz manipulacji. Autorka z rozmysłem demaskuje jasną i ciemną stronę natury człowieka. Jestem pełna podziwu! Gorąco polecam!”
Hanna Smarzewska,
„Perfidne intrygi, mroczne sekrety i duża dawka namiętności - kolejna "sprofanowana" przez autorkę klasyka to podróż przez ciemne dusze bohaterów. Nie polubicie ich. Ale nie będziecie mogli się oderwać!”
Dorota Lińska-Złoch, Przeczytanki.pl
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2020-06-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Czy potrafimy słuchać własnego serca? Dać mu się porwać w stu procentach, bez żadnych uprzedzeń, nieścisłości, nie zważając na przeciwności losu? Życie bez miłości straciło, by sens. Bez niego człowiek przestaje istnieć, traci własne człowieczeństwo i staje się tylko pustą skorupą. Co się stanie w przypadku tych, którzy zaplanowali niebezpieczną grę? Czy miłość stanie się dla nich wszystkim? A może zgubi ich własna chciwość i pewność siebie?
Tutaj nie znajdziecie pozytywnych bohaterów. Tu są tylko brudne, parszywe, perfidne, cyniczne, ociekające złem postacie. Patrzące na swój czubek nosa, egoizm wylewa się z nich falami, są manipulacyjne, potrafią zdradzać, uwodzić, po to, by osiągnąć swój cel. Posiadają mroczne sekrety i mimo wielu negatywnych cech normalnie ich polubiłam! Mimo ich podłości, nieczystych gier, z zapartym tchem obserwowałam rozgrywające się wydarzenia. Złościłam się na nich, ale nie byłam w stanie odłożyć książki z nimi ani na moment. Tak się dałam wciągnąć w tę nieczystą grę, że o niczym innym nie potrafiłam myśleć, tylko o tym, by jak najszybciej dojść do końca i poznać finał całej historii. Ta opowieść przyciąga jak magnes. Z jednej strony odpycha negatywnymi postaciami, w których jest tchórzliwość, niezdecydowanie, egoizm, cynizm i niezła gra aktorska, a z drugiej zachwyca oryginalnością i pomysłem na takie przedstawienie klasyki. Autorka nie bała się wziąć na warsztat znanej i cenionej powieści, tak by przekształcić ją w coś niezwykłego, skomplikowanego, zapierającego dech historii. Z jednej nici połączonej z drugą potrafiła stworzyć fascynujący obraz zdarzeń, czytając ma się wrażenie, jakby postacie żyły własnym życiem. Jakby wyzwoliły się z woli autorki i same nakreślały swoje losy, jak powinny wyglądać. Z niebywałą fascynacją czytelnik obserwuje rozgrywające się wydarzenia, zaciska zęby ze złości, z chęci potrząsania postaciami za ich postępowanie.
Już wiecie, że nie znajdziecie tu pozytywnych wzorców. Jednak nie rezygnujcie przez to z czytania książki. Są tu nie tylko postacie, które traktują człowieka jak zabawki dla swojej uciechy, mizerne, tchórzliwe, egoistyczne, ale oprócz nich pojawiają się w powieści ludzkie dramaty, trudność z przejrzeniem na oczy, uświadomienie sobie prawdy i cała gama przeróżnych emocji. Idealna harmonia między starym a czymś zupełnie nowym. Dajcie zawładnąć się nieczystej grze, która wniesie do życia bohaterów wiele chaosu. Gorąco polecam!
Zaczynając od okładki - niestety, ale bardzo mi przypomina plakat filmu Blanki Lipińskiej... A że tej trylogii nie czytałam i raczej nie mam zamiaru, to nie powinno mnie to ruszać, ale troszkę mi to przeszkadza. Ale, mogę powiedzieć, że trochę pasuje do treści. Ciemna okładka, wręcz skąpani w ciemności mężczyzna z kobietą... Złota obwoluta imienia i nazwiska autorki - fajnie to wygląda, muszę przyznać. Posiada skrzydełka, które są dodatkową ochroną przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce a na drugim polecajki. Stronice są kremowe, dzięki czemu nasz wzrok się nie męczy.
Pojawiło się kilka błędów, najczęstszym był brak spacji. Czcionka duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane.
Jest to moje kolejne już spotkanie z tą autorką i muszę się przyznać, bez bicia, że czegoś takiego się nie spodziewałam. Zazwyczaj powieści napisane przez Beatę vel Augustę, docierają wprost do mojego serca. Sprawiają w głównej mierze, że moje serce drży, pęka, odczuwam lawinę różnych emocji. Tutaj było coś zgoła innego. Mocna powieść, która jest czymś innym w dotychczasowym dorobku pisarki. Jak widać, stać ją na wiele, a i tutaj poradziła sobie nieźle. Jednak nie do końca to jest to, co czytam na co dzień. Przeczytałam tę książkę dość szybko, akcja jest dość dynamiczna. Nie ma tutaj nadmiaru monologów, opisów, wszystko jest idealnie wyważone. Mamy kilku narratorów, dlatego pewne rzeczy widzimy z różnych perspektyw i to całkiem różnych od siebie. Jak dla mnie, ten zabieg jest zdecydowanie na plus.
Izabela - okropnie jej nie cierpiałam. Od pierwszych stron, gdy ją "spotkałam" wiedziałam, że zrobi chaos i że jej nie polubię. Do ostatniej strony nie łudziłam się, że będzie inaczej. Ohydny charakter, nienawidzę takich osób, jaką była ona. I szczerze? Karma wraca. I to na jej przypadku widać dokładnie.
Sebastian? Wyrachowany cwaniaczek, który myśli, że może wszystko. Ze jest najlepszy, najcudowniejszy, najprzystojniejszy... Takich narcyzów też nie znoszę. (Augusta, coś ty za bohaterów stworzyła? :D ) Tak na serio, to jednak dobrze, że są tacy bohaterowie. Powodują, że przysłowiowy scyzorek w kieszeni sam się otwiera.
Marianna, dobra pani, wychowane, romantyczka, która bujała by w obłokach. Jednak nie na tyle romantyczna, bowiem ma w sobie tę mroczną stronę, którą w końcu ukazuje. Do niej już trochę bardziej zapałałam sympatią, ale przyjaciółkami raczej byśmy nie został. Jej zachowanie trochę mnie drażniło, nie chcę się tego wypierać. Ma za uszami, to prawda, ale z drugiej strony, czy można obwiniać o wszystko miłość?
Cecylia... Młoda, naiwna... Jednak to ją polubiłam najmocniej. I za każdym razem, gdy robiła głupstwo, miałam ochotę nią potrząsnąć. Miałam ochotę krzyczeć na nią, co ona wyrabia? Niech się zastanowi! Niech się sprzeciwi. Ale, powiadają, że młodość równa się głupota...
Wniosek jest jeden. KARMA ZAWSZE WRACA.
Po jakże różnorodnej palecie bohaterów, którzy mieli swój udział w grze i zagrali po mistrzowsku, pora powiedzieć jeszcze kilka słów o całokształcie. Otóż, niektóre dialogi, wydawały mi się nie z tej ziemi. Serio? Takie rzeczy? Przecież to niemożliwe! Chwilami śmiałam się, z tego co czytam, bo jakaż mogłaby być moja reakcja? Ale uwaga! Im dalej, tym lepiej. Gra rozpoczęta, ba, dobiega do punktu kulminacyjnego i jest jeden szok. Za chwilę drugi. Następnie trzeci. Niedowierzanie. Ja na pewno czytam tę samą książkę? No tak, ta sama. Augusta, dobry pomysł z tym zwrotami akcji. Tak zdynamizowały akcję, że już nie mogłam odłożyć na bok tej lektury i pochłaniałam z ogromną ciekawością stronę za stroną. Kolejny plus.
Nie dostałam tutaj miliona emocji. Po prostu był to dobry przerywnik od powieści obyczajowych, romansów i thrillerów, które w ostatnim czasie czytałam. Dostałam dziwną powieść, która była tak pokręcona, że spodobała mi się. Było tu parę scen plus osiemnaście, dlatego jeśli nie czujecie się na siłach czytać o takich, to lepiej nie sięgajcie po "Grę". Jest tutaj też mnóstwo wulgaryzmów - więc jeżeli nie chcecie dorobić się bólu głowy, również nie sięgajcie.
Właśnie, co do scen tylko dla dorosłych, moim zdaniem, jak na taką książkę, było ich za mało opisanych. Myślę, że gdyby dodało się więcej pikanterii, byłoby ciekawiej? Mocniej?
Jeżeli jednak chcecie odkryć nową Augustę Docher, to mocno polecam. To jest coś naprawdę innego. I wiecie co? Muszę szybko nadrobić tom pierwszy Klasyki w łóżku, "Rozdrożą" czekają na mnie na półce.
Reasumując, dostałam inną powieść niż zwykle czytam, ale wcale nie gorszą. Nie jest to moja typowa Beata Majewska, która swoimi powieściami wyciska ze mnie łzy. Jest to powieść, która również zostaje w głowie na dłużej. A przede wszystkim wniosek jeden, o którym pisałam wyżej. KARMA ZAWSZE WRACA. Co byśmy nie zrobili, ona wrócili, dlatego myślmy nie tylko o sobie, ale o innych. O tym, co czynimy, czy robimy coś złośliwie? A może na pokaz? A może z zemsty? "Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", a przede wszystkim, nie kpij z miłości... Uczucia silnego, które potrafi przetrwać wszystko. Jeśli chcecie poznać inną odsłonę autorki, serdecznie zachęcam. Ja finalnie jestem zadowolona.
Wow, po prostu rewelacja!
Pierwszy raz spotykam się z książką, która jest oparta na motywach innej powieści. W tym przypadku jest to powieść epistolarna francuskiego pisarza Pierre’a Choderlosa de Laclos’a, a jej tytuł to „Niebezpieczne związki”. Nie znam tej klasyki, ale po przeczytaniu „Gry” Pani Augusty Docher, z wielką chęcią chwyciłabym za nią. Może kiedyś znajdę czas, któż to wie:)
Właściwie wszystko mi się podobało w tej książce :
- Narracja pierwszoosobowa z perspektywy czterech głównych bohaterów : dwulicowej, podłej i wyrachowanej Izabelli; młodziutkiej, podatnej na manipulację oraz łatwowiernej Cecylii; cichej, szarej myszki Marianny oraz egoistycznego Sebastiana- casanowy, który bez żadnych skrupułów manipuluje kobietami, zdobywa je, bawi się ich uczuciami, by następnie w bestialski sposób je porzucić.
- Bardzo ciekawa fabuła, która myślę w wielu kwestiach uświadamia. Pokazuje co tak naprawdę jest ważne w życiu. I czy faktycznie warto bawić się uczuciami innych ludzi dla własnej chwilowej przyjemności? Czy warto być aż takim egoistą ?
- W ogóle interesujący pomysł autorki z napisaniem powieści na kanwie innej już znanej historii. Połączenie czasów współczesnych z językiem archaicznym. Ciekawy i moim zdaniem udany zabieg. Pomimo tego, że mamy wiek XXI, telefony, laptopy i Facebooka, to możemy spotkać takie zwroty jak np. ukontentowana, impertynencja, szezlong itp. Są oczywiście pewne różnice, o których możemy dowiedzieć się na samym początku „Gry” oraz w końcowym tekście od autorki. Jednak nazwiska oraz imiona pozostały oryginalne, akcja również toczy się we Francji. No i te fragmenty z „Niebezpiecznych związków”, które są umieszczone na początku każdego rozdziału- super pomysł!:)
Jedynie bym mogła mieć lekkie zastrzeżenia do okładki, która, myślę, może wprowadzać w błąd. Niby jest fabuła oparta na erotycznej, tytułowej grze, jednak dla mnie nie był to czysty erotyk. Tylko dramat psychologiczny, który pokazuje przede wszystkim psychikę głównych bohaterów, ich myśli, rozterki, ból i cierpienie, ale też obłudę i wyrachowanie.
Zdecydowanie polecam!
Długo zastanawiałam się w jaki sposób zrecenzować tą książkę, ale jak zawsze zrobię to typowo po swojemu.
Akcja książki toczy się w mojej ukochanej Francji, toteż od razu wprowadza w miłosny i romantyczny nastrój.Pomimo pisarskiego języka „z innej epoki”, już po przeczytaniu paru stron przekonujemy się, że
ta dziwna „Gra”, toczy się w teraźniejszości i właśnie to połączenie bardzo mnie zaintrygowało.
Ale ma to swoje wytłumaczenie, gdyż książka ta, jest napisana na motywach, powieści Pierre’a Choderlos de Laclos „Niebezpieczne Związki”, która zresztą niejednokrotnie była zekranizowana.
W „Grze” bierze udział czterech bohaterów : Sebastian, Isabelle, Marianna i Cecylia. Każde z nich inne, każde z nich pragnie czegoś innego, lecz tylko dwoje z tych graczy wie, że tak naprawdę ta „Gra” nie ma nic wspólnego z miłością i jakimikolwiek pozytywnymi uczuciami.
Dwoje głównych graczy Sebastian i Isabelle to zmanierowani życiem Intryganci, których ofiarami , w tej „Grze” mają paść Marianna i Cecylia.
Do połowy , akcja książki rozwijała się dość flegmatycznie, aczkolwiek, każdy rozdział, każdy wątek inicjował zagrania i posunięcia świadomych i nieświadomych graczy. Sebastian brnął i powoli, lecz bezwzględnie zbijał pionki stojące mu na drodze. Nagrodą w tej Grze jak się okazało miały być trzy a nie dwie królowe. Wykorzystane i upokorzone przez Sebastiana, a wciąż darzące go uczuciem , spadają z szachownicy jedna po drugiej, a gdy do Gry wkracza jeszcze jeden gracz okazuje się , że można zginąć od własnej broni i chociaż Król jest tylko jeden to także po nim pozostają tylko zgliszcza. Końcowe rozdziały są pełne dramatycznych wydarzeń, ale Ci którzy mieli chyba najbardziej ucierpieć na tej okrutnej Grze - zgarniają wszystko.
Piszę trochę enigmatycznie moją recenzję , aby za wiele nie zdradzić o książce.
Koniecznie zaopatrzcie się do jej lektury w butelkę dobrego półwytrawnego - Bordeaux.
Mnie troszkę „oszukała” okładka, która wprost ocieka erotyzmem, natomiast stanowczo za mało było „pikantnych scen łóżkowych”.
Z tym, że w tej książce nie chodziło o sam SEX, ale o wachlarz uczuć i emocji wszystkich uczestników tej „Gry”.
Sebastian, Izabela, Marianna i Cecylia. Jedyny mężczyzna w tym gronie - cyniczny, wyrachowany, bezwzględny. Kocha tylko jedną osobę na świecie - siebie samego. Trzy kobiety - różne pod niemal każdym względem: wieku, pozycji społecznej, doświadczenia. Ich losy splotą się w skomplikowany węzeł. Tę czwórkę połączy gra. Miłosna i równocześnie brutalna, pozbawiona reguł, za to pełna ostrych fauli. Zdawać by się mogło, że pierwsi odpadną z niej początkujący gracze, lecz los bywa przewrotny. Pewne jest jedno: wszyscy wezmą udział w rozgrywce na śmierć i życie.
Kto zostanie na planszy?
"Obojętność nie wystarczy, by rozmyślać nad strategią dotarcia do jej zamkniętego na cztery spusty i kłódkę serduszka."
Ostatnio coraz częściej zdarza się, że poszukuję książki w jakiś sposób oryginalnej i odbiegającej od tego, co zwykle czytuję. I taką właśnie jest "Gra" Augusty Docher. Już przy lekturze "Rozdroży" byłam wielce zaskoczona tym, jak można potraktować znany klasyk literatury. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Z jednej strony powieść okazała się dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem i... najzwyczajniej w świecie trochę się jej bałam, ale z drugiej strony przecież ja to lubię, prawda? I powiem Wam jednio: autorka kolejny raz pokazała mi, że literatura nie ma ograniczeń. To my sami je tworzymy, bojąc się innowacyjności, eksperymentowania na polu pisarskim, ale i czytelniczym. Dlatego stąd mój apel do naszych pisarzy: nie bójcie się wyjść poza utarty schemat, próbować czegoś nowego. Czytelnicy chcą czytać różne książki.
Jednakże trzeba zdawać sobie sprawę, że nie każdemu książka podejdzie, może być nie do przebrnięcia. Mamy bowiem do czynienia z fanfickiem opartym na motywach powieści "Niebezpieczne związki". Połączenie średniowiecza i współczesności może wprowadzać dezorientację, ale po jakimś czasie da się to ogarnąć i czytanie staje się przyjemne.
Wątek przewodni, jakim jest tytułowa "Gra" nie odnosi się tu jedynie do jednego wybranego aspektu. Bohaterów połączy niebezpieczna, brutalna, pozbawiona jakichkolwiek reguł gra o miłość, a nawet i życie. Czytelnik widzi, jakie każda, nawet z pozoru nic nie znacząca decyzja, pociąga za sobą konsekwencje.
Bohaterowie należą do różnych grup społecznych, mają odmienne charaktery. Jednak mimo to łączy ich cynizm, egoizm, manipulacja, sekrety. Z pewnością nie można się przy nich nudzić. I mimo że ich nie lubię... to ich lubię. Ot co! Pokręcone? Wiem, ale to są takie postaci, że... ach. Bardzo mocne charaktery, które długo zostają w głowie. Nie przypominam sobie, abym czytała książkę, w której postaci wzbudzaliby we mnie takie uczucia. Dodatkowo narracja prowadzona z perspektywy czterech głównych bohaterów pozwala nam poznać ich myśli i pobudki zachowań.
Najmniej polubiłam się z moją imienniczką Izabelle. To zapatrzona w siebie, uwielbiająca intrygi, a przy tym niebezpieczna kobieta. Sebastian też niezły cwaniak, narcyz, uważający się za pępek świata bawidamek. A jak pięknie potrafi przemawiać... Ale to wszystko tylko na potrzeby dobrnięcia do celu.
"Kiedy stałam się taka rozwiązła? Nigdy nie czułam w sobie tyle ognia, ile ogarnia mnie na widok Sebastiana. Wystarczy, że o nim pomyślę, a krew natychmiast zaczyna szybciej krążyć w żyłach, szumieć, wzbierać z każdą kolejną sekundą."
Autorka uwypukliła tę gorszą naturę człowieka - egoizm, zakłamanie, prowokacja, wykorzystanie drugiej osoby, brak wyrzutów sumienia. Tu nie ma dobrych wzorców do naśladowania. Historia uświadamia, jak łatwo można zniszczyć człowieka oraz jak szybko można stracić otrzymaną szansę, a przy tym nie zauważając tego, co najcenniejsze. Powieść ostrzega przed łatwowiernością i nadmiernym zaufaniem.
"(...) idioci nie zauważają tego, co najcenniejsze, choćby to leżało na środku ich drogi. Przejdą, pominą, czasem rozdepczą, potkną się nawet, ale nie dostrzegą, że stracili swoją szansę."
Historia, a raczej ta gra wciągnęła mnie w swoje odmęty i opary intryg, dwulicowości, zdrad, bezwzględności i wysmakowanych scen miłosnych. Ale czy w prawdziwym życiu wzięłabym udział w tego typu grze? Za żadne skarby świata!!!
"Gra" to oryginalny, nietuzinkowy i wymagający romans, w którym żądza, popęd seksualny i intrygi biorą we władanie ludzkie zachowania. Perwersyjna, bezczelna, pełna kłamstw gra wciąga od pierwszej do ostatniej strony. Czy chciwość i pewność siebie zgubi bohaterów? Czy doszło do profanacji klasyka? Sprawdźcie i oceńcie sami!
Fabiana jest studentką, zarabia jako fotomodelka. Gdy dostaje intratną propozycję kilkutygodniowej sesji zdjęciowej na Ukrainie, odrzuca ją bez namysłu...
Co się zdarzy, gdy na drodze Melanii Duvall, niezależnej i wyzwolonej trzydziestoletniej singielki, stanie Adam Harding? Co będzie, gdy ten twardo stąpający...
Ocena: 5, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020,
Wszystko zaczęło się od zakładu. W poszukiwaniu rozrywki nie liczyli się z niczym i z nikim. Nie zastanawiali się, że zniszczą komuś reputację, obrażą, zranią. Nie przejmowali się uczuciami swoich ofiar. Liczyła się adrenalina i dobra zabawa.
Fabuła
Paryż. Sebastian, wyrachowany amant, zakłada się ze swoją przyjaciółką Isabelle. Rzecz rozbija się o seks. Mężczyzna ma zbałamucić dwie kobiety, młodą Cecylię i niedostępną pisarkę Mariannę. W nagrodę Isabelle ofiaruje siebie. Podryw dla sportu i rozrywki zmienia się w skomplikowaną, nieprzewidywalną rozgrywkę, grę pozbawioną zasad i pełną ciosów poniżej pasa.
Powieść "Gra" to fanfic na motywach klasycznej powieści "Niebezpieczne związki" Pierre'a Choderlos de Laclos.
Historia, która kilkukrotnie była przenoszona na ekrany, bo, przyznacie że, sam wątek sam prosi się o wykorzystanie. Miłość, seks, pieniądze, zabawa uczuciami. Takie coś dobrze opracowane musi się sprzedać. O ile pierwowzór, ze względu na epistolarną formę (listy), jest trudny w odbiorze, to wszelkie wariacje na jego podstawie są dość udane. I taka też jest powieść "Gra".
Augusta Docher postarała się, żeby oddać klimat książki, która już zapisała się historii literatury. Muszę przyznać, że początkowo styl powieści wydał mi się nieco sztuczny, ale nie nieprzystępny. Przypomina mi klasyczne romanse, czy też powieści dla kobiet. Myśli formułowane są górnolotnie, w stylu "Panienka Cecylia była strapiona". Ja w tym momencie widzę delikatną pannę w długiej sukni na pięknie obitym fotelu i nagle doznaję szoku, kiedy zaczyna ona przeglądać Facebooka. Skłamałbym jednak, gdybym powiedziała, że taka konwencja była nietrafiona. Biorąc pod uwagę, że "Gra" to wariacja na temat XVIII – wiecznego romansu, taki styl pisania jest dla mnie zrozumiały. Przypomina o pierwowzorze i nadaje całości fajnego charakteru.
Bohaterowie
W przedmowie do książki autorka ostrzega, że aktorzy tego spektaklu to nie są postacie, których polubimy, czy będziemy się z nimi utożsamiać. Faktycznie dostajemy danie złożone z antybohaterów, ale jest to smakowita potrawa. Przyjrzyjmy się bliżej jej składnikom.
Sebastian
Delikatnie mówiąc jest miłośnikiem płci pięknej, lub po prostu podrywaczem. Jest inteligentny i elokwentny. Kiedy rusza na łowy jest niczym aktor podczas improwizacji. Potrafi omamić kobietę.
Isabelle
Jej świat kręci się wokół niej samej. Chce żyć wygodnie, pozostać wiecznie piękna i dobrze się bawić. Miłość, przyjaźń to nie są bliskie jej pojęcia. Nie obawia się gry na dwa fronty, żeby osiągnąć założony cel. Inni ludzie są dla niej tylko marionetkami, które mają tańczyć tak jak im zagra.
Cecylia
Wybaczcie sformułowanie, ale najłatwiej opisać ją określeniem rozpieszczona gówniara. Omamiona romantycznymi obrazami, nie jest świadoma zagrożeń, które mogą na nią czyhać. Bardzo łatwy cel
Marianna
Wrażliwa pisarka. Na pierwszy rzut oka wydaje się szara i nudna, i chyba sama siebie też tak postrzega. Boi się ciepełka w sercu, które wzbudza Sebastian. Nie chce się angażować. Za wszelką cenę chce powrotu do swojego spokojnego życia.
Erotyka
Scen erotycznych jest zaledwie trzy czy cztery, niewiele. Augusta Docher skupiła się na emocjach bohaterów, a nie na cielesnych uciechach. Dobrze, że całkowicie nie pominęła tego aspektu, bo szczypta pikanterii dobrze zrobiła tej powieści.
Momenty 18+ są naprawdę ładnie napisane. Pozbawione wulgarności, co jest wielkim wyczynem, i wręcz poetyckie. Zostawiam wam cytat do oceny. W tak piękny sposób można napisać, aby pan nie zakładał prezerwatywy:
"Nie chcę, żeby cokolwiek nas rozdzielało. Wypełnia mnie, daję mu znać, żeby przestał się ruszać. Nie, nic mnie nie boli. Chcę przez chwilę poczuć, że jesteśmy jednością. Przytulam się jeszcze bardziej, choć to niemożliwe. Ta chwila mogłaby trwać w nieskończoność.[1]
Podsumowanie
Och, jak mi się ta książka podobała. Augusta Docher wspaniale podeszła do tematu. Udało jej się uwspółcześnić klasyczną powieść dla kobiet, nie tracąc atmosfery pierwowzoru. Wykorzystała potencjał historii przedstawionej w "Niebezpiecznych związkach", w efekcie czego powstał bardzo smakowity fanfic.
[1] Augusta Docher, "Gra", wyd. Editio red, Gliwice 2020, s. 164.